Cześć! Znowu kolejny weekend, u mnie już niestety wiąże się on z powrotem do rzeczywistości po feriach. Ale, ale! Dziś jeszcze czeka nas impreza, więc trochę się zrelaksujemy. Dajce koniecznie znać, czy bawicie gdzieś na ostatkach! I przechodząc od razu do sedna wpisu, mam dla Was dzisiaj recenzję produktu marki Tołpa do oczyszczania twarzy. Do którego podchodziłam bardzo sceptycznie, ale muszę przyznać, że naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam ;)
Tołpa: *green oils, oczyszczanie
żel micelarny do mycia twarzy i oczu
Dzięki zawartości oleju z nasion lnu [8] żel ma za zadanie nawilżyć oraz delikatnie oczyścić wrażliwą skórę, złagodzić podrażnienia, a także nadać jej warstwę ochronną. Olej również sprawia, że produkt jest delikatny, a zarazem skuteczny i ma pozytywny wpływ na każdy rodzaj skóry. Żel marki Tołpa nie powoduje dyskomfortu związanego z naruszeniem bariery ochronnej. Ponadto, usunie zanieczyszczenia, makijaż, również oczu. Zapobiegnie suchości, pozostawi skórę gładką, nawilżoną i odświeżoną.
Produkt jest hipoalergiczny. Przeznaczony do skóry wrażliwej, normalnej i suchej. Nie zawiera parabenów, mydła i SLS-u.
Skład: Aqua, Disodim Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Poloxamer 184, Peat Extract, Linum Usitatissimum Seed Oil [8], Eryngium Maritimum Callus Culture Filtrate, Glycerin, Sodium Hydroxide,Sodium Chloride, Disodium EDTA, Parfum, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.
Sposób użycia: należy rozprowadzić żel na powierzchni twarzy, oczu i szyi. Delikatnie masować kolistymi ruchami, a następnie spłukać wodą. Do stosowania rano i wieczorem.
Żel micelarny od Tołpy znajduje się w przeźroczystej tubce stojącej 'na głowie'. Widać przez opakowanie ile produktu zostało nam do końca, a i na opakowaniu znajdują się wszystkie dodatkowe informacje typowe dla marki. Zamykane na zatrzask, który niestety u mnie jest nieszczelny. Za każdym razem, jak biorę żel do reki to wylewa się trochę produktu, podobnie wygląda przy otwarciu. Również nagle wyciska się z niego produkt. Z kolei, kiedy sami wyciskamy produkt na dłoń, to trzeba uważać, bo bardzo łatwo wycisnąć za dużo.
Konsystencja żelu kojarzy mi się trochę z konsystencją aloesu, żelowa, ale też wodnista i lejąca się zarazem. Po kontakcie z wodą nie pieni się. Zapach mi się bardzo podoba, mimo że jest dosyć męski, ale pachnie jak facet. Zapach się nie utrzymuje na skórze, więc spokojnie dziewczyny, będziecie pachnieć po swojemu.
Jak pisałam żel się nie pieni, a bardzo wygodnie przemywa się nim całą twarz, nie ma problemu z dojściem produktu w załamania, w okolice nosa czy oczu. Ogólnie jest delikatny, ale jak spróbujecie otworzyć oczy to żel wywoła lekkie pieczenie, ale nie utrzymuje się to, nie powoduje też żadnego filmu na oczach. Poza tym, skóra nie jest ściągnięta, a miejsca już podrażnione nie zaczynają dodatkowo piec.
Jego działanie jest rewelacyjne. Naprawdę, podchodziłam na maksa sceptycznie do tego produktu, jak do większości po raz pierwszy. Zmyłam nim podstawowy makijaż i to był sztos! Tusz do rzęs, makijaż twarzy, konturowanie wszystko zeszło w moment. Kiedy przeleciałam jeszcze twarz dodatkowo wacikiem nasączonym płynem micelarnym to wacik był praktycznie czysty (czasem zostawały pojedyncze ślady po tuszu do rzęs). Ja jestem wniebowzięta, bo szukam czegoś co szybko zmyje makijaż i oczyści twarz wow! Jeśli chodzi o mocniejszy makijaż, to znowu zastanawiałam się, czy żel poradzi sobie z brokatami, czarnymi eyelinerami, toną konturowania itp., ale daje radę! Nieważne, jak mocny jest makijaż, żel go zmyje, na raz.
Co do stosowania żelu rano.to też jest spoko. Bardzo fajnie oczyszcza i odświeża twarz rano, w żelu nie ma żadnych drobinek, więc jest jak najbardziej bezpieczny dla wrażliwej skóry rano, nie będziecie mieć zaczerwienionej skóry. Bardzo podoba mi się to, że żel nie wysusza w ogóle skóry, mam wrażenie, że po użyciu nie ma potrzeby nakładania żadnego kremu do twarzy, bo skóra już jest w idealnym stanie i przygotowana pod makijaż. Dla mnie szał, chociaż ja nie jestem przyzwyczajona do mycia twarzy rano żelami, ale jeśli ktoś z Was lubi to również będzie zadowolony.
Konsystencja żelu kojarzy mi się trochę z konsystencją aloesu, żelowa, ale też wodnista i lejąca się zarazem. Po kontakcie z wodą nie pieni się. Zapach mi się bardzo podoba, mimo że jest dosyć męski, ale pachnie jak facet. Zapach się nie utrzymuje na skórze, więc spokojnie dziewczyny, będziecie pachnieć po swojemu.
Jak pisałam żel się nie pieni, a bardzo wygodnie przemywa się nim całą twarz, nie ma problemu z dojściem produktu w załamania, w okolice nosa czy oczu. Ogólnie jest delikatny, ale jak spróbujecie otworzyć oczy to żel wywoła lekkie pieczenie, ale nie utrzymuje się to, nie powoduje też żadnego filmu na oczach. Poza tym, skóra nie jest ściągnięta, a miejsca już podrażnione nie zaczynają dodatkowo piec.
Jego działanie jest rewelacyjne. Naprawdę, podchodziłam na maksa sceptycznie do tego produktu, jak do większości po raz pierwszy. Zmyłam nim podstawowy makijaż i to był sztos! Tusz do rzęs, makijaż twarzy, konturowanie wszystko zeszło w moment. Kiedy przeleciałam jeszcze twarz dodatkowo wacikiem nasączonym płynem micelarnym to wacik był praktycznie czysty (czasem zostawały pojedyncze ślady po tuszu do rzęs). Ja jestem wniebowzięta, bo szukam czegoś co szybko zmyje makijaż i oczyści twarz wow! Jeśli chodzi o mocniejszy makijaż, to znowu zastanawiałam się, czy żel poradzi sobie z brokatami, czarnymi eyelinerami, toną konturowania itp., ale daje radę! Nieważne, jak mocny jest makijaż, żel go zmyje, na raz.
Co do stosowania żelu rano.to też jest spoko. Bardzo fajnie oczyszcza i odświeża twarz rano, w żelu nie ma żadnych drobinek, więc jest jak najbardziej bezpieczny dla wrażliwej skóry rano, nie będziecie mieć zaczerwienionej skóry. Bardzo podoba mi się to, że żel nie wysusza w ogóle skóry, mam wrażenie, że po użyciu nie ma potrzeby nakładania żadnego kremu do twarzy, bo skóra już jest w idealnym stanie i przygotowana pod makijaż. Dla mnie szał, chociaż ja nie jestem przyzwyczajona do mycia twarzy rano żelami, ale jeśli ktoś z Was lubi to również będzie zadowolony.
Podsumowując ja jestem hiper zadowolona. Nie spodziewałabym się tego i właśnie dlatego żel strasznie długo leżał u mnie na półce nieruszany, bo po prostu jakoś tak było mi zawsze nie po drodze z nim. Ale jak już użyłam to byłam tak zaskoczona, że naprawdę! Najbardziej podoba mi się to, że nie zużywam pierdyliarda wacików do zmycia makijażu wieczorami, a i tak czasem mam wrażenie, że jeszcze twarz jest niedoczyszczona. Ten żel radzi sobie z tym świetnie, wystarczą 2-3 minuty masowania i cały makijaż jest zmyty. Dla mnie sztos! I myślę, że będę do niego wracać, jeśli w ogóle nie zamienię normalnych płynów na niego!
Muszę koniecznie wypróbować. Jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńLubię żele do mycia twarzy Tołpa, ale akurat tego jeszcze nie miałam. Następnym razem po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim w takim razie rozejrzeć 😁
OdpowiedzUsuńNie mialam jeszcze tego kosmetyku, ale kiedys zawiodlam sie na Tolpie i jakos milosc minela ;)
OdpowiedzUsuńAkurat produkty Tołpy mnie nie kuszą. Miałam kilka i były słabe w kierunku bardzo złych.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu żele lub mleczka, które dają rade zmyć makijaż za jednym myciem! To mega ułatwia sprawę :) Mój blog
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, ale nie pamiętam czy mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że sięgnę po niego, bo używam tego typu kosmetyków ( na zmianę z mydłami naturalnymi ) do mycia twarzy. W tej chwili też mam Tołpę, tylko wersję dla mężczyzn GREEN MEN ( oczyszczający żel - mój mąż jakoś szerokim łukiem omija ten kosmetyk ) - i zaskakująco fajnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńSuper, że nie przesusza, bo tego bym się obawiała ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego żelu do demakijażu, aż ciężko uwierzyć, że tylko ten 1 produkt wystarczy do dokładnego zmycia :) muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go spróbowała.
OdpowiedzUsuńZ Tołpą mi również nie po drodze- nie wiedziałam że ma w swojej ofercie taki fajny żel! Rano również nie używam żelu - wystarczy sama woda:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Może kiedyś się na niego skuszę bo pamiętam, że miałam go, ale powędrował do teściowej bo bardzo jej się zapach podobał!
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Tołpy :))
OdpowiedzUsuńO proszę ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTeraz z "zapasów" wyciągam jakiś żel matujący od Tołpy i jestem ciekawa jak się sprawdzi bo tak naprawdę to chyba jeszcze nic nie używałam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Mam żel Tołpy w buteleczce z pompką i też jestem z niego bardzo zadowolona. Tołpa robi fajne kosmetyki do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie byłam przekonana do tej marki, ale zachęciłaś mnie do tego żelu :)
OdpowiedzUsuńMega Kto by pomyslal, ze bedziesz tak zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale cieszę się że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuń