Dzień dobry! Przeraża mnie to, jak ten czas szybko ucieka. Już kończy się marzec, a w sumie wydaje mi się, jakby dopiero co był grudzień i blogmasy (jakoś tak mnie cofnęło trochę daleko). Szok, ale spoko - niech leci jak najszybciej! Pogoda powoli, powoli jest coraz lepsza i coraz fajniejsza. W moim pokoju zagościły ponownie goździki, więc wiosna na całego, ale takie kwiatki zwiastują zazwyczaj nowe zdjęcia, więc koniecznie muszę siąść pewnego dnia i narobić zdjęć kosmetyków i produktów, bo niestety, ale kończą mi się zapasy, więc będzie co robić.
Na pewno to widać, że nie jestem makijażowym guru, ale uwielbiam się malować, uwielbiam efekt przed i po i to, że mimo wszystko w makijażu czuję się lepiej i jestem bardziej pewna siebie. Dlatego też lubię wszelkie nowinki, cuda i produkty, które będą dla mnie trochę wyzwaniem w nakładaniu, tym bardziej jeśli nigdy wcześniej nie miałam z czymś takim do czynienia. A więc dziś - kuleczki rozświetlające od Dermacol!
Dermacol, Illuminating Beauty Powder Pearls
Rozświetlające perełki upiększające
Rozświetlający puder w kulkach zawiera mieszankę perełek w odcieniach różu, które nadadzą cerze złotego blasku, świetlistego, dziewczęcego oraz zdrowego wyglądu. Ponadto poprawiają i pielęgnują skórę. Subtelna nuta zapachowa ukoi zmysły i wprowadzi w dobry nastrój. Do eleganckiego opakowania dołączony jest miękki puszek ułatwiający aplikację. Jest bardzo trwały i wydajny
Skład: Talc, Mica, Isostearyl Neopentanoate, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Phenylpropanol, Cyclopentasiloxane, C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone, Crosspolymer, Polymethyl Methacrylate, Synthetic Fluorphlogopite, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Hydroxycitronellal, Benzyl Benzoate, Cl 77891, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77742, Cl 77728, Cl 77007, Cl 15850, Cl 77718.
Jak widzicie kuleczki znajdują się w przepięknym opakowaniu. Są trzy wersje, brązujące i tonizujące, i każda z nich jest dopasowana kolorystycznie do przeznaczenia. Ja mam rozświetlające różowe kuleczki, więc takie samo musi być opakowanie. Jest bardzo wygodne, odkręcane i na szczęście nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby te kuleczki wyleciały i się rozsypały wszędzie. Poza tym, fajne jest to, że słoiczek jest dosyć wysoki, więc to też sprawia, że przy używaniu nic nie wypadnie. Dołączony puszek jest spoko, ale rzadko kiedy z niego korzystam, raczej miziam się pędzlem.
Zapach jest przerewelacjny - mega słodki i owocowy, przenosi mnie od razu w jakieś gorące wakacje - poważnie. Natomiast, kulki są wszystkie mniej więcej jednakowej wielkości, macie różne odcienie różu, beżu i fioletu - mieszanka idealna.
Pigmentacja tych kulek jest tak mocna, że hej! Trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie nimi krzywdy, bo spokojnie możecie się wystylizować na laleczkę z okrągłymi różowymi policzkami. Puszek sam łapie kolor, jako że znajduje się cały czas w opakowaniu, więc kiedy chce go użyć to po prostu go biorę, ale efekt nim jest dla mnie dosyć płaski i często używam go w celu dodatkowego rozświetlenia. Natomiast uwielbiam nakładać go pędzlem, delikatnie wkładałam w kuleczki, lekko pomiziam i zawsze strzepuję nadmiar, bo kolor jest na maksa mocny i wtedy delikatnie nakładam na policzki. U mnie perełki spełniają funkcję różu i zarazem rozświetlacza. Odcień jest dosyć różowy - wpadający w fiolet, kojarzy mi się z takim kolorem typowym Lalki Barbie - wiadomo kolor też jest uzależniony od intensywności, ale jest to typowy ładny, dziewczęcy róż.
produkt jest mega trwały, uwielbiam takie produkty, które nie ścierają się przy pierwszej lepszej okazji, a z różami zazwyczaj mam ten problem. Przy tym, nic nie muszę poprawiać w ciągu dnia, a policzki są super delikatnie zaróżowione i rozświetlone.
A poniższe zdjęcie nie została w żaden sposób podrasowane w programach.
Nie muszę chyba wspominać, że perełki są wydajne. Myślę, że będę ich używać i używać, dobrze, że termin przydatności to 30 miesięcy od otwarcia, bo myślę, że to i tak za mało, żeby je zużyć, ale zobaczymy. I to jest kolejny genialny produkt marki Dermacol, który idealnie dopełnia makijaż i nawet taki laik makijażowy, jak ja potrafi się nimi pomalować bez problemu. Metodą prób i błędów i każdy dojdzie do perfekcji, a efekt jest przepiękny i idealny na nadchodzącą wiosnę.
Jak widzicie kuleczki znajdują się w przepięknym opakowaniu. Są trzy wersje, brązujące i tonizujące, i każda z nich jest dopasowana kolorystycznie do przeznaczenia. Ja mam rozświetlające różowe kuleczki, więc takie samo musi być opakowanie. Jest bardzo wygodne, odkręcane i na szczęście nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby te kuleczki wyleciały i się rozsypały wszędzie. Poza tym, fajne jest to, że słoiczek jest dosyć wysoki, więc to też sprawia, że przy używaniu nic nie wypadnie. Dołączony puszek jest spoko, ale rzadko kiedy z niego korzystam, raczej miziam się pędzlem.
Zapach jest przerewelacjny - mega słodki i owocowy, przenosi mnie od razu w jakieś gorące wakacje - poważnie. Natomiast, kulki są wszystkie mniej więcej jednakowej wielkości, macie różne odcienie różu, beżu i fioletu - mieszanka idealna.
Pigmentacja tych kulek jest tak mocna, że hej! Trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie nimi krzywdy, bo spokojnie możecie się wystylizować na laleczkę z okrągłymi różowymi policzkami. Puszek sam łapie kolor, jako że znajduje się cały czas w opakowaniu, więc kiedy chce go użyć to po prostu go biorę, ale efekt nim jest dla mnie dosyć płaski i często używam go w celu dodatkowego rozświetlenia. Natomiast uwielbiam nakładać go pędzlem, delikatnie wkładałam w kuleczki, lekko pomiziam i zawsze strzepuję nadmiar, bo kolor jest na maksa mocny i wtedy delikatnie nakładam na policzki. U mnie perełki spełniają funkcję różu i zarazem rozświetlacza. Odcień jest dosyć różowy - wpadający w fiolet, kojarzy mi się z takim kolorem typowym Lalki Barbie - wiadomo kolor też jest uzależniony od intensywności, ale jest to typowy ładny, dziewczęcy róż.
produkt jest mega trwały, uwielbiam takie produkty, które nie ścierają się przy pierwszej lepszej okazji, a z różami zazwyczaj mam ten problem. Przy tym, nic nie muszę poprawiać w ciągu dnia, a policzki są super delikatnie zaróżowione i rozświetlone.
A poniższe zdjęcie nie została w żaden sposób podrasowane w programach.
Nie muszę chyba wspominać, że perełki są wydajne. Myślę, że będę ich używać i używać, dobrze, że termin przydatności to 30 miesięcy od otwarcia, bo myślę, że to i tak za mało, żeby je zużyć, ale zobaczymy. I to jest kolejny genialny produkt marki Dermacol, który idealnie dopełnia makijaż i nawet taki laik makijażowy, jak ja potrafi się nimi pomalować bez problemu. Metodą prób i błędów i każdy dojdzie do perfekcji, a efekt jest przepiękny i idealny na nadchodzącą wiosnę.
Przepieknie wygladaja na skorze. musze przyjrzec sie ofercie Dermacolu :D
OdpowiedzUsuńWidzialam ten produkt ale nigdy nie uzywalam kosmetykow dermacol. Ten roz mi sie bardzo spodobal :)
OdpowiedzUsuńmakeupnoprofessional.blogspot.com
Faktycznie efekt jest super! 😉
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z produktami od tej marki, ale słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii. Nie używam takich perełek, ale ciekawie się zapowiadają;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, ze na rynku są takie perełki.
OdpowiedzUsuńlubię tego typu kosmetyki :)!
OdpowiedzUsuńznam tą markę i jest bardzo dobra :) Te perełki wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Nowy Post -> WWW.KARYN.PL
Ślicznie wyglądają na skórze :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te kuleczki :) subtelny, delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo fajny i same w sobie świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńwyglądają mega :) Ps. kolczyki też super :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie te kuleczki wyglądają i jaki ładny makijaż :D Masz niezwykłą urodę i ta cera śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor dają te perełki :)
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt! Piękny odcień ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i do tego śliczne opakowanie!
OdpowiedzUsuńOjej...przepiękne opakowanie. Uwielbiam rozświetlające kosmetyki, a te perełki sprawiają wrażenia naprawdę fajnych i to rozświetlenie nie jest zbyt mocne.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie uzywałam takich perełek. Kojarza mi sie z czasami AVON kiedy marka była bardzo popularna
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, nie używałam tego produktu :( Piękne rozświetlenie! Mój blog
OdpowiedzUsuńJa też jestem przerażona tym, że już się kończy marzec. Gdzie te dni się podziały? Kolor tych kuleczek na twarzy jest bardzo ładny, nie wiedziałam, że Dermacol ma coś takiego.
OdpowiedzUsuńFajne te kuleczki! I maja bardzo ładne opakowanie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :) Właśnie na wiosnę mam ochotę na takie rozświetlenie :)
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńDermacol bardzo się rozwija. Muszę się poznać bliżej z ich produktami ;)
OdpowiedzUsuńJuż sam design przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńŚwietny produkt jednak ja nie używam róży na co dzień, ponieważ moja cera jest już sama w sobie różowa, a czasem nawet czerwona.
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie zachgeca do zakupu :) Piekne!
OdpowiedzUsuńMakijażu Dermacolu zupełnie nie znam, ale kuleczki fajnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńNo efekt fajny, chyba sie skuszę
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę pięknie na skórze, tak delikatnie <3:*
OdpowiedzUsuń