Halo, halo! Co tam, jak tam? Ja ostatnio trochę znowu zostałam wybita z rytmu działania i trochę obudziłam się z ręka w nocniku i muszę teraz ponapierdzielać i ponadrabiać wszystko, a przed nami dużo roboty, dużo ogarniania, więc to będą zwariowane najbliższe miesiące - ale ja się cieszę! Na dodatek, dzisiaj jadę do Krakowa jaram się niemiłosiernie! Więc myślę, że trochę pospamuję na insta czy snapie ;). Ale nie przedłużając, przechodzimy do wpisu.
Dzisiaj mam dla Was produkt marki Bingo Spa, do której przez długi czas nie byłam przekonana, przez reklamy które pojawiły się dobrych kilka lat temu. Dla mnie były po prostu obrzydliwe i nikt nie powinien nigdy wpaść na tak do dupy pomysł, więc nie korzystałam w ogóle z produktów tej marki. Ale na jednym ze Spotkań Blogerek, marka przekazała całą torbę kosmetyków na aukcję, a ja w aukcjach lubię brać udział i lubię licytować rzeczy i stwierdziłam, okej - spróbujmy! Może się przekonam na nowo. No i takim sposobem, czas na brzoskwiniowy balsam do dłoni.
Dzisiaj mam dla Was produkt marki Bingo Spa, do której przez długi czas nie byłam przekonana, przez reklamy które pojawiły się dobrych kilka lat temu. Dla mnie były po prostu obrzydliwe i nikt nie powinien nigdy wpaść na tak do dupy pomysł, więc nie korzystałam w ogóle z produktów tej marki. Ale na jednym ze Spotkań Blogerek, marka przekazała całą torbę kosmetyków na aukcję, a ja w aukcjach lubię brać udział i lubię licytować rzeczy i stwierdziłam, okej - spróbujmy! Może się przekonam na nowo. No i takim sposobem, czas na brzoskwiniowy balsam do dłoni.
BingoSpa
brzoskwiniowy balsam do dłoni
BingoSpa oferuje doskonały balsam o aksamitnej konsystencji do codziennej pielęgnacji dłoni i paznokci. Nadaje się do każdego rodzaju skór, ale najbardziej polecany jest szorstkiej, zniszczonej i spierzchniętej. Balsam rozprowadza się równomiernie, szybko się wchłania. Ma za zadanie delikatnie natłuścić skórę nie pozostawiając nieprzyjemnego uczucia lepkości. Dodatkowo tworzy film chroniący warstwę lipidową, dzięki czemu skóra dłoni staje się elastyczna, miła w dotyku. Zapach jest bardzo owocowy i kuszący.
Skład: Aqua, Elaesis Guineensis, Petrolatum, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Paraffinum Liquidum, Ceteareth-10, Praffinum, Parfum, Benzyl Salicylate, Limonene, Cellulose Gum, BHT, Citric Acid, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben.
Po pierwsze balsam znajduje się w fajnym opakowaniu z pompką, o pojemności większej niż mają standardowe kremy, bo mamy tutaj aż 135g. Dla mnie spoko, bo butelka stoi sobie na biurku czy przy łóżku i na bieżąco w miarę pamiętam, żeby go używać. Design jest typowy dla marki, minimalistyczny z mocną czcionką, jeden delikatny rysunek i nigdy nie znajdziecie za dużo informacji na opakowaniu. Z jednej strony dobrze, ale mimo wszystko mi czasem brakuje opisu. Poza tym, skład jest napisany tak tragiczną czcionką, że nie wiem, jak ja go rozszyfrowałam. Pompka działa bez zarzutu i jedna pompka, to dla mnie jedno smarowanie - więc idealnie. Przez opakowanie widać pod światło ile produktu nam jeszcze zostało i tutaj nie mam nic do zarzucenia.
Konsystencja jest naprawdę genialna, bardzo wygodnie mi się go używa i rozsmarowuje na dłoniach, nie ma z tym żadnego problemu. Balsam też nie zostawia filmu na skórze, ładnie i szybko się wchłania i dość prędko można przejść do działania bez obawy, że coś nam się wyślizgnie z dłoni. Z kolei zapach jest jeszcze bardziej rewelacyjny, tak cudownie pachnie, bardzo brzoskwiniowo, owocowo - hi.t Zapach nawet trochę utrzymuje się na dłoniach, ale nie jest to intensywny i mocny zapach.
Dla mnie balsam to cudowne ukojenie dla moich podrażnionych dłoni. Nie jestem systematyczna w używaniu czegokolwiek do rąk, nie jestem też osobą rękawiczkową, a zawsze jak gdzieś idę to z telefonem w ręce, więc skóra na dłoniach jest bardzo spierzchnięta, ściągnięta i pojawia się sporo ran. Więc ten balsam po pierwsze daje cudowne ukojenie, ulgę i od razu czuję się niebo lepiej. Dłonie są gładkie, miękkie i miłe w dotyku, a efekt utrzymuje się dosyć długo. Nie sięgam po krem, co kilka godzin, a czuję, że ze skórą na moich dłoniach jest wszystko okej. Lubie też używać go na noc, wtedy biorę dość grubszą warstwę i nie dość, że zasypiając ładnie mi pachnie to jeszcze rano dłonie są w mega fajnym stanie.
Balsam kosztuje niecałe 20 zł, a chyba nigdy nie miałam aż tak wydajnego produktu. Naprawdę! Staram się używać kremu, co kilka godzin, czasem jest to co godzinę, a czasem jest to raz na dwa dni - wiadomo, różnie z tym bywa. Balsamu też nie zabieram nigdzie ze sobą, ale większość czasu spędzam w domu (pracuję też w domu), więc trochę się uzbierania tego używania. Ale ja byłam przekonana, że pompuję go często, a powiem Wam, że jakoś od stycznia zużyłam 1/4 opakowania - rewelacja. Poza tym, balsam działa, pięknie pachnie i ja jestem zadowolona.
Aczkolwiek, wiem, że w składzie znajduje się parafina, więc osoby, które nie lubią się z parafiną, raczej nie będą zainteresowane.
Konsystencja jest naprawdę genialna, bardzo wygodnie mi się go używa i rozsmarowuje na dłoniach, nie ma z tym żadnego problemu. Balsam też nie zostawia filmu na skórze, ładnie i szybko się wchłania i dość prędko można przejść do działania bez obawy, że coś nam się wyślizgnie z dłoni. Z kolei zapach jest jeszcze bardziej rewelacyjny, tak cudownie pachnie, bardzo brzoskwiniowo, owocowo - hi.t Zapach nawet trochę utrzymuje się na dłoniach, ale nie jest to intensywny i mocny zapach.
Dla mnie balsam to cudowne ukojenie dla moich podrażnionych dłoni. Nie jestem systematyczna w używaniu czegokolwiek do rąk, nie jestem też osobą rękawiczkową, a zawsze jak gdzieś idę to z telefonem w ręce, więc skóra na dłoniach jest bardzo spierzchnięta, ściągnięta i pojawia się sporo ran. Więc ten balsam po pierwsze daje cudowne ukojenie, ulgę i od razu czuję się niebo lepiej. Dłonie są gładkie, miękkie i miłe w dotyku, a efekt utrzymuje się dosyć długo. Nie sięgam po krem, co kilka godzin, a czuję, że ze skórą na moich dłoniach jest wszystko okej. Lubie też używać go na noc, wtedy biorę dość grubszą warstwę i nie dość, że zasypiając ładnie mi pachnie to jeszcze rano dłonie są w mega fajnym stanie.
Balsam kosztuje niecałe 20 zł, a chyba nigdy nie miałam aż tak wydajnego produktu. Naprawdę! Staram się używać kremu, co kilka godzin, czasem jest to co godzinę, a czasem jest to raz na dwa dni - wiadomo, różnie z tym bywa. Balsamu też nie zabieram nigdzie ze sobą, ale większość czasu spędzam w domu (pracuję też w domu), więc trochę się uzbierania tego używania. Ale ja byłam przekonana, że pompuję go często, a powiem Wam, że jakoś od stycznia zużyłam 1/4 opakowania - rewelacja. Poza tym, balsam działa, pięknie pachnie i ja jestem zadowolona.
Aczkolwiek, wiem, że w składzie znajduje się parafina, więc osoby, które nie lubią się z parafiną, raczej nie będą zainteresowane.
Musi pięknie pachnieć 😍
OdpowiedzUsuńKupiłabym dla samego zapachu, a skoro jeszcze dobrze działa to muszę go mieć! :D
OdpowiedzUsuńZa taką ceną z taką wydajnością, jestem na tak.
OdpowiedzUsuńmy się też powinniśmy za ogarnianie wziąć;p ale póki co najważniejsze mamy. Ale i na to kasy pójdzie ło panie i dzieju....
OdpowiedzUsuńJakoś tak bingospa nie przypadło mi do gustu :( chyba bede musiała zrobić jeszcze jedno podejście :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Ja od dawna nie sięgam po ich produkty, a kiedyś kilka kupiłam. Jakoś przestały mnie interesować - mają przeciętne ceny i słabe składy :P
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, lubię brzoskwiniowe kosmetyki☺
OdpowiedzUsuńGenialne opakowanie, o wiele przyjemniej korzysta się zapewne z kremu z pompką. Uwielbiam brzoskwinie, więc pewnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńU mnie czasem parafina pomaga a czasem przeszkadza, ale sam fakt ze dziala i ma delikatny zapach to dla mnie wielki plus :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Bingospa. Lubię jak kremy do rąk nie tylko działają, ale też ładnie pachną. Z pewnością skuszę się na niego jak tylko moje zapasy się zmniejszą 😉
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego produktu zwłaszcza, że z tego co napisałaś wynika że jest bardzo wydajny, spełnia swoje zadanie i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie ciekawa jego zapachu :) Możliwe, że kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa co chwila kremuję dłonie;). Fajnie, że się sprawdził ten kosmetyk i jesteś zadowolona z jego działania i zapachu:).
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, też przestałam działać. Ale cóż zawsze o tej porze roku taj mam :)
OdpowiedzUsuńOhh, jestem bardzo ciekawa tego brzoskwiniowego zapachu <3 Kremów do rąk używam regularnie, więc może skuszę się i na ten... :)
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, nie przepadam za zapachem brzoskwini, ale balsam mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńWydajnosc na medal! Ja do parafiny nic 'nie mam' wiec dla mnie super :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMam całkiem dobre relacje z kosmetykami BingoSpa. Balsam kusi przede wszystkim zapachem :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesujący ;)
OdpowiedzUsuńDobry produkt, używam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWieki nie miałam żadnego kosmetyki BingoSpa a kiedys bardzo lubiłam ta marke.
OdpowiedzUsuńSkoro aż taki dobry to i ja muszę spróbować- szukam teraz właśnie czegoś dobrego do dłoni...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jestem starsznie ciekawa tego produktu- i juz wyobrażam sobie ten zapach :-)
OdpowiedzUsuńTej marki lubię tylko sole do kąpieli. Jakoś nie przepadam za ich kosmetykami pielęgnacyjnymi.
OdpowiedzUsuńPlus dla niego za pompke
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć obłędnie :) Muszę się rozejrzeć za nim, bądź za czymś podobnym, bo przez częste mycie rąk w pracy mam mega wysuszone dłonie i czasami naprawdę nie mogę sobie z nimi poradzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lubię markę Bingospa. Miałam ich kilka kosmetyków, a do tej pory mam jeszcze sól do kąpieli. Tego balsamu jednak jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBingo Spa ogólnie ma fajna produkty do dłoni :) Z tym się jeszcze nie spotkałam, ale chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często używałam kosmetyków Bingo Spa, chyba coś sobie znowu wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńpewnie zachwyca zapachem <3
OdpowiedzUsuńbrzmi super <3
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic tej marki, muszę w końcu wypróbować, słyszałam coś o fantastycznym balsami ujędrniającym i złuszczającym produkcie do stóp :D
OdpowiedzUsuńKompletnie nie pamiętam ich reklam, muszę poszukać w internecie o co chodzi... :D
Nie miałam tego balsamu i jestem bardzo ciekawa jak sprawdziłby się na moich dłoniach.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten balsam i jestem ciekawa zapachu!
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się sprawdził :) Nie miałam jeszcze nic z BingoSpa. Recenzja tego balsamu kusząca do zakupu :)
OdpowiedzUsuń