Hej, hej, hej! Miałam ambitny plan, żeby jednak w trakcie majówki coś tutaj się działo na blogu, ale niestety przepadłam, majówka mnie pochłonęła i się nie wyrobiłam z niczym czasowo. Ta majówka jest tak intensywna, że szok, ale mega mnie to cieszy! Dawno nie miałam tak aktywnego czasu, że wiedziałam, że się z niczym nie wyrobię. Ale hej! Właśnie tak pracujemy na nasze wspomnienia. Zaczęliśmy od wesela, potem od razu rano pojechaliśmy do Zakopanego, a wracając z Zakopanego zahaczyliśmy o grilla. Z kolei wczoraj ja miałam cały dzień pracę, bo to był jedyny dzień w tygodniu, kiedy byłam w domu, a dzisiaj co? Kolejne wesele, tym razem w moim kochanym Lublinie! Jak nie przepadałam za tym miastem, kiedy tam mieszkałam tak bardzo chętnie do niego wracam, a jeszcze w takich okolicznościach to tym bardziej lubię! Na jutro mamy też trochę planów zakupowych, a w niedzielę czeka nas komunia, więc nie wiem kiedy odpocznę. Ale, ale mam dla Was w końcu denko!
Standardowo w moich stałych ulubieńcach nie mogło zabraknąć produktów do twarzy; Ziaja, tonik zwężający pory i Ziaja, pasta głęboko oczyszczająca. Oba produkty są w mojej łazience niezmiennie już od dłuższego czasu, bo działają. Ładnie oczyszczają cerę i zostawiają ją w nienagannym stanie. Poza tym, Garnier, płyn do demakijażu 3w1 również pojawia się tu ostatnio co chwilę. Dobrze zmywa każdy makijaż zarówno twarzy, jak i oczu. Do włosów standardowo zużyłam Alterra, kofeinowy szampon do włosów osłabionych i przerzedzających się, bo jedna nie ma nic lepszego do dobrego oczyszczenia włosów, tym bardziej z olejków, które co chwilę nakładam na włosy. No nie mogło zabraknąć Schwarzkopf, Gliss Kur ekspresowa odżywka w sprayu; fiber therapy, ta z kolei najlepiej dba o moje włosy nawet kilka razy dziennie. Znowu zużyłam Natura Siberica rokitnikowy kompleks olejków do końcówek włosów i nie mogę go znaleźć nigdzie stacjonarnie, więc po weekendzie na pewno go zamówię online. Pachnie obłędnie i tak cudownie nawilża i zmiękcza włosy, że to jest szał! No i z takich pierdół to kolejny listek suplementu od Skrzypovity i mimo że używam ich bardzo nieregularne to widać efekty. No i jak,co denko: Facelle chusteczki do higieny intymnej i Be Beauty płatki kosmetyczne - to jest mój mega tani must have i jeżeli jeszcze ich nie znacie, to koniecznie poznajcie.
- Tołpa, *green oils, oczyszczane, żel micelarny do mycia twarzy i oczu - skończył się! I jak tylko ja skończę swoje obecne produkty to na bank go kupuję, nie ma lepszego produktu do zmywania makijażu. Jaka to wygoda! Ciap żelem, chlust wodą i makijaż idealnie zmyty! I to każdy! Nieważne ile nawalę tapety na twarz i brokatu na oczy, wszystko jest pięknie zmyte już za pierwszym razem. Więc tak, na bank do niego wrócę.
- Dermacol, invisible fixing powder, puder transparentny - kolejny produkt, który uwielbiam i całe szczęście już mam kolejne opakowanie. Najlepiej utrwala makijaż, cudownie wygładza i matuje. Idealnie się go używa nawet poza domem, kiedy na szybko chcę mniej więcej coś tam poprawić. Kolejny szał i cudo. Do tego jest na maksa wydajny!
- Farouk CHI, Kardashian Beauty,black seed dry oil, olejek odżywczo regenerujący z ekstraktem z czarnuszki - na maksa polubiłam się z tym olejkiem, mimo że na samym początku byłam nastawiona do niego bardzo neutralnie, bo co to mogła kardashianka wymyślić, a pewnie i tak jedno wielkie g* z tego. Ale, zaskoczyłam się mega pozytywnie. Moje włosy cudownie wchłaniały olejek, nie przetłuszczał ich, nie obciążał i nie powodował, ze nagle robiły się z nich kluski. Dla mnie pachniał, jak kadzidło i muszę przyznać, że zapach uzależniający.
- Neess, gąbeczka do makijażu - bardzo długo ją miałam i tym bardziej mi smutno, że w końcu muszę się z nią pożegnać, ale nie dało się jej już domyć, a poza tym zaczęła się robić taka jakaś grudkowata. Ale bardzo dobrze się spisywała przez cały czas użytkowania! Poza tym z jednej strony ma skośny kształt i idealnie nadawała się do bakingu!
- Lirene, skarpetki złuszczające - idealnie na wiosnę musiałam sobie zadbać o swoje stopy i tak skusiłam się na te skarpetki, kiedyś już je miałam i byłam w miarę zadowolona. Fajnie działają, skóra faktycznie się złuszcza i to dość szybko, nie ma problemu, że chodzę potem przez dwa tygodnie ze złuszczającą się drobno skórą i wstyd założyć cokolwiek, co odkrywa choć kawałek kostki czy stopy. Dla mnie spoko!
- Rapan Beauty, Power of Nature, maska-glinka do twarzy, wersja niebieska - nawet polubiłam się z tą wersją. fajnie łagodziła podrażnienia i sprawiała, że skór wyglądała po prostu pięknie. Potrafiła również zapobiegać rozwinięciu się różnych wyprysków już na samym początku. Dla mnie bomba, ale i tak największa fanką byłam niebieskiej wersji.
- I udało mi się znowu zużyć parę próbek! Indigo, love story, krem do rąk pachnie obłędnie i cudownie nawilża i odżywia dłonie. Krem matujący Barwa Siarkowa moc już był kiedyś opisywany u mnie na blogu w jakiejś starej wersji, ale i tak za bardzo nic tam się nie zmieniło, działa tak samo fajnie. I zaczęłam też w końcu zużywanie próbek kremów, zużyłam już jedną saszetkę kremu od Resibo, ale mam ich kilka, więc na pewno napiszę na ich temat coś więcej.
A tutaj cała reklamówka śmieci, niestety. Jakiś czas temu zrobiłam gruntowne porządki w lakierach, większość poszła do siostry, ale część której nie chciała poszła własnie do kosza. Niektóre lakiery i tak były już zeschnięte, zniszczone czy na wykończeniu. Dodatkowo masa próbek, które też już zalegały i naiwnie wierzyłam, że mimo już przekroczenia daty użycia jakoś je zużyję, bo przecież ja się niczego nie boję, ale stwierdziłam, że to bezsensu i muszę przestać je trzymać.
W tym miesiącu denko było słabe, ale nie ma się co dziwić, jak kilka ostatnich było tak przepełnionych, że szok! Aż nie wiedziałam od czego zacząć opisywanie, a tym razem kiedy czasem nie grzeszę, to cieszę się, że jest tego stosunkowo mniejsza ilość. Dajcie znać, jak tam wasze zużycia w kwietniu :))
No to ja lecę się zbierać na wesele! Wasze zdrówko!
W tym miesiącu denko było słabe, ale nie ma się co dziwić, jak kilka ostatnich było tak przepełnionych, że szok! Aż nie wiedziałam od czego zacząć opisywanie, a tym razem kiedy czasem nie grzeszę, to cieszę się, że jest tego stosunkowo mniejsza ilość. Dajcie znać, jak tam wasze zużycia w kwietniu :))
No to ja lecę się zbierać na wesele! Wasze zdrówko!
Miałam ten żel z tołpy i też miło go wspominam. Oj tak też niedawno poszło mi do śmieci sporo starych lakierów, ale co zrobić. Miłego dnia! 😊
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło, lubię kosmetyki z Alterry :)
OdpowiedzUsuńBArdzo fajne denko:)
OdpowiedzUsuńJa stopniowo też wyrzucam lakiery :D
W sumie to znam tylko ten tonik z Ziai. :)
OdpowiedzUsuńWow, brawo za czystki w lakierach i próbkach :D Też odgruzowałam się trochę na wiosnę ze staroci :D
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z kosmetyków które zadenkowałaś. Zaciekawił mnie żel micelarny z tołpy.
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam te produkty Ziaji, szczególnie pastę 😉
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twojego denka, oprócz płatków kosmetycznych :)
OdpowiedzUsuńJa w tamtym tygodniu wyrzuciłam pół reklamówki zwykłych lakierów do paznokci :)
Z tego denka znam i lubie szampon kofeinowy i odzywkę w spray'u
OdpowiedzUsuńJa też lubię, gdy się sporo dzieje:)
OdpowiedzUsuńLubię ziajowe liście manuki :) Żadnych więcej kosmetyków nie znam, ale skarpetki Lirene użyję na dniach, jak znajdę chwilę wolnego od wizyt (u) znajomych.
OdpowiedzUsuńDuże denko, u mnie aż takich zużyć nie bylo :) buziaki, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTa seria z liśćmi manuka z ziaji jest świetna - również używam toniku i żelu do mycia twarzy. pasta trochę za mocna.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mieliście bardzo zajęty weekend. U mnie też się dużo działo i na nowy wpis na bloga znalazłam czas dopiero dziś.
OdpowiedzUsuńSpore to Twoje denko! Produkty z Zaji znam, używam namiętnie :) Zdecydowanie tonik jest jednym z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ❃
Aleksandra
Też muszę zrobić porządki w lakierach i próbkach i po prostu to porozdawać albo powyrzucać, bo i tak tego nie używam. Chętnie skuszę się na żel z Tołpy:D
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, kilka z nich sprawdzę sama:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, miałaś bardzo intensywny weekend! Właśnie mi przypomniałaś ,że muszę kupić suplement na włosy i paznokcie ;-)
OdpowiedzUsuńTonik i paste z Ziaji tak samo jak ty używam już od dłuższego czasu. Pozostałych produktów, nie testowałam.
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :)
Też lubię te kosmetyki z ziaji z liści manuka :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten żel z tolpy:)
OdpowiedzUsuńSporo tego! :)
OdpowiedzUsuńJa również regularnie używam i jestem zadowolona z pasty oczyszczającej i toniku Ziaja ;)
I bardzo dobrze. Majówka to czas relaksu!
OdpowiedzUsuńLubię Alterrę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki ☺☺
OdpowiedzUsuńZnak tylko szampon z Alterra ale u mnie kompletnie się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńteż w lakierach posprzątałam bo za dużo starych już miałam...
OdpowiedzUsuńŁadne denko! Ja z tego setu miałam chusteczki Facelle, które bardzo lubię :) Ja to podziwiam każdą osobę, która zbiera śmieci do wpisów / filmów. Mnie to szlag trafia jak widzę jakiś papierek czy pudełko i zaraz muszę wywalić. Trzymam tylko takie do recenzji produktów, o których wiem że chcę pisać.
OdpowiedzUsuńNiezłe denko. Gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam nic z tych kosmetyków. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMusze wrócić do tej pasty z ziaji
OdpowiedzUsuńLubien ten zel od ziaji :)
OdpowiedzUsuńTen szampon z Alterry bardzo lubię, a żel micelarny z Tołpy muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńwidzę tutaj kilka znajomych opakowań ;p
OdpowiedzUsuńJak ja lubię też żel micelarny!!1 On jest naprawde świetny!!!
OdpowiedzUsuńZnam jedynie pastę Z Ziai, bo sama namiętnie jej używałam, nim poznałam peeling z korundem :)
OdpowiedzUsuń