Przez lata kombinowałam z włosami na potęgę; prostowanie, farbowanie, rozjaśnianie, keratynowe prostowanie włosów, kręcenie i tak w kółko. Pamiętam, jak jeszcze w liceum narzekałam na swoje włosy, były w stanie strasznym, nie mogły urosnąć, wykruszały się na okrągło, a ja w sumie nie widziałam problemu, yolo. Co tam może się stać po używaniu prostownicy przez jakieś 6 lat? Dopiero blog sprawił, że na studiach zaczęłam ogarniać i kombinować w drugą stronę, zaczęłam o nie dbać. Próbowałam wielu rzeczy, co prawda nie wszystko, ale to co udało mi się wprowadzić do mojej pielęgnacji - zadziałało. I tak właśnie jest z olejowanem, chyba nie ma nic lepszego na włosy, olejowanie nawilży, odżywi je, wzmocni, doda im blasku i sprężystości. I jak dużo robię i używam wiele produktów to widzę, że dopiero po olejowaniu są one dużo fajniejsze.
Dlatego dzisiaj mam dla Was przegląd olei, które obecnie znajdują się w mojej łazience, używam ich mniej więcej na zmianę, niektóre są gorsze i chcę je zużyć jak najszybciej, a niektóre lepsze, dlatego postanowiłam stworzyć małe podsumowanie! A jeszcze przed rozjaśnianiem uwielbiałam się ze zwykłą oliwą z oliwek, ale teraz musiałam posprawdzać inne oleje, żeby nie skończyć z zielonymi włosami. Wiadomo, że najlepiej działają te oleje dobrane do rodzaju i porowatości włosów, ale każdy przypadek jest inny(!). Jak coś to moje włosy są średnio-porowate, dość suche na końcach, kręcone, więc lubią się puszyć i nie układać. Prostownicy używam rzadko, natomiast suszarki teraz na okrągło, bo jakoś ciężko jest mi wrócić do kręconych włosów, ale i tak ich stan jest dosyć zadowalający.
OPTIMAPLUS, NATURALNY OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW
Nawet za bardzo nie ogarniam, jak on się u mnie znalazł, ale jest i postanowiłam w końcu po latach go zużyć. I jest to produkt zdecydowanie najsłabszy z całego zbioru. Pachnie ładnie, migdałowo, ale za dużo nic więcej nie robi, mimo że czytałam, że właśnie do moich włosów powinien się nadawać. Pierwsze spotkanie z każdym olejem jest pozytywne i efektowne, ale każde kolejne z nim było coraz słabsze. Włosy się elektryzują, bardziej puszą. Wiadomo, że są trochę bardziej nawilżone i trochę bardziej poukładane, ale to z nimi robi chyba każdy olej, więc ja po olejowaniu oczekuję efektu wow przez cały czas. Ten za dużo nic więcej mi nie dawał, więc bardzo średnio i słabo.
Olej ze słodkich migdałów nadaje się do włosów o średniej i wysokiej porowatości
ENERBIO, OLEJ KOKOSOWY NIERAFINOWANY
Olej pozyskiwany z tłoczenia na zimno białego czystego miąższu orzechów palmy kokosowej.
Ja wiem, że olej kokosowy jest przez niektórych lubiany, a przez innych nienawidzony. U mnie zależy od dnia i jestem idealnym dowodem na to, że wszystko zależy od włosów. Olej kokosowy powinien sprawdzić się na włosach nisko-porowatych, na zniszczone ponoć nie działa, a z kolei u mnie po rozjaśnianiu włosów byłam zadowolona na maksa - to był pierwszy produkt, który najbardziej mi pomógł je uratować i sprawił, że włosy się aż tak nie wykruszały i nie niszczyły. Więc mimo że miało być inaczej i każdy się dziwi, ja byłam zachwycona. Kiedy już doprowadziłam włosy za jego pomocą do lepszego stanu to wtedy olej kokosowy trochę mi się znudził i zaczął męczyć moje włosy. Regularnie stosowany np. co mycie już nie działał tak super, jak wcześniej. Od czasu do czasu wracam do niego - raz na kilka myć i włosy wtedy znowu przeżywają szał. Więc ja jestem z niego i tak zadowolona, bo nie dość, że działa i uratował moje włosy to jeszcze pachnie tak smakowicie, że szok! No i jego wydajność powala wszystkie inne produkty.
Olej kokosowy nadaje się do włosów niskiej porowatości.
BOTANICALS, OCHRONNY OLEJEK LAWENDOWY
Kojąca pielęgnacja do delikatnej skóry głowy i włosów
Ten olejek dorwałam z ciekawości na promocji w Rossmannie 2+2 w sumie to bardziej z braku laku, bo nie miałam już co dobrać, ale jak to bywa, głupi ma szczęście i nie żałuję! Olejek od samego początku działa rewelacyjnie. Co prawda, według producenta, służy on bardziej do uspokojenia skóry głowy, skłonnej do przetłuszczania się i do występowania łupieżu, ale u mnie na długości naprawdę sprawdza się świetnie! Zapach ma mega, ja kiedyś byłam największym fanem lawendy teraz mi trochę przeszło, ale dzięki temu mam fajne skojarzenia. Poza tym, po tym olejku moje włosy są super nawilżone, odżywione i w dodatku okiełznane, nie puszą się, nie elektryzują i są bardziej ogarnięte. Końcówki są hiper mięciutkie - czad! Więc naprawdę, ja jestem pod mega wrażeniem, bo olejek daje radę, a tego bym się nie spodziewała. A przy okazji, jest super wydajny. Ja nie oszczędzam olejków, jak już nakładam to srogo, a ten olejek się nie kończy i nie wiem, kiedy go zużyję, ale na pewno jeszcze do niego wrócę.
VENUS, OLEJ RYCYNOWY
Na olej rycynowy skusiłam się w końcu po długim czasie, po tym jak przy każdej wizycie u fryzjera moja fryzjerka polecała mi ten olej; mówiła, że u niej olej rycynowy sprawdza się najlepiej, więc przyszedł czas i na mnie. Ten olejek rycynowy marki Venus ma bardzo żelową konsystencję, która się klei, jest zbita i gęsta, czego się nie spodziewałam, bo przyzwyczaiłam się do lejących się olejków. Co prawda, ten olej rycynowy jest u mnie jak na razie najkrócej, ale sprawdza się znakomicie! Włosy rzeczywiście są w rewelacyjnym stanie, odżywione, nawilżone, pełne blasku, sprężyste, a końcówki są miękkie i wow. Ale ciekawa jestem zwykłego olejku rycynowego, takiego aptecznego. Nie wiem, czy z tym mogło być coś nie tak, jak patrzyłam na skład to olejek jest 100%, ale jakoś tak z ciekawości chciałabym zobaczyć czy apteczna wersja też jest taka gęstą i klejąca się, bo trochę mnie to zdziwiło. Dajcie znać!
Olejek rycynowy nadaje się do każdego rodzaju włosów o niskiej, średniej i wysokiej porowatości.
VIANEK, ODŻYWCZY OLEJEK DO WŁOSÓW
Skład: olej sojowy, olej z pestek moreli, Coco-Caprylate, masło awocado, wyciąg z nagietka lekarskiego, wyciąg z miodunki plamistej, wyciąg z pięciornika gęsiego, witamina E, olej rokitnikowy, lecytyna sojowa.
O tym olejku już Wam pisałam na blogu tutaj: Vianek, odżywczy olejek do włosów. W sumie jakoś zapomniałam o tym, dlatego umieściłam go też na zdjęciach, ale że jest o czym mówić to postanowiłam o nim wspomnieć raz jeszcze, ale w skrócie. Mnie olejek rozkochał w sobie głównie na basenie, wspaniale chroni włosy pod czepkiem przed chlorem i nie mam problemów z włosami po wyjściu, a zazwyczaj kończyło się to różnie, i tak po całym roku jeżdżenia na basen, nie zauważyłam żadnego negatywnego działania chloru na moje włosy. W domu, na zwykłe olejowanie też się rewelacyjnie sprawdza, włosy są w świetnym stanie, nawilżone, odżywione, końcówki super miękkie, tak samo - jestem mega zadowolona. I fajne jest to, że ten olejek jest mieszanką kilku olei, więc macie tutaj najlepsze combo odżywające i nawilżające. A! I olejek pachnie rewelacyjnie, intensywnie, ale świeżo i owocowo.
Jak widzicie, większość olei mega mnie w sobie rozkochała. Na chwilę obecną najbardziej lubię się z trzema ostatnimi i na nich skupiam swoją pielęgnacje. Pierwszy chce zużyć jak najszybciej, a kokosowy używam raz na jakiś czas, tak jak pisałam. Mam jeszcze w zapasach olejek z orzeszków macadamia marki Venus i jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi, a muszę koniecznie wypróbować jeszcze oleje z orzechów arachidowych i z pestek owoców; wiśni, malin, porzeczki, jabłka, winogron itp. A może jesteście w stanie polecić mi jakiś olej? Dawajcie znać w komentarzach!
OPTIMAPLUS, NATURALNY OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW
Nawet za bardzo nie ogarniam, jak on się u mnie znalazł, ale jest i postanowiłam w końcu po latach go zużyć. I jest to produkt zdecydowanie najsłabszy z całego zbioru. Pachnie ładnie, migdałowo, ale za dużo nic więcej nie robi, mimo że czytałam, że właśnie do moich włosów powinien się nadawać. Pierwsze spotkanie z każdym olejem jest pozytywne i efektowne, ale każde kolejne z nim było coraz słabsze. Włosy się elektryzują, bardziej puszą. Wiadomo, że są trochę bardziej nawilżone i trochę bardziej poukładane, ale to z nimi robi chyba każdy olej, więc ja po olejowaniu oczekuję efektu wow przez cały czas. Ten za dużo nic więcej mi nie dawał, więc bardzo średnio i słabo.
Olej ze słodkich migdałów nadaje się do włosów o średniej i wysokiej porowatości
ENERBIO, OLEJ KOKOSOWY NIERAFINOWANY
Olej pozyskiwany z tłoczenia na zimno białego czystego miąższu orzechów palmy kokosowej.
Ja wiem, że olej kokosowy jest przez niektórych lubiany, a przez innych nienawidzony. U mnie zależy od dnia i jestem idealnym dowodem na to, że wszystko zależy od włosów. Olej kokosowy powinien sprawdzić się na włosach nisko-porowatych, na zniszczone ponoć nie działa, a z kolei u mnie po rozjaśnianiu włosów byłam zadowolona na maksa - to był pierwszy produkt, który najbardziej mi pomógł je uratować i sprawił, że włosy się aż tak nie wykruszały i nie niszczyły. Więc mimo że miało być inaczej i każdy się dziwi, ja byłam zachwycona. Kiedy już doprowadziłam włosy za jego pomocą do lepszego stanu to wtedy olej kokosowy trochę mi się znudził i zaczął męczyć moje włosy. Regularnie stosowany np. co mycie już nie działał tak super, jak wcześniej. Od czasu do czasu wracam do niego - raz na kilka myć i włosy wtedy znowu przeżywają szał. Więc ja jestem z niego i tak zadowolona, bo nie dość, że działa i uratował moje włosy to jeszcze pachnie tak smakowicie, że szok! No i jego wydajność powala wszystkie inne produkty.
Olej kokosowy nadaje się do włosów niskiej porowatości.
BOTANICALS, OCHRONNY OLEJEK LAWENDOWY
Kojąca pielęgnacja do delikatnej skóry głowy i włosów
Ten olejek dorwałam z ciekawości na promocji w Rossmannie 2+2 w sumie to bardziej z braku laku, bo nie miałam już co dobrać, ale jak to bywa, głupi ma szczęście i nie żałuję! Olejek od samego początku działa rewelacyjnie. Co prawda, według producenta, służy on bardziej do uspokojenia skóry głowy, skłonnej do przetłuszczania się i do występowania łupieżu, ale u mnie na długości naprawdę sprawdza się świetnie! Zapach ma mega, ja kiedyś byłam największym fanem lawendy teraz mi trochę przeszło, ale dzięki temu mam fajne skojarzenia. Poza tym, po tym olejku moje włosy są super nawilżone, odżywione i w dodatku okiełznane, nie puszą się, nie elektryzują i są bardziej ogarnięte. Końcówki są hiper mięciutkie - czad! Więc naprawdę, ja jestem pod mega wrażeniem, bo olejek daje radę, a tego bym się nie spodziewała. A przy okazji, jest super wydajny. Ja nie oszczędzam olejków, jak już nakładam to srogo, a ten olejek się nie kończy i nie wiem, kiedy go zużyję, ale na pewno jeszcze do niego wrócę.
VENUS, OLEJ RYCYNOWY
Na olej rycynowy skusiłam się w końcu po długim czasie, po tym jak przy każdej wizycie u fryzjera moja fryzjerka polecała mi ten olej; mówiła, że u niej olej rycynowy sprawdza się najlepiej, więc przyszedł czas i na mnie. Ten olejek rycynowy marki Venus ma bardzo żelową konsystencję, która się klei, jest zbita i gęsta, czego się nie spodziewałam, bo przyzwyczaiłam się do lejących się olejków. Co prawda, ten olej rycynowy jest u mnie jak na razie najkrócej, ale sprawdza się znakomicie! Włosy rzeczywiście są w rewelacyjnym stanie, odżywione, nawilżone, pełne blasku, sprężyste, a końcówki są miękkie i wow. Ale ciekawa jestem zwykłego olejku rycynowego, takiego aptecznego. Nie wiem, czy z tym mogło być coś nie tak, jak patrzyłam na skład to olejek jest 100%, ale jakoś tak z ciekawości chciałabym zobaczyć czy apteczna wersja też jest taka gęstą i klejąca się, bo trochę mnie to zdziwiło. Dajcie znać!
Olejek rycynowy nadaje się do każdego rodzaju włosów o niskiej, średniej i wysokiej porowatości.
VIANEK, ODŻYWCZY OLEJEK DO WŁOSÓW
Skład: olej sojowy, olej z pestek moreli, Coco-Caprylate, masło awocado, wyciąg z nagietka lekarskiego, wyciąg z miodunki plamistej, wyciąg z pięciornika gęsiego, witamina E, olej rokitnikowy, lecytyna sojowa.
O tym olejku już Wam pisałam na blogu tutaj: Vianek, odżywczy olejek do włosów. W sumie jakoś zapomniałam o tym, dlatego umieściłam go też na zdjęciach, ale że jest o czym mówić to postanowiłam o nim wspomnieć raz jeszcze, ale w skrócie. Mnie olejek rozkochał w sobie głównie na basenie, wspaniale chroni włosy pod czepkiem przed chlorem i nie mam problemów z włosami po wyjściu, a zazwyczaj kończyło się to różnie, i tak po całym roku jeżdżenia na basen, nie zauważyłam żadnego negatywnego działania chloru na moje włosy. W domu, na zwykłe olejowanie też się rewelacyjnie sprawdza, włosy są w świetnym stanie, nawilżone, odżywione, końcówki super miękkie, tak samo - jestem mega zadowolona. I fajne jest to, że ten olejek jest mieszanką kilku olei, więc macie tutaj najlepsze combo odżywające i nawilżające. A! I olejek pachnie rewelacyjnie, intensywnie, ale świeżo i owocowo.
Jak widzicie, większość olei mega mnie w sobie rozkochała. Na chwilę obecną najbardziej lubię się z trzema ostatnimi i na nich skupiam swoją pielęgnacje. Pierwszy chce zużyć jak najszybciej, a kokosowy używam raz na jakiś czas, tak jak pisałam. Mam jeszcze w zapasach olejek z orzeszków macadamia marki Venus i jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi, a muszę koniecznie wypróbować jeszcze oleje z orzechów arachidowych i z pestek owoców; wiśni, malin, porzeczki, jabłka, winogron itp. A może jesteście w stanie polecić mi jakiś olej? Dawajcie znać w komentarzach!
Olej rycynowy kiedyś stosowałam. Byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Vianek i ten olejek już wiele razy miałam :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam olej kokosowy nie tylko przy pielęgnacji włosów 😉
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o olejowanie włosów to ja sięgam po najróżniejsze oleje, ale jest jeden, który na stałe jest w mojej włosowej pielegnacji - a mianowicie olej kokosowy. Moje włosy go uwielbiają.
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńMiałam olejek z Vianka i był bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tych produktów. Mam swoje sprawdzone :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Ja właśnie po wielu latach przerwy zamierzam wrócić do olejowania włosów, jestem ciekawa jak szybko zauważę różnicę :)
OdpowiedzUsuńJa używam indyjskiego olejku :D
OdpowiedzUsuńU mnie wlasnie najlepiej sprawdza sie olej kokosowy ;)
OdpowiedzUsuńskusilabym sie na ten produkt od vianka, bo bardzo lubie ich produkty :)
OdpowiedzUsuńps. mialam tez ich odzywczy zel pod prysznic i byl super!
Olejek ze słodkich migdałów na moich włosach też nic nie robi za bardzo :P
OdpowiedzUsuńU mnie olej kokosowy totalnie się nie sprawdza, bardzo puszy moje włosy.
OdpowiedzUsuńSuper propozycje:) Wlasnie szukam jakegos olejku pod siebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Z Twoich propozycji kojarzę jedynie Vianek, olejowanie lubię, ale głównie zimą, sięgam wówczas głównie po olejki naturalne, rosyjskie
OdpowiedzUsuńTez olejuję włosy, są zdecydowanie bardziej odżywione i lubią ten zabieg! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten z firmy Vianek :-)
OdpowiedzUsuńjuż parę razy podchodziłam do olejowania, ale na dłuższą ętę coś mi nie wychodzi
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej ze słodkich migdałów, na ciało i na włosy, chociaż w sumie dawno nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńświetne produkty :)
OdpowiedzUsuńJa należę własnie do tych osób, u których olej kokosowy zupełnie się nie sprawdził na włosach.
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy u mnie na włosach się zupełnie nie sprawdza, rycynowy używam czasem. Najbardziej mam ochotę przetestować ten lawendowy.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubie się z olejem z petek śliwki oraz lnianym, natomiast kokosowy zupęłnie mi nie pasuje
OdpowiedzUsuńlubię wszelkiego rodzaju oleje do włosów (:
OdpowiedzUsuńMam ten olejek z L’Oreal, ale ja go nakładam zgodnie z przeznaczeniem, czyli na skórę głowy i pod tym względem sprawdza się super. Muszę go wypróbować na długość włosa ;)
OdpowiedzUsuńOlaboga, nie olejowałam włosów od kilku lat... Jakoś nie mam czasu :(
OdpowiedzUsuń