Halo, halo! Dzień dobry. Co tam, jak tam? Ja ostatnio latam, ogarniam, ostatni weekend w Lublinie spędziliśmy rewelacyjnie. Powiem szczerze, że dawno nie spędziłam tam, tak zajebistego czasu! Poważnie! Kolejny weekend zapowiada się tym razem w Krakowie z moją świadkową, więc się jaram. Mamy co robić, a narzeczony do nas dojedzie i spędzimy na pewno mega czas. Już się nie mogę doczekać. Poza tym, dalej ogarniamy i czas ucieka - czad!
Dzisiaj mam dla Was wpis zapowiadany już w ostatniej recenzji Kremu do ciała, będzie to kolejny produkt marki Hemp Care, ale tym razem będzie to peeling w innej formie niż wszystkie moje peelingi, które dotąd miałam okazję używać.
Hemp Care, Złuszczający peeling do ciała
z organicznym włoskim olejkiem konopnym
Pożądany zabieg dla odnowy naskórka z kombinacją łagodnych i naturalnych substancji złuszczających, pozyskanych z jojoby oraz Polinezyjskiego Tamanu. Zawarty w peelingu wysokiej jakości Organiczny Włoski Olej Konopny odżywia Twoją skórę sprawiając, że jest miękka i promienna.
Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Parfum, Cannabis Sativa Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Shell Powder, Corylus Avellana Shell Powder, Palm Kernel Acid, Glycerin, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Limonene, Linalool.
Sposób użycia: masuj kulistymi ruchami, skupiając się na najbardziej suchych i szorstkich miejscach, pozostaw na kilka minut, a potem zmyj letnią wodą. By uzyskać najlepsze rezultaty powinno się używać 2-3 razy w tygodniu.
Peeling dostajemy w kartoniku, na którym znajdują się najważniejsze informacje, a sam peeling zabezpieczony jest papierem, które jest dobrze zaklejone. Jak widzicie nie jest to zwykły standardowy peeling w tubce czy słoiku, o czym już wspominałam, a mamy tutaj produkt, który nie potrzebuje znajdować się dodatkowo w plastikowym opakowaniu - fani eco powinni być na maksa zadowoleni.
Nie będzie to zaskoczeniem dla nikogo, jak powiem, że zapach od początku jest cudownie wyczuwalny i pachnie tak samo, jak Krem do ciała - czyli obłędnie! Ja jestem tak zakochana w tym zapachu, że naprawdę - przepadam za każdym razem, jak wącham. Przydymiony, migdałowy, konopny zapach, typowy dla tej marki - cudo.
Konsystencja jest oczywiście stała, więc tutaj za dużo nie powiem. Początkowo mydełko jest gładkie, ale przy pierwszym używaniu wierzchnia warstwa się ściera i mamy drobinki, mocne i gruboziarniste, co mnie zaskoczyło, bo tego się nie spodziewałam. Mogę też powiedzieć, że pod wpływem wody mydełko się nie ciapie, ani nie rozpuszcza, nie zauważyłam też, żeby większe kawałki peelingu od niego odpadały, a u mnie znajduje się cały czas w pobliżu prysznica, więc jest dość narażone na wilgoć, ale nic się tutaj nie dzieje.
Stosowanie nie było dla mnie proste początkowo. Nie jestem przyzwyczajona do używania jakichkolwiek mydeł i mam wrażenie, że dalej robię to trochę dość nieudolnie - ale na szczęście wszystko jest kwestią wprawy. Mam wrażenie, że peeling mógłby być odrobinę większy, wtedy lepiej leżałby w dłoni, bo tak cały czas zastanawiam się, czy nie wyleci mi zaraz z dłoni. Chociaż pod wpływem używania i tak by zmniejszył swoją wielkość, więc trzeba się przyzwyczaić i znaleźć swój najlepszy sposób na używanie, bo warto (!). Ogólnie fajnie peelingiem masuje się po ciele, czuć dość mocne drobinki, grubsze ziarenka, coś co lubię - no i mamy przy okazji super masaż na ciało. Mam wrażenie, że peeling pozostawia po sobie lekki film, ale nie przeszkadza mi w żaden sposób. A uwierzcie mi, że zazwyczaj zmywam wszystko, jak najszybciej, bo się kleję. Tutaj nie mam takiego problemu.
Muszę przyznać, że od razu po użyciu skóra jest niesamowicie miękka, gładka i cudownie miła w dotyku. Czuć, że pozbyłyśmy się martwego naskórka i skóra dużo fajnie wchłaniała balsam, ale nie miałam uczucia, że jest taka potrzeba tak naprawdę. Ciało jest idealnie wygładzone, nawilżone, odżywione, a do tego wypeelingowane. Poza tym, kształt i masowanie takim mydełkiem idealnie wpływa na jędrność i elastyczność skóry, która po takim masażu na pewno będzie wyglądała lepiej i również wspomoże redukcję cellulitu. Skóra nie jest w ogóle podrażniona. O zapachu nie muszę wspominać, bo pod prysznicem unosi się jeszcze bardziej i czaruje.
Kształt peelingu jest dla mnie zdecydowanie czymś nowym, ale idzie się przyzwyczaić i szybko dochodzimy do wprawy. Fajne jest to, że w takiej formie nie ma szans, że jakaś ilość produktu nam się zmarnuje, bo np. za dużo wyciśniemy z tubki. Poza tym, to jest bardzo wydajne! Używam namiętnie i nie widzę praktycznie żadnych zmian. Często po jakimkolwiek peelingu mam gładką skórę, ale wymaga ona nawilżenia, po tym peelingu skóra jest miękka, nawilżona i odżywiona. Balsamu używam z przyzwyczajenia.
Skóra jest fantastycznie nawilżona, odżywiona, do tego wygładzona. Sam masaż dodatkowo uelastycznia i ujędrnia ciało, a w połączeniu z drobinkami jeszcze lepiej działa na skórę. Ja jestem bardzo zadowolona. Produkt wydajny, działający i cudownie pachnący. Idealnie też sprawdzi się na wyjeździe. Bardzo polecam!
Peeling dostajemy w kartoniku, na którym znajdują się najważniejsze informacje, a sam peeling zabezpieczony jest papierem, które jest dobrze zaklejone. Jak widzicie nie jest to zwykły standardowy peeling w tubce czy słoiku, o czym już wspominałam, a mamy tutaj produkt, który nie potrzebuje znajdować się dodatkowo w plastikowym opakowaniu - fani eco powinni być na maksa zadowoleni.
Nie będzie to zaskoczeniem dla nikogo, jak powiem, że zapach od początku jest cudownie wyczuwalny i pachnie tak samo, jak Krem do ciała - czyli obłędnie! Ja jestem tak zakochana w tym zapachu, że naprawdę - przepadam za każdym razem, jak wącham. Przydymiony, migdałowy, konopny zapach, typowy dla tej marki - cudo.
Konsystencja jest oczywiście stała, więc tutaj za dużo nie powiem. Początkowo mydełko jest gładkie, ale przy pierwszym używaniu wierzchnia warstwa się ściera i mamy drobinki, mocne i gruboziarniste, co mnie zaskoczyło, bo tego się nie spodziewałam. Mogę też powiedzieć, że pod wpływem wody mydełko się nie ciapie, ani nie rozpuszcza, nie zauważyłam też, żeby większe kawałki peelingu od niego odpadały, a u mnie znajduje się cały czas w pobliżu prysznica, więc jest dość narażone na wilgoć, ale nic się tutaj nie dzieje.
Stosowanie nie było dla mnie proste początkowo. Nie jestem przyzwyczajona do używania jakichkolwiek mydeł i mam wrażenie, że dalej robię to trochę dość nieudolnie - ale na szczęście wszystko jest kwestią wprawy. Mam wrażenie, że peeling mógłby być odrobinę większy, wtedy lepiej leżałby w dłoni, bo tak cały czas zastanawiam się, czy nie wyleci mi zaraz z dłoni. Chociaż pod wpływem używania i tak by zmniejszył swoją wielkość, więc trzeba się przyzwyczaić i znaleźć swój najlepszy sposób na używanie, bo warto (!). Ogólnie fajnie peelingiem masuje się po ciele, czuć dość mocne drobinki, grubsze ziarenka, coś co lubię - no i mamy przy okazji super masaż na ciało. Mam wrażenie, że peeling pozostawia po sobie lekki film, ale nie przeszkadza mi w żaden sposób. A uwierzcie mi, że zazwyczaj zmywam wszystko, jak najszybciej, bo się kleję. Tutaj nie mam takiego problemu.
Muszę przyznać, że od razu po użyciu skóra jest niesamowicie miękka, gładka i cudownie miła w dotyku. Czuć, że pozbyłyśmy się martwego naskórka i skóra dużo fajnie wchłaniała balsam, ale nie miałam uczucia, że jest taka potrzeba tak naprawdę. Ciało jest idealnie wygładzone, nawilżone, odżywione, a do tego wypeelingowane. Poza tym, kształt i masowanie takim mydełkiem idealnie wpływa na jędrność i elastyczność skóry, która po takim masażu na pewno będzie wyglądała lepiej i również wspomoże redukcję cellulitu. Skóra nie jest w ogóle podrażniona. O zapachu nie muszę wspominać, bo pod prysznicem unosi się jeszcze bardziej i czaruje.
Kształt peelingu jest dla mnie zdecydowanie czymś nowym, ale idzie się przyzwyczaić i szybko dochodzimy do wprawy. Fajne jest to, że w takiej formie nie ma szans, że jakaś ilość produktu nam się zmarnuje, bo np. za dużo wyciśniemy z tubki. Poza tym, to jest bardzo wydajne! Używam namiętnie i nie widzę praktycznie żadnych zmian. Często po jakimkolwiek peelingu mam gładką skórę, ale wymaga ona nawilżenia, po tym peelingu skóra jest miękka, nawilżona i odżywiona. Balsamu używam z przyzwyczajenia.
Skóra jest fantastycznie nawilżona, odżywiona, do tego wygładzona. Sam masaż dodatkowo uelastycznia i ujędrnia ciało, a w połączeniu z drobinkami jeszcze lepiej działa na skórę. Ja jestem bardzo zadowolona. Produkt wydajny, działający i cudownie pachnący. Idealnie też sprawdzi się na wyjeździe. Bardzo polecam!
Nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam mydełka :) mimo to z chęcią spróbowałabym to mydełko peelingujące :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że skóra jest tak dobrze nawilżona.
OdpowiedzUsuńWow i need to try this thanka for sharig
OdpowiedzUsuńJadieegosh
Mydełko peelingujące. Jeszcze nie używałam, ale chętnie wypróbuję. 🙂
OdpowiedzUsuńFajnie, że zrezygnowano tutaj z folii i plastiku:)
OdpowiedzUsuńPeelingu w takiej formie jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJak przy tym pięknie pachnie, to chcę :)
OdpowiedzUsuńEstos productos me parecen estupendos! Las fotos geniales también! Buen día! 🌱🌱🌱
OdpowiedzUsuńPeeling bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńTego nie znałam, aczkolwiek ja bardzo lubię tego typu mydełka. Świetnie peelingują i zaintrygował mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką wszelkich peelingów, ale takiego to jeszcze nie miałam w użyciu :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie bardzo :)
Bardzo fajna forma peelingu, od lat nie uzywalam mydla w kostce ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym takiego mydełka peelingującego użyła :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę piling do ciała w mydle :)
OdpowiedzUsuńKształt ma świetny:) Dziękuję za polecenie, z chęcią sama sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńPeeling w formie mydełka? To brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam peelingu w takiej postaci :)
OdpowiedzUsuńTakie mydełko to fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Myślę, że takie mydełko fajnie by się u mnie sprawdziło. Uwielbiam peelingi, no a tutaj jak wspomiałaś, nie marnujemy produktu
OdpowiedzUsuńteż go mam i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, w sumie mogłabym się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńwhat a nice post :)
OdpowiedzUsuńdo you like to follow each other?
https://styleoflifet.blogspot.com/
Ja z mydeł zrezygnowałem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam peelingu w takiej postaci :)
OdpowiedzUsuńCiekawe się prezentuje, opakowanie też takie nietypowe :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką peelingów, więc chętnie wypróbowałabym to mydełko - zwłaszcza, że jak piszesz nie odpada ani działanie wody nie wywołuje w nim niekorzystnego działania
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Nowy post już na WWW.KARYN.PL
Taki peeling w mydełku to super sprawa:). Marka mnie ciekawi bardzo:).
OdpowiedzUsuńoj mam na to chętkę:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) I ładnie się prezentuje :) Plus cudownie pachnie więc warto wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńThat body scrub looks amazing. I would like to try it. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/07/1st-anniversary-of-exclusive-beauty_9.html
ciekawe połączenie mydło i peeling. Skuszę się kiedyś
OdpowiedzUsuńNie lubię formy mydła, chyba że do mycia rąk. Wydaje mi się mało higieniczne. Najczęściej wybieram domowe peelingi z kawy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa forma peelingu, powinnam spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam czegoś takiego. Ciekawe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńTakiego peelingu jeszcze nie próbowałam. Fajnie ze nie marnujemy tu niepotrzebnie zbyt dużej ilości co zawsze mi sie zdarza przy peelingu w pojemniczku lub tubce
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam peelingu w tej formie, ale już na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo wygodny. Chętnie sama bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńIt looks very beautiful and fragrant!
OdpowiedzUsuńMY NEW POST ♥♥♥
Ja również nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam tradycyjnego mydła 😀
OdpowiedzUsuńPeeling prezentuje się dość ciekawie, a do tego kusi zapachem...
Udanego weekendu 😘
Pozdrawiam
Lili
Bardzo ciekawy produkt, pierwszy raz widzę coś takiego :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest w kształcie "mydełka". Coś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na peeling. Miałam kiedyś takie mydełko węglowe z Sylveco. Z tego co pamiętam miała dużo tych drobinek i było dosyc ostre, że np nie dało się nim tak prosto z kostki przejechać po ciele.
OdpowiedzUsuńOstatnio testowałam bardzo podobny produkt. chętnie dowiem się więcej.
OdpowiedzUsuńAle super sprawa :) 2w1 - ale nie wiedziałam, ze akurat ta firma ma takie mydełko.
OdpowiedzUsuńWydaje się być naprawdę ciekawy! :)
OdpowiedzUsuń