Jedna z rzeczy, której możecie o mnie nie wiedzieć, to jest to, że po prostu uwielbiam jesień! Postanowiłam napisać ten post, bo ostatnio przeglądając blogi wszędzie natykałam się na wpisy żegnające lato! A ja się cieszę i jestem przeszczęśliwa, że te męczące upały się kończą i jestem na maksa pozytywnie nastawiona do zbliżającego się chłodu! Dlatego będę trochę dziwolągiem, ale zamiast żegnać lato - witam jesień mimo, że kalendarzowa zaczyna się za 3 tygodnie - wiem! Ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dość rzadka cecha i zazwyczaj jak przychodzi jesień każdy cierpi na chandry, depresje, 'niechcemisie' itd, a znam osoby, które jakoś się przekonały do tej pory roku, więc może i na was zadziała ten wpis dość motywująco? A może nie jestem jedyna i jest nas więcej?
ZA CO UWIELBIAM JESIEŃ?
ZA UBRANIA I MOŻLIWOŚĆ KOMBINOWANIA
W lato musimy się rozbierać i nakładać jak najmniej ubrań, z kolei zimą musimy się ubierać tak ciepło, że najlepiej założyć cokolwiek. A jesienią?
Mamy tyle różnych rzeczy do wyboru! Genialne płaszcze, swetry, masę różnych szali, sukienki i spódnice, które idealnie pasują do rajstop, wszystkie możliwe buty: botki, adidasy, a nawet obcasy! Uwielbiam modę jesienną, uwielbiam kolory, jakie wtedy królują, uwielbiam to, że mogę wtedy założyć golf, sweter, ale i bokserkę z fajnym dłuższym kardiganem, a do tego szal. Mamy wtedy tyle różnych możliwości!
Poza tym, uwielbiam skarpetki, haha! A Wy?
ZA SPACERY, KOLOROWE DRZEWA, SZURAJĄCE LIŚCIE I KASZTANY
Jesienią nawet spacer po mieście nabiera magii, a z kolei po parku, czy lesie nabiera takiego vibu, że ja już nie mogę się doczekać, aż wyjdę z domu. Latem nie wychodzę, bo mi za gorąco, a żeby gdzieś iść to zawsze się zastanowię 5 razy, czy aby na pewno muszę.
Jesienią czuję się jak dziecko, robię zdjęcia drzewom, szuram w liściach i jaram się na widok kasztanów. Nie zbieram ich nałogowo co roku tak, że mam całą reklamówkę, zazwyczaj nie mam ani jednego kasztana w domu, ale jakoś tak sam fakt tego, że są przypomina mi ile one potrafią dać dzieciom frajdy! Poza tym, jesienią nawet słońce jest ładniejsze, promienie są takie klimatyczne!
ZA TO, ŻE HERBATA SMAKUJE LEPIEJ, ZA GRZAŃCA, GORĄCĄ CZEKOLADĘ I CAPPUCCINO
Dopiero niedawno nauczyłam się pić herbatę również latem, ale to i tak dopiero jesienią zaczyna smakować po swojemu, a dodajmy do niej sok malinowy, cytrynę, czy cytryny w rumie albo nalewkę! Wtedy możemy się rozgrzewać do woli. No i grzaniec, wyczekuję tego zawsze jesienią, jak i zimą, i wchodzi cudownie!
Poza tym, gorąca czekolada, cappuccino, kawa - ogólnie nie przepadam, ale raz na jakiś czas aż się chce napić smakowej czekolady, czy czegoś kawowego, w domu czy w kawiarni do ciacha. Nie mówcie, że nie!
ZA DŁUGIE JESIENNE WIECZORY
A wtedy mamy mnóstwo czasu na wszystko, co zamierzaliśmy zrobić cały rok. Mi ten czas zawsze kojarzy się z porządkami, ogarnianiem, planowaniem i nadrabianiem zaległości. Możecie obejrzeć wszystko, co chcieliście, a nigdy nie było czasu, możecie czytać książki, biegać albo zrobić gruntowne porządki w kosmetykach, ubraniach, wszystkich rzeczach, jakie zgromadziły się w domu.
A takim wieczorom może towarzyszyć Wam ciepły koc, cieple skarpety, pięknie pachnąca świeca, światełka i mega przytulny nastrój.
ZA BURZE, DESZCZ I MGŁĘ
Uwielbiam, kiedy pada deszcz, kocham patrzeć i podziwiać burze, od zawsze stałam w oknie i patrzyłam na błyskawice, jak zaczarowana słuchając grzmotów. Nie przeszkadza mi lekki deszczyk nawet jeśli mam gdzieś wyjść, wiadomo nie lubię przemoknąć do suchej nitki, ale nie jest to dla mnie też koniec świata. Uwielbiam słuchać deszczu stukającego o parapet, uwielbiam się wtedy grzać w domu pod kołdrą czy kocem. A czy tylko dla mnie mgła ma w sobie coś tajemniczego? Tak, też trochę kojarzy mi się z horrorami i czasem dreszcz mnie przechodzi, ale las powity mgłą, poranki z mgłą czy wieczory to jest zdecydowanie coś pięknego!
ZA TO, ŻE JEST PRZYTULNIE
Bo kiedy, jak nie na jesieni możemy wbić się pod koc, zaświecić światełka, cotton ballsy rozpalić świecę i przytulając się do ukochanej osoby oglądać filmy i robić wszystko to o czym pisałam wcześniej, tym bardziej mając na sobie milusi sweter i ciepłe skarpety, a do tego jakieś fajne kapcie. Wszystko ma swój klimat i wszystko sprawia, że jest fajnie!
ZA MOTYWACJĘ I INSPIRACJĘ DO DZIAŁANIA
Niech Was to nie dziwi, ale mi się zaczyna chcieć dopiero na jesieni. Wtedy mam więcej energii, więcej pomysłów, planów i jestem jakaś zainspirowana do zmian, do działania, do ćwiczeń i do kombinowania. Nawet wtedy mam więcej ochoty na długie spacery, wyjścia do knajp czy kawiarni. Dopiero na jesieni zaczynam jeździć na basen, w tym roku mamy w planach dodatkowo squasha i tańce. Najlepiej jest się ruszyć właśnie wtedy, kiedy robi się chłodno, a za oknem jest szaro i ciemno.
Oczywiście wiem, że jesień zaczyna się dopiero pod koniec września i że jeszcze zaskoczy nas piękne słońce i cieplejsze dni, ale i to wcale mi nie przeszkadza!
Poza tym wszystkim, pamiętajcie! Jesień oznacza, że święta Bożego Narodzenia zbliżają się coraz większymi krokami i nie ma owadów, nie ma pszczół, osy, przed którymi ja tak zawsze uciekam. Więc ja się cieszę! Ale zastanawiam się teraz, czy zawsze tak miałam i powiem szczerze, że nie. Sama zaczęłam tworzyć ten klimat, zaczęłam szukać plusów i zalet i to nie jest tak, że pozostałe pory roku są do dupy, też byłabym w stanie o nich napisać taki wpis i jak jakaś pora roku się kończy to nie mogę się doczekać tej kolejnej i wszystkie jej nowe cechy mnie ekscytują. Kwestia podejścia, a po co się budzić i psuć sobie humor deszczem? Skoro można do tego nastawić się trochę inaczej?