Już od jakiegoś czasu polskie social media zostały zalane dietami sokowymi i ja sama oglądałam, czytałam i byłam na maksa ciekawa efektów. Zastanawiałam się, jak te soki smakują, jak to wygląda w praktyce, czy rzeczywiście nie jest się głodnym i co mi to jest w stanie dać? Tym bardziej, że wiele słyszałam o 'kontrolowanych głodówkach' czy innych dietach kilkudniowych, które mają za zadanie oczyścić organizm ze wszystkich toksyn i syfu, które się tam gromadzą.
No i trafiła mi się okazja na wypróbowanie takiej 1-dniowej diety sokowej od SportFood Soki, więc czemu nie, chciałam to i spróbuję, jak mam taką szansę. I nie, nie nastawiałam się, że po jednym dniu będę zdrowa jak ryba, że będę miała całkiem inne ciało, a mój organizm pozbędzie się wszystkich chorób, bakterii i zarazków, jakich się da. Nie dajmy się zwariować, to tylko jeden dzień,
Muszę przyznać, że sama paczka zrobiła już na mnie wrażenie, styropianowa, gruba, w środku wkład mrożący, który fajnie zadziałał i soki przyjechały do mnie zimne wraz z instrukcją, co i jak. Jak dostałam soki w czwartek 19 grudnia, tak ich data ważności była do 24 grudnia, więc wzięłam się za testowanie od razu następnego dnia, bo tak mi były wygodniej. Nie miałam wtedy nawet za bardzo czasu jeść, ani tym bardziej zrobić zdjęć, ale na taki dzień te soki były idealne.
Muszę przyznać, że sama paczka zrobiła już na mnie wrażenie, styropianowa, gruba, w środku wkład mrożący, który fajnie zadziałał i soki przyjechały do mnie zimne wraz z instrukcją, co i jak. Jak dostałam soki w czwartek 19 grudnia, tak ich data ważności była do 24 grudnia, więc wzięłam się za testowanie od razu następnego dnia, bo tak mi były wygodniej. Nie miałam wtedy nawet za bardzo czasu jeść, ani tym bardziej zrobić zdjęć, ale na taki dzień te soki były idealne.
Żałuję tylko, że nie miałam czasu na zrobienie jakichś sensownych zdjęć, ale soki nie mogły czekać kilka dni na dobre światło i vibe do zdjęć, a i jest to tak specyficzna rzecz, że stwierdziłam, że w dni robocze jest największy sens spożywania tych soków, a nie np weekend.
Z instrukcji dowiedziałam się, że do takiej diety należy się przedtem przygotować i to tak co najmniej 2 dni wcześniej zacząć pić wodę z cytryną i imbirem, nie spożywać alkoholu ani ciężkostrawnych produktów, fast-foodów, zrezygnować z nabiału i mięsa itp. I tak za dużo nie jem ogólnie, a i byłam w takiej sytuacji, że nie objadałam się akurat wcześniej, więc dla mnie to nie był za duży problem.
Poza tym, mamy dokładnie opisane, jakie soki w jakich godzinach mamy wypić, że dodatkowo należy się nawadniać, nie podjadać (tylko owoce!), nie żuć gumy itp.
7:30 - 8:30 SZCZUPŁA TALIA (wiśnia, truskawka, jabłko, agrest, porzeczka czarna i porzeczka czerwona)
Akurat musiałam wtedy wstać rano, więc idealnie wyszło. Pierwszy sok i od razu był czad. Był przepyszny! Co prawda latał w nim miąższ (tak samo i w kolejnych sokach), czyli coś czego ja nie znoszę, ale wypiłam do końca. I to było dla mnie coś świetnego, siedziałam na lekcjach, mogłam się napić, kiedy tylko chciałam (nawet w autobusie), a w sumie było to dla mnie śniadanie.
I tu narodził się idealny plan, że będę na pewno robić sobie soki na śniadanie, co prawda dzień przed, bo nie mam czasu ani chęci rano stać w kuchni, nawet jeśli robię jedynie smoothie. Więc tutaj plus, i za smak i za pomysł i motywację, bo dla mnie takie śniadanie to idealna sprawa, bo z nim mam zawsze największy problem.
Na kolejnych etapach, już się z godzinami zaczęłam spóźniać z sokami, i o dziwo nie byłam w stanie wypić tych soków w godzinę. Ale miałam też mega zalatany dzień i nie miałam czasu kompletnie na nic, więc pewnie i dlatego.
10:30 - 11:30 ELIKSIR MIŁOŚCI (truskawki, jeżyny, jabłko, czarny sezam i mleko kokosowe)
Sok będzie idealny dla osób, którym zależy na spalaniu tłuszczu, a także dla ospałego i znudzonego organizmu.
Kolejny sok był najpyszniejszy z całej piątki, bo były truskawki. Ale byłam w szoku, jak to mega smakuje z mlekiem kokosowym, z czarnym sezamem, niby nic, a zrobiło to na mnie super wrażenie. Taka genialna mieszanka i nie dziwi mnie, że szok jest uznawany za najlepszy! Ale był ekstra i taki na bank będę sobie robić i mogę się tutaj nim zachwycać cały czas!
Nie byłam głodna, czułam się dość najedzona i wszystko było w porządku.
Nie byłam głodna, czułam się dość najedzona i wszystko było w porządku.
13:30 - 14:30 PIĘKNA SKÓRA (pomarańcza, mięta, gruszka, jabłko, siemię lniane)
Ten sok od razu skojarzył mi się ze zwykłym sokiem pomarańczowym. Był smaczny i do takich smaków jestem w sumie przyzwyczajona - był dobry, ale nic nadzwyczajnego czy odkrywczego. Podobała mi się nutka mięty, która była idealnie wyważona, a do tego siemię lniane, o którym słyszałam baaaardzo długo! I to są kolejne rzeczy, które muszę wykorzystywać w sowim smoothie.
Aczkolwiek przy tym soku miałam kryzys, tak bardzo chciałam zjeść coś normalnego, że szok. I to nawet nie o to chodzi, że umierałam z głodu jakoś bardzo, ale po prostu miałam ochotę coś zjeść - dziwne. Ja osoba, która nie lubi gotować, a nawet jeść miałam ochotę na wszystko, ale brak czasu sprawił, że został mi tylko sok i w sumie po nim czułam lekki głód.
17:00 - 18:00 ŚWIĘTY SPOKÓJ (truskawki, banan, jabłko)
Sok będzie idealny dla osób zmęczonych życiem, idealny na skołatane i zszarpane nerwy i po aktywnym dniu.
Kolejny pyszny sok, ja aż zapomniałam jak bardzo lubię truskawki, haha. Tu dość zwykłe połączenie, ale takie sprawdzają się w końcu najlepiej. I przy okazji najłatwiej jest takie zrobić. W każdym sklepie znajdziemy truskawki, banany i jabłka w sezonie, więc dla mnie rewelacja. Kolejny sok do kolekcji, który będę sobie robić. Smaczny, łatwy i super ;).
I tu zaczęłam podjadać. Tragicznym pomysłem dla mnie było robienie obiadu mężowi, w trakcie takiej diety. Podjadałam chyba wszystko, co miałam na stole przed sobą, ale nie dajmy się zwariować. Nie mam odgórnego obowiązku przestrzegania diety, nie choruję ani nic, więc na pewno mi nic nie zaszkodziło. Miałam ochotę to coś tam zjadłam i dobrze mi z tym.
20:00 - 20:30 WIECZNA MŁODOŚĆ (szpinak, seler, pietruszka, jarmuż, ogórek, jabłko)
Ostatni sok tego dnia! Pierwszy zielony, pierwszy owocowo warzywny i pierwszy, który mi nie smakował. Co prawda spodziewałam się większej tragedii, więc byłam pod wrażeniem, że i tak nie jest taki zły, ale nie piłam go z zachwytem. I piłam go już chyba jakoś 21-22 i go nie wypiłam, bo zasnęłam na kanapie i obudziłam się o 4 nad ranem. Gdyby nie to, to na pewno bym go wymęczyła do końca.
Ogólnie to sok miał dość ciekawy smak. Nie smakował mi, ale byłam go ciekawa i chciałam pić, bo za każdym razem czułam coś innego i to było ciekawe. To był jedyny gładki sok, bez żadnego miąższu ani innych farfocli latających w środku.
Ja po takim jednym dniu czułam się dobrze! Może trochę głodna byłam, ale gdybym miała tylko czas na jakiś owoc, to bym zjadła i byłoby okej. Mój metabolizm był na maksa przyspieszony i miałam wrażenie, że organizm się naprawdę fajnie oczyścił. Pomysł na sok na śniadanie spodobał mi się najbardziej, bo sprawił, że nie byłam głodna, a i miałam dużo energii na cały dzień i byłam taka naładowana. Myślę, że największy sens ma dodanie przynajmniej jednego soku dziennie do diety i to genialnie na nas zadziała. Bomba witaminowa, której mi brakuje i możemy się pozbyć wielu dolegliwości, a i na pewno ma to zbawienny wpływ na nasze ciało, skórę, włosy i co najważniejsze na zdrowie. Przy okazji tych soków miałam okazję na stronie poczytać trochę o tym, jak poszczególne produkty chronią nas przed chorobami, co jest genialne i muszę zacząć z tego korzystać!
Mega chętnie bym sobie zrobiła taką dietę sokową po świętach, po obżarstwie, kiedy ledwo jesteśmy w stanie się ruszyć, bo na pewno ułatwia funkcjonowanie organizmu.
Cena jednego soku to 13 zł, gdzie cena 1-dniowej diety sokowej wynosi 89 zł. Więc wychodzi na to, że kupując pięć soków oddzielnie zapłacicie mniej, ale nie będziecie mieć rozpisanego planu dnia i dobrać soki musicie sobie sami, a do wyboru macie 15 różnych soków. Czy to drogo, czy nie to musicie ocenić sami. Jeżeli kogoś stać, lubi wygodę, nie lubi stać w kuchni, to czemu by nie spróbować? Myślę, że jeśli będziecie pamiętać o tym, że po jednym dniu, czy nawet po 3 nie ma co oczekiwać cudów i że same soki nie odmienią Was o 180 stopni, to będzie dobrze i powinniście być zadowoleni! Dla mnie ekstra sprawa i myślę, że kiedy będę wiedzieć, że czeka mnie dużo jedzenia to się przygotuję i później dam odpocząć mojemu organizmowi i ogarnę kolejne soki :)
Dajcie znać co o tym myślicie!? I kto widział moje picie soków na insta? :D
A może macie jakieś postanowienia noworoczne związane ze zdrowiem i ze zdrowym odżywianiem?
Dajcie znać co o tym myślicie!? I kto widział moje picie soków na insta? :D
A może macie jakieś postanowienia noworoczne związane ze zdrowiem i ze zdrowym odżywianiem?
Soki mają bardzo kuszące nazwy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że czuć działanie nawet po jednym dniu :) oczywiście nie ma co oczekiwać cudów ale skoro działa to jest dobrze :) Ja na pewno bym się nie "najadła" takimi sokami bo jestem łakomczuszkiem ale byłoby to na pewno fajne urozmaicenie.
OdpowiedzUsuńRozwaliłbym sobie taką dietą żołądek ... nie wierze w coś takiego. O ile nie konsultuje się tego z lekarzem ja bym był ostrożny
OdpowiedzUsuńJa fanką takich diet nie jestem, ale soki lubię :D
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z tymi sokami już na kilku blogach.
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka dieta sokowa to fajny pomysł na zadbanie o siebie :)
Życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2020! Pozdrawiam!
wy-stardoll.blogspot.com
Miałam okazję pić te soczki w listopadzie, muszę przyznać że są pyszne! :) Myślałam że w ciągu dnia będę głodna, a tu miłe zaskoczenie, nie chciało mi się jeść.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu robię sobie taką dietę sokową, ale sama przygotowuję soki i jestem z niej bardzo zadowolona. 😊
OdpowiedzUsuńTestowałam ! byłam zachwycona smakiem i owocami :) ..myślę, że przy dłuższym stosowaniu ma to sens.
OdpowiedzUsuńja byłam zadowolona z tej diety :) Bardzo smaczne te soki
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej diecie wielokrotnie, wiele osób pozytywnie ocenia :). Ja dosyć często kupuję sobie tego typu soki w osiedlowym sklepie ( sporo rodzai mają ), ale tylko dla smaku, nie traktuję ich jako diety itp. :)
OdpowiedzUsuńJa bym nie dała rady caly dzien na sokach :D Ale 1 czy 2 posiłki mogłabym takim sokiem zastąpić :)
OdpowiedzUsuńTaka dieta jest dość ciekawa, ale trzeba również z nią uważać...
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie potrafiłabym przeżyć na diecie, a na takiej sokowej to już wcale :P
OdpowiedzUsuńOj, miałam tą dietę. I przyznam, że była dla mnie ogromnym wyzwaniem, bo wzięłam ją na 100% czyli bez podjadania. Tylko 2 filiżanki czarnej kawy dodatkowo. I masz rację, najgorsze było szykowanie jedzenia dla mojej rodzinki - wszystko kusiło! Po całym dniu bolała mnie głowa i byłam słabsza. Czy pomogłam swojemu organizmowi? Mam nadzieję, że tak;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja bym taka nie mogła... dla mnie dieta musi być zróżnicowana ale dobrze, że byłaś zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tą dietę :) Soczki jak dla mnie mega dobre! Wytrzymałam na nich tyle ile powinnam, ale jeśli miałabym to robić częściej to chyba bym nie dała radę :D
OdpowiedzUsuńLubię soki, ale z moja dietą mi dobrze, efekty też znakomite :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie soki jako przekąski, są też świetną alternatywą posiłku w pracującym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Zapraszam do siebie, właśnie pojawił się nowy post :)
Lubię soki, ale to bardziej jako "przekąska" w ciągu dnia. Na dietę bym się nie zdecydowała bo to jednak nie dostarczamy organizmowi wszystkich potrzebnych składników.
OdpowiedzUsuńO dopiero co o nich czytałam na innym blogu 😁
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o taką dietę, jestem na NIE
Pozdrawiam
Lili
Dieta wydaje się być ciekawa jeśli chodzi o pomoc w oczyszczeniu organizmu :) Na dłuższą metę zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Dzisiaj sobie znalazłam czas na odwiedzanie blogów i jesteś druga u której czytam post o tych sokach. Tak samo jak i tam tutaj też dopowiem że to nie dla mnie bo bałabym się że mi zaszkodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakie oczyszczanie jednodniowe jest ok, pomaga po np. obfitych świetach:) wyregulowac i pomóc organizmowi oczyścic sie z toksyn.
OdpowiedzUsuńnaoilabym sie :P
OdpowiedzUsuńniestety nie dla mnie tego typu diety cud sokowe;p
OdpowiedzUsuńTaka dieta daje efekty na krótki czas, ale do zdrowego odżywiania można dodać takie soczki. Z tymże nie jako zamienniki posiłków...
OdpowiedzUsuńPodziwiam tych, którzy dają radę przetrwać na takiej diecie kilka dni :)
OdpowiedzUsuńLubie soki, swego czasu bylam na takiej diecie ale nie jest ona na dlugo ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie ja soków nie pijam w ogóle, bo to za duże źródło cukru, ale w formie smoothie z całych owoców i warzyw chętnie zrobiłabym sobie taki 2-3 dniowy detox :D
OdpowiedzUsuńNa pewno więcej się ruszać i nie chorować. Taki soczek na odchudzanie? Czemu nie? Mogę spróbować ale nie wiem czy w moim przypadku to się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńParę razy zbierałam się do tej diety i w efekcie nigdy nie wychodziło... ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dieta sokowa raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Pomoże oczyszczać organizm z toksyn, co jest przydatne przy zrzucaniu wagi.
OdpowiedzUsuń