Bielenda Smoothie Mask, maseczka normalizująca, energetyzująca i nawilżająca

19 lutego 2020


Dzień dobry! Co tam, jak tam? U mnie ostatnio nadmiar zajęć, aż sama nie zauważyłam kiedy to się stało, że aż tak słabo wyrabiam z czasem. Ale spoko, że to zauważyłam, mam nadzieję, że będę na tyle ogarnięta, żeby jakoś znaleźć więcej czasu, bo inaczej masakra. Ale nie ma co narzekać, trzeba wziąć się w garść po prostu.
Dzisiaj będzie w końcu o maseczkach! Mam nadzieję, że to rozpocznie dobrą maseczkową serię u mnie na blogu, która zmotywuje mnie do tego, żeby zacząć używać ich regularnie, a nie tylko od czasu do czasu z braku lak. Zaczniemy od Bielendy i rozkosznych owocowych maseczkach!

BIELENDA, SMOOTHIE MASK


Smoothie Mask to linia niezwykła i wyjątkowa, wielozadaniowa i owocowa, której głównym celem jest wsparcie skóry w walce o witalność oraz promienny i młody wygląd każdego dnia! Żelowa, lekka maseczka jest bogata w wiele składników aktywnych. Wyjątkowo bogata formuła maseczek o wielu właściwościach nie obciąża skóry, idealnie się wchłania, skutecznie pielęgnuje, nadając promienności i blasku. Pozostawiają efekt nawilżenia, satynowej miękkości i wygładzenia.
Wszystkie zawierają prebiotyki, które wzmacniają i poprawiają odporność skóry, ma działanie niekorzystnych czynników, wspomaga regenerację naskórka, przywracają mu właściwy odczyn pH.

Sposób użycia: Należy nałożyć maseczkę na skórę twarzy, szyi i dekoltu, po 15-20 minutach zmyć letnią wodą. Stosować regularnie według potrzeb.

Prebiotyczna maseczka normalizujca
*prebiotyk * awokado * kiwi*
Skład: Aqua, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Niacinamide, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Actinida Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Potassium Azeloyl Diglycinate, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Beta-Glucan, Gluconolactone, Squalene, Beta-Sitosterol, Viola Tricolor Extract, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Calcium Gluconate, Vegetable Oil, Glycine SOja (Soybean) Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Triethanolamine, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Dehydroacetane, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Limonene, Cl 19140, Cl 42090.

Przeznaczona do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej. Ma właściwości normalizujące, przeciwtrądzikowe i rozświetlające. Zawiera: ekstrakt z kiwi bogaty w przeciwutleniacze i minerały, wykazuje działanie antyrodnikowe i przeciwstarzeniowe, nawilża, wygładza i rewitalizuje naskórek oraz olej z awokado treściwy silnie nawilża, ożywa naskórek, wykazuje dużą zgodność z naturalnymi lipidami skóry, uzupełnia barierę lipidową.

Nie spodziewałam się, że ta maska może mieć tak genialny i owocowy zapach. Nie przepadam za bardzo za awocado, więc podchodziłam dosyć sceptycznie do tej maseczki, ale mega pozytywnie się zaskoczyłam! Zapach mega, energetyzujący, mocny, odświeżający, owocowy i świeży i po prostu rewelacja! Konsystencja też jest jak najbardziej spoko, trzyma się twarzy, nie spływa z niej i jest wszystko super.
Jeśli chodzi o samo działanie to również jestem mega zadowolona. Nie dość, że zapach towarzyszy przez cały czas, kiedy mamy maskę na twarzy, to jeszcze maska fajnie uspokoiła skórę, złagodziła jakiekolwiek podrażnienia, przy okazji lekko ją nawilżyła, odżywiła i skóra była naprawdę w super stanie!

Prebiotyczna maseczka energetyzująca 
*prebiotyk * banan * melon*
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Potassium Cetyl Phosphate, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Trehalose, Musa Sapientum (Banana) Fruit Extract, Cucumis Melo (Melon) Juice, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Beta-Glucan, Gluconolactone, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Squalene, Beta Sitosterol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Calcium Gluconate, Vegetable Oil, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methyl Pentadecene, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Polyacrylate, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Cl 19140.

Przeznaczona do cery suchej, szarej i przemęczonej. Ma właściwości energetyzujące, rewitalizujące i nawilżające. Zawiera ekstrakt z banana obfity w witaminy i minerały, który ma działanie  antyrodnikowe, przeciwstarzeniowe do tego nawilża i odżywia naskórek oraz nawilżający i orzeźwiający ekstrakt z melona, który doda skórze blasku i promienności.

Muszę przyznać, że to była na maksa smaczna maseczka i nie chodzi mi o to, że jej próbowałam, ale jej zapach był tak cudowny, tak bardzo bananowy, że wow! Poważnie jestem pod mega ogromnym wrażeniem, że ten zapach może być tak bardzo owocowy, jak właśnie w tym przypadku. To jest dla mnie czad!
Z samego opisu maska jest idealnie przeznaczona dla mnie, głównie ze względu na to, że bardzo dużo czasu spędzam w domu przed ekranem laptopa, praktycznie większość mojego dnia tak wygląda. Więc ta skóra jest przez to szara, taka zmęczona. Ta maseczka rewelacyjnie sobie z tym radzi. Poważnie, skóra po jej użyciu jest od razu mega nawilżona, odżywiona i widać w niej taki blask i promienność. Tak, jakby maska ożywiła moją skórę, co jest super,

Prebiotyczna maseczka nawilżająca
*prebiotyk * truskawka * arbuz*
Skład: Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Orbignya Oleifera Seed Oil, Trehalose, Tocopheryl Acetate, Citrullus Lanatus (Watermelon) Fruit Juice, Fragaria Vesca (Strawberry) Juice, Beta-Glucan, Gluconolactone, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Sodium Hyaluronate, Squalene, Beta-Sitosterol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Vegetable Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methyl Pentadecene, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Polyacrylate, Calcium Gluconate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Parfum, Cl 14700, Cl 17200.

Przeznaczona do cery suchej, odwodnionej i szarej. Ma właściwości nawilżające i odświeżające. Zawiera sok z truskawek obfity w przeciwutleniacze i witaminy, który wykazuje działanie antyrodnikowe i przeciwstarzeniowe, nawilża i rewitalizuje naskórek, a także zmniejsza objawy stresu oksydacyjnego oraz nawilżający i orzeźwiający sok z arbuza, który doda skórze blasku i promienności.

I jest to zdecydowanie najsłabsza wersja ze wszystkich niestety. Sam zapach jest tak sztuczny, że bym się takiego nie spodziewała w porównaniu do poprzednich wersji. Jakoś taki przydymiony, sztuczny nie pachnie smacznie ani owocowo. Jest taka bardzo nijaka i aż słaba. A ja tak bardzo lubię i truskawki i arbuzy, że mi aż szkoda.
Jeśli chodzi o samo działanie to jest ono bardzo dobre! Skóra jest zdecydowanie nawilżona, odżywiona i mam wrażenie, że efekt jest bardzo dogłębny i mocny. Dodatkowo skóra jest niesamowicie gładka w dotyku i miękka. Po zmyciu maski, twarz jest taka jakaś ładna, aż nie wiem jak to wyjaśnić, ale mam wrażenie, że wyglądam jakbym wyszła od kosmetyczki po jakimś mega zabiegu. Skóra nabrała blasku, promienności i takiego zdrowego wyglądu.
I aż szkoda, że działanie nie idzie w parze z zapachem, bo gdyby było takie mega combo to ja bym była zachwycona. Ogólnie jestem dość wrażliwa na zapachy i jak coś mi śmierdzi to nie jestem w stanie używać. Dobrze, że ten zapach nie jest tak intensywny, że kiedy maska jest na twarzy to jest wyczuwalny, ale i tak szkoda, że nie umila aplikacji. Mimo wszystko działanie wygrywa i ja jestem pod wrażeniem ;).


Większość tych maseczek przypomina mi moje na maks ulubione smoothie, na które zwykle nie mam czasu niestety, ale one mi co chwilę o nich przypominają i mam nadzieję, że w końcu wezmę się w garść i wrócę do nich. Za każdym razem mam na nie smaka!
Aczkolwiek wracając od masek, to trochę przerażają mnie ich mega długie składy, na których się nie znam, więc nie chcę za bardzo się wypowiadać. Aczkolwiek wszystkie maseczki mają taki sam początek, zawierają olej z awocado, więc pewnie dlatego ich działanie jest dość zbliżone. Dopiero dalej w składzie mamy składniki już bardziej typowe dla każdej maski. Bardzo mi się podoba wydajność maseczek. Jedną saszetkę jestem w stanie użyć naprawdę z 3-4 razy dodatkowo, co jest super. Zdecydowanie banan oraz awocado wygrywają jeśli chodzi o zapach, a truskawka w działaniu.
A i koniecznie należy pamiętać, żeby zmywać je letnią wodą tak, jak jest napisane na saszetkach. Ciepłą wodą jest ciężko zrobić tu cokolwiek.
Poza tym jest jeszcze jedna wersja: prebiotyczna detoksykująca z brzoskwinią i papają, szkoda że jakoś jej nie widziałam, bo też bym chętnie użyła!


Znacie je? Jakie inne maski możecie mi polecić? :)


50 komentarzy:

  1. Maseczki wyglądają mega uroczo- to prawda! Jednak ja, podobnie jak Ty nie byłabym w stanie ogarnąć każdego skladnika- czy jest dobry dla naszej skóry, czy nie. Obecnie mam swoje zakupione w Actionie, więc nie zamierzam kupować kolejnych :D Muszę zużyć najpierw te. Pozdrawiam!

    Nowy filmik na kanale- zapraszam:>

    OdpowiedzUsuń
  2. JUż gdzieś je widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym wypróbował nawilżającą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo kuszą mnie te maseczki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam ,że brzmią kusząco zwłaszcza od strony zapachowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się polubiłam z wersją prebiotyczną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używałam wszystkie 4 wersje i ogólnie nie wspominam ich jakoś super, znaczy były spoko ale bym do nich nie wróciła. Zapach jednak dla mnie był w większości wersji nijaki - zwłaszcza w pomarańczowej i różowej. Najbardziej podobał mi się w melonowej, a jeśli chodzi o działanie to najlepsza była zielona :) W sumie dawno ich już nie widziałam, pewnie zostaję powoli wycofywane, żeby zrobić miejsce nowym seriom :D

    OdpowiedzUsuń
  8. W ogole produkty Bielendy mnie nie kuszą :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję, że zapach i mnie by się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie korzystałam z tych masek. Jestem wierna mieszaniu glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam maseczki, tych jeszcze nigdy nie miałam :)

    codziennyuzytek.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę sobie te maseczki kupić i wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam i zainteresowały mnie dwie pierwsze maseczki 😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Maseczki ostatnimi czasy to potrafią cieszyć oko...te opakowania są śliczne.Ja już jakiś czas nie nakładam żadnych maseczek ale to nic dobrego...muszę do tego wrócic.:>

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz widzę te maseczki. Szczerze mówiąc w ostatnim czasie jestem trochę na bakier z pielęgnacyjnymi nowościami... zauważyłam, że w kwestii maseczek pojawiło się na prawdę wiele interesujących propozycji :)
    Zaprezentowane - bardzo mnie zaciekawiły, chciałabym osobiście je przetestować by móc wyodrębnić własną opinię.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo apetycznie wyglądają te maseczki :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Poznałabym z chęcią i nie do końca spodziewałam się, że wypadną tak fajnie :). No może poza zapachem nawilżającej :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam okazji używać tych masek, ale wyglądają super :D
    Muszę się w końcu "Zmusić" do używania masek w saszetkach :D

    OdpowiedzUsuń
  19. nie znam tych produktow a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  20. Znam tą serię ,miałam bananową piankę do mycia twarzy i całkiem ok była 🙂
    Truskawkowa maska czeka na użycie i trochę mnie zmartwilas trochę tą recenzją...
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja ostatnio mam fazę na maseczki :) Po zimie moja skóra woła o pomoc, więc raczę ją różnymi specyfikami. Tych produktów jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba jestem zbyt leniwa na maseczki, które trzeba zmywać. Ja lubię walnąć płachtę na twarz i po kwadransie po prostu wrzucić ją do kosza :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawe te maseczki, chyba się na którąś skuszę.
    A polecić niestety nie polecę, bo u mnie ze stosowaniem maseczek jest słabo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bielenda robi coraz lepsze kosmetyki. Już nie raz się przekonałam :) fajny post.

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzeczywiście składy tych maseczek mega długie, zaciekawiłaś mnie wersją z awokado :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam tych maseczek, gdyż zazwyczaj skupiam się na maskach, które można stosować więcej niż raz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. W takim razie cieszę się, że skusiłam się na wersję bananową :D

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie te maseczki sprawdziły się średnio :/ Ale zapachy mają mega <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Super mają opakowania. Nie widziałam ich jeszcze, ale jak tylko spotkam to na pewno kupię :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Może, może... twarzy też się od życia coś należy ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie znam tych maseczek. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale mają ładne opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mój syn przechodzi dziwną fascynację maseczkami.
    Przekażę mu

    OdpowiedzUsuń
  34. nie znam :P pierwszy raz je widzę :P ale pewnie pachną obłędnie :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Znam je z półki sklepowej, ale nie miałam okazji ich używać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. miałam bananową, super na lato, fajnie orzeźwiała cerę:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Te maseczki aż proszą się wypróbować. Opakowanie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  38. Przeurocze opakowanie tych maseczek :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciekawa jestem działania tych maseczek u siebie. Lubię kiedy maseczki pięknie pachną, a z tego co piszesz te są bardzo aromatyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Uroczo wyglądają. Nie miałam ich;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Te maseczki nie dość że kuszą oko, to nawet wyglądają smakowicie że by się chciało je zjeść haha! Ja osobiście z maseczek polubiłam markę Mediect:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ich mag den blog, Sie können hier Abendkleider lang günstig online kaufen.

    OdpowiedzUsuń
  43. wyglądają uroczo, mam na nie ochotę;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jestem bardzo ciekawa tej maseczki z bananem! Ten zapach musi być boooooski! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Miałam okazję przetestować te maseczki, ale jakoś bez szału;/

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo przyjemna dla oka szata graficzna :) Mam wielką ochotę wypróbować banana i truskawkę :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie miałam jeszcze tych maseczek, ale już kilka razy miałam je w ręce w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD