Dzień dobry! Co tam, jak tam? U mnie ostatnio nadmiar zajęć, aż sama nie zauważyłam kiedy to się stało, że aż tak słabo wyrabiam z czasem. Ale spoko, że to zauważyłam, mam nadzieję, że będę na tyle ogarnięta, żeby jakoś znaleźć więcej czasu, bo inaczej masakra. Ale nie ma co narzekać, trzeba wziąć się w garść po prostu.
Dzisiaj będzie w końcu o maseczkach! Mam nadzieję, że to rozpocznie dobrą maseczkową serię u mnie na blogu, która zmotywuje mnie do tego, żeby zacząć używać ich regularnie, a nie tylko od czasu do czasu z braku lak. Zaczniemy od Bielendy i rozkosznych owocowych maseczkach!
Dzisiaj będzie w końcu o maseczkach! Mam nadzieję, że to rozpocznie dobrą maseczkową serię u mnie na blogu, która zmotywuje mnie do tego, żeby zacząć używać ich regularnie, a nie tylko od czasu do czasu z braku lak. Zaczniemy od Bielendy i rozkosznych owocowych maseczkach!
BIELENDA, SMOOTHIE MASK
Smoothie Mask to linia niezwykła i wyjątkowa, wielozadaniowa i owocowa, której głównym celem jest wsparcie skóry w walce o witalność oraz promienny i młody wygląd każdego dnia! Żelowa, lekka maseczka jest bogata w wiele składników aktywnych. Wyjątkowo bogata formuła maseczek o wielu właściwościach nie obciąża skóry, idealnie się wchłania, skutecznie pielęgnuje, nadając promienności i blasku. Pozostawiają efekt nawilżenia, satynowej miękkości i wygładzenia.
Wszystkie zawierają prebiotyki, które wzmacniają i poprawiają odporność skóry, ma działanie niekorzystnych czynników, wspomaga regenerację naskórka, przywracają mu właściwy odczyn pH.
Wszystkie zawierają prebiotyki, które wzmacniają i poprawiają odporność skóry, ma działanie niekorzystnych czynników, wspomaga regenerację naskórka, przywracają mu właściwy odczyn pH.
Sposób użycia: Należy nałożyć maseczkę na skórę twarzy, szyi i dekoltu, po 15-20 minutach zmyć letnią wodą. Stosować regularnie według potrzeb.
Prebiotyczna maseczka normalizujca
*prebiotyk * awokado * kiwi*
Skład: Aqua, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Niacinamide, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Actinida Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Potassium Azeloyl Diglycinate, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Beta-Glucan, Gluconolactone, Squalene, Beta-Sitosterol, Viola Tricolor Extract, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Calcium Gluconate, Vegetable Oil, Glycine SOja (Soybean) Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Triethanolamine, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Dehydroacetane, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Limonene, Cl 19140, Cl 42090.
Przeznaczona do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej. Ma właściwości normalizujące, przeciwtrądzikowe i rozświetlające. Zawiera: ekstrakt z kiwi bogaty w przeciwutleniacze i minerały, wykazuje działanie antyrodnikowe i przeciwstarzeniowe, nawilża, wygładza i rewitalizuje naskórek oraz olej z awokado treściwy silnie nawilża, ożywa naskórek, wykazuje dużą zgodność z naturalnymi lipidami skóry, uzupełnia barierę lipidową.
Nie spodziewałam się, że ta maska może mieć tak genialny i owocowy zapach. Nie przepadam za bardzo za awocado, więc podchodziłam dosyć sceptycznie do tej maseczki, ale mega pozytywnie się zaskoczyłam! Zapach mega, energetyzujący, mocny, odświeżający, owocowy i świeży i po prostu rewelacja! Konsystencja też jest jak najbardziej spoko, trzyma się twarzy, nie spływa z niej i jest wszystko super.
Jeśli chodzi o samo działanie to również jestem mega zadowolona. Nie dość, że zapach towarzyszy przez cały czas, kiedy mamy maskę na twarzy, to jeszcze maska fajnie uspokoiła skórę, złagodziła jakiekolwiek podrażnienia, przy okazji lekko ją nawilżyła, odżywiła i skóra była naprawdę w super stanie!
Prebiotyczna maseczka energetyzująca
*prebiotyk * banan * melon*
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Potassium Cetyl Phosphate, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Trehalose, Musa Sapientum (Banana) Fruit Extract, Cucumis Melo (Melon) Juice, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Beta-Glucan, Gluconolactone, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Squalene, Beta Sitosterol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Calcium Gluconate, Vegetable Oil, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methyl Pentadecene, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Polyacrylate, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Cl 19140.Przeznaczona do cery suchej, szarej i przemęczonej. Ma właściwości energetyzujące, rewitalizujące i nawilżające. Zawiera ekstrakt z banana obfity w witaminy i minerały, który ma działanie antyrodnikowe, przeciwstarzeniowe do tego nawilża i odżywia naskórek oraz nawilżający i orzeźwiający ekstrakt z melona, który doda skórze blasku i promienności.
Muszę przyznać, że to była na maksa smaczna maseczka i nie chodzi mi o to, że jej próbowałam, ale jej zapach był tak cudowny, tak bardzo bananowy, że wow! Poważnie jestem pod mega ogromnym wrażeniem, że ten zapach może być tak bardzo owocowy, jak właśnie w tym przypadku. To jest dla mnie czad!
Z samego opisu maska jest idealnie przeznaczona dla mnie, głównie ze względu na to, że bardzo dużo czasu spędzam w domu przed ekranem laptopa, praktycznie większość mojego dnia tak wygląda. Więc ta skóra jest przez to szara, taka zmęczona. Ta maseczka rewelacyjnie sobie z tym radzi. Poważnie, skóra po jej użyciu jest od razu mega nawilżona, odżywiona i widać w niej taki blask i promienność. Tak, jakby maska ożywiła moją skórę, co jest super,
Prebiotyczna maseczka nawilżająca
*prebiotyk * truskawka * arbuz*
Skład: Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Orbignya Oleifera Seed Oil, Trehalose, Tocopheryl Acetate, Citrullus Lanatus (Watermelon) Fruit Juice, Fragaria Vesca (Strawberry) Juice, Beta-Glucan, Gluconolactone, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Sodium Hyaluronate, Squalene, Beta-Sitosterol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Vegetable Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methyl Pentadecene, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Polyacrylate, Calcium Gluconate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Parfum, Cl 14700, Cl 17200.Przeznaczona do cery suchej, odwodnionej i szarej. Ma właściwości nawilżające i odświeżające. Zawiera sok z truskawek obfity w przeciwutleniacze i witaminy, który wykazuje działanie antyrodnikowe i przeciwstarzeniowe, nawilża i rewitalizuje naskórek, a także zmniejsza objawy stresu oksydacyjnego oraz nawilżający i orzeźwiający sok z arbuza, który doda skórze blasku i promienności.
I jest to zdecydowanie najsłabsza wersja ze wszystkich niestety. Sam zapach jest tak sztuczny, że bym się takiego nie spodziewała w porównaniu do poprzednich wersji. Jakoś taki przydymiony, sztuczny nie pachnie smacznie ani owocowo. Jest taka bardzo nijaka i aż słaba. A ja tak bardzo lubię i truskawki i arbuzy, że mi aż szkoda.
Jeśli chodzi o samo działanie to jest ono bardzo dobre! Skóra jest zdecydowanie nawilżona, odżywiona i mam wrażenie, że efekt jest bardzo dogłębny i mocny. Dodatkowo skóra jest niesamowicie gładka w dotyku i miękka. Po zmyciu maski, twarz jest taka jakaś ładna, aż nie wiem jak to wyjaśnić, ale mam wrażenie, że wyglądam jakbym wyszła od kosmetyczki po jakimś mega zabiegu. Skóra nabrała blasku, promienności i takiego zdrowego wyglądu.
I aż szkoda, że działanie nie idzie w parze z zapachem, bo gdyby było takie mega combo to ja bym była zachwycona. Ogólnie jestem dość wrażliwa na zapachy i jak coś mi śmierdzi to nie jestem w stanie używać. Dobrze, że ten zapach nie jest tak intensywny, że kiedy maska jest na twarzy to jest wyczuwalny, ale i tak szkoda, że nie umila aplikacji. Mimo wszystko działanie wygrywa i ja jestem pod wrażeniem ;).
Większość tych maseczek przypomina mi moje na maks ulubione smoothie, na które zwykle nie mam czasu niestety, ale one mi co chwilę o nich przypominają i mam nadzieję, że w końcu wezmę się w garść i wrócę do nich. Za każdym razem mam na nie smaka!
Aczkolwiek wracając od masek, to trochę przerażają mnie ich mega długie składy, na których się nie znam, więc nie chcę za bardzo się wypowiadać. Aczkolwiek wszystkie maseczki mają taki sam początek, zawierają olej z awocado, więc pewnie dlatego ich działanie jest dość zbliżone. Dopiero dalej w składzie mamy składniki już bardziej typowe dla każdej maski. Bardzo mi się podoba wydajność maseczek. Jedną saszetkę jestem w stanie użyć naprawdę z 3-4 razy dodatkowo, co jest super. Zdecydowanie banan oraz awocado wygrywają jeśli chodzi o zapach, a truskawka w działaniu.
A i koniecznie należy pamiętać, żeby zmywać je letnią wodą tak, jak jest napisane na saszetkach. Ciepłą wodą jest ciężko zrobić tu cokolwiek.
Poza tym jest jeszcze jedna wersja: prebiotyczna detoksykująca z brzoskwinią i papają, szkoda że jakoś jej nie widziałam, bo też bym chętnie użyła!
Znacie je? Jakie inne maski możecie mi polecić? :)
Maseczki wyglądają mega uroczo- to prawda! Jednak ja, podobnie jak Ty nie byłabym w stanie ogarnąć każdego skladnika- czy jest dobry dla naszej skóry, czy nie. Obecnie mam swoje zakupione w Actionie, więc nie zamierzam kupować kolejnych :D Muszę zużyć najpierw te. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNowy filmik na kanale- zapraszam:>
JUż gdzieś je widziałam :)
OdpowiedzUsuńJa bym wypróbował nawilżającą :)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszą mnie te maseczki. 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam ,że brzmią kusząco zwłaszcza od strony zapachowej :-)
OdpowiedzUsuńJa się polubiłam z wersją prebiotyczną :)
OdpowiedzUsuńJa używałam wszystkie 4 wersje i ogólnie nie wspominam ich jakoś super, znaczy były spoko ale bym do nich nie wróciła. Zapach jednak dla mnie był w większości wersji nijaki - zwłaszcza w pomarańczowej i różowej. Najbardziej podobał mi się w melonowej, a jeśli chodzi o działanie to najlepsza była zielona :) W sumie dawno ich już nie widziałam, pewnie zostaję powoli wycofywane, żeby zrobić miejsce nowym seriom :D
OdpowiedzUsuńW ogole produkty Bielendy mnie nie kuszą :/
OdpowiedzUsuńCzuję, że zapach i mnie by się spodobał.
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z tych masek. Jestem wierna mieszaniu glinek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki, tych jeszcze nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Muszę sobie te maseczki kupić i wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie znam i zainteresowały mnie dwie pierwsze maseczki 😉
OdpowiedzUsuńMaseczki ostatnimi czasy to potrafią cieszyć oko...te opakowania są śliczne.Ja już jakiś czas nie nakładam żadnych maseczek ale to nic dobrego...muszę do tego wrócic.:>
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te maseczki. Szczerze mówiąc w ostatnim czasie jestem trochę na bakier z pielęgnacyjnymi nowościami... zauważyłam, że w kwestii maseczek pojawiło się na prawdę wiele interesujących propozycji :)
OdpowiedzUsuńZaprezentowane - bardzo mnie zaciekawiły, chciałabym osobiście je przetestować by móc wyodrębnić własną opinię.
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo apetycznie wyglądają te maseczki :D
OdpowiedzUsuńPoznałabym z chęcią i nie do końca spodziewałam się, że wypadną tak fajnie :). No może poza zapachem nawilżającej :P
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tych masek, ale wyglądają super :D
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu "Zmusić" do używania masek w saszetkach :D
nie znam tych produktow a szkoda
OdpowiedzUsuńZnam tą serię ,miałam bananową piankę do mycia twarzy i całkiem ok była 🙂
OdpowiedzUsuńTruskawkowa maska czeka na użycie i trochę mnie zmartwilas trochę tą recenzją...
Pozdrawiam
Lili
Ja ostatnio mam fazę na maseczki :) Po zimie moja skóra woła o pomoc, więc raczę ją różnymi specyfikami. Tych produktów jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńChyba jestem zbyt leniwa na maseczki, które trzeba zmywać. Ja lubię walnąć płachtę na twarz i po kwadransie po prostu wrzucić ją do kosza :D
OdpowiedzUsuńCiekawe te maseczki, chyba się na którąś skuszę.
OdpowiedzUsuńA polecić niestety nie polecę, bo u mnie ze stosowaniem maseczek jest słabo. ;)
Bielenda robi coraz lepsze kosmetyki. Już nie raz się przekonałam :) fajny post.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście składy tych maseczek mega długie, zaciekawiłaś mnie wersją z awokado :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych maseczek, gdyż zazwyczaj skupiam się na maskach, które można stosować więcej niż raz :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że skusiłam się na wersję bananową :D
OdpowiedzUsuńU mnie te maseczki sprawdziły się średnio :/ Ale zapachy mają mega <3
OdpowiedzUsuńSuper mają opakowania. Nie widziałam ich jeszcze, ale jak tylko spotkam to na pewno kupię :-)
OdpowiedzUsuńMoże, może... twarzy też się od życia coś należy ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych maseczek. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńAle mają ładne opakowania :)
OdpowiedzUsuńMój syn przechodzi dziwną fascynację maseczkami.
OdpowiedzUsuńPrzekażę mu
Świetne opakowania ☺
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych masek :)
OdpowiedzUsuńnie znam :P pierwszy raz je widzę :P ale pewnie pachną obłędnie :D
OdpowiedzUsuńZnam je z półki sklepowej, ale nie miałam okazji ich używać :)
OdpowiedzUsuńmiałam bananową, super na lato, fajnie orzeźwiała cerę:)
OdpowiedzUsuńTe maseczki aż proszą się wypróbować. Opakowanie zachęca.
OdpowiedzUsuńPrzeurocze opakowanie tych maseczek :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem działania tych maseczek u siebie. Lubię kiedy maseczki pięknie pachną, a z tego co piszesz te są bardzo aromatyczne :D
OdpowiedzUsuńUroczo wyglądają. Nie miałam ich;)
OdpowiedzUsuńTe maseczki nie dość że kuszą oko, to nawet wyglądają smakowicie że by się chciało je zjeść haha! Ja osobiście z maseczek polubiłam markę Mediect:)
OdpowiedzUsuńIch mag den blog, Sie können hier Abendkleider lang günstig online kaufen.
OdpowiedzUsuńwyglądają uroczo, mam na nie ochotę;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej maseczki z bananem! Ten zapach musi być boooooski! :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przetestować te maseczki, ale jakoś bez szału;/
OdpowiedzUsuńJakie sliczne opakowania maja
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna dla oka szata graficzna :) Mam wielką ochotę wypróbować banana i truskawkę :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych maseczek, ale już kilka razy miałam je w ręce w drogerii :)
OdpowiedzUsuń