Dzień dobry! Jak się trzymacie? Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku i wszyscy razem damy radę. Byleby nie zwariować i na spokojnie podejść do wszystkiego, a będzie dobrze! A przechodząc dzisiaj do sedna wpisu to będzie o marce Avon, którą u mnie na blogu i w kosmetycznych zbiorach dość ciężko spotkać.
Kto mnie zna, ten wie, że jestem uparta, a czasem nawet za bardzo i przesadnie. Jak coś sobie w głowie pomyślę to trzymam się tego i bronię, jak głupia. Nie chodzi o jakieś mega poważne rzeczy, a zazwyczaj o takie mniej ważne, jak np. ubrania, kosmetyki czy marka. Są marki, których nie lubię, nie używam, bo mam ku temu większe powody, ale i są takie, których nie używam, bo nie, sama nie wiem dlaczego i sama nie wiem, kiedy się to stało, że się jakoś źle nastawiłam.
Kto mnie zna, ten wie, że jestem uparta, a czasem nawet za bardzo i przesadnie. Jak coś sobie w głowie pomyślę to trzymam się tego i bronię, jak głupia. Nie chodzi o jakieś mega poważne rzeczy, a zazwyczaj o takie mniej ważne, jak np. ubrania, kosmetyki czy marka. Są marki, których nie lubię, nie używam, bo mam ku temu większe powody, ale i są takie, których nie używam, bo nie, sama nie wiem dlaczego i sama nie wiem, kiedy się to stało, że się jakoś źle nastawiłam.
Avon to jedna z tych marek, do których byłam uprzedzona. Mimo że w internecie jest wszędzie, jest popularna w blogosferze i na social media, a opinie ma raczej pozytywne, to ja szłam w zaparte, że nie bo nie. Co prawda, często mam tak, że jeśli coś jest popularne to ja nie lubię iść za tłumem i zazwyczaj budzę się 2/3 lata później z tekstem 'wow, to jest faktycznie super!'. Przyszedł taki czas, że miałam możliwość sprawdzenia przeróżnych produktów, przejrzenia katalogu i jak myślicie? Zmieniłam zdanie, czy nadal idę w zaparte?
Najpierw zaczęłam przeglądać katalog! Matko może to i lepiej, że byłam zawsze źle nastawiona do marki? Zaczęłam zaznaczać fajne produkty i okazało się, że najchętniej wykupiłabym praktycznie wszystko. Genialnie skrojone pomadki Matte Legend i te kolory - zakochałam się,, a ja przecież za bardzo nie lubię malować ust?! Z kolei seria Planet SPA jest mi dość znajoma ze względu na inne blogi. Do tego doszły perfumy, o których również czytałam i słyszałam nie raz i gdybym tylko mogła przez kartkę co nieco poniuchać to by było błogo! Na szczęście dostałam jakieś miniaturki, nie wiem czy wszystkie są próbkami tych samych perfum, ale jedne to Her Story. I co mogę powiedzieć? Zapach jest dość mocny i intensywny, lekko duszący, ale mimo wszystko w dalszym ciągu nawet mi się podoba, ale nie na tyle, żebym chciała używać go częściej.
Lecimy dalej z katalogiem... dział męski! Jest tak rozbudowany, że aż miło popatrzeć. Jaram się tym wszystkim, bo nie lubię robić zakupów w kilku różnych miejscach. Jak mam możliwość kupić wszystko na raz to jest to dla mnie ogromnym plusem, więc wow! Zresztą kto tego nie lubi? No i akcesoria kosmetyczne, wszystko w jednym miejscu - czad ;)!
Poza tym, ja się zdecydowanie zatrzymałam w czasie! Nagle w katalogu pojawiły się akcesoria kosmetyczne i dodatki, a także ubrania! Ja wiem, że prawdopodobnie dużo czasu spędziłam w jakimś zamknięciu, ale wow! A może zawsze tam były? Szczerze nie mam pojęcia, ale nawet jeśli to raczej ie było tego aż tyle. Biżuteria, spodnie, apaszki? Czy mi się to podoba? Chyba średnio, raczej bym nie skorzystała z tej oferty, ale myślę, że dla innych spoko opcja.
Gdybym kilka lat temu mała w posiadaniu katalog obawiam się, że zaczęłabym nałogowo kupować i kupować, bo wtedy miałam bum na kosmetyki i chciałam mieć wszystko, co się tylko da i co mnie ciekawi. Teraz? Jestem przekonana, że jak pokończą mi się jakieś konkretne kosmetyki, to chętnie spojrzę w katalog raz jeszcze ;).
Nie wiem jeszcze na co bym się skusiła, ale mam dla Was krótkie recenzje produktów, które otrzymałam:
Nie wiem jeszcze na co bym się skusiła, ale mam dla Was krótkie recenzje produktów, które otrzymałam:
Perfumowany dezodorant w kulce Imart Corset
Zapomniałam totalnie zrobić zdjęcie, bo kulka jest zamknięta w szafce w łazience - wybaczcie. A wracając do produktu, ostatnio przerzuciłam się akurat na dezodoranty w kulce, jakoś wygodniej mi się ich używa, mam wrażenie, że mniej brudzą ubrania i nie pozostawiają po sobie śladu, więc spoko wybór! Ogólnie; wygodne opakowanie, fajnie leży w dłoni, nie mam się do czego przyczepić. Tak samo jest i z działaniem, kulka chroni naszą skórę przed nadmiernym poceniem się (sprawdzone w trakcie treningów). Nie zauważyłam ciapania się, brudzenia, fajnie i szybko się wchłania i jest naprawdę fajny pod kątem działania. Tylko ten zapach już jest mniej trafiony. Jest bardzo perfumowany, a dla mnie za bardzo. Ma bardzo mocny zapach, taki trochę aż męski dla mnie. Nie podoba mi się. Na szczęście ulatnia się bardzo szybko, nie miesza się z perfumami i nie przechodzi na ubrania, więc na szczęście nie jest w ogóle wyczuwalny w ciągu dnia i mogę go używać ;).
Zapomniałam totalnie zrobić zdjęcie, bo kulka jest zamknięta w szafce w łazience - wybaczcie. A wracając do produktu, ostatnio przerzuciłam się akurat na dezodoranty w kulce, jakoś wygodniej mi się ich używa, mam wrażenie, że mniej brudzą ubrania i nie pozostawiają po sobie śladu, więc spoko wybór! Ogólnie; wygodne opakowanie, fajnie leży w dłoni, nie mam się do czego przyczepić. Tak samo jest i z działaniem, kulka chroni naszą skórę przed nadmiernym poceniem się (sprawdzone w trakcie treningów). Nie zauważyłam ciapania się, brudzenia, fajnie i szybko się wchłania i jest naprawdę fajny pod kątem działania. Tylko ten zapach już jest mniej trafiony. Jest bardzo perfumowany, a dla mnie za bardzo. Ma bardzo mocny zapach, taki trochę aż męski dla mnie. Nie podoba mi się. Na szczęście ulatnia się bardzo szybko, nie miesza się z perfumami i nie przechodzi na ubrania, więc na szczęście nie jest w ogóle wyczuwalny w ciągu dnia i mogę go używać ;).
Advance TECHniques, spray do włosów dodający blasku
Wszystko, co jest do włosów uwielbiam i używam bardzo często. Co prawda w obecnej sytuacji za bardzo nie wyjdziemy nigdzie, ale i tak trochę zdążyłam popsikać tym sprayem. Tutaj mamy spray do włosów dodający blasku. Teraz moje włosy wymagają wizyty u fryzjera, więc i blasku im brakuje. Spray pachnie ładnie, ale i bardzo fryzjersko, i trochę przypomina mi zapach lakierów do włosów albo innych produktów do stylizacji. Mgiełka jest dość skoncentrowana, spray nie rozpyla idealnej otoczki, która pokrywa dużą powierzchnię włosów. Ale na szczęście mgiełka jest całkiem delikatna i nie skleja włosów, więc nie ma się co obawiać, że skleicie sobie włosy. Ja produktu nie oszczędzam i psikam, psikam i ani razu nie zauważyłam, żeby coś się tam skleiło.
A blask? Blask jest oszałamiający! Nigdy nie miałam takiego produktu i jestem w szoku, jak moje obecnie smutne włosy mogą błyszczeć! Ja po użyciu, rozczesuję włosy, żeby ewentualnie produkt dostał się w większość zakamarków, dzięki czemu błyszczą na całej długości włosów, od nasady aż po końce, co bardzo mi się podoba! Magicznie też sprawia, że włosy wydają się zdrowsze. I tki efekt nie trwa do pierwszego spania, wiadomo, że drugiego dnia włosy błyszczą trochę mniej, ale w dalszym ciągu coś tam błysku pozostało, co jest rewelacyjne. Może być naprawdę super, ale za mało czasu minęło, żebym mogła stwierdzić, czy produkt np. nie wysusza włosów, wiec stay tunned!
A blask? Blask jest oszałamiający! Nigdy nie miałam takiego produktu i jestem w szoku, jak moje obecnie smutne włosy mogą błyszczeć! Ja po użyciu, rozczesuję włosy, żeby ewentualnie produkt dostał się w większość zakamarków, dzięki czemu błyszczą na całej długości włosów, od nasady aż po końce, co bardzo mi się podoba! Magicznie też sprawia, że włosy wydają się zdrowsze. I tki efekt nie trwa do pierwszego spania, wiadomo, że drugiego dnia włosy błyszczą trochę mniej, ale w dalszym ciągu coś tam błysku pozostało, co jest rewelacyjne. Może być naprawdę super, ale za mało czasu minęło, żebym mogła stwierdzić, czy produkt np. nie wysusza włosów, wiec stay tunned!
Planet SPA, maseczka do twarzy z lawendą i rumiankiem
Wyobrażacie sobie, że ja nigdy nie miałam maski na noc? Ja nie wiem, gdzie ja się uchowałam, ale czytałam o nich sporo. I jak to moje pierwsze spotkanie z maską na noc wypadło? Najpierw muszę przyznać, że to jest bardzo fajna opcja dla osób dość zabieganych. Rzadko kiedy miałam czas na maskę, wracałam do domu i nie miałam na nic siły, więc makijaż zmywałam chwilę przed snem, a na takie sytuacje maseczka na noc może być zbawienna!
Po pierwsze konsystencja jest dość żelowa, lekko glutkowata i bardzo konkretna, nie przelewa się przez palce i na pewno nie spłynie z twarzy. Nie klei się też, więc fajnie, bo głupio by było całą noc się kleić do poduszki. Zapach jest bardzo delikatny i ledwo wyczuwalny, jak dla mnie, ale to co da się wyczuć jest nawet relaksujące. Maseczka pozostawia po sobie delikatny efekt błysku na twarzy, ale nawet się szybko wchłania, czego się nie spodziewałam, ale to dobrze. A jeśli chodzi o efekty to są. Rano skóra jest rzeczywiście fajnie nawilżona, odżywiona, zregenerowana i złagodzona. Więc jak dla mnie opcja jest naprawdę świetna dla mnie.
Wyobrażacie sobie, że ja nigdy nie miałam maski na noc? Ja nie wiem, gdzie ja się uchowałam, ale czytałam o nich sporo. I jak to moje pierwsze spotkanie z maską na noc wypadło? Najpierw muszę przyznać, że to jest bardzo fajna opcja dla osób dość zabieganych. Rzadko kiedy miałam czas na maskę, wracałam do domu i nie miałam na nic siły, więc makijaż zmywałam chwilę przed snem, a na takie sytuacje maseczka na noc może być zbawienna!
Po pierwsze konsystencja jest dość żelowa, lekko glutkowata i bardzo konkretna, nie przelewa się przez palce i na pewno nie spłynie z twarzy. Nie klei się też, więc fajnie, bo głupio by było całą noc się kleić do poduszki. Zapach jest bardzo delikatny i ledwo wyczuwalny, jak dla mnie, ale to co da się wyczuć jest nawet relaksujące. Maseczka pozostawia po sobie delikatny efekt błysku na twarzy, ale nawet się szybko wchłania, czego się nie spodziewałam, ale to dobrze. A jeśli chodzi o efekty to są. Rano skóra jest rzeczywiście fajnie nawilżona, odżywiona, zregenerowana i złagodzona. Więc jak dla mnie opcja jest naprawdę świetna dla mnie.
Planet SPA, krem do rąk z eukaliptusem i miętą
Jestem kiepska w zużywaniu kremów do rąk, ale już teraz mogę przyznać, że ten krem użyję szybko i chętnie! Opakowanie jest fajne, ale mam trochę problem z odkręcaniem i zakręcaniem. Bardzo dobrze zasysa, co w sumie jest dobre, a przy nakremowanych dłoniach mam wrażenie, że nie dokręcam, ale kwestia przestawienia się i pamiętania o tym. Ale za to jaki ten krem ma mega zapach! Uwielbiam, jest mega eukaliptusowy, kojarzy mi się z kremami rozgrzewającymi, rewelacja! Czuć też odrobinę mięty, więc razem tworzą tak mega aromatyczne combo, że jak nigdy czekam na wieczorny rytuał smarowania dłoni przed snem. Poza tym, krem też fajnie działa, ładnie nawilża i odżywia dłonie, wygładza je i sprawia, że skóra jest w naprawdę fajnym stanie, miękka i gładka, więc ja jestem jak najbardziej na tak ;).
Jestem kiepska w zużywaniu kremów do rąk, ale już teraz mogę przyznać, że ten krem użyję szybko i chętnie! Opakowanie jest fajne, ale mam trochę problem z odkręcaniem i zakręcaniem. Bardzo dobrze zasysa, co w sumie jest dobre, a przy nakremowanych dłoniach mam wrażenie, że nie dokręcam, ale kwestia przestawienia się i pamiętania o tym. Ale za to jaki ten krem ma mega zapach! Uwielbiam, jest mega eukaliptusowy, kojarzy mi się z kremami rozgrzewającymi, rewelacja! Czuć też odrobinę mięty, więc razem tworzą tak mega aromatyczne combo, że jak nigdy czekam na wieczorny rytuał smarowania dłoni przed snem. Poza tym, krem też fajnie działa, ładnie nawilża i odżywia dłonie, wygładza je i sprawia, że skóra jest w naprawdę fajnym stanie, miękka i gładka, więc ja jestem jak najbardziej na tak ;).
Luxe, kremowa pomadka
I ostatnim produktem jest pomadka, a ja za bardzo nie używam pomadek. Pomadka znajduje się w lustrzanym, złotawym opakowaniu, które bardzo mi się podoba. Dobre i mocne zamknięcie. Odcień jest bardzo zbliżony do odcienia moich ust, co początkowo mnie zdziwiło i miałam wrażenie, że pomadka w ogóle nie nadaje koloru. Oczywiście daje kolor lekkiej i delikatnej czerwieni z mega shimmerowym złotawym wykończeniem. Pomadka ma w sobie bardzo dużo złotych drobinek, dlatego po nałożeniu na usta efekt jest bardzo podobny, jak po nałożeniu błyszczyku. Mi się nie podoba, ale ja też nie przepadam za malowaniem ust czymkolwiek, co nie jest pomadką ochronną. Aczkolwiek pomadka daje pewność, że nie wysuszy ust, nie ma niemiłego uczucia ściągnięcia czy podkreślonych suchych skórek, a i możliwe, że pomadka lekko pielęgnuje usta, ale nie wiem kiedy będę mogła to ostatecznie potwierdzić.
No i muszę przyznać, że muszę zdecydowanie zmienić swoje nastawienie i nie mogę być taka uparta ;). Większość tych produktów na pierwszy rzut oka wydaje się być naprawdę fajna! Najbardziej jestem ciekawa tego sprayu, bo on może się okazać moim ulubieńcem i maski do twarzy, bo też na dłuższą metę może być mega. Krem do rąk już teraz wiem, że będzie super :).
Dajcie znać co polecacie marki Avon, a myślę, że wypróbuję ;)
No i muszę przyznać, że muszę zdecydowanie zmienić swoje nastawienie i nie mogę być taka uparta ;). Większość tych produktów na pierwszy rzut oka wydaje się być naprawdę fajna! Najbardziej jestem ciekawa tego sprayu, bo on może się okazać moim ulubieńcem i maski do twarzy, bo też na dłuższą metę może być mega. Krem do rąk już teraz wiem, że będzie super :).
Dajcie znać co polecacie marki Avon, a myślę, że wypróbuję ;)
Ja kiedyś często kupowałam w Avon ale teraz wcale. Głownie mi przeszkadza to, ze nie ma ich produktów w stacjonarnych sklepach i nie moge is obejrzeć „namacalnie” :D
OdpowiedzUsuńOd lat nie miałam w rękach katalogu Avonu. Kiedyś był na to szał i potem, kiedy wybór w drogeriach stawał się coraz większy, nie miałam nawet ochoty u nich szukać.
OdpowiedzUsuńA jednak... :) Cieszę się, że małymi krokami się przekonujesz do marki Avon. Osobiście bardzo lubię kosmetyki od nich. Wiadomo czasami trafią się totalne klęski, ale to zależy głównie od upodobań, skóry itp. Jeśli chodzi o ten kremik, to miałam i byłam zachwycona, zresztą jak każdym od Avon. Czego nie powiem o pomadce z Luxe. Jakoś nie chce mi się zbyt trzymać na ustach. :( :( Zaskoczyłaś mnie tą maską, bo w sumie nawet o niej nie wiedziałam :D Na bank ją zmaówię, akurat jutro składam zmówienie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy dotyczące marki :*
Buziaczki kochana :* :* :*
Serię Planet Spa polecam z całego serca <3 widać efekty. Perfumy mają świetne, bardzo wydajne i bardzo wytrzymałe, a w dodatku często są na nie takie promocje, że jakby brać za grosze. Z makijażowych spraw to polecam szminki, fajna jakość i duży wybór kolorów. Niestety, ale zawiodłam się na cieniach do powiek tej marki.
OdpowiedzUsuńJa Avon szanuje za perfumy, mają boskie co po niektóre zapachy <3
OdpowiedzUsuńMiałam w życiu kilka produktów tej firmy, ale już dawno nic z tamtąd nie zamawiałam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAvon ma piękne perfumy!
OdpowiedzUsuńJa lubię produkty AVON, choc do moich ulubionych nie należą. Najbardziej cenię sobie jednak naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa też jestem z tych upartych i wątpię, abym kiedykolwiek zmieniła swoje podejście :). Jedynie perfumy, ewentualnie dodatki itp., do tych produktów podchodzę inaczej i czasem zdarzy mi się kupić :). Kosmetyki jednak zdecydowanie nie, nie przekonują mnie składem i relacją cena / jakość :), a nie których kosmetyków wręcz bałabym się używać.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie i polecam pomadki z Avon, mam ich kilka i sa swietne :D
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z avonu :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki z Avon znam od dawno i bardzo serdecznie polecam automatyczne kredki do oczu true color. Mega trwałe i mają piękne kolory a na promocji są po 10 zł :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia, co do tej marki i ani w jedną ani w drugą stronę nie mogę się przechylić. Za rzadko korzystam z ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich żele pod prysznic i płyny do kąpieli <3 Do tego zapachy i cała seria Planet Spa wymiatają :D
OdpowiedzUsuńOd dawna lubię kosmetyki Avon, innych rzeczy jeszcze nie zamawiałam, ale oferta jest coraz większa i przeglądając katalog trudno czegoś nie wybrać :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe pomadki z AVONU ♥
OdpowiedzUsuńBuziaki 😘
Ja brdzo lubie perfumy z avonu :)
OdpowiedzUsuńHerstory obecnie używam, fajny zapach!
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie kupowałam nic z tej marki. Jakoś straciłam do nich zaufanie, jeśli chodzi o jakość produktów. Czekam na wyniki testów. 😊
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu sięgam po ich produkty, ale nigdy się co do nich nie przekonałam do końca :D
OdpowiedzUsuńZbyt często nie zamawiam kosmetyków Avon, ale lubię ich serię Planet SPA 😉
OdpowiedzUsuńJak nie jestem fanką masek na noc to ta mnie zainteresowała ;D
OdpowiedzUsuńJak nie jestem fanką masek na noc to ta mnie zainteresowała ;D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że ja uwielbiam Avon, bo jest tanio i solidnie. Kilka razy się przejechałam, ale to podobnie jak w innych produktach. Uwielbiam od nich lakiery do paznokci, maseczki i szminki, ale moim zdaniem mają bardzo słabe cienie i podkłady. Są produkty które kupuje regualnie, najbardziej lubię cynamonowy scrub do stóp :)
OdpowiedzUsuńMoja sioistra kiedyś lubiła potem jej przeszło :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką wody toaletowej perfumowanej Passion Dance,używam od wielu lat,ale nie zamawiam od konsultantki tylko z allegro i jest o niebo taniej ;-)kiedyś używałam dużo kosmetyków tej firmy,teraz raczej nie mam czasu na takie rzeczy...
OdpowiedzUsuńKiedyś coś miałam z Avonu i lubiłam bardzo. Ostatnio przerzuciłam się na oriflame, ponieważ przyjaciółka została konsultantka. Ich produkty mało co się różnią od względem jakości. Z oriflame lubię serię Giordani Gold a z avonu cóż nie wiem, dawno mnie tam nie było. Jednak jeden perfum tej firmy nie był zbyt łądny, także jeśli ktoś zaczął by przygodę z Avonem z tym perfumem, to myślę, że szybko by ją skończył.
OdpowiedzUsuńMyślę że każda marka ma w swojej ofercie coś dobrego, jak i buble. Warto testować 😊
OdpowiedzUsuńMam swoje ulubione kosmetyki, lubię także ich lakiery do paznokci i cienie :-)
OdpowiedzUsuńja co prawda nie mogę przekonać się do firm kosmetycznych katalogowych ( Avon, Oriflame), ale czasami zdarzają się kosmetyczne perełki :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przekonałaś się do tej marki. Ja kiedyś wszystkie kosmetyki miałam z Avon teraz mi przeszło i zostały mi tylko mgiełki. Pamiętam, że róż z Luxe uwielbiałam, bo ładnie wyglądał na twarzy i miał przepiękny zapach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiła mnie maseczka z lawendą i rumiankiem:)
OdpowiedzUsuńJa też miałam długą przerwę od kosmetyków tej marki, ale ostatnio skusiłam się na balsam do ciała i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) A ten spray do włosów dodający blasku, zapowiada się naprawdę świetnie, więc może i ja się na niego skuszę? ;)
OdpowiedzUsuńLubię markę Avon i czasem coś od nich zamawiam. Podobają mi się ich perfumy, mają wiele ładnych zapachów. ;)
OdpowiedzUsuńLubię niektóre kosmetyki z Avonu, choć oj baaardzo dawno nic z tej formy nie miałam.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak Planet Spa byłą serią bardzo drogą :D
OdpowiedzUsuńJa byłam konsultantką i miałam okazję porządnie przetestować wszystkie kosmetyki od Avonu. I cóż, byc może coś się od tego czasu zmieniło, bo to było już dobre 6-7 lat temu, ale o ile kosmetyki kolorowe są całkiem niezłe, o tyle kosmetyki do pielęgnacji to porażka i już nigdy więcej ich nie kupię. Jedyne co pielęgnują to podrażnienia i wysypki, które nie pojawiały się po żadnych innych kosmetykach - a ja nawet nie mam skóry wrażliwej...
OdpowiedzUsuńJa niektóre ich kosmetyki a i owszem, ale są takie co kompletnie nie są dla mnie, bo podrażniają mi skórę.
OdpowiedzUsuńhej hej :) no u mnie można poćwiczyć i pobawić się, tylko nie ja prowadzę ćwiczenia :D udostępniam to co ja będę ćwiczyć na dane pół godziny zabawy. Dzisiaj planuje pośladki ahahah
OdpowiedzUsuńja aktualnie jestem fanką Oriflame, dawno nie miałam nic z Avon, ale może czas się przerzucić na nowo :)?
OdpowiedzUsuńHi! Interesting products. I would like to try them. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!
Już dawno nie używałam kosmetyków tej firmy!
OdpowiedzUsuńDawno już nic od nich nie miałam :P Ale to raczej przez to, że nie mam dostępu :P
OdpowiedzUsuńJa z Avon miałam kilka kosmetyków, ale jakoś do mnie nie przemówiły i raczej po ich produkty nie sięgam.
OdpowiedzUsuńTeż mam zwyczaj uprzedzać się do marki, ale zazwyczaj mi to mija. Avon to firma kosmetyczna jak każda inna. Ma swoje lepsze i gorsze produkty. Ich pomadki są chwalone przez moje znajome.
OdpowiedzUsuńja kiedyś miałam podobnie, teraz mam kilka ulubieńców z Avona!
OdpowiedzUsuńMarkę znam z różnych produktów. Najlepiej oceniam zapachy. Najsłabiej wypadły u mnie kremy do rąk.
OdpowiedzUsuńJa z Avon'u uwielbiam tylko i wyłącznie podkład do twarzy :) Jestem mu wierna od dobrych kilku lat i polecam wszystkim - ten rozświetlająco-antystresowy.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam kilka balsamów i perfum, ale mam wrażenie, że z każdym kolejnym zakupem mniej pachną. Jakby były coraz bardziej rozcieńczane :/
Pozdrawiam! :)
ja pamiętam, jak moje koleżanki były konsultantkami i namawiały do zamawiania
OdpowiedzUsuńJa się czasami śmieję, że w Avon to jeszcze spożywki brakuje :P Ale asortyment mają bardzo fajny. Podoba mi się ta pomadka.
OdpowiedzUsuńWiele lat temu miałam sporo kosmetyków z Avon (jak na konsultantkę przystało!), ale kilka razy zawiodłam się na produktach do malowania i jakoś porzuciłam tę firmę. Jakoś na jesień zamówiłam pod impulsem maseczki z planetspa (koreańską i z oliwką) oraz tusze do rzęs - sprawdził się w 100%! Także z przyjemnością zaglądam do katalogów :D
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam nic z tej marki, ale kiedyś bardzo lubiłam ich mgiełki do ciała ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam nawet konsultantką, ale po kilku spotkaniach z moją skórą, wyleczyłam się z niej na wieki :D
OdpowiedzUsuńproduct look amazing! I need to try avon.. thanks for sharing
OdpowiedzUsuńi miss you poems
keep sharing..
OdpowiedzUsuńZ Avonu kupuję jedynie wody toaletowe, produktów do włosów nie używam bo niestety ale wysuszają, pomadki są okej, maseczki też ale nie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przekonać do ich kosmetyków... Niestety większość z nich mnie uczula :( Wody perfumowane lubię, ale z całą resztą jestem na bakier
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja jak widzę podobnie, kiedyś był na to szał i każdy zamawiał z Avon (nawet Ja - lata młodzieńcze). Tylko to nie były dla mnie kosmetyki, które pomagały mi z jakąś przypadłością czy problemem - po prostu ładnie wyglądały i pachniały. Dziś od kosmetyków oczekuję czegoś więcej niż ładnej szaty. :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu większość kosmetyków miałam z Avonu teraz już to się zmieniło. Jednak tera z tez wracam do sprawdzonych produktów. Ale jedno pozostaje niezmienne od lat używam perfum z Avonu - w Little Black Dress już od ponad 10 lat jestem zakochana <3 I chyba to się nie zmieni!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)