Dzień dobry! Dajcie znać, jak się trzymacie? Mam nadzieję, że wszystko jest jak najbardziej w porządku, na spokojnie, w zdrowiu i z dobrym nastawieniem ;)! A w związku z akcją Oli Malowane Oczy na instagramie #zostanwdomunalozmaske....
Dzisiaj będzie o maskach! Pisałam wam ostatnio w temacie koronawirusa, że mam zamiar bardziej o siebie zadbać i to właśnie robię! Czyli maski, maski i jeszcze raz maski, bo czemu by nie ;). Mam czas to używam i przynajmniej mam o czym pisać! Dzisiaj dla Was wpis na temat dwóch masek od Mediheal. Testowałam już kiedyś trzy inne wersje, o których możecie poczytać tutaj:
Kto już widział? Kto zna te maski? Dajcie znać ;)!
Mediheal, Hydro Bio-Cellulose
Capsule100 uszczelniająca maska z ceramidami
Skład: Water, Glycerin, Glycereth-26, Alcohol, Butylene Glycol, Sodium Hyaluronate [6], Glyceryl Polyacrylate, 1,2-Hexanediol, Portulaca Oleracea Extract [9], Hydrolyzed Collagen [10], Aloe Barbadensis Leaf Juice [11], Beta-Glucan [12], Ethylhexylglycerin, Dipropylene Glycol, Hedera Helix Extract, Aesculus Hippocastanum Extract [16], Acetyl Hexapeptide-8 [17], Copper Tripeptide-1 [18], Diethoxyethyl Succinate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Salix Alba Bark Extract [21], Boswellia Serrata Resin Extract [22], Betaine [23], Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Carbomer, Phenyl Trimethicone, Potassium Hydroxide, Disodium EDTA, Isopentyldiol, Propanediol, Polyglyceryl-4 Oleate, Sucrose Palmitate, Ceramide CP [33], Elaeagnus Glabra Extract, Propanediol, Glyceryl Caprylate, Citrus Aurantinum Bergamia Fruit Oil [37], Rosmarinus Officinalis Extract, Pelargonium Graveolens Flower Oil [39], Cedrus Atlantica Bark Oil, Simmondsia Chinensis Seed Extract [41].
Maska przeznaczona dla cery odwodnionej, dojrzałej i mało sprężystej,
Maska ma za zadanie wspomóc opóźnienie procesów starzenia się, a także uszczelnić cement międzykomórkowy. Hydrolizowany kolagen i ekstrakt z bluszczu pospolitego zwiększą nawilżenie skóry oraz jej rewitalizację. Ceramidy w kapsule zapewnią szczelność międzykomórkową, stanowią barierę dla niektórych czynników zewnętrznych oraz wspomagają wygładzenie zmarszczek, poprzez zwiększenie działania antyoksydacyjnego.
Skóra po użyciu będzie ujędrniona, nawilżona i napięta.
Składniki aktywne: hydrolizowany kolagen [10], ekstrakt z bluszczu pospolitego, ceramidy [33], gliceryna, hialuronian sodu [6], ekstrakt z portulaki pospolitej [9], sok z aloesu [11], beta-glukan [12], heksapeptyd-8 acetylu [17], tripeptyd miedziowy-1 [18], betaina [23], ekstrakt z kasztanowca zwyczajnego [16], ekstrakt z wierzby białej [21], wyciąg z kadzidłowca [22], olejek jojoba [41], olejek z pelargonii [39], olejek bergamotkowy [37].
Składniki aktywne: hydrolizowany kolagen [10], ekstrakt z bluszczu pospolitego, ceramidy [33], gliceryna, hialuronian sodu [6], ekstrakt z portulaki pospolitej [9], sok z aloesu [11], beta-glukan [12], heksapeptyd-8 acetylu [17], tripeptyd miedziowy-1 [18], betaina [23], ekstrakt z kasztanowca zwyczajnego [16], ekstrakt z wierzby białej [21], wyciąg z kadzidłowca [22], olejek jojoba [41], olejek z pelargonii [39], olejek bergamotkowy [37].
Muszę się przyznać, że pierwszy raz miałam maskę w płachcie, która dodatkowo z dwóch stron była wyposażana jeszcze w siatkę, którą trzeba było ściągnąć. Bałam się, że sobie z tym nie poradzę, wiecie mogłam wyrzucić maskę, coś źle oddzielić, jakby za bardzo się skleiły warstwy, ale udało się! I fajnie. Podoba mi się to, bo dzięki temu płachta jest dużo bardziej nawilżona samym kosmetykiem. Cała płachta jest dość śliska, nie wiem czy to ze względu na specyficzną konsystencję maski, czy jednak materiał z jakiej płachta jest zrobiona, ale nie powodowało to ześlizgiwania się z twarzy. A nawet jest to jedna z niewielu masek, która tak dobrze trzymała mi się twarzy i w ogóle z niej nie schodziła Nie musiałam się kłaść, mogłam spokojnie siedzieć przed kompem. Idealnie, nie odklejała się z żadnej części twarzy, nawet z brody. Ja mam dość małą twarz, więc maska byłą trochę za duża, ale mimo wszystko jestem mega zadowolona z samych właściwości technicznych.
Jeśli chodzi o działanie, to wow! Moja skóra jest tak cudownie nawilżona po użyciu, tak genialnie odżywiona i jeszcze na dodatek turbo gładka, turbo miękka i na maksa milusia w dotyku! Często po masce i tak używałam serum tutaj czekałam powoli, bo cera była genialna i dawno nie miałam takiej fajnej cery. Dodatkowo była uspokajana,, jakiekolwiek podrażnienia zniknęły i widać, że coś pozytywnego się tutaj zadziało!
A i jeśli chodzi o to serum, to znowu, pierwszy raz mam do czynienia z takim serum dodanym do maseczki i znowu obawiałam się, że otwierając coś zepsuje. Na szczęście nic takiego się nie stało. Ale jestem w szoku wydajności tego serum! Myślałam, że wystarczy mi na 2 maks 3 razy, a ja w sumie używałam go jeszcze przez 5/6 dni 2 razy dziennie. I powiem Wam, że serum jest świetne, od razu czuję, że skóra jest mega nawilżona, odżywiona i wygląda tak promienniej, więc dla mnie czad!
Skład: Water, Propanediol, Niacinamide [3], Sorbitol [4], Glycerin [5], Sodium Hyaluronate [6], 1,2-Hexanediol, Glutathione [8], Sodium Ascorbyl Phosphate, Ascorbyl Glucoside [10], Salix Alba Bark Extract [11], Portulaca Oleracea Extract [12], Hydrolyzed Collagen, Aloe Barbadensis Leaf Juice [14], Beta-Glucan [15], Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Boswellia Serrata Resin Extract [19], Panthenol [20], Trehalose [21], Betaine [22], Carbomer, Allantoin [24], Polysorbate 80, Arginine [26], Adenosine [27], Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Geranium Maculatum Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Cymbopogon Nardus Oil, Lavandula Hybrida Oil, Pogostemon Cablin Oil, Citrus Aurantium Bergamia Leaf Oil [35], Eucalyptus Globulus Leaf Oil.
Maska przeznaczona dla cery poszarzałej i z przebarwieniami.
Maska ma za zadanie zwiększyć rozświetlenie poszarzałej skóry i ją zregenerować. Hialuronian sodu nawilży i wygładzi skórę, a także chroni ją przed utratą wody. Stabilna postać witaminy C i glutation wzmagają działanie intensywnie rozjaśniające plamy, przebarwienia oraz ujednolicenie kolorytu skóry. Skóra po użyciu będzie promienna, rozjaśniona i pełna blasku.
Składniki aktywne: stabilna forma witaminy C [10], glutation [8], hialuronian sodu [6], witamina B3 [3], sorbitol [4], gliceryna [5], ekstrakt z wierzby białej [11], ekstrakt z portulaki pospolitej [12], ekstrakt z liści aloesu [14], beta-glukan [15], wyciąg z kadzidłowca [19], panthenol [20], betaina [22], trehaloza [21], allantoina [24], arginina [26], adenozyna [27], olejek bergamotkowy [35].
Zacznę od tego, że wow, zaczęłam czytać 'instrukcję' i wow! Z czymś takim nie miałam jeszcze do czynienia i żałuję, że nie byłam na to przygotowana, bo zrobiłabym zdjęcia! Ale jak wpiszecie w google maskę to znajdziecie dokładnie, jak ta maska wygląda.
Płachta maski jest czarna i posiada na sobie kilka żółtych tak jakby wypustek z jakiegoś twardszego tworzywa, ale nie mam pojo co to jest. Przykładacie płachtę do twarzy stroną, która zawiera te wypustki. Producent pisze o akupunkturze, w miejscach tzw. chipów należy ponaciskać 2-3 razy i potem zrelaksować się z maską. Maska przylegała fajnie do twarzy, ale te chipy nie znajdowały się symetrycznie w tych samych miejscach na twarzy. Byłoby to dla mnie niespodzianką, gdyby tak idealnie wszystko wyglądało, ale nasze twarze nie są identyczne, więc to jest niemożliwe. Mimo to ponaciskałam sobie trochę te miejsca i usiadłam.
I dawno nie czułam się tak zrelaksowana. Płachta przylegała do twarzy, roznosił się taki dość ziołowy, ale i ładny zapach, który na maksa mi się spodobał i zadziałał tutaj dość aromaterapeutycznie, to było mega. Nie wiem czy ta akupunktura jakoś tutaj rzeczywiście zadziałała, czy byłam w stanie ucisnąć w odpowiednich miejscach, czy to bardziej moja podświadomość, ale to było naprawdę super! Z kolei jeśli chodzi o działanie maski, to efektu tutaj już był mniejszy. Nie było efektu wow, ale było przyzwoicie. Skóra była w sumie fajniejsza, milsza w dotyku i gładsza, ale zazwyczaj po maskach jest taki efekt niesamowity! A tutaj było poprawnie, poza tym zauważyłam niewielkie rozjaśnienie, a na nim zależało mi najbardziej ;). Okej, ale bez szału.
Dajcie znać, jakie Wy maski ostatnio używaliście i czy coś nowego możecie polecić? :)
Trzymajcie się!
Mediheal, Golden Chip, circle point mask
Maska akupresurowa rozjaśniająca
Skład: Water, Propanediol, Niacinamide [3], Sorbitol [4], Glycerin [5], Sodium Hyaluronate [6], 1,2-Hexanediol, Glutathione [8], Sodium Ascorbyl Phosphate, Ascorbyl Glucoside [10], Salix Alba Bark Extract [11], Portulaca Oleracea Extract [12], Hydrolyzed Collagen, Aloe Barbadensis Leaf Juice [14], Beta-Glucan [15], Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Boswellia Serrata Resin Extract [19], Panthenol [20], Trehalose [21], Betaine [22], Carbomer, Allantoin [24], Polysorbate 80, Arginine [26], Adenosine [27], Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Geranium Maculatum Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Cymbopogon Nardus Oil, Lavandula Hybrida Oil, Pogostemon Cablin Oil, Citrus Aurantium Bergamia Leaf Oil [35], Eucalyptus Globulus Leaf Oil.
Maska przeznaczona dla cery poszarzałej i z przebarwieniami.
Maska ma za zadanie zwiększyć rozświetlenie poszarzałej skóry i ją zregenerować. Hialuronian sodu nawilży i wygładzi skórę, a także chroni ją przed utratą wody. Stabilna postać witaminy C i glutation wzmagają działanie intensywnie rozjaśniające plamy, przebarwienia oraz ujednolicenie kolorytu skóry. Skóra po użyciu będzie promienna, rozjaśniona i pełna blasku.
Składniki aktywne: stabilna forma witaminy C [10], glutation [8], hialuronian sodu [6], witamina B3 [3], sorbitol [4], gliceryna [5], ekstrakt z wierzby białej [11], ekstrakt z portulaki pospolitej [12], ekstrakt z liści aloesu [14], beta-glukan [15], wyciąg z kadzidłowca [19], panthenol [20], betaina [22], trehaloza [21], allantoina [24], arginina [26], adenozyna [27], olejek bergamotkowy [35].
Zacznę od tego, że wow, zaczęłam czytać 'instrukcję' i wow! Z czymś takim nie miałam jeszcze do czynienia i żałuję, że nie byłam na to przygotowana, bo zrobiłabym zdjęcia! Ale jak wpiszecie w google maskę to znajdziecie dokładnie, jak ta maska wygląda.
Płachta maski jest czarna i posiada na sobie kilka żółtych tak jakby wypustek z jakiegoś twardszego tworzywa, ale nie mam pojo co to jest. Przykładacie płachtę do twarzy stroną, która zawiera te wypustki. Producent pisze o akupunkturze, w miejscach tzw. chipów należy ponaciskać 2-3 razy i potem zrelaksować się z maską. Maska przylegała fajnie do twarzy, ale te chipy nie znajdowały się symetrycznie w tych samych miejscach na twarzy. Byłoby to dla mnie niespodzianką, gdyby tak idealnie wszystko wyglądało, ale nasze twarze nie są identyczne, więc to jest niemożliwe. Mimo to ponaciskałam sobie trochę te miejsca i usiadłam.
I dawno nie czułam się tak zrelaksowana. Płachta przylegała do twarzy, roznosił się taki dość ziołowy, ale i ładny zapach, który na maksa mi się spodobał i zadziałał tutaj dość aromaterapeutycznie, to było mega. Nie wiem czy ta akupunktura jakoś tutaj rzeczywiście zadziałała, czy byłam w stanie ucisnąć w odpowiednich miejscach, czy to bardziej moja podświadomość, ale to było naprawdę super! Z kolei jeśli chodzi o działanie maski, to efektu tutaj już był mniejszy. Nie było efektu wow, ale było przyzwoicie. Skóra była w sumie fajniejsza, milsza w dotyku i gładsza, ale zazwyczaj po maskach jest taki efekt niesamowity! A tutaj było poprawnie, poza tym zauważyłam niewielkie rozjaśnienie, a na nim zależało mi najbardziej ;). Okej, ale bez szału.
Dajcie znać, jakie Wy maski ostatnio używaliście i czy coś nowego możecie polecić? :)
Trzymajcie się!
Tych masek nie znam. Ja ostatnio używam głównie masek w tubkach, wielokrotnego użytku. Pootwierałam ostatnio kilka, które miałam w zapasie i teraz chcę je zużyć, zanim dobiorę się do czegoś nowego :D
OdpowiedzUsuńOstatnio ciągle mi się przewijają te maseczki na Instagramie, blogach, muszę kupić.. kiedyś :p
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować te maseczki i obie sprawdziły się u mnie super :)
OdpowiedzUsuńMaska rozświetlająca bardzo by mi się przydała, bo mam wrażenie, ze od siedzenia w domu moja skóra jest szara i wysuszona :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te maski :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów z przebarwieniami, więc na ten moment nie potrzebuje tego typu produktu. 😊
OdpowiedzUsuńBo w końcu mamy na to czas by o siebie zadbać. Sama dziś zamówiłam zestaw kosmetyków do pielęgnacji siebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MAda
Ciekawe maseczeki :)
OdpowiedzUsuńo bardzo ciekawe, igdy o czymś takim wcześniej nie słysząłam :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takich maseczkach - sama maseczek nie używam ;)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza maseczka bardzo by mi się przydała zwłaszcza, że ma tak dobre działanie :)
OdpowiedzUsuńThese masks look great. I would like to try them. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - https://www.exclusivebeautydiary.com/2020/03/mon-guerlain-eau-de-parfum-onecklace_25.html
bardzo lubię takie maski, właśnie ściągałam maseczkę z racji domowego spa:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio używałam jakiejś maseczki od Perfecta :) ale te Twoje bardzo mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńkocham maseczki tej firmy:D
OdpowiedzUsuńTeż przy tych maseczkach z siateczką mam zawsze obawy co jest właściwą maską, a co trzeba wyrzucić :D
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj właśnie miałam SPA dla włosów i twarzy, to jest świetny czas aby o siebie zadbać :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to wpis idealnie dla mnie,zapisuje sobie na listę do kupienia ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta maseczka z wypustkami :D coś ciekawego i niecodziennego.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie te maseczki
OdpowiedzUsuńNa tą maskę z ceramidami chętnie bym się skusiła 😉 moja skóra po zimie potrzepuje sporego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynam tydzień pracy zdalnej i też mam zamiar coś na twarz nałożyć. Ciekawe czy mi się uda
OdpowiedzUsuńTa pierwsza wersja mnie kusi i jak tylko będę miała okazję chętnie kupię, bo czuję się przekonana zdecydowanie. A czytam same dobre rzeczy o tych maskach, więc chyba warto kupić :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza to coś dla mnie ;) super recenzja
OdpowiedzUsuńJa lubię domowe maseczki ☺
OdpowiedzUsuńNo własnie u mnie ostatnio za mało maseczek. Skupiłam się mocniej na peelingach :) Niedługo nastanie przyjemny czas warzyw i owoców w ogrodzie i pomysłów na domowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńTych masek nie używałam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie peelingi i glinki :)
Ja ostatnio testuje dużo maseczek z Avonu :D bo nie chcę mi się wychodzić z domu aby kupować nowe.
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nigdy nie używałam, chyba czas spróbować :)
Słyszałam sporo o nich ❤
OdpowiedzUsuńZ ta akupunktura to ciekawe :S
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam poznawać się z ich maseczkami i baardzo je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej maski choc gdzies ja juz widziałam, tez kiedys ja wypróbuje a sma koncze pakiet od skin 79 10 masek w plachcie czeka:D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maseczki z Mediheal. Oczywiście cudów nie działają, żadna maseczka nie działa, ale testowałam kilkanaście firm i Mediheal oraz Garnier działają najlepiej i są najbardziej komfortowe w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ich jeszcze.
OdpowiedzUsuńjak bez szału... to nie :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam krem z Iwostin z ceramidami to był jeden z pierwszych kremów, które kiedy kolwiek używałam - był cudowny! Myślę, że te kosmetyki z ceramidami takiejak ta maseczka o jakiej napisałaś są naprawdę dobre. :)
OdpowiedzUsuńWidziałem je w lidlu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dobrze nawilzajace maseczki :D
OdpowiedzUsuńFajne, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski tej marki :) Tę niebieską, z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki mediheal. Myślałam, że ta maseczka będzie dawała lepsze efekty.
OdpowiedzUsuńwidziałam na insta, że je testowałaś :D ja nie znam tych masek ale ta z akupresurą mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w takiej postaci :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną maseczką od bardzo dawna jest ta z szarą glinką z Ziaji :) A testowałam już ich wiele, te w płacie również :D
OdpowiedzUsuńTych 2 nie miałam, ale ogólnie lubię się z ich maskami i jak tylko na nie trafiam, zawsze się na jakąś skuszę :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z mediheal. Miałam tą pierwszą, niebieską, jest tak jak mówisz - świetnie przylega, spokojnie można by w niej chodzić...ale przecież czas z maseczką to czas relaksu;) Ampułka również starczyła mi na dłużej. Często do nich wracam, mimo że do najtańszych nie należą. Ale działają dobrze. I to już wielki plus!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ogólnie lubię różnego typu maski ^^ tej firmy akurat nie kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńMasek nie znam, ale kto wie czy nie spotkam na swej drodze :)
OdpowiedzUsuń