Dzień dobry! Czas na kolejny wpis z serii #ślubmarzeń. I na wstępie chciałabym życzyć dużo sił wszystkim parom, które niedługo mają w planach wziąć ślub. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak bardzo bym się stresowała, czy to wesele ma się odbyć czy nie. Czytałam, że nie ma potrzeby odwoływania wesel, bo nie jest to wydarzenie publiczne, ale w dalszym ciągu, wiadomo o co chodzi. Więc trzymajcie się!
A dziś porozmawiamy sobie o ślubie w trzeciej parafii, czyli coś co i mnie odrobinę stresowało, jak tylko zaczęliśmy planować ślub, bo od początku wiedziałam, że nie chcę, żeby to była moja parafia, zaraz napiszę dlaczego. Zawsze myślałam o ślubie w klasztorze i zaczęłam czytać, czy się w ogóle tak da i spotkałam się ze sformułowaniem 'ślub w trzeciej parafii'.
Ślub w trzeciej parafii, o co chodzi? Dlaczego?
Ano właśnie o to. Chodzi o ślub w innej parafii niż w jednej z tych, do których należycie. Nie chciałam brać ślubu w mojej parafii z różnych powodów. Po pierwsze kościół jest strasznie mały, drewniany, a my mieliśmy dość sporo osób zaproszonych. Niestety w trakcie różnych uroczystości jest w nim zawsze mega gorąco, duszno i w ogóle ciężko się da wytrzymać całą mszę. Poza tym, okolica mi się po prostu nie podoba. Obok stoi budowa kościoła już z 10-15 lat, dookoła kościoła nie ma zrobionej kostki. Może się wydawać, że wymyślam, ale co jeśli będzie padać deszcz? Błoto - jedno wielkie błoto. A we wrześniu mogliśmy się spodziewać albo jeszcze upałów albo mega jesiennej i deszczowej pogody, a mnie wszystkie scenariusze przerażały. Nie jestem też związana z moją parafią, więc nie miałam parcia, że musi być koniecznie tam. Brałam też pod uwagę ślub w parafii męża, ale pod kątem logistycznym byłoby to cięższe do zrealizowania, bo z kościoła na salę weselną byłaby prawie godzina drogi, więc nie bardzo - chociaż gdyby nie było wyjścia, to byśmy się pewnie zdecydowali.
Uparci, ostatecznie padło na trzecią parafię. Zawsze chciałam wziąć ślub w klasztorze, ale okazało się, że na ten dzień była już zaplanowana dodatkowa msza święta (no... niedziela). Kolejny powód, dla którego wszelkie formalności warto załatwiać ze sporym wyprzedzeniem (!). Ale nie ma tego złego, bo kościół na który się zdecydowaliśmy ostatecznie wygrał wszystko! Była to bazylika, piękna, duża, w fajnej okolicy (centrum miasta), genialni księża i proboszcz, i dojazd na naszą salę weselną wynosił z 10-15 minut - wszystko zagrało.
Czy aż tak ciężko jest wziąć ślub w trzeciej parafii?
Jest bardzo dużo informacji w Internecie na temat takiego ślubu, sama przeczytałam masę for internetowych i spotkałam się z wieloma przykrymi sytuacjami, np. że ksiądz nie wyraził zgody na taki ślub, robił problemy z zapowiedziami i ogólnie było nieprzyjemnie. Dla każdego księdza ślub to możliwość zarobku, mimo że nie zostało nigdzie powiedziane, że za ślub trzeba zapłacić. Oczywiście, sytuacja wygląda zupełnie inaczej w każdej parafii, u nas na szczęście poszło w miarę gładko.
Pamiętajcie, że przynależność do danej parafii jest uzależniona od Waszego miejsca zamieszkania przez ostatnie minimum 3 miesiące. Nie chodzi o zameldowanie, więc to może niektórym ułatwić sprawę, bo 'Proboszcz zna całą rodzinę i głupio'. Aczkolwiek to jest kwestia umowna i nie jest to sprawdzane, kto gdzie mieszka, a gdzie jest zameldowany.
Zgoda, pozwolenie, licencja na ślub w trzeciej parafii.
Jak zwał tak zwał. Kiedy udaliśmy się na pierwsze spotkanie z proboszczem bazyliki dostaliśmy od niego wszystkie najważniejsze informacje, kazał mi robić notatki, zapisywać, co, kiedy mamy przynieść, załatwić, jakich dokumentów potrzebujemy itp. Jednym z tych dokumentów była zgoda na ślub w trzeciej parafii. Ale nie zostało powiedziane, że ma to być zgoda od mojego proboszcza, czy od obu. Po prostu jedna zgoda od któregokolwiek proboszcza.
Spodziewałam się, że od mojego proboszcza zgody nie dostanę i nawet nie próbowałam. Przy jednej z okazji usłyszałam, że 'gdyby panna młoda była ładna, to by jej kościół nie przeszkadzał', ale tego nie muszę komentować. Na szczęście proboszcz z parafii męża nie robił żadnych problemów. Twierdził też, że nie ma już czegoś takiego jak zgoda na ślub w trzeciej parafii i nikt nie powinien jej wymagać, a ślub można wziąć gdzie się chce i nie ma żadnych zasad, co do tego. Ale zgodę nam wypisał.
Jak wygląda zgoda?
Spotkałam się z oficjalnymi formularzami w Internecie, gdzie wszystko jest napisane ładnie i dokładnie, ale to zależy pewnie od parafii - możliwe, że w większych takie dokumenty są gotowe po prostu do uzupełnienia. Nasza zgoda była napisana na zwykłej kartce A4, gdzie po prostu było napisane, że jest zgada na to, żeby mój mąż wziął ślub w tamtej konkretnej parafii, pieczątka, podpis i tyle. I zostało to zaakceptowane, więc wydaje mi się, że jest to bardziej kwestia umowna między księżmi, że żadne żadnemu nie podbiera nowożeńców i nie ma się co spinać - tak mi się wydaje.
Ale niestety wszystko zależy od parafii i od księży. Ja Wam wszystkim życzę, że traficie na takich księży, jak i my ;).
U nas to przebiegło bardzo sprawnie, więc dzielcie się sowimi historiami w tym temacie! Na pewno sytuacja inaczej wygląda w większych miastach, a w dużo mniejszych może to być bardziej zaostrzone, gdzie dużo rzeczy 'wypada'. Czytałam, że takie licencje są też uzależnione od tego, który z księży spisuje protokół przedślubny i dopełnia wszelkich formalności po ślubie z urzędami, o czym ja w sumie nie wiedziałam i nikt nam o tym nie powiedział. W naszym przypadku zwykła zgoda na kartce napisana od ręki wystarczyła i załatwiła wszystko ;).
A dziś porozmawiamy sobie o ślubie w trzeciej parafii, czyli coś co i mnie odrobinę stresowało, jak tylko zaczęliśmy planować ślub, bo od początku wiedziałam, że nie chcę, żeby to była moja parafia, zaraz napiszę dlaczego. Zawsze myślałam o ślubie w klasztorze i zaczęłam czytać, czy się w ogóle tak da i spotkałam się ze sformułowaniem 'ślub w trzeciej parafii'.
Ślub w trzeciej parafii, o co chodzi? Dlaczego?
Ano właśnie o to. Chodzi o ślub w innej parafii niż w jednej z tych, do których należycie. Nie chciałam brać ślubu w mojej parafii z różnych powodów. Po pierwsze kościół jest strasznie mały, drewniany, a my mieliśmy dość sporo osób zaproszonych. Niestety w trakcie różnych uroczystości jest w nim zawsze mega gorąco, duszno i w ogóle ciężko się da wytrzymać całą mszę. Poza tym, okolica mi się po prostu nie podoba. Obok stoi budowa kościoła już z 10-15 lat, dookoła kościoła nie ma zrobionej kostki. Może się wydawać, że wymyślam, ale co jeśli będzie padać deszcz? Błoto - jedno wielkie błoto. A we wrześniu mogliśmy się spodziewać albo jeszcze upałów albo mega jesiennej i deszczowej pogody, a mnie wszystkie scenariusze przerażały. Nie jestem też związana z moją parafią, więc nie miałam parcia, że musi być koniecznie tam. Brałam też pod uwagę ślub w parafii męża, ale pod kątem logistycznym byłoby to cięższe do zrealizowania, bo z kościoła na salę weselną byłaby prawie godzina drogi, więc nie bardzo - chociaż gdyby nie było wyjścia, to byśmy się pewnie zdecydowali.
Uparci, ostatecznie padło na trzecią parafię. Zawsze chciałam wziąć ślub w klasztorze, ale okazało się, że na ten dzień była już zaplanowana dodatkowa msza święta (no... niedziela). Kolejny powód, dla którego wszelkie formalności warto załatwiać ze sporym wyprzedzeniem (!). Ale nie ma tego złego, bo kościół na który się zdecydowaliśmy ostatecznie wygrał wszystko! Była to bazylika, piękna, duża, w fajnej okolicy (centrum miasta), genialni księża i proboszcz, i dojazd na naszą salę weselną wynosił z 10-15 minut - wszystko zagrało.
Czy aż tak ciężko jest wziąć ślub w trzeciej parafii?
Jest bardzo dużo informacji w Internecie na temat takiego ślubu, sama przeczytałam masę for internetowych i spotkałam się z wieloma przykrymi sytuacjami, np. że ksiądz nie wyraził zgody na taki ślub, robił problemy z zapowiedziami i ogólnie było nieprzyjemnie. Dla każdego księdza ślub to możliwość zarobku, mimo że nie zostało nigdzie powiedziane, że za ślub trzeba zapłacić. Oczywiście, sytuacja wygląda zupełnie inaczej w każdej parafii, u nas na szczęście poszło w miarę gładko.
Pamiętajcie, że przynależność do danej parafii jest uzależniona od Waszego miejsca zamieszkania przez ostatnie minimum 3 miesiące. Nie chodzi o zameldowanie, więc to może niektórym ułatwić sprawę, bo 'Proboszcz zna całą rodzinę i głupio'. Aczkolwiek to jest kwestia umowna i nie jest to sprawdzane, kto gdzie mieszka, a gdzie jest zameldowany.
Zgoda, pozwolenie, licencja na ślub w trzeciej parafii.
Jak zwał tak zwał. Kiedy udaliśmy się na pierwsze spotkanie z proboszczem bazyliki dostaliśmy od niego wszystkie najważniejsze informacje, kazał mi robić notatki, zapisywać, co, kiedy mamy przynieść, załatwić, jakich dokumentów potrzebujemy itp. Jednym z tych dokumentów była zgoda na ślub w trzeciej parafii. Ale nie zostało powiedziane, że ma to być zgoda od mojego proboszcza, czy od obu. Po prostu jedna zgoda od któregokolwiek proboszcza.
Spodziewałam się, że od mojego proboszcza zgody nie dostanę i nawet nie próbowałam. Przy jednej z okazji usłyszałam, że 'gdyby panna młoda była ładna, to by jej kościół nie przeszkadzał', ale tego nie muszę komentować. Na szczęście proboszcz z parafii męża nie robił żadnych problemów. Twierdził też, że nie ma już czegoś takiego jak zgoda na ślub w trzeciej parafii i nikt nie powinien jej wymagać, a ślub można wziąć gdzie się chce i nie ma żadnych zasad, co do tego. Ale zgodę nam wypisał.
Jak wygląda zgoda?
Spotkałam się z oficjalnymi formularzami w Internecie, gdzie wszystko jest napisane ładnie i dokładnie, ale to zależy pewnie od parafii - możliwe, że w większych takie dokumenty są gotowe po prostu do uzupełnienia. Nasza zgoda była napisana na zwykłej kartce A4, gdzie po prostu było napisane, że jest zgada na to, żeby mój mąż wziął ślub w tamtej konkretnej parafii, pieczątka, podpis i tyle. I zostało to zaakceptowane, więc wydaje mi się, że jest to bardziej kwestia umowna między księżmi, że żadne żadnemu nie podbiera nowożeńców i nie ma się co spinać - tak mi się wydaje.
Ale niestety wszystko zależy od parafii i od księży. Ja Wam wszystkim życzę, że traficie na takich księży, jak i my ;).
U nas to przebiegło bardzo sprawnie, więc dzielcie się sowimi historiami w tym temacie! Na pewno sytuacja inaczej wygląda w większych miastach, a w dużo mniejszych może to być bardziej zaostrzone, gdzie dużo rzeczy 'wypada'. Czytałam, że takie licencje są też uzależnione od tego, który z księży spisuje protokół przedślubny i dopełnia wszelkich formalności po ślubie z urzędami, o czym ja w sumie nie wiedziałam i nikt nam o tym nie powiedział. W naszym przypadku zwykła zgoda na kartce napisana od ręki wystarczyła i załatwiła wszystko ;).
U nas w w parafii jest dużo ślubów i chrztów z poza naszej okolicy, bo ksiądz jest dosyć znany. Nigdy się osobiście nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie, jak oba miejsca Wam nie pasują to lepiej wziąć jakieś inne
OdpowiedzUsuńMy nie mieliśmy z tym absolutnie żadnego problemu, zwykla karteczka od proboszcza i po sprawie☺
OdpowiedzUsuńNiestety już słyszałam o kilku odwołanych ślubach.... Nie ma innego wyjścia...
OdpowiedzUsuńŚlub to jedna z najważniejszych uroczystości, Państwo młodzi muszą być zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńCo do samej zgody, zapewne jest to uzależnione indywidualnie od księży. Jedni zgodzą się bez większych komplikacji, inni są bardziej restrykcyjni.
Pozdrawiam serdecznie!
Przeraża mnie nieco załatwianie właśnie takich spraw :D
OdpowiedzUsuńOj, zgodzę się, przyszli małżonkowie teraz przeżywają mega stresujące chwile :/
Co do małżeństw słyszałam, że teraz mogą odbyć się jedynie w domu i żadna sala nie pozwoli sobie na imprezę w tym momencie.. Oby sytuacja się opanowała bo ja przepłakałabym chyba wszystkie noce... Ja w przyszłości chciałabym wziąć w moim kościele, ale teraz o tym nawet nie myślę.. :)
OdpowiedzUsuńZawarcie związku małżeńskiego jeszcze przede mną, więc być może kiedyś to informacje mi się przyjdadzą.
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy ślub w mojej parafii, więc nie miałam w ogóle takiego problemu.
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się nad poproszeniem księdza z mojej parafii do udzielenia ślubu w parafii mojego narzeczonego ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Wam się to załatwić i było tak jak chcieliście :)
OdpowiedzUsuńJa takich doświadczeń nie mam i się na nie nie zapowiada :D
Nie znałam tego sformułowania z "trzecią parafią".
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że pierwszy raz spotykam się z takim określeniem. Ale może to też dlatego, że wszystko jeszcze przede mną :) Jestem w narzeczeństwie od lipca, więc pewnie w przyszłym roku zaczniemy coś powoli planować.
OdpowiedzUsuńRównież współczuję obecnym przyszłym parom... Jeszcze, że pewnie się stresują tak ważnym dla nich dniem to w dodatku cała ta sytuacja z wirusem. Przykre.
Nie wiedziałam, że trzeba otrzymać zgodę ze swojej parafii, aby zorganizować ślub w innym kościele. Kompletnie nie rozumiem takiego utrudniania. Ale może rzeczywiście to przez kwestię pieniędzy... W każdym bądź razie dobrze o takich kwestiach wiedzieć :)
Fjnie, że opisujesz swoje doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńhej :) uwielbiam patrzeć na roześmianych ludzi na zdjęciach :). Tak to ważne wydarzenie w życiu a teraz nie wiadomo co dalej. Bardzo ciekawy pomysł z wyborem miejsca ślubu :) , nie myslałam o tym
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie myślę o tym gdzie robić ślub, ale chyba jednak weźmiemy u siebie w parafii :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z zainteresowaniem, chociaż my z narzeczonym nawet dla żartów nie rozważamy ślubu kościelnego. I również współczuję parom, które miały termin ślubu na najbliższe tygodnie. Już nawet nie to, że dylemat czy odwołać albo strach, że można się zarazić, ale teraz ogólnie panuje taka napieta atmosfera, że za nic w świecie nie chciałabym kojarzyć tego najpiękniejszego dnia z tą ponurą nerwowością, której teraz wszędzie pełno...
OdpowiedzUsuńmy też bierzemy ślub w trzeciej parafii, na wsi, poza miastem. Ale to akurat jest jak parafia rodzinna, bo mieszkają tu moi rodzice od lat. Więc nikt problemów nie robił, chwila rozmowy i już :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będzie kiedy w końcu zdecydujemy się na ślub. Na razie jesteśmy zaręczeni, ale prędzej czy później ta chwila nadajecie. Już się denerwuję, a to wszystko dopiero przede mną XD W zasadzie nie myślałam jeszcze o wyborze parafii, ale będę naciskała na swoją. Kościół na wsi w ładnym otoczeniu, zobaczymy. Co ma być to będzie, jeszcze będzie czas na to by wszystko zaplanować :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Każda parafia ma inne wymagania względem uroczystości, przynajmniej takie moje zdanie. Jedni wymyślają inni idą na rękę. O czymś takim jak ślub w trzeciej parafii nigdy nie słyszałam, ale dobrze o tym wiedzieć na przyszłość.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Wam się udało bez problemu dostać taką zgodę, a tych słów też nie komentuje - po prostu chamstwo.
OdpowiedzUsuńO ślubie póki co nie myślę, ale fajnie dowiedzieć się nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNie jestem meżatk wiec w tej kwsetii bdzie mi sie ciezko wypowiedzieć :-)
OdpowiedzUsuńZ początkiem wybraliśmy Katedrę.. piękne miejsce, nie była to parafia ani moja, ani męża. Czy się dało? Owszem, wszystkie zgody z obu parafii wystarczyły ale data była zajęta, godzina nie ta. Więc w efekcie końcowym wzięliśmy ślub w parafii męża i - nie żałuje. Było pięknie. Piękna dekoracja, kościół, przemili księża, którzy pomogli nam uporać się ze wszystkimi naukami (w końcu robiliśmy to zdalnie, ze względu na to że jesteśmy za granicą). Wszystko kwestią dogadania, wiem, że u nas w rejonie jest jeden kościół i parafia, która nie wydaje takich zezwoleń i albo slub bierzesz w tym kościele, albo w kościele partnera/ki :o
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie zastanawiałam się nigdy nad tym tematem, ale dobrze wiedzieć na przyszłość! I odbiegając - wyglądaliście przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńJa się boje, że ze względu na moją "abstynencję kościołową" ksiądz odmówi mi udzielenia ślubu i będę musiała z tych rad korzystać. Oby nie, ale jestem pełna obaw.
OdpowiedzUsuńU mnie proboszcz nie chciał się zgodzić na ślub w trzeciej parafii (z tego względu, że jest wredny i sporo osób uciekało ze ślubami w inne miejsca - a tym samym uciekała mu kasa). Proboszcz parafii, w której braliśmy ślub to dobry znajomy moich dziadków i pomógł nam trochę obejść formalności i wyszło, że... mieszkałam z dziadkami - i żadnego pozwolenia ani zapowiedzi nie potrzebowałam. :)
OdpowiedzUsuńJa brałam ślub w swojej parafii 8 lat temu,ale ten wpis jest bardzo pomocny,dla wszystkich planujących w najbliższym czasie :-)
OdpowiedzUsuńFajnie że wszystko poszło bez przeszkód 😊
OdpowiedzUsuńU mnie na wsi nie ma problemu z braniem ślubu w innej parafii i tak powinno być wszędzie. Dla niektórych to może być kwestia tradycji typu dziadkowie czy rodzice brali gdzieś ślub itd, także tu powinna być pełna zgoda :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że właśnie istnieje taka możliwość, że można brać ślub w trzeciej parafii, bo może udać się zrobić to w jakimś wymarzonym miejscu albo takim do którego mamy sentyment! Bardzo ładna ta fotka z instagrama!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Mój blog♥
Ja chciałam żeby nasz ślub odbył się w parafii, z której pochodzę. Ale, że na moment spisywania protokołu mieszkałam prawie dwa lata w parafii do której należał mąż, to musieliśmy mieć zgodę od proboszcza ... Na szczęście nie robił problemów. Zapytał tylko dlaczego chcemy w tamtej parafii, chociaż było po nim widać, że aż go skręca w środku :) Za to siostra mojej przyjaciółki miała jazdy ze swoim proboszczem, bo chciała brać ślub w "trzeciej parafii". Były długie konwersacje (niezbyt miłe), nawet zaczęli myśleć o piśmie do biskupa z prośbą o wyrażenie zgody, ale jakoś obeszło się bez tego. Ale za to z $ ...
OdpowiedzUsuńJaki ksiądz takie procedury... My się przekonaliśmy z narzeczonym gdy ten miał zostać chrzestnym dla mojej siostrzenicy.
OdpowiedzUsuńO raty, berety... ;). Cieszę się niezmiernie, że wzięliśmy z Miśkiem ślub cywilny. Te wszystkie procedury doprowadziły by mnie do rozstroju nerwowego ;D!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :D!!!
bardzo ciekawe info tu prezentujesz - na bank przydatne ;) na szczęście nie planuję ślubu uffff to byłby koszmar
OdpowiedzUsuńJa brałam ślub w swojej parafii, próbowaliśmy sobie to wszystko zorganizować w innym kościele, który nam się bardziej podobał, ale tam ksiądz robił problemy na wstępie, więc odpuściliśmy.
OdpowiedzUsuńW sumie okazało się, że dobrze, bo w mojej parafii, ślubu udzielał nam super fajny ksiądz, który uczył mnie religii w podstawówce:)
Ja nie miałam tego problemu, bo nasz kościół jest piękny, odremontowany i wszędzie dookoła kostka. Także brałam ślub w swojej parafii. I wszystko się udało. Pogoda dopisała itd. I tak już minęło nam 6 latek ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje, to juz za mną ;P
OdpowiedzUsuńU nas proboszcz strasznie się czepia i pewnie robiłby problemy o ślub nie w jego parafii. No cóż my go wykiwaliśmy tak, że wzięliśmy cywilny w plenerze :). Oboje jesteśmy trochę antykościelni. Rodzina była zaskoczona, bo jak cywilny i jeszcze wesele w stodole to spodziewali się, że skromnie będzie ale my zaszaleliśmy :D
OdpowiedzUsuńTez współczuję wszystkim parom, które zdecydowały się na ten okres... O mały wos a też byśmy do nich należeli, bo w zeszłym roku się zastanawialiśmy czy poczekać, żeby mieć taką ładną datę do liczenia rocznic. No cóż... Ten rok jest straszny i cieszę się, ze jednak ślub wzięliśmy.
Teraz właśnie spory problem mają ludzie, którzy zaplanowali ślub, komunię czy chrzest. Teraz nawet z pogrzebami jest problem.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o ślubie w trzeciej parafii bo jeszcze za wiele nie rozmyślałam nad tym tematem. Ale brzmi to całkiem ciekawie. Cieszę się, że udało ci się wszystko tak fajnie zaplanować i wszystko wypaliło.
Pozdrawiam ;)
Przydatny post dla wielu osób. Dobrze, że jednak udało się wszystko załatwić. ;)
OdpowiedzUsuńDuzo osob decyduje się na takie rozwiązanie, wlasnie z logistycznych powodow
OdpowiedzUsuńSUCH A NICE POST STAY SAFE AT HOME
OdpowiedzUsuńHave a nice day
Kinza Khushboo
Blog
Glamorous without the Guilt
Bloglovin | Glamorous without the Guilt
Strasznie Nie lubię w ogóle tej okołokościołowej papierologii. Dlatego już od dawna wiem, że nie wezmę ślubu kościelnego. Parafia, z której pochodzę jest piękna, mamy piękną bazylikę ale nie lubię tej całej otoczki :P
OdpowiedzUsuńJa tez nie wezmę ślubu w kościele w swojej parafii. Słyszałam że z tym sporo problemów jest czasami. Mam tylko nadzieję, że u mnie tak nie będzie :)
OdpowiedzUsuńJa brałam ślub w swojej parafii i wszystko było idealnie, łącznie z pogodą. Nie było też żadnych problemów z załatwianiem formalności. Z tego, co się orientuję nasz proboszcz raczej nie stwarza problemów jeśli ktoś chce przyjąć dowolny sakrament w innej parafii.
OdpowiedzUsuńto jest naprawdę artykuł, który wszystko dokładnie opisuje
OdpowiedzUsuńrabato.com