No i na zakończenie wszystkich wpisów o Kenii czas na podsumowanie. Ile kosztowało i czy ostatecznie jesteśmy zadowoleni. Chociaż odciągałam ten moment w nieskończoność, jakoś nie chciałam kończyć tej serii, ale już nie mam więcej pomysłów na wpisy! Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania to oczywiście czekam - może akurat dałoby się utworzyć jakiś dodatkowy wpis ;).
Ale myślę, że po tych wszystkich wpisach raczej nie będzie to niespodzianką, że jak najbardziej warto się wybrać na taką wycieczkę! Jak najbardziej się cieszymy i było na maksa super. A ja jak wybierałam zdjęcia do tego wpisu, to aż było mi smutno i chętnie wsiadłabym w samolot i poleciała. A minął prawie rok od wylotu! Ale od początku.
Jak planowaliśmy podróż poślubną biorąc ślub we wrześnio nie braliśmy pod uwagę tego, że kończy się sezon, a ciepło jest już jedynie w dość egzotycznych miejscach. Początkowo planowaliśmy wydać ok. 5-6 tysięcy złotych za całą podróż, bo przecież szkoda wydawać kasę, nie wiadomo czy nam się potem nie przyda, to nie jest to nasza ostatnia wycieczka itp. Spoko. W biurach podróży oferowali nam Dominikanę, Kanary, Azję no i Kenię. Kiedy usłyszeliśmy, że w Kenii można pojechać na Safari nie było wyjścia, i co w końcu z naszymi założeniami?
Podróż poślubna jest tylko jedna
Powiem szczerze, że mi nie było za bardzo szkoda pieniędzy akurat na tę podróż. Podróż poślubna jest tylko jedna, a po weselu każda para ma dość spory zastrzyk gotówki, - wiadomo. Ja do tego podchodziłam tak, że trochę te pieniądze jakby nie były nasze, więc czemu by nie skorzystać? Brałam pod uwagę to, że może to być nasza ostatnia szansa, kiedy nie będzie nam szkoda większych pieniędzy na taki wyjazd - bo nikt nie wie, jak będzie wyglądać przyszłość. Chociaż wierzę, że na Afryce się nie skończy. Poza tym, zaoferowane Kanary nie kosztowały jakoś dużo mniej od Kenii (pewnie ze względu na to, że podróż poślubna), a tak naprawdę na Kanary można polecieć w każdej chwili. A Afryka? No nie wiem.
Czy jesteśmy zadowoleni?
BARDZO! Ja uwielbiam podróże i zawsze wierzyłam, że na podróżach się nie oszczędza, to jest inwestycja w wiedzę, doświadczenie, przeżycia i wspomnienia. Poznaliśmy totalnie inną kulturę, mogliśmy spędzić 2 tygodnie w całkiem innym świecie, jeść inne rzeczy i doświadczać tego, co w Europie by nas nie spotkało. Poznaliśmy wielu miejscowych, specyficznych i tych mniej. Widzieliśmy piękne plaże, które niestety w Polsce i nie wiem czy w Europie istnieją (a widziałam dość sporo). Safari, i to morskie i to dzikie - rewelacja. Ja wiem, zwierzęta można podziwiać w zoo, ale to nie to samo. Zdecydowanie inaczej jest widzieć żyrafy, lwy na wolności, niż w klatkach, kiedy te zwierzęta są po prostu tym wszystkim zmęczone.
Ja wiem, że opisywałam rzeczy, które mogły dać Wam wrażenie, że narzekam, ale to nie o to chodziło, Chciałam przedstawić Wam różnice i inną kulturę i właśnie o to doświadczenie chodzi. Nie zawsze wszystko nam się podoba, to jest przecież niemożliwe, a ja każdą sytuację życiową odbieram jako lekcję, jako naukę, jako coś, co na pewno da mi coś na przyszłość.
Widziałam ten świat na własne oczy i mogę potwierdzić, że to co widzicie czasem w programach to jest prawda, ja jakoś nigdy w to nie chciałam wierzyć, że ludzie serio mieszkają w tych glinianych chatkach. A tu proszę, rzeczywiście tak było.
No to ile w końcu wydaliśmy?!
Sam hotel kosztował nas ponad 9 tysięcy za dwie osoby, razem ze wszystkimi możliwymi ubezpieczeniami itp. Do tego trzeba doliczyć Safari, które kosztowało niecałe 3 tysięcy za dwie osoby. No i to co wydaliśmy na miejscu. jakieś ponad 100$ w sumie za pamiątki, coś tam za kartki no i napiwki, których dawaliśmy dosyć sporo i tego nie da się zliczyć, ale myślę, że spokojnie z 30$ poszło. A wiadomo przed wyjazdem też kupowaliśmy pewnie jakieś ubrania, kapelusze, kremy z filtrami, muggę na komary, żele antybakteryjne i masę innych rzeczy, o których już nie pamiętam. Więc podsumowując 13-14 tysięcy nas to kosztowało na pewno. Żadnych pieniędzy nie żałuję. To była cudowna podróż, przygoda naszego życia, i pierwsza taka nasza wycieczka jako mąż i żona. Zawsze będę to wspominać i każdemu to polecam w miarę możliwości, czy na podróż poślubną czy jakąś inną.
Wierzę, że jeszcze niejedno miejsce razem zwiedzimy, ale Kenia jak na początek to muszę przyznać, że udany trip! Nikt mi nie odbierze wspomnień, przemyśleń i przeżyć, a to jest cudowne ;). I mam nadzielę, że jeszcze wrócę i zobaczę te słonie! Bo się uparłam.
Dajcie znać co myślicie, jaka jest Wasza podróż marzeń? I czy wydalibyście takie kwoty na podróże? A może nawet i większe? :)
Podróże są świetne. Jak skończy się ta cała koronawirusowa plaga, na pewno wybiorę się w jakąś podróż.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że podróż Wam się udała <3 Fakt, ja też uważam, że jak już się wyjedzie, to trzeba z pełni tego korzystać. Lepiej wcześniej nieco dłużej przyoszczędzić.
OdpowiedzUsuńOj, jak mnie się teraz marzy taka podróż :(
OdpowiedzUsuńna tę chwilę, pracując 2-3 razy w tygoniu, nie mogę pozwolić sobie na taką wycieczkę, a nawet jeśli to bym wolała te pieniądze przeznaczyć na np. samochód czy dom, jednak jeśli bym miała stałą, dobrze płatną pracę, jestem w stanie na podróż marzeń wydać taką kwotę ;)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia!
OdpowiedzUsuńTaki wyjazd do z pewnością wspaniała przygoda. Takie Safari to też moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńNo i masz co wspominać, tego Wam nikt nie zabierze. A popatrz, jak sytuacja się zmieniła, teraz już by Wam się taki wyjazd nie udał pewnie w dobie covid. A tak spełnione marzenie, piekne wspomnienia :) Gratuluję decyzji!
OdpowiedzUsuńw tak ciepłe kraje jechać to gdzie mój mąż by siedział w lodówce bo on upału nie lubi tak jak ja xd nasza podróż poślubna była w polskie góry i więcej nam potrzeba nie było:)
OdpowiedzUsuńw tak ciepłe kraje jechać to gdzie mój mąż by siedział w lodówce bo on upału nie lubi tak jak ja xd nasza podróż poślubna była w polskie góry i więcej nam potrzeba nie było:)
OdpowiedzUsuńOj ja bym się teraz najchętniej wyrwała i gdzieś poleciała, gdybym mogła. Kenia? Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda tam być :)
OdpowiedzUsuńJa uznaję, że o ile kogoś stać, to na fajną podróż warto wydać - bo tak jak piszesz, wspomnienia z wami zostaną. Kanary bardzo lubię, ale faktycznie są bardziej dostępne i można się zdecydować nawet z dnia na dzień. :) No i u was było to safari! :)
OdpowiedzUsuńJedną z podróży marzeń, do Kolumbii, miałam na początku tego roku, zorganizowaną samodzielnie, tak jak chciałam. :) Wyszło trochę więcej w przeliczeniu na osobę, ale na trzy tygodnie - i zdecydowanie mniej niż na zorganizowanej objazdówce, tylko kosztowało trochę pracy i kilka błędów po drodze (z drugiej strony jadąc z przewodnikiem nie miałybyśmy pamiętnego doświadczenia bycia eskortowanymi przez policję :P). Ciekawi mnie Ameryka Łacińska, więc chciałabym bardzo pojeździć też po Peru, Argentynie, Gwatemali, no i Meksyku, który kocham. Poza tym bardzo chętnie wybrałabym się do Japonii i Wietnamu. Tak że trochę tego jest, a i z bliższych by się coś znalazło, np. nie byłam nigdy w Portugalii ani w kontynentalnej Hiszpanii. :)
Na podróże nie powinno żałować się pieniedzy, szczególnie gdy jest to podróż poślubna. my z mężem pojechaliśmy do Włoch, a wycieczkę dostaliśmy w prezencie ślubnym od mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńTo musiało być niesamowite przeżycie. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietny filmik, a plaża bajeczna :D Jednak na podróż za tyle pieniędzy raczej bym się nie zdecydowała, prędzej wybrałabym jakąś inną ofertę :D Mimo wszystko będziecie mieć z tego miejsca świetne wspomnienia :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWow, tam mnie nigdy nie było i chyba nie będzie :p
OdpowiedzUsuńNo kusisz tą Kenią, nie powiem ;) A moja podróż marzeń, to na chwilę obecną Malediwy :D
OdpowiedzUsuńFajnie, ze jesteście zadowoleni z wycieczki, też bym była i nie żałowałabym na nią pieniędzy;)
OdpowiedzUsuńJeju bardzo Wam zazdroszczę. Ja również lubię podróże, ale jeszcze nie otworzyłam się na nie tak w pełni. Będziecie mieć cudowne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńweruczyta
Mnie akurat do Afryki nie ciągnie chociaż uwielbiam podróżować :)
OdpowiedzUsuńAle super :) Też bym pojechała !
OdpowiedzUsuńJeśli to podróż życia, to na pewno było warto ;))
OdpowiedzUsuńOoo naprawdę cudowne miejsce. Z chęcią bym się wybrala
OdpowiedzUsuńMi się marzą Stany Zjednoczone :)
Ja Ci się nie dziwię, że wybrałaś taka wycieczkę i nie żałujesz wydanej na nią kwoty. My niestety nie możemy sobie na razie na takie coś pozwolić (choć ciągle jeszcze nie zaliczyliśmy podróży poślubnej ;p) ale jakby nam portfele pozwoliły to ja bym się z pewnością upierała a mąż dałby się namówić xD. Może warto będzie coś odłożyć :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna przygoda :) Choć wiem, że nigdy tam się nie wybiorę z wielką przyjemnością czytałam Twoje wpisy i zachwycałam się zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńOooo skoro chcesz pisać kolejne posty ,to pobyt w Kenii musiał być megaudany 😉
OdpowiedzUsuńRównież uważam że na podróżach nie oszczędza się i też bym tyle wydała 😉
Pozdrawiam
Fajna ta wysieczka :) moze kiedys polece :)
OdpowiedzUsuńMArzenia! *.*
OdpowiedzUsuńZ chęcią odwiedziłabym Kenię <3
OdpowiedzUsuńKenia ma swój urok ale do mnie nie przemawiają podróże w egzotyczne klimaty :D
OdpowiedzUsuńAch jak pięknie :) Nam niestety czerwone strefy popsuły wesele i niestety potem odebrały możliwość wyjechania w podróż poślubną :) Ale nadrobimy :)
OdpowiedzUsuńNa podróż i to nie tylko poślubną, warto wydać każde pieniądze. Mamy więc chyba podobne podejście:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zazdroszczę totalnie! Ja również uwielbiam podróżować, a Kenia jest jednym z miejsc na mojej liście do odwiedzenia.
OdpowiedzUsuń