Dzień dobry! Jak się macie? Dzisiaj będzie wpis makijażowy! Dosyć rzadko wrzucam takie produkty, jak i tym bardziej swoje makijaże, a że w sumie chcę to zmienić to stwierdziłam, że zacznę od takiego basicu! Co prawda ze względu na Covid i tak maluję się rzadziej, bo od jakiegoś czasu rzadko kiedy wychodzę z domu i niby fajnie, bo skóra odpoczywa, czuje się i wygląda dużo lepiej niż wcześniej, ale jest jakieś ale jak zawsze.
Ale to nie oznacza, że jak już się pomaluję to mi się nie podoba. Bo, podoba mi się na maksa i czuję się wtedy piękna, wyjątkowo i turbo wylaszczona! Więc ostatnio, jeśli tylko mogę to się stroję, jeśli tylko mam czas, ochotę i nastrój to korzystam z tego. Na początku ciąży nie chciało mi się nic, na wszystko reagowałam źle, a teraz kiedy brzuszek jest już dużo większy, a ja w II trymestrze odzyskuję siły i siebie to aż mi się chce. A jeśli już mi się chce, to ja z tego korzystam!
Dlatego zapraszam Was na mój bazowy makijaż, taki podstawowy, jak zazwyczaj maluję się na co dzień + delikatne oko, żeby za nudno nie było.
BAZA POD MAKIJAŻ
Bazy używam dosyć często, jeśli już się maluję. Bo nawet jeśli używam podkładu, za którym nie przepadam to baza mu pomaga, sprawia, że ma lepsze działanie, dłużej się utrzymuje, nie ściera się i po prostu ładniej wszystko wygląda. Dlatego jak kiedyś baza towarzyszyła mi tylko na większe wyjścia, tak teraz z przyzwyczajenia używam bazy pod każdy makijaż. W sumie teraz każde wyjście jest większe.
Moja obecna i ulubiona baza: Dermacol, White Magic Blurring
PODKŁAD
Powiem szczerze, że potrafiłam zmieniać podkłady co chwilę, nie przywiązywałam się nigdy ani do marki ani do konkretnego produktu, potrafię używać beznadziejny fluid, tylko po to, żeby go zużyć, np. kiedy siedzę w domu i nie maluję się na cały dzień, ale jednak wypada, żebym wyglądała jako tako przynajmniej przez chwilę to wjedzie. Chwilowo jestem wierna marce Dermacol i jest to mój podkład do zadań specjalnych i tych niespecjalnych, bo on po prostu wygląda fantastycznie, więc ostatnio maluję się tylko nim. Brakuje mi właśnie czegoś lekkiego, co sprawi, że będę przyzwoicie wyglądać, ale nie musi być turbo kryjący itd. Więc jak macie coś do polecenia to ja jestem chętna!
Mój obecny i ulubiony podkład: Dermacol, Longwear Cover
KOREKTOR
Uwielbiam dobre rozświetlenie w niektórych miejscach na twarzy, a szczególnie pod oczami, bo to jest sfera, która zawsze trochę mi przeszkadzała; podkrążone oczy, sińce/worki u mnie to był standard, więc dobry korektor, który jest w stanie sprawić, że spojrzenie nabiera wyrazu, blasku i samej cudowności jest u mnie zawsze na wagę złota. I nie oszczędzam go, lubię kiedy wyraźnie jest coś rozjaśnione!
Ulubiony i jedyny korektor: Catrice, Liquid Camouflage
PUDER
I mimo że bardzo lubię rozświetlenie to tak samo zależy mi na dobrym zmatowieniu w konkretnych miejscach. I jak w sumie nie mam problemów z cerą i nie wymagam od pudru zbyt wiele to są pudry lepsze, jak i gorsze. Zdecydowanie uwielbiam te sypkie, z puszkiem - bardzo wygodnie mi się ich używa i efekty są genialne!
Ulubiony puder: Dermacol, Invisible Fixing Powder
STYLIZACJA BRWI
Henna i regulacja brwi to u mnie must have, na który udaję się do salonu mniej lub bardziej regularnie - wiadomo, jak jest. Aczkolwiek uważam, że twarz bez brwi to nie twarz, a czasem wystarczą tylko one, żeby twarz nabrała spoko wyglądu i żaden makijaż nie jest wtedy potrzebny. Nawet po dobrej i mocnej hennie muszę jeszcze jakoś wystylizować swoje brwi dodatkowo. U mnie tych produktów jest parę, najpierw żel, potem cienie i na końcu jeszcze jeden żel. Tak na wszelki wypadek, żeby wszystko zostało na swoim miejscu.
Ulubiony produkt do brwi: Hean, cienie do brwi
KONTUROWANIE
I tu domyślam się, że często przesadzam, ale nawet na co dzień, kiedy siedzę w domu lubię dobry kontur twarzy. Musi być wybronzowiona, zaróżowiona i oczywiście rozświetlona. Wszystko w jednym, tak robię zawsze - nie wiem czy dobrze, ale tak mi jest dobrze, a to najważniejsze.
*Bronzerów potrafię używać parę, bo jeden jest ciepły, inny jest delikatny to fajnie pasuje na czoło i skronie, a trzeci ładnie pachnie - ten typ tak ma.
Ulubiony bronzer: Constance Carroll, paletka do konturowania
Z różami mi w sumie nie po drodze, nie potrafię znaleźć swojego koloru ani marki, która by mi odpowiadała idealnie. Zawsze używam czegoś innego, a że one się długo zużywają to też rzadko, kiedy używam nowości. A nie chcę kupować i potem się gubić w 50 różnych różach. Dlatego jeśli macie do polecenia jakiś róż - to ja chętnie!
Rozświetlacz to mój ulubiony etap makijażu. Kocham mocne rozświetlenie, kocham jak się błyszczy łuk kupidyna, okolice pod brwiami, czubek nosa i oczywiście kości policzkowe. Dodatkowe mocne rozświetlenie w kąciku oczu? Jasne, że tak! Dodatkowy rozświetlacz na kościach policzkowych? Why not! Bierę.
Ulubiony rozświetlacz: W7, Glowcomotion oraz Essence, Glow to go
OKO
Uwielbiam makijaż oczu i jest to zdecydowanie coś na czym się skupiam jak mi zależy na turbo boskim makijażu. Mam 3 fazy:
1) Nie maluję oczu w ogóle, bo mi się spieszy, bo mi się nie chce, bo i tak krzywo to zrobię, więc nie ma sensu
2) Delikatny makijaż oczu, zawsze w odcieniach brązu, ewentualnie odrobina fioletu. Ale to zawsze wygląda u mnie tak samo, rozświetlenie od wewnętrznego kącika i zaciemnienie na zewnętrznym.
3) Turbo mocny makijaż oczu z wykorzystaniem tysiąca cieni do powiek, który na końcu i tak wygląda tak samo. Nie umiem się malować, ale jak czasem wyjdzie to petarda, a czasem plama, ale to nic - życie.
Najbardziej ubolewam nad tym, że moje kreski są zawsze krzywe i jeszcze nie wymyśliłam sposobu, jak mogłabym się nauczyć je robić. O cieniach będę mówić przy okazji makijaży, a obecnie, jak już się maluję to używam tuszu do rzęs i wio! A że obecnie zużywam te tusze, które mam to się trochę męczę. Ale marzę o tym, żeby w końcu je zużyć i mieć spokój ;).
Ulubiony tusz do rzęs: Dermacol, Vampire Mega Long Lashes oraz Dermacol, Angelash
USTA
Nie. Nie lubię malować ust, nie lubię stresować się, że pomadka się zjada, ściera i to w dodatku nierówno. Nie lubię się stresować, ze pocałuję męża i będę wyglądać jak wampir, nie lubię się poprawiać w ciągu dnia ani na imprezach, no kurde nie. Zawsze wjeżdża pomadka ochronna i ja jestem zadowolona. Aczkolwiek, chciałabym to zmienić, chociaż zmieniam to już od paru lat, a pomadek na chwilę obecną mam ponad 100... więc przydałoby się. Ale jeśli już mowa o podstawowym makijażu, to w podstawowym makijażu rządzi pomadka ochronna i jest klasa!
Więc podsumowanie w lepszym świetle, bez żadnego filtra wygląda właśnie tak! Mimo wszystko trochę żałuję, że nie ogarnęłam telefonu przed zdjęciem bez makijażu, bo jednak automatycznie on wygładza i jakoś ogarnia kolory, więc uwierzcie bez makijażu tak nie wyglądam! Możecie sobie dodać trochę plamek, piegów, więcej czerwonych miejsc, ale taka blada jestem z natury, więc to akurat nie jest przekłamane :).
Jak wygląda Wasz podstawowy makijaż? Podobnie, czy jednak jest bardziej podstawowy? A może codziennie robicie sobie turbo makijaż? Dajcie znać!
U mnie podkład tusz do rzes, korektor, cień do brwi i delikatny różowy lub cielisty cień do oczu. Wygladasz pięknie!
OdpowiedzUsuńJa na początku kwarantanny też się nie malowałam, ale teraz mimo, że pracuje z domu to się maluje częsciej :D Jeśli chodzi o pomadki to ja jeszcze nie dawno też nie lubiłam się nimi malować. Od jakiś 3-4 miesięcy polubiłam się z nimi i zdecydowanie częściej maluje usta :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci w tym makijażu kochana. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam ten korektor, ale niestety moje cienie są za mocne i nie radził sobie z nimi. Bardzo ładny makijaż.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny makijaz, sama im jestem starsza tym bardziej doceniam mniejsza ilosc na swojej skorze :D
OdpowiedzUsuńpiekny makijaz bardzo lubie takie
OdpowiedzUsuńja na codzien się nie maluje uważam jedynie tuszu do rzęs, ale Twój makijaż wygląda bardzo naturalnie , podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio w ogóle się nie maluję, ale jak już muszę to stawiam na minimalizm. Podkład, puder, trochę konturowania. A oczy głównie w odcieniach beżu i brązu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż;) mój wygląda podobnie z tą różnicą, że bez konturowania i czasami bez korektorowania;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zrezygnowałam z codziennego makijażu i moja skóra ma się dobrze. Nie wiem czemu panuje przekonanie, że rezygnacja z makijażu to rezygnacja z pielęgnacji :(
OdpowiedzUsuńmuszę zainwestować w jakąś fajną bazę, bo jednak trochę mi jej brakuje
OdpowiedzUsuńŚwietny dzienniaczek :) Mi dodatkowo zawsze towarzyszy wyciągnięta kreska na powiece i matowa pomadka :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda ten podkład
OdpowiedzUsuńSuper opisałaś te etapy makijaży . Ja jedynie do rzęs używam tylko grzebyk czasem przezroczysty żel by utrwalić .
OdpowiedzUsuńJa stawiam na mocne oczy, z dobrymi paletami potrafię się pomalować.
OdpowiedzUsuńJa przez noszenie maseczek częściej ostatnio maluję oczy :D w sensie choćby tusz na rzęsy bo tak to wolę pomalowane usta.
OdpowiedzUsuńCo do brwi to dopiero czaję się na pierwszą wizytę, ale tak jak oglądałam zdjęcia z okolicznych salonów to nic mi się nie podoba xd
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny makijaż! Bardzo lubię takie delikatne make upy :) Sama zazwyczaj takie stosuję, chodź na co dzień nie maluję się :) No może z wyjątkiem oka :D Cudowny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Mój najbardziej podstawowy to tylko podkład i puder, jeśli mam soczewki, obowiązkowo korektor pod oczy i jeszcze zwykle tusz do rzęs. Czasem dodaję trochę różu. I tyle. :) Na wyjścia jeszcze cień albo kredka na powieki i pomadka, ale to już jest dla mnie wersja full wypas. :D
OdpowiedzUsuńIdealnego korektora pod oczy ciągle szukam. :)
Mój podstawowy ogranicza się zazwyczaj do pomady do brwi i tuszu do rzęs, ale to taki bardzo bardzo podstawowy, na śpiocha rano :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPiękny, delikatny makijaż. Bez makijażu też super, i nie zganiaj na telefon, że tak ładnie wygładza. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTy jesteś tak naturalnie piękna, że nie musisz się malować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten korektor z Catrice :)
OdpowiedzUsuńNawet bez makijażu wyglądasz ładnie :) jeśli miałabym Ci polecić podkład delikatny i lekki to zdecydowanie krem BB od Bourjoise. Niby to krem ale kryje jak podkład a do tego jest lekki i bardzo zdrowo wygląda na skórze. W kwestii róży to polecam spróbować Bell sweet carmel, wiem że to była wersja limitowana ale oni wypuszczają tyle świetnych kosmetyków w biedronce, że na pewno znajdziesz coś podobnego w nowościach :) ja kiedyś malowałam się codziennie ale od momentu kiedy siedzę w domu to różnie bywa. Wolę się w makijażu bo jednak jestem dość blada i czasem wyglądam jak bym była chora to będąc w ciąży jakoś bardziej akceptuje siebie bez tego makijażu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz i bez makijażu :) A jeśli chodzi o make up to ładnie podkreśla Twoją urodę :)
OdpowiedzUsuńJa ograniczam się do podkładu, pudru matującego, cieni do pieką, tuszu do rzęs i matowej pomadki na ustach plus pomada do brwi :)