Dzień dobry! Co tam, jak tam? Wakacje coraz bardziej już się kończą, na Meet Beauty mam nadzieję, że się zgłosiliście wszyscy i będziemy mogli zobaczyć się przynajmniej online ;) ! Ciekawa będzie ta edycja, coś innego, coś nowego, więc tym bardziej jestem na maksa ciekawa jak to będzie wszystko wyglądać! Mam nadzieję, że mi się uda dostać i będę mogła tego doświadczyć ;). Dajcie znać, kto się zgłosił!
Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję kosmetyków od
Topestetic.pl! Strasznie się cieszę, że mam możliwość przetestowania tak sporego asortymentu, tym bardziej że tam można znaleźć wszystko! Tym razem przyjdzie mi opisywać produkty do włosów od Zielone Laboratorium! Markę kojarzę, ale jeszcze nie miałam okazji testowania ich produktów, a wiecie że jeśli chodzi o włosy to mam na ich punkcie totalnego bzika, no to lecim!
proteiny owsa i zielona herbata
Szampon został stworzony na bazie naturalnych i delikatnie myjących składników. Olejki eteryczne i zielona herbata stymulują, działają przeciwłupieżowo i hamują proces przetłuszczania się włosów. Proteiny owsa chronią włosy przed uszkodzeniami i zwiększają ich elastyczność.
Do codziennego użytku, niewielką ilość szamponu należy nałożyć na wilgotne włosy i skórę głowy, następnie masować dodo otrzymania piany i dokładnie spłukać.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Citric Acid, Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Prunus AMygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oli, Sucrose Laurate, Sucrose Stearate, Hydrolyzed Oats, Panthenol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Lavandula Angustifolia Herb Oil, Sodium CHloride, Phytic Acid, Sodium Hydroxide, Sodium Citrate, Xanthan Gum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene, Linalool.
Szampon detoksykujący znajduje się w poręcznej buteleczce o pojemności 250 ml. Bardzo podoba mi się ten design i to jak wyglądają opakowania tej marki. Wszystko jest ładne i estetyczne, ale i czytelne. Dodatkowo, mamy zamknięcie na 'klik', z jednej strony się naciska, a z drugiej możemy już wydobywać produkt na rękę. Takie rozwiązanie mi się szczególnie podoba, bo nie trzeba nic odkręcać, a przy mokrych dłoniach nie zawsze to ułatwia sprawę.
Konsystencja jest nawet rzadka, ale konkretna. Nie przelewa się przez palce i bardzo wygodnie nakłada się na włosy i skórę głowy. I zapach! Zapach jest obłędny, jak i wszystkich produktów z dzisiejszego wpisu. Szampon akurat pachnie mi trochę jak maść rozgrzewająca, bardzo mentolowo, ale mi się niesamowicie podoba! Jest taki odświeżający i pobudzający, i aż mam ochotę go niuchać non stop - uwielbiam.
Szampon super się pieni i nie ma żadnego problemu z używaniem, czy nakładaniem. Niewiele potrzeba na umycie włosów, więc szampon będzie też wydajny. Bardzo dobrze i dokładnie oczyszcza włosy. Aż czuć po nich, że są takie trochę szorstkie i trochę twarde, ale w dalszym ciągu w akceptowalnym stopniu (przynajmniej w porównaniu do szamponu oczyszczającego przed keratyną to jest całkiem okej). Włosy się nie plączą, nie odczułam też jakiegoś podrażnienia, czy czegokolwiek złego, co mogło się z nimi stać. Poza tym, zauważyłam, że po tym szamponie mogę rzadziej myć włosy, co dla włosów przetłuszczających się jest rewelacyjną opcją!
olej migdałowy i len
Odżywka ze składników biodegradowalnych zawiera substancje roślinne o właściwościach wygładzających, wzmacniających i odbudowujących strukturę włosa. Olej migdałowy i ekstrakt z lnu działają nawilżająco, odżywczo i ułatwiają układanie włosów. Odżywka działa błyskawicznie, można spłukać zaraz po nałożeniu, a dzięki zastosowaniu unikalnego kationowego kondycjonera, a włosy nie elektryzują się.
Odżywkę należy nałożyć na umyte i wilgotne włosy, a następne spłukać ciepłą wodą od razu po zastosowaniu.
Skład: Aqua, Behenamidopropyl Dimethylamine, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Citrus Aurantifolia (Lime) Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Cinnamomum Zeylanicum (cinnamon) Bark Oil, Linum Usitatissimum Seed Extract, Equisetum Arvense Extract, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Alcohol, Tocopherol, Caprylic/Capric Triglyceride, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Hydroxyethylcellulose, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Lactic Acid, D-Limonene, Citral Linalool, Cinnamal.
Odżywkę nakładam na włosy zaraz po szamponie, co bardzo mnie cieszy, bo włosy po szamponie są dość szorstkie, więc czuję, że potrzebna im jest duża dawka odzywki. Odżywkę zawsze wczesuję i zostawiam na parę minut. W tym czasie zazwyczaj ogarniam łazienkę, układam kosmetyki i otwieram sobie kolejne produkty, żeby ułatwić sobie robotę.
Opakowanie jest znowu super, wszystko jest utrzymane w jednej estetyce, co niesamowicie mi się podoba. Dodatkowo, odżywka jest wyposażona w pompkę, co niesamowicie ułatwia sprawę! Uwielbiam pompki w każdych produktach, więc za to ogromniasty plus! Odżywka ma bardzo lekką konsystencję, przez co mam wrażenie, że muszę nałożyć jej więcej, a to może się przenieść na słabszą wydajność. Nie oszczędzam jej i już mam wrażenie, że znika trochę szybciej niż pozostała dwójka.
Ale znowu, odżywka ma mistrzowski zapach ! Zapach jest słodki, ale i niesamowicie cukierkowy. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie co za cukierek tak pachnie, ale jak jej niucham to mam gdzieś z tyłu głowy dokładnie ten zapach, że go znam, że kojarzę, ale za nic nie jestem w stanie ogarnąć co to. Mam nadzieję, że kiedyś sobie przypomnę.
Odżywka nie spływa z włosów, a fajnie w nie wnika. Od razu po nałożeniu da się odczuć, że włosy stają miękkie, gładkie i bardzo miłe w dotyku. W moment da się odczuć ulgę po tej wcześniejszej szorstkości. Mam wrażenie, że włosy po tej odżywce są w dużo lepszej kondycji, bardziej nawilżona, odżywione i takie ogarnięte. Dla mnie super.
mięta, jabłko i ekstrakt zbożowy
Maska podkreśli naturalne piękno włosów, wygładzi, ułatwi rozczesywanie i układanie. Kationowa formuła maski sprawia, że składniki aktywne od razu wnikają w strukturę włosa. Włosy po użyciu są dogłębnie nawilżone i odświeżone. Zawarty w składzie ekstrakt ze skrzypu ma za zadanie zapobiegać wypadaniu włosów i wzmacniać je, natomiast pozostałe składniki, takie jak ekstrakt ze słodu i kwas foliowy odżywiają i łagodzą podrażnienia.
Maskę należy nałożyć na umyte i wilgotne włosy, a następnie spłukać ciepłą wodą.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Mentha Piperita Herb Extract, Equisetum Arvense Extract, Pyrus Malus Fruit Juice, Butyrospermum Parkii Butter, Spent Grain Wax, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Extract, Tocopherol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Salvia Lavandulaefolia Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Mentha Piperita Leaf Oil, D-Limonene, Linalool, Citric Acid.
Maska znajduje się w słoiczku, design znowu wszystko na plus, dodatkowo maska jest zabezpieczona sreberkiem, więc jak przychodzi do nas mamy pewność, że nikt do niej nie zaglądał. Czasem muszę się nasiłować, żeby otworzyć opakowanie, jak mam mokre dłonie, ale nie jest tak, że się nie da.
Maska jest gęsta i konkretna, co lubię, bo wystarczy niewiele, żeby pokryć dokładnie całe włosy. Maska nie spływa z włosów, tylko bardzo fajnie w nie wnika, co da się odczuć od razu. Znowu zapach jest fenomenalny. Ta maska też pachnie mentolowo i dość intensywnie, ale znowu jest to zapach z tych urzekających i uzależniających.
Maskę używałam oczywiście solo, pod czepek i czasem dodawałam takiego oleo-kremu, ale to potem. Najpierw chciałam wypróbować, jak działa maska sama w sobie na włosy. Zawsze maskę wczesuję! Działanie maski było podobne, ale oczywiście pod czepek i ręcznik maska dawała najlepsze rezultaty i efekty były wzmocnione. Ale wiadomo, jak się człowiek spieszy to zazwyczaj nie mam czasu na aż taki włosing.
Włosy po masce są super nawilżona, miękkie i takie sprężyste aż. Czuć, że są w super stanie, ale nie są obciążone tylko właśnie fajnie wypielęgnowane. Włosy są w ekstra stanie, wzmocnione i odżywione. Dodatkowo są sypkie i jakoś tak fajnie się układają. Jakoś zawsze jestem sceptycznie nastawiona do zapobiegania wypadaniu włosów przez maskę, bo nie nakładam jej na skórę głowy, ale wierzę, że włosy są dzięki temu mocniejsze.
Podsumowując! Uwielbiam moje włosy po zastosowaniu całego trio! Ja oczywiście potem robię swoją zwykłą pielęgnację, bo zanim wysuszę włosy to potrafię jeszcze nałożyć na nie masę innych produktów, ale widać różnicę w porównaniu do innych produktów, jaki zazwyczaj używałam. Włosy są gładkie, ujarzmione, bardzo łatwo się je układa i łatwo się je rozczesuje. Mam też wrażenie, że albo włosy są grubsze albo coś tu genialnie działa objętościowo na plus. Końcówki też są gładkie, całe włosy są lśniące i ogólnie dużo lepiej wyglądają. I te zapachy są po prostu fenomenalne!
Ale na razie chętnie zostawię sobie te produkty na później i będę je rzadziej stosować. Po pierwsze, szampon jest dla mnie bardzo oczyszczający, a ja nie potrzebuję takiego oczyszczenia co mycie, nie przetłuszczają mi się włosy, więc myślę, że użyty raz na jakiś czas da mi więcej dobrego niż regularne jego stosowanie. Odżywki nie chcę wykończyć tak szybko, więc też będę ją używać co jakiś czas. Tym bardziej że ciekawa jestem, czy rzeczywiście sprawi, że włosy nie będą się elektryzować. A wiadomo jesień i zima to czas swetrów i bluz, a wtedy moje włosy są niesforne, elektryzują się i puszą, więc sprawdzę i to! Maskę będę używać na bieżąco, ale akurat masek zazwyczaj używam wymiennie, żeby dać włosom jak najwięcej najróżniejszych składników i będzie miodzio!
Ale ogólnie muszę przyznać, że marka mnie mega pozytywnie zaskoczyła; działaniem, składem no i zapachem. Dla mnie strzał w 10 i chętnie sprawdzę inne wersje tych produktów ;).