Heja, heja! Witamy w ostatnim tygodniu sierpnia! Nie wiem, czemu ja się aż tak ekscytuję i cieszę, że w całym roku dla mnie okres jesieni, zimy i świąt jest najlepszym! W sumie oboje z mężem mamy wtedy urodziny i wszystko jest takie super. Więc z utęsknieniem cały rok wyczekuję tych ostatnich 3 miesięcy, które zdecydowanie dla mnie są najlepsze. I od jakiegoś czasu piszę tylko o tym, jak bardzo się jaram cieszę, więc wystarczy tego przynudzania.
Za to dzisiaj będę pisać o perfumach. Słowem wstępu, nigdy nie miałam parcia na drogie perfumy, nie musiałam mieć najnowszego Armani czy Gucci, ale też nie szukałam nigdy jakoś specjalnie odpowiedników, czy podróbek. Co mi się podobało to kupowałam, ile kosztowało, tyle płaciłam i klasa. Ale dzisiaj będzie o perfumach NO. 697 z Francuskie Perfumy i są one odpowiednikiem Nina Ricci Chant d'Extase! Nie sprawdzę poziomu odzwierciedlenia zapachu, ale skupię się na samych perfumach ;)
Francuskie Perfumy, No. 697
czyli Nina Ricci Chant d'Extase
Nuty serca: róża, jaśmin, magnolia i nuty morskie
Nuty bazy: karmel, ambra, wanilia i piżmo
Z ogólnych informacji, to buteleczki w Francuskie Perfumy są wszystkie takie same. Dla mnie spoko, proste, estetyczne, eleganckie. Tutaj wszystko dobrze działa, bez zarzutu. Nic się nie ściera, nic mi nie przeszkadza, wszystko fajnie. Moje mają pojemność 30 ml, czyli dość niewielkie, ale że ja używam perfum zawsze na zmianę, to i tak mam każde całkiem długo. Nie jestem też osobą, która ma wystawkę flakoników, które robią show, ale nawet jakbym miała to i tak, mogłyby tam stać wszystkie idento flakoniki i też by było spoko!
Ja jestem zwolenniczką cięższych perfum i jak zupełnie nie znam się na zapachach i nigdy nie jestem w stanie wyczuć czegoś konkretnego, to teraz już wiem, że wszystkie moje ulubione perfumy są oparte na piżmie. Ten zapach jest dość intensywny, lekko zadymiony (takie uwielbiam), ale nie jest na tyle intensywny, że aż drażniący.
Dla mnie pachnie super i jest to mój zapach, bo bardzo szybko staje się dla mnie niewyczuwalny*, a mąż potwierdza, że nawet wieczorem czuć, że pachnę! I to perfumami! Więc jest też i trwały, co w perfumach jest mega ważne, bo ja akurat nie mam nawyku psikania się perfumami przed każdym wyjściem. Jakoś zawsze wszędzie lecę w biegu, więc pewnie dlatego. Nie jestem dobra w opisywaniu zapachów, nie polecę tutaj tekstem, że jakąś nutę jestem w stanie wyczuć najpierw, a za 2 godziny pojawia się inna, bo zazwyczaj mi to nie wychodzi. Ale zapach jest ekstra mi się podoba, a to najważniejsze!
Jak sobie wyobrażę, że w cenie jednych 'oryginalnych' perfum mogłabym mieć pewnie z 10 takich flakoników przeróżnych zapachów po 100 ml, to nic tylko brać! I czemu nie korzystać z takich okazji? :). A jak coś to i na stronie francuskie perfumy możecie kupić oryginały ;)
Nie znam, ale cena całkiem ok
OdpowiedzUsuńSzkoda,że dla facetów tak mały wybór 😪
OdpowiedzUsuńZapachu nie znam, aczkolwiek uwielbiam zamienniki oryginalnych perfum :D
OdpowiedzUsuńMam tak samo z zapachami. Osobiście uwielbiam wanilię :D
OdpowiedzUsuńCena kusi trzeba powiedzieć :D
Cena faktycznie bardzo niska :D Można całą kolekcje ich kupić za taką cene :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że trzeba korzystać z takich okazji. Świetnie, że o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie mogę poczuć zapachu
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałby mi się ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJa mam kilka oryginałów dobrych perfum, które zdobyłam w różnych konkursach. Sama jednak nie wydałabym takiej fortuny, bo szkoda by mi było pieniędzy. Znam wiele odpowiedników, które bardzo dobrze się sprawdzają. Tej firmy nie znam, ale z chęcią poznam bliżej :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jesień - sama mam wtedy urodziny 😉
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie miałam parcia na te "markowe " perfumy ,mam kilku swoich ulubieńców
Cena okazyjna -dla mnie takie odpowiedniki to świetna sprawa ,choć nigdy ich nie miałam
Pozdrawiam
Z jednej strony to fajna opcja, z drugiej ja bardzo szanuję czyjąś pracę i pomysł, więc stawiam na oryginały :) Zdecydowanie wolę mieć jeden oryginalny produkt niż kilka replik.
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem w trakcie poszukiwań nowych perfum, więc może poczytam co nieco więcej na ich temat! No i nie słyszałam o tym "tipie", który tu przedstawiłaś. Dobrze wiedzieć! :)
OdpowiedzUsuńSuper, że zapach Ci odpowiada. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie mam nic do perfum inspirowanych. Zwłaszcza, jeżeli przypominają moje ulubione perfumy. Zapachy Nina Ricci uwielbiam chyba tak samo jak ukochane Si. Chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Śliczne opakowanie, ale nie lubię ciężkich perfum :( Ale mogłabym spróbować, bo podoba mi się, że jest malina i cytryna :p
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zestawienie nut zapachowych, chociaż na razie mam zapas perfum, więc raczej nie skuszę się na nowy flakon :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tej radoszki! Dla mnie koniec roku jest ciężki - finansowo hah! Mam rodzeństwo które ma urodziny w grudniu, dodatkowo są święta więc podwójne prezenty. Muszę się nieźle nagłowić w kwestii upominków a idzie mi to już coraz trudniej! Jakoś się uparłam na oryginalne zapachy i takie właściwie kupuje, jednak jak ten o którym piszesz tak długo się utrzymuje to znak że jest naprawdę dobry! a z tym tipem.. hm myślałam, że po prostu tak się przyzwyczajamy do zapachu że o nim się zapomina, ale nawet nie sądziłam że to właśnie jest wyznacznik idealnego zapachu dla nas:D
OdpowiedzUsuńA ja odwrotowe ubolewam coraz zimniej . Też lubię piżmo w perfumach
OdpowiedzUsuńBardzo piękne i idealne do torebki czy auta. Lubie takie mini "oryginały" ;d
OdpowiedzUsuńJeśli nadarzy się podobno okazja, również kupię te perfumy. 😊
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś kto tak jak ja czeka na te chłodniejsze miesiące :D Ja też już nie mogę się doczekać jesieni i zimy ;) Co do perfum to ja też używam odpowiedników i nie mam z tym problemu ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie czujesz na sobie perfum, a ktoś inny dalej je czuje to znaczy, że dany perfum jest dla ciebie idealny :) Ja tak mam z Euphoria Calvin'a Klein'a :)
OdpowiedzUsuń