Dzień dobry! Jestem, jestem, miałam być więcej, częściej, a tu znowu klops z tego wychodzi, ale to nic ;). Mam nadzieję, że nadrobię moją nieobecność fajnymi recenzjami i produktami, które Was mogą zainteresować! A że mam sporo do nadrobienia w tym temacie, to będzie się działo, jak już tylko będę miała tyle czasu na pisanie ile mi trzeba!
Zacznę od płynu micelarnego marki KOI, który otrzymałam od Topestetic. Trochę czekał na swoją premierę tutaj, ale gwarantuję Wam, że warto było czekać, już sam skład mnie na maksa zaciekawił, a jakkolwiek się na nich nie znam to taka ilość ekstraktów i składników aktywnych mnie w pełni zadowala. Ale przechodzę do pełnej recenzji!
KOI, rich cosmetics
algi | aloes | arnika
Płyn micelarny, bogaty w składniki nawilżające i łagodzące podrażnienia, zapewnia dokładne oczyszczenie i demakijaż skóry. Oczyszczające działanie miceli oparte jest na szczególnych właściwościach cząsteczek, które usuwają zanieczyszczenia i makijaż z twarzy nie naruszając przy tym jej delikatnej struktury. Micele zbierają ze skóry zanieczyszczenia, które pochodzą zarówno z zewnątrz, jak i te, które są naturalnie wydzielane przez skórę.
Dzięki zastosowaniu naturalnych miceli, produkt nie wymaga spłukiwania, co pozwala zachować naturalną barierę hydrolipidową skóry.
Skład: Aqua, Polyglyceryl-4 Caprate, Glycerin Propanediol, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Enteromorpha Compressa Extract, Silybum Marianum Fruit Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Salvia Sclarea Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Arnica Montana Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Lavandula Angustifolia Flower Extract, Camella Sinensis Leaf Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Dipteryx Odorata Seed Extract, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Citrus Aurantifolia Peel Extract, Jasminum Officinalis Flower/Leaf Extract, Rosa Damascena Flower Extract, Caprylic?Capric Triglyceride, Potassium Sorbate, Eugenol Gluconate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Ac. eugenol.
Składniki aktywne: algi, arnika, aloes, lukrecja, szałwia muszkatołowa, nagietek, rumianek
Sposób użycia: należy nasączyć wacik niewielką ilością produktu i delikatnymi ruchami oczyścić skórę twarzy i dekoltu. W przypadku demakijażu oka, należy przyłożyć wilgotny wacik do powieki i poczekać aż makijaż się rozpuści i ściągnąć wacik w kierunku rzęs.
Zacznę od początku, czyli od samego opakowania. Płyn micelarny znajduje się w ciemnej, szklanej buteleczce, co pozytywnie wpływa na właściwości produktu. Czarne etykiety, na których wszystko fajnie i elegancko widać bardzo mi się podobają. Prostota, elegancja, a jednak jest w tym coś, co mnie urzeka, Wszystko też dobrze i dokładnie widać, więc bomba. Butelka ma zakrętkę, która ja początkowo wiernie odkręcałam. Dopiero potem odkryłam, że mamy tutaj zamknięcie na zatrzask, przez które można również wydobyć płyn na wacik. Ale to rozwiązanie jest dla mnie niewygodne. Przez ten otwór wylatuje za mało płynu micelarnego i mimo że niewiele potrzeba na jeden wacik, ale ja wolę konkretnie. Więc zostałam przy odkręcaniu butelki.
Konsystencja jest bardzo wodnista, a płyn ma lekko rudawy kolor. Zapach jest dla mnie niesamowicie świąteczny, goździkowy, owocowy, mi zapach kojarzy się z idealnie doprawionym grzańcem z wina. Często mam alkoholowe skojarzenia zapachowe, ale naprawdę ten zapach ma w sobie coś niezwykłego. Poza tym, nie jest zbyt intensywny ani duszący, więc spokojnie można używać.
Płyn micelarny, mimo tego że zawiera naturalne micele, jest bardzo mocny. nie spodziewałam się tego, bo zazwyczaj przy płynach micelarnych zużywam kilka/kilkanaście wacików, a i tak mam wrażenie, że muszę jeszcze czymś doczyścić skórę - najlepiej jakimś mocnym peelingiem. W tym przypadku płyn tak fantastycznie i dokładnie oczyszcza skórę, że jestem pod wrażeniem! Nie potrzebujemy niezliczonej ilości wacików, nie ma opcji, że coś gdzieś zostanie niedomyte, każdy rodzaj makijażu, lekki, mocniejszy, tapeta czy brokatowy makijaż oczu z 3 różnymi tuszami do rzęs - wszystko pięknie jest zmyte w szybkim tempie. Nie podrażnia też oczu, nie powoduje łzawienia ani zaczerwienienia.
Ale! Mimo tego, że jest mocny, nie mam wrażenie, że aż zżera mi skórę, nie podrażnia, nie powoduje przesuszeń ani ściągnięcia. Nie czuję późniejszej potrzeby nałożenia czegokolwiek, żeby sobie ulżyć, więc to jest fajne.
I tym oto sposobem jestem w stanie uplasować ten płyn micelarny wśród moich najlepszych płynów do demakijażu. Naprawdę robi to wyśmienicie, sprawnie i konkretnie. Dodatkowo ten zapach mnie urzekł i wszystko mi tutaj gra. Powiem też, że ja miałam wrażenie, że bardzo dużo zużyłam na jeden demakijaż i za każdym razem sprawdzałam zużycie, a zużycie jest minimalne! Więc on mi wystarczy na bardzo długo! Na stronie topestetic.pl Koi płyn micelarny kosztuje około 55zł, co jest mniej niż na stronie producenta. Dlatego ja polecam, warto się przyjrzeć tym kosmetykom, a ja już muszę sprawdzić pozostałe produkty :))
Nie miałam nigdy tego płynu, ale myślę, że spodobałby mi się zapach:)
OdpowiedzUsuńJa płynów micelarnych nie stosuję więc raczej nie zakupię. Ale przyznam, że sam opis produktu sprawia, że z chęcia bym go wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym produkcie. Zapowiada się dobrze. Trzeba go sprawdzić :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zbyt wysoka cena na żel aloesowy, tym bardziej że mam swojego ulubieńca od Eveline :)
OdpowiedzUsuńTrochę bym się obawiała tego aloesu. Ale sama marka ciekawi mnie od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńSuper, że ci się sprawdza :) Ja jestem fanką różowego Garniera :)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja zachęca mnie do jego wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńAkurat mam już ulubiony micelek i nie chce go póki co zmienić :)
OdpowiedzUsuńO tej marce juz trochę słyszałam ale jeszcze nie używałam. Ten płyn z chęcią bym przygarneła
OdpowiedzUsuńSuper! Może i ja się skuszę? Jest taki fajny i skuteczny, więc chyba powinnam;).
OdpowiedzUsuńBiorę go w ciemno!
OdpowiedzUsuńKusisz tym płynem. Jak dla mnie to trochę drogi, ale wydaje się być naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuńNie znam go niestety.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta marka od dawna, ale jeszcze się nie skusiłam :p
OdpowiedzUsuńooo lubię arnikę
OdpowiedzUsuńOoo, jak ma świąteczny zapach to idealnie nada się na nadchodzący sezon świąteczny! Ale mnie zaciekawiłaś tym zapachem.
OdpowiedzUsuńBuziaki, mój blog ♥
Nie znam marki,
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :) Z chęcią zapoznam się z tym płynem :)
OdpowiedzUsuńOh so interesting product
OdpowiedzUsuńxx
lubie koi teraz skonczylam serum
OdpowiedzUsuń