Hej! Co tam? Jak się trzymacie? Jak u Was wygląda sprawa pogodowa? Bo nas śnieg zaskoczył mimo że i tak się go spodziewaliśmy, ale wiecie... jak człowiek nastawia się, że zaraz będzie wiosna to każda taka akcja jest dla niego zaskoczeniem. I tak też jest w naszym przypadku. No, ale! Nowy tydzień, nie nowa ja, ale za to nowy wpis!
Dzisiaj będzie o perfumach, które w sumie już trochę opisywałam we wpisie Przegląd miniaturowych perfum i tak się cudownie złożyło, że dostałam na święta zestaw perfum od Ariana Grande razem z żelem pod prysznic i balsamem do ciała. I te perfumy są takie, że ja muszę im poświęcić oddzielny wpis, po prostu muszę!
Ariana Grande
Moonlight
Tylko Ty i światło księżyca. Woda perfumowana Ariana Grande Moonlight pozwoli pokazać światu swoje prawdziwe oblicze. Przyjemny, owocowy zapach rozbudzi optymistyczną energię i pomoże uwierzyć w swoją wyjątkowość. Kompozycję zapachową otwierają apeyczne wocowe aromaty czarnej porzeczki soczystej śliwki, zapowiadające ucztę rozpoczynjącą się w sercu zapachy, czyli w nutach słodkich pianek i świeżej piwonii. Głębia zapachu otuli nas orientalnymi akordami drzewa sandałowego, czarnego bursztynu oraz zmysłowej wanilii.
Nuty głowy: śliwka, czarna porzeczka
Nuty serca: piwonia, pianki
Nuty bazy: bursztyn, drzewo sandałowe, wanilia
*słodki, owocowy zapach *dla marzycielki *odpowiedni na co dzień
Zacznę od flakoniku, który jest specyficzny i zarazem mega rozkoszny, z puszystym pomponikiem. No po prostu bomba. Flakonik jest mega okrągły w specyficznym odcieniu, odbija wszystkie kolory, jakie znajdują się do około, daje taki fluorescencyjny efekt, co na maksa mi się podoba. Nie powiem, że jest to najwygodniejszy flakonik świata. Ta okrągła budowa nie ułatwia zadania pryskania, tym bardziej kiedy trzeba użyć lewej ręki. To jest też kwestia przyzwyczajenia, ale w sumie za każdym razem kminię i trochę się musze nagimnastykować, żeby psiknąć na prawy nadgarstek, a zdarza się, że nie trafiam, a na pewno jest to spowodowane przez to.
Poza tym, wszystko śmiga bez zarzutu, atomizer się nie zacina, zakrętka jest solidna, nic się nie psuje, nie niszczy, wszystko jest dobrze wykonane.
Ja się zakochałam w tych perfumach od pierwszego niuchnięcia, tak samo, jak i mój mąż. Jak przeczytacie sobie opis tych perfum, dokładnie wypisane nuty itd. to gwarantuję Wam, że te perfumy pachną dokładnie tak samo, jak jest to opisane! Nic dodać nic ująć, ja jestem beznadziejna w opisywaniu zapachów, ale jak czytałam ten opis to w głowie miała tylko 'Noo, faktycznie!' Jest dokładnie taki, jak opisują, co jest niesamowite.
Poza tym, zapach jest rewelacyjny. czuć nuty owocowe, słodkie i smakowe. Jest lekka kwaskowość czarnej porzeczki, ale ogólnie cały czas roznosi się idealne połączenie owoców i słodyczy. Nie ma tutaj przesadzenia, nie będzie Was mdliło od tego wszystkiego, zapach nie jest zbyt intensywny, jest po prostu idealny!
Inna ważna kwestia jest taka, że te perfumy są turbo trwałe! Czuć je przez długi czas na ubraniach, na włosach i na ciele cały dzień. Wiadomo, że dla wzmocnienia efektu ja w ciągu dnia psiknę się nie raz i nie dwa, a nawet więcej razy, bo czemu nie. Ale tak jak mówię, zapach jest mocny w takim sensie, że idealnie pachnie cały dzień. Ja go nie czuję w ciągu dnia, ale wierzę mężowi, który mówi mi, że pachnę pięknie nawet wieczorem!
Według mnie ten zapach jest idealny, a muszę wspomnieć o tym, że ja nie lubię słodkich i owocowych zapachów, więc ten nie wiem, co w sobie ma, ale cudownie przełamuję tę słodkość. Lubię też ciężkie zapachy i ten zapach idealnie wpasowuje się w moje gusta - pachnie rewelacyjnie.
I to jest mój zdecydowany faworyt na chwilę obecną, na co dzień, na wieczór, na sobotę, na wiosnę, na zimę, na święta, do pracy, na leżenie przed telewizorem, tym bardziej kiedy chcę uwieść mojego męża! Gwarantuję Wam, że działa!
A jakie są Wasze ulubione perfumy na chwilę obecną?
Czuję, że ten zapach mógłby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńmiałam miniaturkę. Ależ to bestyjsko słodkie, ulepek dla mnie po którym aż mi mi się nie chce słodyczy haha :D
OdpowiedzUsuńNo tak mnie zaciekawiłaś, że chyba udam się do perfumerii, żeby go obwąchać.
OdpowiedzUsuńOd Ariany Grande nie miałam perfum :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny flakonik! Ja ostatnio zakochałam się w perfumach Sonii Rykiel, chociaż stosuję je tylko na specjalne okazje. Na co dzień lubię różne lekkie mgiełki.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam ten zapach skoro tak bardzo przypadł Ci do gustu. 😊
OdpowiedzUsuńAle piękny flakon! Wanilia i drzewo sandałowe to jak najbardziej jedne z moich ulubionych nut zapachowych. Z chęcią poznam bliżej ten zapach.
OdpowiedzUsuńMoje ukochane to Alien Muglera, ale obecnie ich nie posiadam. Teraz króluje l'interdit Givenchy :)
Nie widziałam go, ale ma dość oryginalny kształt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Połączenie drzewa sandałowego i wanilii, to jedno z moich ulubionych <3
OdpowiedzUsuńJak uwodzi mężczyzn to biere :D haha ale flakonik naprawdę ładny!
OdpowiedzUsuńNie znam tego perfumy, ale ma śliczny Flakonik :)
OdpowiedzUsuńLubie trwale zapachy :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym je wypróbowała. Mają super fikuśny flakonik :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Ariana Grande wypuściła perfumy. Muszę koniecznie sprawdzić jak pachną :-)
OdpowiedzUsuńMam wręcz obsesję jeśli chodzi o piękne zapachy :) Chętnie poznam te perfumy :)
OdpowiedzUsuńw zeszłym roku zastanawiałam się, czy nie kupić perfum Ariany w prezencie gwiazdkowym :)
OdpowiedzUsuńMuszę je powąchać.. super, że są trwałe :) lubię owocowe zapachy, więc pewnie mi się spodoba
OdpowiedzUsuńMnie pogoda też zaskoczyła. Nie znałam tych perfum, ale mają ciekawy flakonik :D
OdpowiedzUsuńZapach na pewno musi być ładny :D Pozdrawiam!