Hej! Co tam słychać? Dajcie mi koniecznie znać, co działacie, co robicie, bo ja szukam inspiracji! Co prawda w tym momencie za daleko się nie ruszę, ale już coraz bardziej mi się nudzi - ale co zrobić! Już niedługo przestanę się nudzić na pewno haha.
Przyszedł idealny czas na moje opowieści dotyczące samopoczucia w poszczególnych okresach ciąży! Mam nadzieję, że mniej więcej pamiętam co i jak, bo zostawiłam to na sam koniec, ale idealnie w czas!
Jeśli chcecie poczytać o moich pierwszych objawach ciąży jeszcze przed zrobieniem testu to zapraszam Was na ten wpis:
Więc co czułam w I trymestrze?
STRACH W CIĄŻY
Nie zacznę optymistycznie, ale taka jest prawda. Jak myślałam sobie o tym wszystkim to pierwsze co pomyślałam sobie o tym, że się po prostu bałam. Żyłam od wizyty do wizyty, od badań do badań, a w szczególności do pierwszych badań prenatalnych. Miliony pytań i myśli w głowie, czy wszystko jest w porządku, czy coś się nagle nie stanie, czy się dobrze rozwija, czy jej nie zepsułam. Ja wiem, że trzeba myśleć pozytywnie, ale to są kminy silniejsze od nas ;). Ja się oczywiście cieszyłam, ale jak na początku brałam duphaston z powodu plamień, które potrafiły znikać, pojawiać się, nasilać i tak w kółko to trochę sobie głowę ryłam. Radość radością, pozytywne nastawienie też, ale często się zastanawiałam i chyba nie da się inaczej ;)
MDŁOŚCI/WYMIOTY W i TRYMESTRZE
I to było najbardziej dokuczliwe. Mdłości zaczęły się u mnie dosyć szybko, najpierw męczyło mnie nad toaletą, a potem zaczęły się wymioty. Męczyły mnie co rano, nie mogłam nic zjeść, więc śniadanie odpadało. Jadłam tylko banany, po których też czasem leciałam do łazienki. Próbowałam wszystkiego, przy łóżku zawsze miałam wodę i suchary, które jadłam jeszcze zanim wstałam z łózka i pomagały na jakiś czas. I tak mnie mdliło, ale bywało różnie. Były lepsze i gorsze dni, jak wszędzie. Zdarzało się, że mdliło mnie po innych posiłkach lub w inne dni, ale bardzo rzadko.
A potem dowiedziałam się, że mam to szczęście, że przypełzła do mnie cukrzyca ciążowa, o której pisałam już na blogu i mówiłam na instagramie i musiałam jeść na siłę. Rano mierzenie cukru i od razu jedzenie, nieważne czy miałam mdłości, czy wymioty ja nie miałam innego wyjścia. Ale powiem Wam, że dieta mi pomogła opanować mdłości! Jak tylko zaczęłam wmuszać w siebie coraz więcej jedzenia, mimo wszystko, zaczęłam czuć się coraz lepiej. I zdarzało się, że wymiotowałam po super zblinasowanym śniadaniu, ale rzadko.
BÓL PIERSI W CIĄŻY
To był u mnie tak mocny i wyczuwalny objaw, że ja nie mogłam go znieść. Piersi miałam twarde, jak kamienie, naprawdę miałam wrażenie, że mam jakieś dwa nieruchome ciężarki na klatce piersiowej. Przekładało się to też na taki ból, że bolało mnie nawet ściągnięcie stanika wieczorem, co powinno przynieść ulgę, ale dla mnie to był ból. Lekki dotyk skóry w pobliżu biustu powodował ból.
O tym, że przy okazji cycki urosły i że to jest fajne to nie muszę mówić, ale jedyne co pamiętam to ból z tym związany.
BÓL PODBRZUSZA/PACHWIN W CIĄŻY
Ból podbrzusza, jak na okres. Czasem był mniejszy, czasem większy, ale pojawiał się. Nie był dokuczliwy i jak się okazało nie był też sygnałem tego, że coś jest nie tak. Ale dużo gorszy był ból pachwin, ten ból jestem w stanie przyrównać do takiego ciągnięcia, jakby rwania. I ten ból był nie do zniesienia całą ciążę. Pojawił się prawie na samym początku i tak jest sobie ze mną do samego końca ;). Ale to też jest normalne, macica się rozciąga, w środku mamy jakieś więzadła, które trzymają macicę i tak to potem jest, ogromne uczucie dyskomfortu, które sprawia, że nawet chodzić się nie chce.
ZMĘCZENIE
Byłam bardzo zmęczona! Mogłabym spać całymi dniami, co prawda nie mogłam, bo pracowałam normalnie i miałam dosyć sporo lekcji całymi dniami, więc nie miałam czasu na skupianie się na tym, że jestem padnięta, musiałam być na pełnych obrotach cały czas. Aczkolwiek, jak już tylko przychodził wieczór to kładłam się, odpoczywałam i zdarzało się, że spałam, mimo że ja nie znoszę spać w dzień. Ale wszystko mnie męczyło i nic mi się nie chciało.
BRAK CHĘCI W CIĄŻY
I właśnie, nic mi się nie chciało, straciłam masę chęci do czegokolwiek. Zbliżały się święta, które uwielbiałam, a nie miałam do tego głowy, a zawsze rozkminiałam grudzień tak, żeby dużo się działo i żeby był zajebisty, a ja byłam jakaś na maksa nieogarnięta, ciężko było mi się skupić, ubrać, pomalować - nie chciało mi się na maksa. Zmuszałam się, żeby robić część rzeczy, poważnie. Zmuszałam się, żeby nawet umyć zęby, co wieczór, a o kremach zapomnijcie. Było kilka takich dni pod rząd, że nie chciało mi się poświęcić nawet tych trzech sekund na nałożenie kremu.
PROBLEMY Z CERĄ W i TRYMESTRZE
Dlatego nie ma się co dziwić, że zaczęłam mieć szybko problemy z cerą, aczkolwiek te problemy z cerą zaczęły się już od samego początku. Bardzo dużo krostek, wyprysków, widziałam, że ta twarz jest taka szara, zmęczona, zaniedbana, nieoczyszczona, widziałam, ale nic z tym nie robiłam, bo naprawdę nie miałam ochoty. Ale przyznam szczerze, że ogólnie wtedy czułam się jak kupa. Wyglądałam tragicznie, nie podobałam się sobie, nie miałam ochoty na robienie żadnych zdjęć, brzuszek niby ciążowy, a i tak wyglądał bardziej na wzdęcie niż ciążę, przebierałam się 100 razy, a jak już się pomalowałam to i tak nie czułam się ładna - taki czas.
NIEPORADNOŚĆ W CIĄŻY
To jest coś, co było bardzo prawdziwe w moim przypadku. Byłam taką niezdarą, że szok! Potrafiłam wypuścić szklankę z ręki zanim ją położyłam na stole, ot tak o, nie umiałam kroić owoców i warzyw, zawsze ciachnęłam sobie paznokcia, wypadało mi wszystko z rąk, co chwilę o coś zawadzałam, obijałam się o drzwi, ściany czy meble, co obiad uderzałam kolanem w stół, ja nie wiem czy to może być objaw w ciąży, ale ja byłam po prostu lamusem, już nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać w niektórych momentach.
Jak widzicie te pierwsze trzy miesiące nie były łatwe, kobieta ma wtedy masę różnych hormonów, jeszcze więcej dziwnych myśli i w ogóle można czuć się przytłoczonym. Ciekawe jest to, że jakkolwiek potrafiłam narzekać na to wszystko, na mdłości, na jakiekolwiek bóle, to wystarczył jeden dzień bez mdłości, jeden dzień lepszego samopoczucia, że ja od razu zaczynałam przeżywać, że coś musi być nie tak i bardzo zależało mi na tym, żeby te mdłości się pojawiły. Dziwne, ale tak było :)
Dziewczyny dajcie znać, czy miałyście podobne odczucia, czy pojawiło się u Was coś innego!
Dobrze kochana, że zdecydowałaś się napisać ten post. Myślę, że pomoże on wielu kobietom w ciąży zrozumiecie siebie i swoje ciało w tym wyjątkowym czasie.
OdpowiedzUsuńOd mojej ciąży minęło 12 lat ale do dzisiaj pamiętam, że miałam cały czas zgagę, byłam bardzo zmęczona a jednocześnie w nocy nie umiałam spać;)
OdpowiedzUsuńU mnie było dużo łatwiej. Miałam mdłości, ale jedna wizyta w toalecie wystarczyła. Po wszystkim jadłam śniadanie i gnałam do pracy. Pamiętam, że pobolewało mnie w dole brzucha, ale nie było to zbyt kłopotliwe.
OdpowiedzUsuńGratulacje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny trymestr był łaskawszy!
OdpowiedzUsuńFaktycznie pierwszy trymestr przechodziłaś dosyć ciężko, ale zmęczenie chyba jest czymś normalnym :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStrah to coś co chyba każda ciężarna przeżywa.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://artidotum.blogspot.com/
Pięknie Ci w tej ciąży :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze gratulację! Serdecznie Ci gratuluję i życzę dużo zdrówka. Ja pamiętam dokładnie moje objawy z pierwszej i drugiej ciąży ;)
OdpowiedzUsuńTeraz kiedy już moje dzieci się "odchowały" organizm zaczął fiksować i np. ból piersi, który opisujesz mam co miesiąc ;) Niestety... wcześniej tak nie było, a teraz coś się pomieszało ;)
Dużo wytrwałości i czekam na dalsze relacje i Twoje odczucia :)
A mówią, że ciąża to błogi stan! :D Kochana nic się nie martw na zapas (ja wiem, że tak łatwo można tylko napisać), ale jeśli jesteś pod opieką dobrych specjalistów, to oni odpowiednio zadbają o Ciebie i maleństwo. Na pocieszenie powiem Tobie, że znam tylko jedną koleżankę (bo sama w ciąży nie byłam), która przeszła całą ciążę bez żadnych problemów. Nawet mdłości nie miała, tylko delikatny ból piersi. Każda inna przyszła mama borykała się z takimi samymi "niedogodnościami" w pierwszym trymestrze ciąży, co Ty. Życzę szczęśliwego rozwiązania i mocno trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo! :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, jakie objawy pojawią się u mnie w ciąży. Podobno pierwszy trymestr jest najgorszy, ale objawy znam tylko z opowieści koleżanek, póki co jeszcze ich nie doświadczyłam :)
OdpowiedzUsuńObjawy brzmią strasznie, ale pocieszę cię, że i bez ciąży dopadają - szczególnie ten tumiwisizm. Mnie z takiego dołka wyciągają zawsze książki. Jeśłi chcesz to polecam moje najnowsze odkrycia: "Szóstka wron" Leigh Bardugo (na fali serialu "Cień i kość" - to ten sam świat, chociaż inna historia) i "Czuła przewodniczka" Natalii de Barbaro - wg mnie lektura obowiązkowa przy naprostowywaniu samego siebie :) Trzymajcie się z Juniorem :D
OdpowiedzUsuńU mnie początki też nie były ciekawe, zarówno w pierwszej jak i drugiej ciąży. Pociesze Cię, se druga ciąża może być jeszcze gorsza 😁
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądałaś, a właściwie wyglądasz nadal :) no i fajny pomysł na serię wpisów :)
OdpowiedzUsuńMega współczuję bo mdłości w ciąży to straszna sprawa. Ja osobiście okres ciąży wspominam bardzo dobrze, końcówka była najcięższa ale pierwszy trymestr jedynie spanie mnie męczyło i nic więcej. Mój mąż się śmieje, że w ciąży to ja mogę chodzić całe życie bo nawet mniej krzykliwa byłam 🤣
OdpowiedzUsuń