Magiczne masło shea z Yves Rocher

11 lipca 2021

 
Cześć! Jak się macie? Dajcie znać, co u Was słychać i jak znosicie te upały? Jakkolwiek chciałam wiosny i wakacji, to powiem szczerze, że jednak te upały mnie wykańczają, ja się do tego chyba nie nadaję. I powiem Wam szczerze, że myślami jestem już przy jesieni, oh jak ja się nie mogę doczekać moich sweterków, ciepłych koców, gorącej herbaty i tej takie fajne, pomarańczowej aury za oknem. Oj tak, z tej strony jesieniara, ale nic na to nie poradzę, haha. 


A dzisiaj będzie recenzja bardzo ciekawego duetu pod prysznic marki Yves Rocher. Nie wiem czy ta linia jest w dalszym ciągu dostępna, bo w sumie na oficjalnej stronie nie potrafię ich zlokalizować, ale to nic. I tak warto o nich wspomnieć, bo może będzie jakaś reaktywacja linii. Cała linia skupia się na maśle shea, więc brzmi ciekawie i obiecująco!


A zacznę od tego, że cała linia bardzo ładnie wygląda, ten design, kolory, wzory są na maksa w moim guście i tak pięknie wyglądają, że chciałabym mieć więcej kosmetyków, które tak wyglądają w swojej łazience! Po marce już od dawna nie oczekuję zbyt sporych opisów, a tym bardziej polskich opisów na opakowaniu i tego też nie ma, ale luz. Peeling i żel pod prysznic umiemy używać, więc instrukcja obsługi nie jest nam potrzebna.
Produkty znajdują się w fajnie wyprofilowanych tubkach, które 'stoją na głowie', co bardzo mi się podoba, bo łatwo nam wydobyć kosmetyk z opakowania. Tubka zamykana jest na zatrzask i wszystko świetnie działa, nic się nie zacina ani nie otwiera samo gdzieś przez przypadek, więc tutaj - rewelacja, wsio gra.


Yves Rocher, Karite Magique
Odżywczy peeling do ciała


Skład: Aqua, Glycerin, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Olus Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Behenyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Chamomilla Recutita (Matricaia) Flower Water, Cellulose, Parfum, Butyrospermum Parkii (Shea) Nut Shell Powder, Sodium Benzoate, Cetearyl Glucoside, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Hydrogenated Vegetable Oil, Xanthan Gum, Candelilla Cera, Lactic Acid, Tocopheryl Acetate, Salicylic Acid, Potassium Sorbate, Citric Acid.

Peeling do ciała zawiera 98% składników naturalnych; masło shea, puder z pestek moreli, puder z pestek orzechów karite, woda kwiatowa z rumianku, olej z nasion słonecznika, olej kokosowy, kwas salicylowy. Peeling odbuduje warstwę lipidową skóry, wygładzi, wzmocni i zmiękczy skórę, doda jej elastyczności i ukoi podrażnienia. 


Peeling sam w sobie nie jest taki, jak ja lubię. Nie jest to peeling gruboziarnisty, który ma pełno drobinek w sobie i używając czujemy, że te kryształki jeżdżą nam po skórze dosyć mocno, zdzierając ten suchy naskórek - no ja właśnie taki efekt lubię. Ten peeling to głównie krem, trochę jakby pasta z drobinkami, drobinki są różnych rozmiarów, ale nie jest ich za wiele i nie są zbyt ostre, więc tutaj peeling macie bardzo delikatny! 
Zapach jest za to zabójczy, piękny, idealnie intensywny i taki ciężki. Dla mnie zapach - pierwsza klasa! Uwielbiam takie i bardzo wychodzi tutaj zapach masła shea, a reszty nut zapachowych nie jestem w stanie określić. 
Gdyby tylko peeling był gruboziarnisty, miał mocne zdzieranie - byłabym zachwycona. I jakkolwiek czuję, że działanie tego peelingu jest w porządku, bo czuję, że skóra jest zmiękczona i fajnie wygładzona, to jednak wolę efekt bardzo namacalny i mocniejszy, po prostu lubię to uczucie mocnego peelingu. Ale osoby, które wolą delikatniejsze produkty o pięknym zapachu - to jest produkt dla Was.


Yves Rocher, Karite Magique
Kremowy żel pod prysznic


Skład: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Cocoamphoacetate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Citric Acid, Decyl Glucoside, Parfum, Tocopheryl Acetate.

Kremowy żel pod prysznic zawiera 92% składników naturalnych, w tym najważniejsze masło shea.

Jeśli chodzi o kremowy żel pod prysznic to zaskoczyłam się pozytywnie tą konsystencją. Żel jest baaaardzo kremowy, ta konsystencja jest niesamowicie gęsta, mi aż przypomina taką jakby pastę albo papkę jakąś bardzo mocno skoncentrowaną. I tutaj obawiałam się tego mycia, bo myślałam, że będzie jak w przypadku balsamów pod prysznic, że ciężko się nimi myje, oblepiają ciało i w ogóle jest tak niefajnie. Tutaj jest super fajnie! Ten kremowy żel niesamowicie zaczyna się pienić i ta piana jest taka fajna, gęsta, że aż miło się człowiekowi nią otulać.
Ale przyczepię się do zapachu. Zapach ogólnie jest taki sam jak w przypadku peelingu do ciała, ale w momencie kontaktu z wodą, zamienienia się w pianę ten zapach się staje taki rozcieńczony, rozwodniony przez co traci i mi się nie podoba. Staje się taki brzydko zadymiony i po prostu niefajny. A szkoda, bo u mnie żel pod prysznic ma przede wszystkim pachnieć ;).


Znacie te produkty i tę linię? A Wy jakie peelingi preferujecie? Ciekawa jestem czy macie takie same upodobania, jak ja co do mocy produktów, czy tylko ze mną jest coś nie tak, że lubię mocne zdzieraki. A żele pod prysznic? Jakie kupujecie?


16 komentarzy:

  1. Mi w tym roku upały wyjątkowo nie przeszkadzają, nawet się trochę poopalałam:) Miałam kilka kosmetyków z Yves Richer, ale nie byłam z nich zadowolona. Nigdy nie kupiłam żadnego peelingu do ciała, ale zrobiłam kilka razy z fusów z kawy. Lubię za to szorować się ostrą gąbka pod prysznicem. Żel kupuję owocowy, np. z Cien.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie znam zaprezentowanych produktów, aczkolwiek chciałabym to zmienić.
    Myślę, że przeprowadzenie testów to kwestia czasu :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolę takie delikatniejsze peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z YR to mnie osobiście najbardziej odpowiadają szampony ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nic nie miałam tej marki 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej linii kosmetyków, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się pojawi i będę miała okazję je przetestować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej serii, ale nie przekonała mnie do siebie. Lubię mocne peelingi i wyraźnie pachnące żele :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Seria wydaje się ciekawa. Dawno nie zaglądałam do tej drogerii, ale jakoś nie przepadam za tym sklepem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojj dawno z YR nie miałam niczego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej zaciekawił mnie kremowy żel pod prysznic :D
    Chętnie bym go przetestowała :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale to musi mieć zapach boski :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ten peeling i zgadzam się, że zapach jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam markę Yves Rocher do tego stopnia, że 50% kosmetyków zapewne mam od nich. Najbardziej kocham chłodzący żel do stóp i wszelkie żele pod prysznic. Kremowy żel pod prysznic też używałam :)
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że zapach żelu nie powala.. Dla mnie jest to dość istotna kwestia w żelach pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie teraz jest idealnie, lubię jak jest ciepło, nie przeszkadzają mi upały, tylko żeby deszcz tak często nie padał ;) Peeling wydaje się za delikatny dla mnie, ale takie żele jak najbardziej lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD