Hej! Co tam u Was słychać? Ja już jesień czuję w powietrzu na maksa! Poza tym, powoli szykujemy się na wrzesień, na nasz wyjazd i na moją ulubioną jesień. Już się nie mogę doczekać tych długich wieczorów pod kocem, z herbatą i przed telewizorem - o tak! To jest coś, czego na maksa nie mogę się doczekać. Co prawda ta jesień będzie inna pod wieloma względami, ale wierzę, że jak najbardziej będzie pozytywna i że będzie fajnie, bo na tym zależy mi najbardziej!
A dzisiaj mam dla Was recenzję żeli pod prysznic od marki Ziaja, które robią już mocne wrażenie samym wyglądem oraz nazwami ;)
Ziaja, naturalne żele pod prysznic
Księżycowa pitaja, figa włoska oraz mięta herbaciana: składniki pochodzenia naturalnego, łagodne dla skóry oraz środowiska, delikatne składniki myjące, łatwość spłukiwania, wegański,
Myją i zapewniają pachnącą higienę, dbają o skórę, dają wyjątkowy powiew świeżości, pozostawiają przyjemny zapach na skórze.
Powiem w wielkim skrócie, ale wszystko się tutaj zgadza. Produkty rzeczywiście super pachną, dzięki nim prysznic jest turbo przyjemny, nie podrażniają ani nie wysuszają skóry, co dla mnie jest bardzo ważne obecnie, bo nie mam za bardzo czasu na smarowanie się balsamem, więc to jest sztos. Opakowania mają bardzo duże, więc wystarczą nam na długo, tym bardziej, że są mega wydajne! Niewiele potrzeba wylać na myjkę, żeby się umyć i żeby była idealna ilość piany, więc bomba. Zatyczka też się nie psuja, nie zacina ani sama się nie otwiera, więc ja jestem bardzo zadowolona. No nie mam im nic do zarzuceni - jeżeli szukacie fajnych produktów, które pachną sztosowato, a na dodatek są ogólnodostępne i tanie - to bierzcie te. Bo czad!
Ziaja, księżycowa pitaja
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Decyl Glucoside, Inulin, Fructose, Laureth-2, C12-13 Alkyl Lactate, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Citric Acid.
Ten zapach jest zdecydowanie moim ulubionym! Bardzo świeży, ale i delikatnie owocowy, słodki i taki energetyzujący. Aż chce się działać po prysznicu z tym żelem - poważnie. To jest zdecydowanie coś co lubię, a muszę przyznać, że nie przepadam za słodkimi zapachami. Aczkolwiek tutaj musicie mi uwierzyć, że wszystko jest tak fajnie i idealnie wyważone, że można się myć - czad!
Ziaja, figa włoska
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Decyl Glucoside, Inulin, Fructose, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, C12-13 Alkyl Lactate, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Hydroxyctronellal, Coumarin, Limonene, Citric Acid.
Ta wersja zapachowa jest akurat dosyć męska. Nie jest to taki stricte męski zapach, że uciekałabym spod prysznica, ale jednak nie jest też full kobiecy, bardziej idzie w stronę męskości. Aczkolwiek w dalszym ciągu uznaję ten zapach za przyjemny i ładny, ale musiałabym się wysmarować jakimś turbo pachnącym balsamem po - obowiązkowo!
Ziaja, mięta herbaciana
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Decyl Glucoside, Inulin, Fructose, C12-13 Alkyl Lactate, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Parfum, Linalool, Geraniol, Citric Acid.
Ten zapach to jest dopiero energetyk w żelu pod prysznic, ale nie chodzi mi o to, że pachnie tak jak energetyki, na szczęście nie! Ale tutaj mięta jest tak bardzo wyczuwalna, że hej i znowu aż chce się działać, chce się żyć i w ogóle. Zapach jest sztos, ale też trzeba lubić zapach mięty, bo jeżeli ktoś bardzo nie lubi to może mu przeszkadzać. Dla mnie jest spoko.
Więc jakby ktoś się jeszcze zastanawiał to ja bardzo polecam! Dajcie znać, czy kojarzycie albo widzieliście już gdzieś te żele?