Hej! Ostatnio było o pielęgnacji twarzy i też opisywałam, jak to wygląda, więc dzisiaj postanowiłam napisać Wam, jak wygląda moja ogólna pielęgnacja ciała, po kolei, od A do Z, jak to wygląda, ale o dziwo - będzie na pewno krócej niż w przypadku pielęgnacji twarzy. Enjoy!
PRYSZNIC
Tak, ja jestem zdecydowanie team prysznic, nie przepadam za wanną i wcale mi jej nie brakuje. Nie lubię wylegiwać się w wannie, a takie leżenie zdarzyło mi się naprawdę zaledwie kilka razy - konieczne było przy tym piwko i jakiś serial, bo inaczej po 5 minutach mi się nudziło. Ale wracając do prysznica.
Staram się używać peelingów 2-3 razy w tygodniu i jest to moja ulubiona czynność pod prysznicem. Jestem zdecydowanie fanką mocnych zdzieraków, takich które sprawiają, że czuję jak jeżdżą po skórze i ją wygładzają, ujędrniają itd. Jeśli macie do polecenia dobre peelingi (najlepiej cukrowe, mocne) to dawajcie znać!
Tutaj zazwyczaj używam standardowego płynu od Ziaja. Ostatnio miałam specjalistyczną piankę z tego względu, że dopiero co urodziłam córkę i w połogu wolałam mieć coś specjalnego, ale tak naprawdę z tego, co wiem im mniej produktów używamy w tamtych okolicach tym lepiej.
Nie mam wymagań co do żeli, najważniejsze dla mnie to to, żeby pięknie pachniały i super się pieniły i ja będę naprawdę zadowolona! Fajnie by było jeszcze, jakby się nie kończyły po 5 użyciach i klasa. Nie mam wymagań, bo żel pod prysznic na skórze jest tylko kilkanaście sekund, a to zdecydowanie za mało, żeby był w stanie nawilżyć, ujędrnić skórę, czy zrobić cokolwiek innego.
DEPILACJA
Z ogromnym zniecierpliwieniem czekam na dzień aż będę mogła zrobić sobie depilację laserową. Tak bardzo nie lubię tego etapu depilacji, że szok! No ale. Tutaj jest u mnie w sumie standard, męska maszynka z wymiennymi ostrzami, bo nie od dziś wiadomo, że one są lepsze, ostrzejsze i o dziwo tańsze.
Od dawna jestem wierna marce Venus i używam tylko ich przy depilacji. Są najfajniejsze, przyjemnie pachną, mają fajną konsystencję, są w Rossmannie, tanie i ja nic więcej nie potrzebuję.
PIELĘGNACJA CIAŁA NA SUCHO
Nazwałam to pielęgnacją na sucho, bo chodzi mi o to, co się dzieje już po prysznicu albo ewentualnie przed. Aczkolwiek jeszcze nie jestem na etapie szczotkowania ciała, a szkoda, bo bardzo bym chciała! Ale nie powiem, parę lat temu próbowałam i czułam się tragicznie, to bolało i ja nie mogłam tego znieśc, jakoś tak się zraziłam do tego, że teraz kiedy szczotkowanie jest bardzo modne i wszyscy o tym mówią na około, ja nie mogę się przekonać. Może kiedyś!
Jestem fanką lekkich, szybko-wchłaniających się balsamów do ciała. Masła nie są dla mnie, tłuste olejki też nie, bo nie dość, że się kleję to na dodatek zostawia ślady po sobie i jest mi tak mega nieprzyjemnie, że szok! Ale od dobrych paru lat smarowałam się codziennie, w ciąży nawet 2 razy dziennie, po ciąży też bardzo tego pilnowałam, ale szybko straciłam czas. Teraz nie pamiętam kiedy ostatnio użyłam balsamu na całe ciało, ale zdecydowanie muszę do tego wrócić, bo brakuję mi tego! Tym bardziej, że nie mam ani jednego rozstępu, nie mam nic i poza genami, wierzę, że regularne smarowanie przyczyniło się do tego ;).
Nie wiem, czy perfumy można zaliczyć do pielęgnacji ciała, ale stwierdziłam - why not! Co prawda ostatnio niewiele się perfumuje, bo nie chcę zaczadzić mojej córki, ale jak jest okazji, większe wyjście to perfumy muszą być! A nie oszukujmy się, kiedyś co rano używałam perfum i nie wyobrażałam sobie, żeby mogło być inaczej, perfumy musiały być! Jak już wiecie z moich recenzji, jestem fanką cięższych zapachów, lekko zadymionych, takich, które zdecydowanie zapadną w pamięć bo są niestandardowe ;)
PIELĘGNACJA DŁONI ORAZ STÓP
Czyli moja największa zmora! Gorsze od regularnego smarowania dłoni jest jedynie smarowanie stóp. No nie przepadam, ale raz na jakiś czas się budzę i muszę!
Pielęgnacja dłoni
Przynajmniej raz w tygodniu, kiedy wykonuję peeling całego ciała pod prysznicem, biorę peeling na dłonie i pelenguję też i je. Mega rewelacyjnie to działa i dzięki temu moja skóra jest w dużo lepszym stanie niż kiedyś, poważnie! Służy im to, a że i tak mam peeling na dłoniach i tak go używam to wziąć odrobinę na dłonie nie wymaga ode mnie za dużo poświęcenia. Gorzej z kremem do dłoni. Kiedyś większość kremów do dłoni były tłuste i zostawiały po sobie tłusty film na skórze, który był na maksa wkurzający i irytujący. No nie mogłam tego znieść, ale na szczęście teraz kremy do dłoni mają lepszą konsystencję, szybko się wchłaniają i raz na jakiś czas takiego kremu użyję, bo też widzę mega pozytywny wpływ na skórę jak i na skórki.
Pielęgnacja stóp
I tutaj zaczynają się schody. Mam dużo produktów do pielęgnacji stóp, ale nie lubię i zawsze o nich zapominam. Budzę się zazwyczaj przed jakąś większą imprezą, kiedy robię sobie full serwis na swoim ciele. I wtedy wjeżdża pumeks. Potem jakiś krem do stóp pod skarpetki i tak latam cały dzień, a kiedy mam vibe to używam jakiejś maski na stopy pod bawełniane skarpety na całą noc i wtedy jest klasa. Ale może się teraz zmotywuję i będę o nie bardziej dbać, bo od kiedy noszę małą co chwilę to zauważyłam, że moje stopy są w dużo gorszym stanie niż kiedyś. Nie mówiąc już o pomalowaniu paznokci!
Raz na jakiś czas, jeśli mam i mogę sobie na to pozwolić to używam nawilżających lub złuszczających skarpetek do stóp. Wiadomo, moja pielęgnacja stóp jest na tyle uboga, że muszę się po prostu czasem uratować czymś konkretnym na maksa.
I o! Chyba wszystko, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;). Dajcie mi koniecznie znać, jak wygląda Wasza pielęgnacja ciała i czy też macie jakies ulubione i znienawidzone czynności;)!
Ja uwielbiam oczyszczanie :)
OdpowiedzUsuńTrzy jestem team prysznic;) Lubię szorować się szczotką, ale skóra musiała się do tego przyzwyczaić. Natomiast nie cierpię kremować skóry ;)
OdpowiedzUsuńI'm a shower gal too,
OdpowiedzUsuńand I love perfumes.
Ann
https://roomsofinspiration.blogspot.com/
Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńDo stóp polecam Cremobazę.
OdpowiedzUsuńTeż muszę pomyśleć nad depilacją laserową :)
OdpowiedzUsuń.. Ja z domu nie wyjdę bez PRYSZNICA perfum :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem team prysznic, bo nie odczuwam potrzeby czekania az się wanna napełni, no i lepsze to dla środowiska:)
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę depilacji, i nie wiem czy sama się nie zdecyduje na laser.
OdpowiedzUsuńPeelingowania ciała, stóp (pielęgnacji tej części ciała, również nie lubię, zresztą mnie wogule stopy brzydzą- moje też 😁) również za tym nie przepadam.
Pozdrawiam
Ja nienawidzę depilacji. Moja zmora.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!! Moja pielęgnacja leży i kwiczy, jestem w niej bardzo nieregularna.... :(
OdpowiedzUsuń