Denko, październik 2021r.!!

10 listopada 2021

 

Hej! I kolejne denko przed nami. Co prawda trochę później niż zazwyczaj, ale w końcu zebrałam się w sobie, żeby to napisać. Czasu coraz mniej, życie się zmienia jak w kalejdoskopie, szok. A wiadomo, że z dzieckiem małym na pokładzie zmieniają się priorytety. Ale co zrobić.
Co prawda w tym miesiącu denko dosyć lipne, ale na początku miesiąca miałam masę zawirowań z cerą i tak mnie wysyfiło, że bałam się używać czegokolwiek. Więc zrezygnowałam wtedy z testowania próbek i jakoś tak wyciągnęłam z szafy wszystkie produkty, które mogły mi pomóc zwalczyć ten problem. Więc mam masę napoczynanych produktów, które teraz powoli będę zużywać. A na razie chwalę się, co zużyłam!


Ze stałych bywalców udało się zużyć ApteoCare, Chusteczki do higieny intymnej, które na chwilę obecną są u mnie najlepsze. Najfajniej się sprawdzają i są dobrym zamiennikiem Facelle ;). Poza tym, oczywiście BeBeauty, płatki kosmetyczne, które nie mają sobie równych. Są najlepsze, po prostu. Jeśli jeszcze szukacie wacików, które się nie rozwarstwiają itd, to lećcie do biedro. I zużyłam Alterra, Naturkosmetik, szampon do włosów dodający objętości, bio-papaja i bio-bambus, uwielbia je i doskonale o tym wiecie ;).


Ziaja, żel pod prysznic, księżycowa pitaja - uwielbiam te żele, pięknie pachną, są super wydajne, genialnie się pienią i mają naturalny skład! Żyć nie umierać. Mają kilka wersji zapachowych, więc każdy znajdzie coś ideolo dla siebie.
Yves Rocher, żel pod prysznic, konwalia - jakoś tak się złożyło, że zużyłam aż dwa żele pod prysznic, ale i ten z YR okazał się być bardzo udanym produktem! Pięknie pachniał, super się pienił, no i co najważniejsze mył, więc dla mnie bomba.
Biotanique, nawilżająco-kojąca maska w płachcie - sztos, sztos, sztos! Tak, jak pisałam na początku października wysyfiło mnie okropnie, oczywiście to było chwilę przed weselem, więc dla mnie traga. Użyłam tej maski przed imprezą i od razu zauważyłam różnice, wszystko było ładnie załagodzone, a twarz wyglądała zdrowiej i promienniej mimo tej tragedii :D.
Ginexid, ginekologiczna pianka oczyszczająca - to jest mój produkt numer jeden po porodzie. Gdybym wiedziała, jak zajebista i jak wydajna jest ta pianka to zaczęłabym jej na pewno używać jeszcze i przed porodem. Zużyłam ją dokładnie w 5 miesięcy, więc wystarcza na bardzo długo. No i daje ulgę, pomaga w podrażnieniach po porodzie naturalnym, pomaga we wszystkich innych czynnościach. Cudownie odświeża okolice intymne i no, według mnie to must have!


Auchan, chusteczki pielęgnacyjne dla niemowląt - znalazłam jeszcze jakieś tam opakowanie, które trzeba było zużyć, zużyłam na sobie, bo dziecku tego nie dam. Tragedia, i piszę o tym znowu, żebyście byli świadomi.



Efektima, natural collagen ze składnikami liftigującymi; Cell Fusion C Expert Vita CEB12 Effector serum rozjaśniające; Biodermic, krem na noc z ekstraktem z oliwek; Exuviance, Age Reverse, krem na dzień; Yves Rocher, sensitive vegetal, krem wygładzający i nawilżający; Ziaja, tonujący krem do twarzy - obawiałam się, że przez tą dramę będzie tutaj mało próbek, ale jednak parę udało mi się zużyć. Ciężko jest mi pisać o każdej po kolei i oddzielnie, ale żadne nie zrobiło mi  krzywdy i raczej z każdego produktu byłam zadowolona ;) Ale wiecie, po paru użęciach niewiele można powiedzieć ;)




Botanicapharma, Olej mgdałowy, 100% czysty - używaliśmy go od początku, czyli wytrwał u nas jakieś 5 miesięcy. Na początku kąpaliśmy niunię tylko w tym olejku, parę kropli do wody i było super, jak widziałam, że skóra jej się bardziej łuszczy to też ją smarowałam tym olejkiem, a pod koniec używaliśmy parę kropelek do wody z płynem do kąpieli i super. Pięknie pachnie, nawilża, nie zapycha, nie uczula i nie podrażnia, a przy okazji mogłam olejować nim włosy, jak gdzieś byliśmy ;)
Marimer baby, izotoniczny spray do nosa, codzienna higiena i nawilżanie nosa - kolejny produkt, który był u nas bardzo długo. Co wieczór dostawała niunia shota do noska i cudownie oczyszczał, nawilżał i niunia miała, jak oddychać.
Chusteczki; Pampers,fresh clean oraz Babydream, chusteczki nawilżane z aloesem i rumiankiem - tu standardowe, same trafione chusteczki mi zostały i te używamy :)
Kindii, waciki kosmetyczne - najlepsze, zostaję im wierna ;)

17 komentarzy:

  1. Nie takie małe to denko :) Lubię szampony Alterry i chętnie wypróbowałabym maskę w płachcie 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko chusteczki do higieny intymnej i też się świetnie u mnie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh very interesting empties darling

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ten szampon kiedys miałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh very interesting products darling

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamriber Baby jest rewelacyjny. My też go stosujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spore denko 😀 Akurat żadnego z kosmetyków nie kojarzę 😛

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji używać żadnych z kosmetyków o których piszesz :) Ale kupiłam kilka dni temu maskę do włosów z olejkami z pomarańczy marki Alterra i mam nadzieję, że się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę sobie sprawić ten szampon z Alterry. Ciągle zapominam i przychodzę z= do domu z jakimiś innymi wynalazkami :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne denko, nic z tego nie miałam akurat ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam nic z tych produktów. Też ostatnio mialam zariwowania z cera choć myślalam, że to już za mną :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znałam tych produktów❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapach księżycowej pitaji mnie zaciekawił :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD