Halo! Co tam u Was słychać? Jak się macie? Jak sobie radzicie z upałami, zmieszanymi z ulewami/burzami? Ja burze uwielbiam, kocham grzmoty, błyskawice, uwielbiam ten vibe, jaki jest spędzając czas w domu w trakcie deszczu, tak o po prostu, #teamjesieniara !
A dzisiaj mam dla Was recenzję produktu, który znalazłam w ubiegłorocznym kalendarzu adwentowym The Body Shop i myślałam, że będzie super, jak to przystało na kosmetyki tej marki, ale już po tytule możecie zauważyć, że coś tu chyba nie zagrało.
The Body Shop
Delikatny płyn do demakijażu oczu
rumiankowy
Płyn do demakijażu znajduje się w dośc fajnej butelce, białej, przez którą nie widać zużycia, ale najważniejsze informacje na niej znajdziecie. Zamknięcie jest bardzo solidne, samo się nie otworzy, mi się nigdy nie zdarza, żeby w podróży gdzieś coś się wylało, więc za to plus. Butelka też dozuje całkiem spoko ilość produktu na wacik, nie ma problemu z wylewaniem się czy przelewaniem.
Płyn jest po prostu wodnisty, nie wyróżnia się ani konsystencją ani kolorem, nic tutaj nie jest inne czy nadzwyczajne. Konsystencja nie jest oleista, nie klei się, nie jest tłusta, ot zwykła woda.
Za to zapach, to jest coś, co mi przeszkadza od samego początku. Ja lubię rumianek nie przeszkadza mi zapach rumianku, kiedy go zaparzam w kubku, ale tutaj jakoś ten rumianek jest strasznie ostry, intensywny i przeszkadza mi, po prostu nieładnie pachnie według mnie.
Wiem, że płyn przeznaczony jest tylko do demakijażu oczu, ale ja używam go do całej twarzy, z wielu różnych powodów. Po pierwsze, do samych oczu używałabym go chyba latami, a poza tym, teraz mam fazę na wykańczanie rzeczy i nie miałabym ochoty zabierać ze sobą w podróż kilku produktów do demakijażu, poza tym, jak użyłam go pierwszym razem, po prostu zapomniałam, że jest on tylko do demakijażu oczu. Ale, jak działa?
Makijaż zmyje i to z całej twarzy, dość dobrze, nieważne jak bardzo mocny i kryjący makijaż nałożę, płyn sobie z nim poradzi całkiem w porządku, wiadomo, że coś tam zawsze zostawi i warto poprawić sytuację jakimś żelem do twarzy. Jeśli chodzi o demakijaż oczu, też by radził sobie świetnie, gdyby nie fakt, że strasznie podrażnia oczy! Oczy zaczynają łzawić, pieką i czuć, że są podrażnione, no masakra jakaś. Przez to, demakijaż nie jest zbyt dokładny, bo ja nie jestem w stanie za bardzo go używać do oczu, po prostu, coś tutaj nie zagrało, tak jak powinno.
I tyle. Muszę przyznać, że mnie mało produktów podrażnia, praktycznie nie mam skłonności do alergii czy podrażnień, nawet najmocniejsze alkoholowe produkty mi nie szkodziły, a ten płyn po prostu powoduje podrażnienie oczu, twarzy nie, chociaż czuję, że warto nałożyć większą warstwę kremu czy serum, ale najbardziej szkoda mi oczu, że tak na nie działa. Szkoda, tym bardziej, że płyn kosztuje ok. 50zł i jest dla mnie takim niewypałem i nic się nie zgadza z opisem/obietnicami od producenta.
Mieliście? Znacie? Może macie inne odczucia, a mi się trafiła jakaś felerna sztuka?
Nie miałam I raczej mieć nie będę.
OdpowiedzUsuńnie znam produktów tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńHmm za taką cenę to wymagałabym o wiele więcej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, ale szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa akurat od lat mam jeden sprawdzony kosmetyk do demakijażu i na razie nie mam zamiaru go zmieniać :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety, bo z TBS używam głównie żeli pod prysznic.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że podrażnia oczy 🙁
OdpowiedzUsuńSkoro nie pachnie ładnie, to zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten zapach nie przypadł ci do gustu...
OdpowiedzUsuńJa przez bardzo długi czas używałam dwufazowego Nivea, ale ostatnio zauważyłam, że pogorszyła się jakość. Maluję tylko oczy, ale pewnie też używałabym płynu do wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńMiałam masełko do mycia buzi w puszce z tej serii. Najbardziej jednak kocham serię hemp. Czuje jak nawilża mi buzię, i dłonie. Jest fenomenalna.
OdpowiedzUsuń