Cześć! Co tam u Was słychać, jak humorek przed świętami? Mam nadzieję, że znajdujecie czas na odpoczynek mimo że święta już tuż tuż. Wpadacie w szał gotowania i sprzątania? Mam nadzieję, że ludzie już trochę odchodzą od tego świątecznego szaleństwa, nie robią na siłę 12 potraw, sprzątają każdy zakamarek domu, tylko pamiętają o tym, co jest naprawdę ważne w tym czasie. I tak się najemy, a posprzątać można normalnie, jak zawsze. Uwierzcie, wiem co mówię... od kiedy mamy dwójkę dzieci ciężko jest znaleźć czas na gruntowne porządki.
Ale! Ostatnio spotkałam się z fajnym stwierdzeniem, pewna osoba powiedziała, że ona nie wpada w świąteczne sprzątanie, bo przecież ma zawsze porządek. I właśnie coś w tym jest, żeby na bieżąco coś tam ogarniać. Są rzeczy, które można przecież ogarniać codziennie, co parę dni, a są takie, których zrobienie można zaplanować na inny miesiąc, niekoniecznie grudzień. Ja sprzątać nie lubię, ale lubię mieć porządek, więc musiałam sobie wyrobić parę nawyków, które uchroniły mnie przed totalnym bałaganem w domu, co mając dwójkę małych dzieci jest bardzo łatwe. I chciałabym się z Wami podzielić moimi wskazówkami.
SEGREGACJA I ODKŁADANIE RZECZY NA MIEJSCE
Akurat segregowanie rzeczy to jest coś, co lubię. Nie wyobrażam sobie mieć turbo chaosu we wszystkim, każde z dzieci ma swoją szafkę na ubrania, rzeczy są posegregowane, a nawet podpisane, ubranka jednego rodzaju nie są zmieszane z innymi - staram się nawet, żeby były ułożone kolorystycznie, dzieci mają swoje leki, a my swoje. Mamy masę pudełek, koszyczków, pojemników, tak żeby te rzeczy się nie mieszały i nie walały wszędzie, a i tak zdarza nam się coś zgubić, więc nie chcę myśleć, co by było gdyby nie segregacja.
Inna sprawa to jak już jest wszystko posegregowane, to trzeba pamiętać o odkładaniu rzeczy na miejsce, przyznam się, że ja jestem w tym beznadziejna. Zdarza się, że leki są na każdym możliwym meblu w pokoju, a parę prań piętrzy się na krześle i potem ciężko jest się z tego odkopać. Staram się to ogarniać na bieżąco, bo naprawdę warto! A jeśli się nie udaje, to codziennie rano ogarniać i odkładam rzeczy na miejsce, w miarę możliwości.
CHUSTECZKI NAWILŻANE DO SPRZĄTANIA
To jest coś bez czego ja nie wyobrażam sobie dnia codziennego. Co chwilę gdzieś się coś rozleje, rozsypie mleko modyfikowane, pokruszą płatki, chrupki albo córka coś popisze, posmaruje. Nie wspominając już o kurzu, który przy takiej ilości rzeczy mnoży się, jak szalony. Chusteczki są bardzo wygodne i szybkie w użyciu, jak dzieciaki śpią albo zdarzy się cud i są zajęte sobą, można na szybko przetrzeć jakieś szafki, stół i pozbyć się kurzu i brudu szybko, sprawnie i efektywnie. A przy okazji, cieszy mnie fakt, że Lena bardzo lubi nam pomagać i sama często coś czyści tymi chusteczkami, więc dla mnie win win.
MOP Z DOZOWNIKIEM QUICKSTEP SPRAY
Wpadł w moje ręce mop QuickStep, który idealnie nadaje się do pielęgnacji np. podłóg Fachura, a ja nie wiem, jak my żyliśmy wcześniej bez niego. Podobna historia, co z kurzem wyżej, ale jeśli chodzi o podłogi to taki mop u nas sprawdza się znakomicie. Fabian jest w takim wieku, że jeszcze mu się ulewa po jedzeniu głównie na podłogę, staram się to szybko czymś wytrzeć, ale na umycie podłogi zazwyczaj już nie miałam czasu i nie byłam w stanie ogarnąć tego logistycznie, wiecie wiadro z wodą, mop i już widzę jak starsza córka wkłada ręce do wody i bawi się w najlepsze robiąc jeszcze większy bałagan.
Mop Quick \Step spray jest wyposażony w zbiornik z wodą zmieszaną z płynem do mycia podłogi, wybieramy miejsce, które chcemy/musimy umyć, psikamy płynem i ścieramy, dzięki czemu nic się nie klei, a podłoga jest po prostu czysta. Można to spokojnie ogarnąć z dzieckiem na rękach, a nie oszukujmy się przy okazji przelecenie całej podłogi to jest minuta roboty, więc muszę przyznać, że nasza podłoga nigdy nie była tak czysta. I to nie tylko dzięki temu, że myjemy podłogę codziennie, ale ten płyn do podłóg od QuickStep sprawia, że na podłodze nie ma śladów, smug i błyszczy się tak cudownie, że wow!
Poza tym, jaram się, że odkrywam takie produkty, budujemy dom, więc mam nadzieję, że w nieodległej przyszłości będziemy już podejmować różne decyzja i może zdecydujemy się na jakiejś ciekawe panele podłogowe, jak np.: https://fachura.net/71-panele-winylowe ale na pewno będziemy mieć podłogę czystą i zadbaną, zawsze jak nową. Na samą myśl czuję wewnętrzną ekscytację, jak o tym wszystkim pomyślę.
ROTACJA ZABAWEK
Ohh, czy tylko moje dzieci mają za dużo zabawek? Jestem pewna, że nie, co i tak jest śmieszne, bo Lena nie dość, że woli się bawić moimi rzeczami, to na
dodatek zabawkami szybko się nudzi. Przy ogromnej ilości zabawek, Lena nie potrafi tego ogarnąć, nie bawi się i jest bałagan. Dlatego zabawki warto chować, wystawiać dosłownie paręnaście rzeczy, które będą w zasięgu ręki dziecka i będzie mogło się samo nimi bawić, a co jakiś tydzień, czy dwa chować zabawki i wyciągać 'nowe', dzięki czemu dziecko jest znowu czymś zainteresowane, samo potrafi się ładnie bawić, a my mamy chwilę wolnego.
I takie mini wskazówki pomagają i robią robotę. Oczywiście nie ma się co oszukiwać, bałagan i tak jest, stół i komoda potrafią być tak zawalone rzeczami, że nie widzę swojego laptopa, a telefon i okulary gubię parę razy dziennie. Ale wiem, że gdyby nie te małe i drobne rzeczy to byłby armagedon, który ciężko byłoby ogarnąć. A Wy co robicie, żeby u trzymać porządek na co dzień? Jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki i dobre rady, to ja jestem otwarta!
[współpraca reklamowa]
Oj przy dzieciach to ciężko :D Coś o tym wiem!
OdpowiedzUsuń