Nutka, peeling do twarzy - czarna porzeczka i białe kwiaty

24 lutego 2023

Dzisiaj na tapet leci jeden z moich ulubionych kroków pielęgnacyjnych  twarzy  a mianowicie peeling do twarzy, dziś będzie o peelingu z Pure Beauty Box! Kto jest tu ze mną od dawna, ten wie, że ja bardzo lubię peelingi gruboziarniste, mocne zdzieraki nawet do twarzy. I tutaj trochę poubolewam nad tym że moja skóra się zmieniła i już nie akceptuje tak częstego peelingowania mocnym produktem. Dlatego mam spore wymagania c odo peelingów i zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat peelingu marki Nutka. W sumie markę kojarzyłam, ale pierwszy raz miałam możliwość przetestowania jakiegoś ich produktu.

Nutka, Peeling do twarzy
czarna porzeczka i białe kwiaty




Peeling dostajemy w bardzo smukłej tubce, która 'stojąc na głowie' ułatwia nam, wyciskanie produktu. Zsmyka się na zakrętkę, co jest okej, ma bardzo szczelne zamknięcie i opakowanie, u mnie pod prysznicem o dziwo nie ms opcji, żeby woda wlała się gdziekolwiek, więc sztos.
Konsystencja jest dość specyficzna i sprawiła, że mialam obawy względem całego produktu. Mamy tutaj żel z niewielka ilością delikatnych drobinek, które bardziej miziają bas oo twarzy, a wiecie, że ja jeztem przyzwyczajona do mocnych kosmetyków. Ale zapach jest fenomenalny, owocowy i słodki, taki trochę winogronowy, mogłabym go wąchać w nieskończoność - uwielbiam!


I przechodzimy do najważniejszego, do działania. Ja przywykłam do tego, że mocne peelingi działają od razu, szorują twarz tak, że jest ona od razu wygładzona, bo w sumie nie ma innej opcji. Tu mamy delikatny produkt z niewielka ilością drobinek peelingujących, ale ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, peeling daje sobie radę!
Używam co parę dni i muszę przyznać, że moja skóra jest w świetnym stanie, jest miękka, głaska i cudownie miła w dotyku, az aksamitna,jjak jedwab. Skora jest idealnie przygotowana na kolejne kroki w pielęgnacji, ale nie wysusza jej i nie powoduje ściągnięcia skóry, co jest super. Peeling też świetnie oczyszcza skórę twarzy, pozostawiając ją świeżą, czystą i pełną życia.


Dlatego nie spodziewałam się tego, ale naprawdę ten peeling jest taki niepozorny, a jest naprawdę dobry. Raczej nie zwróciłabym na niego uwagi w sklepie, a powinnam, bo tak jak pisałam na początku, moja cera ostatnio się buntuje i często pojawiają się podrażnienia i zaczerwienienia po różnych kosmetykach, więc taki delikatny produkt bardzo dobrze się u mnie sprawdza! Przynajmniej mogę częściej go używać, co też mi pasuje, bo lubię peelingować skórę!

Jeśli lubicie delikatniejsze peelingi, które nie zdzierają Waszej skóry to naprawdę będzie to fajna opcja dla Was :). 

[prezent]

bielenda maska kokosowa do włosów

21 lutego 2023


Dzień dobry! Jak się macie? U nas niestety dosyć chorowicie, dzieci się gdzieś przeziębiły, a standardowo ja też się musiałam od nich zarazić. Dlatego walczymy, podajemy witaminy, jakieś tam leki, inhalacje i mam nadzieję, że szybko się ogarniemy i wyzdrowiejemy. Mam nadzieję, że Wy się trzymacie super i zdrowo, bo pogoda niby fajna, niby słonecznie, niby ciepło, a wszędzie choroby!
Za to dziś mam dla Waz moje kolejne odkrycie pudełek Pure Beauty Box, a mianowicie jest to kokosowa maska do włosów marki Bielenda. Czyli moje ulubione produkty do włosów, a ja powoli, powoli się ogarniam, zmieniam i dbam o siebie! Dlatego zapraszam do recenzji!


Bielenda, 100% Pure Vegan
Wegańska maska do włosów
włosy zniszczone




Maska znajduje się w innym opakowaniu niż normalnie. Mamy tutaj pewnego rodzaju saszetkę z możliwością zakręcenia, jak musy dla dzieci. Mniejsza pojemność, ale fajna sprawa na wypróbowanie produktu, na zabranie ze sobą w podróż krótszą czy dłuższą. Maska jest wydajna i tak, więc to nie jest tak, że zniknie w moment. Używanie maski z takiego opakowania jest bardzo wygodne, nic nie wypada, nie wyślizguje się z rąk, bardzo fajnie!
Konsystencja to coś pomiędzy gęstym, a rzadkim kremem, ale w dalszym ciągu jest to zbity produkt, nie przelewa się przez palce, nigdzie nie ucieka. Zapach jest naprawdę ładny, kokosowy, ale zarazem słodki i smaczny, tez bardzo mi się podoba.


Po nałożeniu muszę przyznać, że maska bardzo mocno wnika we włosy, normalnie szał. Lubię taki efekt, bo wtedy czuje, że naprawdę działa od wewnątrz, głęboko we włosie. Zdarzało mi się dodawać produkt, ale nie ma takiej potrzeby, bo kolejna dawka produktu już tak się nie wchłania, więc wiadomo, że maska nie znika, rozpuszcza się czy coś, tylko jest w środku włosów.
Włosy są naprawdę w genialnym stanie, pięknie nawilżone, odżywione i ujarzmione. Warto używać tej maski regularnie, bo wtedy efekty są jeszcze lepsze i bardziej widoczne. Włosy szybko zostaną zregenerowane i będą wyglądać naprawdę super. Poza tym, przy kręconych włosach maska zdecydowanie wzmacnia i podkreśla skręt, więc kręconowłose będziecie zadowolone!


Musze przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta maska, rewelacyjnie działa na włosy. Jest tania, łatwo dostępna, super opakowanie, wydajna, no czego chcieć więcej? Bardzo polecam! 


[współpraca reklamowa]

Miya Cosmetics, mySKINhero, cukrowy peeling do twarzy i ciała

18 lutego 2023


A dzień dobry! Jak się macie i co nowego u Was słychać? U nas w sumie nic nowego, nic ciekawego wszystko po staremu. Cały czas czekan na wiosnę i pierwsze urodziny młodego. Poza tym, muszę w końcu sobie porozpisywać i zaplanować wszystko. 
A dzisiaj mam dla Was recenzje produktu, który jest zdecydowanie moim ulubionym krokiem w pielęgnacji. Zdecydowanie moim ulubionym krokiem e pielęgnacji :) znalazłam go w Pure Beauty Box od Miya Cosmetics.


Miya Cosmetics, mySKINhero
cukrowy peeling do twarzy i ciała





Peeling znajduje się w dość sporym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Wiecie, że kiedyś nie przepadałam za tego typu opakowaniami, przyznam szczerze, że teraz się już przyzwyczaiłam, chociaż nie ukrywam, że nadal nie jest to mój fav. Dobrze się zakręca, woda się nie dostaje do środka i wszystko tutaj jest w porządku i solidne. Peeling ma taką konsystencję, że tylko takie opakowanie się nadaje do niego. Nie ma tam za bardzo płynu, peeling składa się z peelingu - jest jak piasek taki gruby, co jest super! Jest idealnie zwarty, nabrany na dłoń nie rozpada się, więc nic się nie zmarnuje. Ale jak już weźmiecie ten peeling w dłonie to też da się odczuć lekką tłustość. Zapach jest fenomenalny - trochę cytrusowy, bardzo energetyzujący, intensywny, ale mi to nie przeszkadza, uwielbiam go.


Peeling jest przeznaczony do pielęgnacji całego ciała, dłoni, twarzy, dosłownie całego. Aczkolwiek, peeling jest tak gruboziarnisty, że ja wolałam go zużyć tylko do ciała, do twarzy mam inne peelingi, które się super sprawdzają. Tu mam wrażenie, że ten peeling mógłby być za mocny do twarzy albo po prostu wystarczyłoby użyć mniejszą ilość. Ale no ja używałam tylko do ciała.
Z działania jestem bardzo zadowolona! Peeling tak cudownie wygładza skórę, zmiękcza ją i pielęgnuje, że wow! Efekt jest na maksa widoczny i odczuwalny, bardzo efektywny!
Ale, peeling zostawia po sobie tłusty film na skórze, za którym ja nie przepadam, więc potem i tak muszę się umyć żelem pod prysznic, bo nie mogę. Ale to ma swoje plusy, bo peeling ma mocne działanie nawilżające i odżywcze! Nie muszę nakładać później balsamu, bo skóra jest w fenomenalnym stanie!


Ja Wam bardzo polecam! Ten peeling jest bardzo gruboziarnisty, więc nie dla wszystkich, ale to jego działanie jest tak cudowne, że się w nim zakochałam. Co prawda nie jestem w stanie ocenić działania na rozstępy i cellulit, ale wierzę, że dobrze sobie radzi ze wszystkim. Nie przeszkadza mi nic, ani opakowanie, ani tłusty film, bo te efekty są warte przyzwyczajenia się do wielu rzeczy. Więc tak, polecam!


[prezent] 

Herbapol, Polana serum olejowe odmładzanie

15 lutego 2023


Hej! Jak się macie? Czujecie już wiosnę w powietrzu, czy tylko ja tak mam, że wow - widzę już słoneczko, widzę spacery bez ubierania się i dzieci na cebulkę. Tak bardzo nie mogę się tego doczekać, że szok, ja największa jesieniera i osoba uwielbiająca zimę chcę już wiosnę, chcę ciepełko, chcę słoneczne fajne dni, jak to się dużo potrafi zmienić mając dzieci.
Chyba nie muszę nikomu wspominać o tym, że uwielbiam sera, a szczególnie sera olejowe do twarzy. Kocham to, jak bardzo serum do twarzy potrafi pielęgnować skórę twarzy, szyi i dekoltu. Dlatego bardzo chętnie testuję kolejne sera. Teraz trafiło w moje ręce serum od Herbapol, które trafiłam w Pure Beauty Box


Herbapol Polana
Serum olejowe, odmłodzenie 
 



Serum początkowo znajduje się w kartoniku, na którym znajdują się wszystkie najważniejsze informacje. Sam produkt, jak widzicie serum olejowe jest w pięknej szklanej buteleczce z pipetą. Nie mam nic do zarzucenia, bardzo wygodnie używa się buteleczki, jak i pipety, która dozuje idealne ilości serum na dłoń czy bezpośrednio na skórę. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę przy tych rozkosznych płatkach ukrytych w serum, wygląda to cudownie i bardzo mi się to podoba. Aczkolwiek, zdarza się, że drobne fragmenty płatków potrafią zostać wyciśnięte wraz z serum przez pipetę. 


Konsystencja jest bardzo oleista o zarazem dość rzadka. Nie jest to gesty produkt, a bardziej lejący się, ale nie jest to dla mnie problem. Nie spływa z twarzy, a to najważniejsze. A zapach jest cudowny, pięknie różany, kwiatowy i taki zapadający w pamięć, bardzo mi się podoba. 


Serum po nałożeniu na twarz nie wchłania się w 100%, zostaje na twarzy lekka powłoka, która jest widoczna i wyczuwalna, ale w żaden sposób nie przeszkadza, nie jest tłusta ani klejąca się. Bardzo podoba mi się to, że moja skora po wieczornej pielęgnacji jest taka promienna, błyszcząca i ma naturalny glow up! Czuję się wtedy tak cudownie zaopiekowana i, zapielęgnowana. Ale w dalszym ciągu serum idealnie wnika w głąb skóry, robiąc to co należy. Skóra jest cudownie nawilżona, odżywiona, jest miękka i gładka w dotyku, no rewelacja! Bardzo się polubiłam z tym serum. 


Muszę przyznać, że serum rzeczywiście sprawia, że czuję się dużo młodziej, a i wyglądam nie najgorzej. W mojej obecnej sytuacji z dwójką małych dzieci, ciężko jest o siebie zadbać, więc cały czas walczę, a dobór odpowiednich kosmetyków jest dla mnie turbo ważny. I właśnie to serum daje mi to, czego od niego oczekuję. Rewelacja, bardzo polecam! 


[współpraca reklamowa]

How to prepare a perfect birthday party for children?

12 lutego 2023


When you have children you start thinking about dream and perfect birthday parties for them. You want to make it special and unforgettable not only for your own kids but also for their friends. Everyone wants to have a lot of fun at parties, especially children. There are a lot of different ways to make it as fun as possible, it is enough to organise some cool attractions and activities for kids.


We are so lucky that we have a big garden and that my children were born in warm months (May and September). Thanks to that we can organise the whole party in the garden or just prepare some activities outside.
Who has never dreamt of their own bounce house? I can tell you that even though I'm 30 I would have so much fun jumping on it! You can choose the colour and the style of a bounce house to fit it to the theme of a party or just choose the one you love the most. I love that there are so many options.


Next thing, you can prepare for kids some sorts of competitions, it is always great to rival with others. Children love competitions and challenges, they can test themselves but also they can learn to loose. Remember also about prizes, they don't have to be big, even small souvenirs for everyone would make kids happy. 
Great option of the individual comptetion would be foot darts. It is not only physical activity but also a great practice of focusing and aiming. I have never tried it but I am sure that all of the participants would be having fun so much! 


One of the best team plays could be bubble soccer! This is something that everyone should play and try. Even though it seems hard, this is really great activity for children. I feel like it is fun not only to play with others but also to bump into each other and fall down on the ground. You can be sure that nothing bad happens but children would be satisfied! 

I believe that organising parties for children may be challenging but thinking about different activities makea children happy and entertained. What do you think? Have you already organised a party for your child? Have you thought about such activifies? Let me know! 



AD | Pure Beauty Box - really lovely

09 lutego 2023


A witamy, witamy! Jak się trzymacie, co u Was słychać? U nas w sumie nic ciekawego, ja odliczam do wiosny, odliczam do momentu aż synek będzie większy i wszystko będzie łatwiejsze. Wierzę, że już niedługo będzie naprawdę fajnie pod wieloma względami! Ale, ale, ale czas leci szybko, więc już niedługo. 
Nowy miesiąc, to oznacza nowe pudełko box z kosmetykami od Pure Beauty, really lovely! Mamy pudełko pełne walentynkowych serduszek i cudownych kosmetyków, które aż się proszą o testowanie! Wiec przechodzę do zaprezentowania Wam zawartości pudełka!


Garnier, serum na przebarwienia z witaminą C

Myślę, że wiecie już, że ja uwielbiam różne sera do twarzy, uwielbiam ten krok w pielęgnacji i nigdy go nie pomijam, dlatego na maksa się cieszę, że znalazłam tutaj i serum. To serum jest wegańska, ma w sobie dużo witaminy C oraz kwasu salicylowego. Ma przywrócić blask, wyrównać koloryt skóry i redukować przebarwienia, do stosowania rano i wieczorem! Myślę, że takie serum idealnie przygotuje naszą cerę na lato. 




Pierre Rene, pomadka matowa, royal mat lipstick, kolor 24 hot marsala

Za każdym razem to powtarzam, że ja ust nie maluję, nie mam za bardzo okazji ani czasu na ogarnianie szminki na ustach. Zdecydowanie wolę pomadki ochronne i zawsze się śmieję, że pewnego dnia nastąpi glow up i będziecie mnie widzieć codziennie z kolorowymi ustami. Wiecie co, ten kolor jaki mi się trafił jest tak cudowny, że o mamo! Co prawda nie jest to kolor na teraz, hot marsala to piękny burgundowy ciemny kolor, który na jesień będzie genialny! Pomadka jest matowa, ale ma w sobie oleje, które mają nawilżyć usta. 



Canabo, konopny krem do twarzy na dzień, nawilżający

Ostatnio mogliście przeczytać recenzję emulsji do higieny intymnej tej marki, z którym ja się bardzo polubiłam, więc i ten krem mnie bardzo ciekawi. Ja w ogóle bardzo lubię produkty z konopią, zawsze się u mnie sprawdzają, dlatego wierzę, że ten krem zrobi to co ma zrobić, czyli nawilży, odżywi i wzmocni barierę ochronną skóry, więc rewelacja! 



Vianek, intensywnie regenerująca kuracja do dłoni 

Kolejna rzecz, która u mnie sprawdzi się genialnie, ja zawsze mam problem z moimi dłońmi, nigdy nie lubiłam używania kremów do rąk, a teraz w sumie mając dzieci, nigdy nie wiem, kiedy będę musiała coś im ogarnąć to posmarowane dłonie, jeszcze jakimś mocno zapachowym kremem mi nie grają. Więc możecie się domyślać że moje dłonie są wiecznie wysuszone, podrażnione i wymagają nawilżenia. Dlatego taka kuracja raz na jakiś czas będzie zbawieniem! Nawilży, odżywi, zmiękczy nasze dłonie, a dodatkowo odbuduje barierę lipidową i zapewni ochronę przed wysuszeniem. 



Miya Cosmetics, naturalny dezodorant w kremie

Teraz czas na produkt, który mnie na maksa ciekawi, a zarazem trochę przeraża. Bo jak to, dezodorant w kremie, czyli jak to ma wyglądać? Już niedługo na pewno dam Wam znać, czy ten dezodorant rzeczywiście zapobiegniesz nieprzyjemnemu zapachowi i nieestetycznym plamom na ubraniach, przy okazji łagodzi po goleniu i zapewnia długotrwałe uczucie świeżości, nie zostawia po sobie też plam na ciemnych ubraniach.. Co prawda aż taka pielęgnacja pod pachami nie jest mi aż tak potrzebna, ale i tak jestem mega ciekawa. 




Herbapol Polana, serum olejowe odmładzanie

I kolejne serum w tym pudełku! Ja jestem zachwycona, bo tak jak pisałam te produkty idą u mnie jak świeże buleczki, a to serum od Herbapol Polana jest takie piękne, że o mamo. Zobaczcie same te płatki ukryte w serum, które pięknie w nim pływają. Dodatkowo mogę już wspomnieć, że pachnie wspaniałe i konsystencję ma genialną! Przywróci młody wygląd, nawilży, ujędrni - no ekstra! 



Soraya, rosarium, tonik - esencja różana

Ostatnio używam jakoś mniej toników, przerzuciłam się na hydrolazy czy inne esencje upiększające, więc tutaj może wróci tonik do łask, tym bardziej, że ja bardzo lubię różane produkty. A ten tonik ma odświeżyć, ukoić, przywrócić idealne pH, no i nawilżyć moją skórę. No i super, więc na pewno dam znać! 



Miya Cosmetics, naturalny żel do higieny intymnej z olejkiem z malin

Kolejny produkt marki Miya Cosmetics i tym razem jest to żel do higieny intymnej, dodatkowo wzbogacony olejkiem z malin. Takiego składnika w pielęgnacji miejsc intymnych jeszcze nie miałam, więc super - coś nowego. Mamy tutaj łagodne substancje myjące, ma zapewnić komfort, a także długotrwale odświeżyć. 



Bielenda, wegańska maska do włosów zniszczonych 

Maska do włosów zniszczonych, rewelacjami coś idealnie dla mnie i dla potrzeb moich włosów. Powiem Wam, że ja dalej męczę jedną maskę i już mam jej dość, wydaje mi się, że moje włosy tez się do niej przyzwyczaiły, więc taka odmiana będzie u mnie idealna. Podoba mi się opakowanie, podoba mi się pojemność, chętnie bym ją ze sobą zabrała gdzieś. Maska też pachnie pięknie, kokosowo! Maska ma działanie regeneracyjne, nawilżające i odżywcze, zmiękczy i wygładzi włosy. 



Oxygenetic, energyze vitamin C, normalizujące serum do twarzy

I jak można uszczęśliwić mnie jeszcze bardziej? A no tak! Kolejne serum, więc ja jestem mega ucieszona. To serum ma naprawić strukturę skóry, zmatowić normalizując ilość wydzielanego sebum, zwężyć pory, zmniejszyć ich widoczność, no i oczywiście nawilży, odżywi i wzmocni naszą skórę. Jestem mega ciekawa i strasznie się cieszę, że mam możliwość poznania wielu produktów tej marki, jest dla mnie nowa - mega. 



Garnier Fructis, goodbye damage, krem bez spłukiwania 10w1

Muszę przyznać, że jestem w szoku, że jeszcze tego kremu nie używałam, bo przecież seria goodbye damage jest już na rynku tak długo, a mi jakoś nigdy nie było po drodze z tymi produktami. Krem bez spłukiwania żegnający zniszczone włosy i dbający o nie to kolejny produkt, który mi się przyda. Po cięciu, staram się o nie dbać, jak mogę i znowu je zapuszczam, ale widzę, że jest ciężko o nie zadbać tak, żeby prezentowały się godnie. Tu dostaniemy szybką i skuteczną regenerację, dzięki temu, że wszystkie substancje wnikają w głąb włosa. 



Stars from the stars, oczyszczająca pianka do mycia twarzy 

A wiecie, że czytałam o tej piance ostatnio recenzje i kminiłam, że się wydaje taka a porządku, że kiedyś sobie ją przetestuję - no i mam! Mimo że wolę prosty design opakowań to te mnie porywają i uzależniają. Ta pianka nie dość, że ma nas przenieść wysoko w chmury, to jeszcze oczyścić naszą skórę bez uczucia ściągnięcia, no i ma zapobiegać powstawaniu wyprysków. 



Perfecta, koktajl rozświetlający do ciała, gold champagne i pink prosecco

A tutaj mamy dwa produkty w saszetkach na wyjątkowe okazje, które myślę, że użyję najprędzej w okolicach lata. Mamy wtedy wesele, więc może akurat to będzie dla mnie idealny moment na takie rozświetlenie. Dodatkowo produkty też pielęgnują oraz nawilżają, więc fajnie! Na pewno sprawdzę, akurat dzieci będą już większe, więc matka będzie mogła sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa, a poza tym, pisałam już kiedyś o moim glow upie, więc idealnie! 



Urgo Dermoestetic, odbudowująco odmładzające serum z 10% kompleksem reti-c

Ostatnio zużywam próbki, jak szalona, więc i te próbki chętnie zużyję, przetestuję i, sprawdzę, tym bardziej że jest to znowu serum i nowa marka, której nie znam. A odmłodzona skóra to coś, co pragnę. 



Himalaya Wellness, PartySmart, suplement diety

O te tabletki przydałyby mi się w moich szalonych, studenckich czasach, kiedy wracałam do domu z juwenaliów o 4 nad ranem, a na 7 szłam do pracy i człowiek był w super stanie! A teraz, jedna pobudka w nocy, śpię od 22 do 7 i jestem padnięta! Dlatego przydałaby mi się taka tabletka dla matki, która jest zmęczona siedzeniem w domu i walką z dziećmi, haha. Ale, na pewno ktoś przetestuje tę tabletkę, jestem mega ciekawa czy i jak ona działa. A może i ja ją sprawdzę, jak już uda mi się wyjść z domu? :)
 



Ascolip, liposomalna witamina C 1000mg o smaku cytryny i pomarańczy, suplement diety

I tutaj suplement diety, idealny dla mnie. Ja choruję cały czas, tak łatwo łapię przeziębienia, że jest to przerażające, dlatego taki produkt bardzo mi się przyda, który będzie wspierał moją odporność, Przy okazji, jest on bez cukru, bez GMO, bez glutenu, brzmi super. 


I tak się prezentuje najnowsze pudełko Pure Beauty! Dajcie mi koniecznie znać, który produkt Was zaciekawił najbardziej i czy macie jakichś potencjalnych ulubieńców :) 


[współpraca reklamowa]

Sylveco nawilżający żel do mycia rąk - wersja zimowa

06 lutego 2023


Dzień dobry! Jak Wasze samopoczucie, jak się macie? U nas śnieżnie i powiem szczerze, że jestem w szoku, że ta zima do nas wróciła, więc super! Jesteśmy też po dosyć spokojnym weekendzie, który bardzo mi się przydał, udało mi się parę rzeczy nadgonić, z czego jestem mega zadowolona. 
Są kategorie produktów tak standardowe, że wydaje mi się, że nie ma potrzeby posiadania co do nich ogromnych oczekiwań, jak właśnie np. mydło do rąk. Nie wiem, co musiało by się stać, żeby takie mydło się nie sprawdziło, to naprawdę już musiałby być bubel. Ale z kolei, nawet i w takich kategoriach można znaleźć perełki, których szkoda, kiedy się kończą! Dlatego, zapraszam Was na recenzję, czegoś nowego, bo nie mydła, a nawilżającego żelu do mycia rąk od Sylveco, który znalazłam w Pure Beauty box!


Sylveco, nawilżający żel do mycia rąk
wersja zimowa 




Zimowy żel do mycia rąk od Sylveco znajduje się w fajnym opakowaniu z pompką. Nie będę mówić, że dużo bardziej wolę mydła w płynie niż w kostce właśnie ze względu na większą wygodę używania - ja już sobie nie wyobrażam powrotu do 'normalnych mydeł'. Buteleczka jest ciemna, ale wystarczająco przezroczysta, że widzimy ile produktu nam jeszcze zostało do końca. 
Konsystencja tego mydła jest właśnie taka, jak żel, zdecydowanie nie jest to typowe mydło, kremowe, lejące się i rzadkie, tylko jest to dosyć śliski żel. Ale zapach jest cudowny, ale tak ciężko jest mi go zdefiniować ze szok. Trochę owocowy, cytrusowy, jest dość intensywny i wyczuwalny jeszcze później nie tylko na dłoniach, ale i w łazience! Poważnie, wiem kiedy mój mąż umył ręce, a kiedy nie - rewelacja! 



Początkowo ta konsystencja była dla mnie dziwna, nie mogłam się do niej przyzwyczaić, ale dość szybko się na nią przestawiłam. Nie trzeba dużej ilości, żeby umyć dłonie, bo właśnie tak konsystencja się tak super rozprowadza po całych dłoniach, jedna pompka to i tak czasem mam wrażenie, że to dużo.

Uwielbiam ten zapach, uwielbiam to że dłonie mi potem pachną. Ten żel rzeczywiście nawilża dłonie, co jest genialne o tej porze roku! Ja mam zawsze problem z dłońmi zimą, kiedy jest mróz, śnieg i ogólnie jest zimno przez dłuższy czas, tym bardziej, że dalej nie mam nawyku regularnego smarowania dłoni kremem, więc taki żel to dla mnie wybawienie! 


I muszę przyznać, że to jest jedno z bardziej świątecznych mydeł, jakie miałam kiedykolwiek! No uwielbiam je, jestem strasznie ciekawa innych produktów do mycia rąk; żeli i mydeł, no jestem zachwycona! Bardzo Wam je polecam, jeszcze zima trwa, śnieg ma padać, więc idealny produkt na ten czas!


[prezent]