Denko, marzec 2023r.

06 kwietnia 2023

 

Dzień dobry! Tym razem nie udało mi się regularne opublikowanie denka, nie wiem jakoś nie byłam w stanie się ogarnąć na tyle, żeby siąść i napisać, a to spowodowało coraz dłuższą przerwę u mnie na blogu, ale dużo się dzieje. A dodając do życia z dwójką dzieci imprezy, wyjazdy, budowę i zbliżającą się Wielkanoc to już w ogóle, nie wiem czasem w co ręce mam włożyć. 
Ale, koniec mojego gadania, czas na denko! Tym razem jest tak nawet okej, jestem zadowolona głównie dlatego, że dość sporo kosmetyków oddałam, co jest super! 


BeBeauty, waciki kosmetyczne oczywiście musiały się tutaj pojawić, one są zdecydowanie najlepsze, najtańsze, łatwo dostępne, więc tak super. Tak samo, jak i Alterra, pomadka ochronna, dla mnie są one najlepsze, cudownie nawilża, odżywia i pielęgnuje usta.  A że ostatnio miałam robione keratynowe prostowanie włosów, to w ruch poszedł mój ratunek do skóry głowy, czyli Nizoral, leczniczy szampon przeciwłupieżowy, dla mnie jest to zdecydowanie najlepszy szampon na problemy ze skórą głowy, łupież, łuszczenie się, swędzenie, on radzi sobie z tym najlepiej i najszybciej. W końcu tez zużyłam Ginexid, pianka do higieny intymnej, ona po porodzie jest najcudowniejsza i najlepsza, i turbo wydajna. Po pierwszej ciąży używałam jej ok 5 miesięcy, a teraz starczyła mi praktycznie na 7, więc naprawdę warto w nią zainwestować. Zużyłam też Batiste, damage control, suchy szampon, bardzo rzadko używam, bo i tak nie mam takiej potrzeby i szczerze nie widzę różnicy między poszczególnymi suchymi szamponami od Batiste, dla mnie wszystkie są takie same i tak samo dobre. 




  • The Ritual of Karma, the mild body scrub, peeling do ciała - peeling był fajny, był bardzo wypełniony drobinkami, ale jednak to nie jest to co ja lubię. Ja lubię gruboziarniste peelingi, mocne zdzieracze, dlatego ten, mimo że fajny to ląduje tu. 
  • Yves Rocher, żel pod prysznic - o matko, jak ja się cieszę, że w końcu wymęczyłam ten żel pod prysznic, świąteczny, duża pojemność i zawsze miałam problem, żeby go używać, ale w końcu się ogarnęłam i zużyłam. Nic specjalnego, żel jak żel, zapach ładny, ale nie jakiś cudowny. 
  • Blanx, wybielająca pasta do zębów - wiadomo, że ja szukam efektu wow, a tutaj, tego wow nie było. Pasta wybielająca, ale ja większej różnicy nie zauważyłam. 


Ostatnio oddałam bardzo dużo produktów, część wyrzuciłam, bo coś tam mi z nimi nie pasowało, jak np.: Donum, żel do rąk antybakteryjny, Balea, silk&soft, krem do rąk, So chic! Lakier do paznokci
Ale podzieliłam się też kosmetykami z moją siostrą i mamą i w taki, sposób oddałam: CareO3, barierowy krem do rąk, FeedSkin, skin color defect, serum na przebarwienia, Miya, serum wzmacniające z fitokolagenem, Biotinne, instant help, ratunek dla mocno przesuszonej skóry, Body Boom, suchy olejek do ciała, Iwostin, pure balance, zwalczający niedoskonałości krem do twarzy. Część tych produktów nie nadaje się do mojej cery, a i zdarzały się podwojone rzeczy, jak i rzeczy, których po prostu mam za dużo i nie jestem w stanie ich zużyć, więc cieszę się, że poszły gdzieś, gdzie się nie zmarnują. A jeszcze parę rzeczy muszę oddać. 


Urgo dermoestetic, odbudowajaco odmładzający krem do skóry wokół oczu - bardzo polubiłam się z tym kremem pod oczy! Purito, krem z panthenolem - ten krem okazał się być naprawdę genialny! Bardzo ładnie pachniał, miał fajną konsystencję, a dodatkowo naprawdę fajnie działał. 


  • Babydream, extra sensitive, delikatne chusteczki nawilżane - i znowu, jak zawsze, zdecydowanie najlepsze chusteczki i nie będę się powtarzać, co denko. 
  • Bobini, hipoalergiczne chusteczki nawilżane dla dzieci - kupiłam je z przypadku, bo potrzebowałam czegoś na już i były całkiem w porządku. Nie jakoś super ekstra cudowne, ale były okej. 
  • Akuku, woreczki na brudne pieluchy - ja bez nich już nie funkcjonuje, czy to gdzieś jesteśmy, czy to w domu, zawsze to trochę tuszują nieprzyjemne zapachy. A ostatnio nawet przydały nam się, kiedy młody zabrudził całe body i spodnie, więc super, że je miałam. 
  • Espumisan - standardowo, rzecz która u, nas musi być zawsze, co prawda powoli, powoli używamy już coraz mniej, ale na wszelki wypadek jeszcze u nas się sprawdza. 
  • Jowit C - jest kwiecień, a u nas sezon chorobowy nadal trwa w najlepsze, więc witamina C na wszelki wypadek jest stosowana. Trochę pomaga na pewno, nie sprawia, że jesteśmy super zdrowi, ale na pewno jest okej. 
  • DentoseptAmini - nastał czas, kiedy córce juz nie jest za bardzo potrzebny, a z kolei zaczęliśmy używać u synka i super się sprawdza. Co prawda na początku nie do końca działał, ale po pewnym czasie zdecydowanie zaczęło się przydawać.


Ok i w końcu się udało! Mamy to! Cieszę się, że denko mamy za sobą, czas zaplanować wpisy na ten miesiąc i wziąć się w garść i pisać! A co tam u Was słychać? Jak się macie? Też was pogoda zaskakuje? 

11 komentarzy:

  1. Znam tylko galaretkę Soraya - fajna była. Też się dzielę kosmetykami z mamą i siostrą :D
    Ta pogoda to już mogłaby się ogarnąć. Brakuje mi słonecznej wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę znaleźć dobrej pasty wybielającej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę galaretkę myjącą Soraya :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj znam ten ból, ze mamy za dużo kosmetyków. Też sie dziele swoimi zapasami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masełka TBS mają odżywczą moc :) Bardzo je lubię

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tą galaretkę, a próbki mnie również zaciekawiły 😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze płatki kosmetyczne ever ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. dobrze ze mi przypomnialas o nizoralu bo musze nabyc. Peeling rituals tez mecze i bez szału

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, pianka Ginexid jest genialna! :) Uratowała mnie po porodzie, teraz stosuje głównie latem. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD