1 listopada, nie mogę powiedzieć, że jest to dzień, jak co dzień, bo nie jest. I nie ze względu na moje urodziny, ale ze względu na ten dzień Wszystkich Świętych. Urodziny, swoją drogą, dodają wyjątkowości temu dniu i sprawiają, że ja naprawdę lubię to święto! Dzień specjalny, ale urodziny, jak urodziny. I to już 31. Co roku mam jakiś pomysł na ten wpis, mam ochotę na jakieś podsumowanie, mam plan, a w tym roku nie mam nic. Mam jeden dzień wolnego w pracy, który wykorzystam na spędzenie czasu z rodziną, a od jutra wracamy do pracy i koniec.
Mimo wszystko, w tym roku jest inaczej. W naszym życiu nastąpiło wiele zmian, mamy wiele planów i oczekiwań, mam dużo roboty i dużo logistycznego ogarniania. Bo nagle w jednym czasie ja poszłam do pracy, córka do przedszkola, a syn pod opiekę dziadków. I łatwo nie jest, ale jakoś dajemy radę, czasem lepiej, czasem gorzej, ale dajemy radę.
Czas leci niesamowicie szybko, chociaż dla mnie mógłby jeszcze szybciej. Chciałabym się już przenieść dwa lata w przód, chciałabym być już na swoim, chciałabym, żeby było po mojemu. Ale zostaje mu cierpliwości, trzeba czekać i można wyczekiwać, aż w końcu się to wydarzy.
Wydarzyło się za to coś innego, coś co sprawiło, że przepłakałam całą niedzielę, coś co mną wstrząsnęło. Śmierć Matthew Perry'ego. Część z Was może wie, że uwielbiam serial Przyjaciele, oglądałam go miliony razy, oglądałam go codziennie, żyłam nim, pisałam o nim pracę magisterską, po prostu go uwielbiam. Jarałam się na książkę, jarałam się na Reunion. I pamiętam, że w dniu kiedy mnie nie przyjęli do szpitala, jak miałam rodzić oglądałam w domu Reunion, i to był i już będzie ostatni raz, kiedy widziałam ich wszystkich razem. Już nie będzie takiej możliwości, co jest okropne.
Ale ta sytuacja trochę sprawiła, że człowiek się zatrzymał, zastanowił chwilę nad życiem, zastanowił się, czy może należy zwolnić albo należy przewartośviować pewne rzeczy. Niestety, dopiero kiefy ktoś umiera dociera do nas, że życie jest takie kruche.
A ja mając te 31 lat, uwielbiam patrzeć na bawiące się moje dzieci, kocham dostrzegać, że ostatnio się rozwinęły, że nauczyły się czegoś nowego. Uwielbiam, być częścią ich życia, ale uwielbiam też mieć swoje życie. Takie moje w 100%, do którego dążę.
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło!
Wszystkiego najlepszego.🙂
OdpowiedzUsuńrównież uwielbiam ten serial i wiadomość o jego śmierci również mną wstrząsnęła, a Tobie życzę wszystkiego co najlepsze i spełnienia marzeń ! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.To wspaniale, że doceniasz piękno życia i chcesz dążyć do swojego celu. Śmierć Matthew Perry’ego naprawdę może wstrząsnąć fanami serialu Przyjaciele, ale to również przypomina nam, jak cenne jest życie i jak ważne jest docenianie każdej chwili. Trzymaj się ciepło i dąż do swoich marzeń! 💐🎂🌟
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale szczere - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :D
OdpowiedzUsuń