Dzień dobry, dzień dobry! Co tam u Was słychać? Ja właśnie wpadłam na pomysł postanowienia noworocznego, żeby wyjść trochę z mojego pracoholizm. Serio ostatni czas spędzam w domu chora, z chorym synem i zamiast jakoś się wyleczyć, zamiast odpocząć to nadrabiam wszystko, co się da i działam, jakby doba miała 42h, a nie 24. Jeśli macie, jakieś sposoby na to dawajcie znać.
A dzisiaj mam dla Was recenzję kolejnego produktu, który znalazłam w tegorocznym kalendarzu adwentowym od Pure Beauty! Tym razem, będzie to SoapFriends gruboziarnisty peeling do ciała, a wiecie, że ja peelingi uwielbiam, więc byłam zachwycona obecnością tego w kalendarzu.
SoapFriends
wyszczuplający peeling do ciała
Peeling znajduje się w dość płytkim, ale szerokim słoiczku. Ja już dawno się przyzwyczaiłam do, tego typu rozwiązań, ale kto jest tu długo wie, że długo narzekałam na ten typ opakowań. Teraz jest okej i przy tym, peelingu nie przeszkadza mi wkładanie palców do środka itd. Jakoś też sama konsystencja i wszystko sprawiają, że produkt nie zostaje pod paznokciami. Na opakowaniu mamy niewiele, ale jednak najważniejsze informacje tam są. Dodatkowo peeling jest zabezpieczony sreberkiem, co uważam za super ważne rozwiązanie! A i szata graficzna, ten styl - wszystko bardzo mi się tu podoba.
Zapach tego peelingu jest fenomenalny. Bardzo świeży, cytrusowy i owocowy. Zdecydowanie jest to jeden z tych zapachów, który motywuje i pobudza, w bardzo dobrym sensie. Tak, jak obiecuje producent, ta woń pomarańczy zdecydowanie napędza do działania i zamierzam to wykorzystać!
A konsystencja jest też bardzo na plus. Jest to peeling dość mocny, ale jednak osobiście zakwalifikowałabym go między grubo a drobnoziarnistym, ale z ogromną ilością drobinek. Peeling jest wypełniony ziarenkami na maksa, na full - co jest oczywiście genialne.
A konsystencja jest też bardzo na plus. Jest to peeling dość mocny, ale jednak osobiście zakwalifikowałabym go między grubo a drobnoziarnistym, ale z ogromną ilością drobinek. Peeling jest wypełniony ziarenkami na maksa, na full - co jest oczywiście genialne.
Peeling nie spływa że skóry, nie ucieka nigdzie, nie spada z dłoni, ładnie trzyma się tego, czego powinien. Równomiernie pokrywa nasze ciało i możemy przejść do masażu, który jest, bardzo przyjemny że względu na dużą ilość drobinek.
Skóra po użyciu jest gładka, miękka i super wygładzona. Od razu da się odczuć przyjemne nawilżenie i odżywienie skóry. Peeling pozostawia po sobie super delikatny film, ale nie jest to tłusta pokrywa, która zazwyczaj tylko denerwuje. Tutaj ten film, jest, tak przyjemny, że aż ja go polubiłam, a nie spodziewałam się, że to się kiedykolwiek wydarzy.
Więc jak widzicie ja bardzo polecam ten peeling. Jest rewelacyjny, nie mam mu kompletnie nic do zarzucenia. Wszystko mi się tu podoba. Konsystencja, działanie i ten świetny zapach, wszystko sprawia, że peeling staje się idealny... Inie żartuję - uwielbi go!
[wpis sponsorowany]
Nie miałam jeszcze tego peelingu więc chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńMógłby mi się sprawdzić 😀
OdpowiedzUsuń