Denko marzec 2024

04 kwietnia 2024

Dzień dobry, dzień dobry! Witamy się w kwietniu! Dzisiaj denko z lekkim opóźnieniem, ale jednak ta wiosenna pogoda nas pochłonęła i chcieliśmy z niej skorzystać najbardziej, jak się da. U Was jak święta? Jak wrażenia? Najedzeni? Ja musze na pewno odpocząć po tych świętach i po tym obżarstwie, jednak jak za dużo to też niedobrze. 


A dzisiaj mam dla Was dość spóźnione denko, mamy już początek kwietnia, a ja dopiero teraz to robię. Ale, tak jak pisałam wyżej, człowiek się czuł w klimat świat i w rodzinny vibe, więc mamy teraz czas, żeby nadrobić wszystko i podziałać tak, jak trzeba. A zapraszam do denka, bo tu zadziało się dużo nowego, więc będzie dużo kosmetyków, których nie było tu jeszcze ! 


Co widać już na samym starcie, że z ulubieńców mam tylko jeden produkt ale jednak bardzo dobry! Tresemme, keratin smooth, spray termooochronny to zdecydowanie mój fav jeśli chodzi o termo-ochronę. Ładnie pachnie, ma fajną konsystencję, bardzo dobrze się rozpyla na włosach i je pokrywa w całości. No i działa, włosy są w dużo fajniejszej kondycji, dzięki temu produktowi. 




  • Vianek, regeneracja, pianka do higieny intymnej z ekstraktem z owoców żurawiny, babki lancetowatej i kory dębu - ta pianka była dla mnie naprawdę super, ekstra konsystencja, przyjemny zapach, przyjemnie działanie, bardzo dobre mycie, odświeżenie i wszystko super. Ale, zepsuło mi się opakowanie, ta pompka nie działała tak, jak powinna i dość szybko się zepsuła. Czy to jest kwestia opakowania, czy ja miałam wadliwą sztukę, nie wiem, ale no coś tu nam poszło nie tak. Ale kosmetyk sam w sobie jest świetny. 
  • Dermedic, hydrain3 hialuro, peeling enzymatyczny - kolejny produkt, który bardzo przyjemnie się u mnie sprawdził. Jeżeli ktoś nie lubi mechanicznych peelingów, to ten naprawdę jest bardzo fajny, skuteczny i polecam. 
  • Anwen, odżywka emolientowy irys - ta odżywka u mnie się sprawdziła najbardziej z całej trójki z zestawu świątecznego. Ładny zapach, przyjemnie otula włosy, nawilża je, wygładza i odżywia. Bardzo się z nią polubiłam! 
  • Martini SPA luxury active, gąbka do demakijażu z węglem aktywnym - ta gąbeczka do demakijażu zdecydowanie namotała w mojej pielęgnacji, ale bardzo się z tego cieszę. Genialna jest! Cudownie zmywa makijaż z każdym żelem, że wszystkim współpracuje cudownie i efektywnie, a to jest najważniejsze. Makijaż jest zmyty, nie ma żadnych resztek nawet tuszu do rzęs, więc naprawdę czad. Będę je używać zawsze! 
  • L'Occitane, krem do rąk, masło she - bardzo mi spasował ten krem do rąk, był niewielkich rozmiarów, ale niesamowicie wydajny, bardzo długo go używałam. Mieścił się wszędzie, więc stosowałam go regularnie, bo zawsze był pod ręką. A najważniejsze to działał, nawilża i odżywia dłonie bardzo ładnie, super sprawa! 
  • Miya, beauty.lab serum nawilżające potrójny kwas hialuronowy [2%] - kolejny produkt, który świetnie się u mnie sprawdził, jego nawilżenie było na mega wysokim poziomie, poradził sobie ze skórą w każdych warunkach, a miałam dość ciężki czas że skóra, że była podrażniona po wszystkim, to serum cudownie łagodziło jakiekolwiek objawy i pielęgnowało naszą cerę cały czas. 
  • Catrice, sensitive gel-to-oil cleanser, żel do demakijażu - kolejny produkt do demakijażu, który super się u mnie sprawdził. Rewelacja, żel zamienia się w olejek i cudownie domywa wszystko, każdy produkt kosmetyczny, jaki znajduje się na twarzy zostaje zmyty w trymiga, więc rewelacja! 



  • Dermacol - love my face - krem do twarzy - tutaj ten krem ładuje w średniakach z tego względu, że był okej, ale jednak niczym super się u mnie nie wybił. Nie podrażnił, nie uczulił, nic złego nie zrobił, ale też nie ma jakichś rewelacji. 
  • Anwen, olej do włosów wysokoporowatych - marakuja - ten olej u mnie też nie zrobił szału, mimo że uwielbiam marakuję i myślałam, że to będzie hit nad hity, ale moje włosy były bardzo przeproteinowane, był puch, były takie sztywne, były bardzo niefajne w dotyku. 
  • Miya - beauty.lab ukojenie, kremowy żel myjący - skończył się u mnie dość szybko, poza tym nie był zły, fajnie zmywał, makijaż wraz z gąbeczką, ale tak w użyciu bez gąbki, to nie wiem, czy by mi się bardzo przydał. 
  • Miya - mySHOWERgel - naturalny żel pod prysznicem z olejkiem makadamia - i ten żel oddałam mężowi że względu na dość mocny męski zapach. To jednak nie dla mnie, ja wolę bardzo kobiece zapachy pod prysznicem. 



Z próbek w końcu sobie przypomniałam, że mam jeszcze parę saszetek do zużycia, a nawet kilkanaście. W końcu postanowiłam zużyć ArganiCare, szampon oraz ArganiCare, maskę do włosów i ta historia zakończyła się dość pozytywnie. Ciekawe produkty, mocno nawilżające i odżywiające.
 


I niestety dwa produkty, jako że już przeterminowane musiały zostać wyrzucone. Miya - body.lab naturalny dezodorant w kremie  oraz Sylveco, olejowa wcierka do skóry głowy, szkoda, ale mi z wcierka i i tak na razie nie po drodze, więc musiałoby poczekać na dalszy czas! 




  • Babydream, extra senstiive, chusteczki nawilżane dla dzieci - nie będę wypowiadać się po raz setny, że te chusteczki są najlepsze i zdecydowanie będę ich używać zawsze. 
  • Sudocrem - na jakiekolwiek podrażnienia nie znam lepszego kremu. 
  • AA baby, szampon w piance - ta pianka u nas się genialnie sprawdziła! Poważnie! Konsystencja i wszystko jest super, 
  • Jordan, pasta do mycia zębów - pasta do zębów, która osobiście bardzo lubię i u nas sprawdza się super. 
  • DentoseptAmini - dla ząbkujących marudnych dzieci, ten produkt jest cudowny i pomaga. Pomaga dzieciom, ale i rodzicom, bo szybko uspokoi nam dzieciaki. 
  • D-vitum, witamina D - o witaminie D chyba nie trzeba przypominać wszystkim, a ta jest po prostu bardzo wygodna w użytkowaniu 
  • Juvit C-  suplementacja witaminy C jest również bardzo ważna.
  • Espumisan - u nas już od jakiegoś czasu nie jest w użyciu, tu znalazłam buteleczkę, która grzała się przy kaloryferze i nie będę jej podawać, ale ogólnie uwielbiam! 


Dobra, w końcu się udało! Wracam już do Was powoli z normalnymi wpisami :) Denko mamy za sobą, oficjalnie zamknęłam kosmetycznie marzec ;). Dajcie znać, jak Wasze zużycia w ostatnim miesiącu?


2 komentarze:

  1. Pianka Vianek, serum Miya i żel super mi się sprawdziły. Chociaż ten ostatni faktycznie miał taki męski zapach, może nie do końca mój za to konsystencja świetna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta wcierka jest genialna 😀 U mnie też już denko gotowe 😀

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD