Lovine, pędzle, gąbeczka i brushegg do czyszczenia

14 sierpnia 2024

 
Dzień dobry! Co u Was słychać? My dzisiaj jesteśmy dzień przed wyjazdem i oh, ile rzeczy trzeba ogarnąć, zapakować, przygotować to głowa mała. Z każdym kolejnym wyjazdem jest tych rzeczy coraz więcej, mimo że dzieci są większe, więc powinno się wydawać, że jednak mniejsza ilość rzeczy jest potrzebna. Ale no niestety, za bardzo tak nie jest, ale to nic! Mega się cieszę, że jedziemy i już się nie mogę doczekać. Tak dawno nigdzie nie byliśmy dłużej, a ja aż pragnę czegoś nowego, czegoś innego i zmiany otoczenia. No klasa! 
A ja dzisiaj mam dla Was coś innego! Recenzję, ale nie kosmetyku, a bardzo ważnej rzeczy, przydatnej do makijażu! Oczywiście mowa o pędzlach, o gąbeczce, a także o brushegg, czyli jajeczku, które zdecydowanie ułatwia nam czyszczenie pędzel i gąbeczek.


Ja cały powyższy zestaw dostałam od męża na urodziny i uwierzcie mi, że przez długi czas trzymałam je zamknięte w kosmetyczce, bo było mi po prostu szkoda ich używać. Były takie nowe, czyste, mięciutkie, milutkie, Ja mam zawsze problem z zaczęciem używania czegoś, nie wiem czego było mi tak szkoda. I nie powiem, ale mężowi się to też nie podobało, bo cały czas używałam starych pędzli, które już bardzo nadawały się do kosza. Dobra, nadają się dalej, bo w dalszym ciągu ich używam, częściej lub rzadziej, ale używam, nie umiem się z nimi rozstać!

Ale zacznijmy od początku. Mój zestaw pędzli z Lovine składa się z aż 15 pędzli. Mamy tutaj pędzle głównie do wykonania makijażu oka, ale również jest parę pędzli większych, które idealnie nadają się do wykonania makijażu twarzy. Co prawda nie jest to dla mnie idealny zestaw pędzli do makijażu twarzy, konturowania itd, ale na pewno zestaw jest wystarczający jeśli chodzi o makijaż oka. Jest tutaj zdecydowanie wszystko, jeśli o to chodzi. Zobaczcie sami!




Jeśli miałabym się wypowiedzieć na temat wyglądu tych pędzli to bardzo mi się on podoba. Mamy tutaj w sumie zwykłe pędzle, z czarną rączką, kolor włosia jest dość różny, ale raczej utrzymujemy się w bieli i czerni, co też mi bardzo odpowiada, nawet jeśli ta biel się łatwo brudzi, ale nie przeszkadza mi to nawet. Pędzle są wykonane bardzo solidnie, wydają się być trwałe. Nie miałam jeszcze sytuacji, żeby coś się odkleiło, odpadło, czy żeby włosie zaczęło mi mocno wypadać. A naprawdę używam ich już systematycznie około roku. Włosie jest bardzo miękkie i delikatne, co jest ważne przy okazji wykonywania makijażu oka. Nie czułam nigdy, żebym coś podrażniła, żeby coś się stało grubszego, wszystko było bardzo okej. 
Wykonywanie makijażu za pomocą tego zestawu to bajka i ogromne ułatwienie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że umiejętności są najważniejsze, ale przy moich średnich umiejętnościach, takie pędzle zdecydowanie ułatwiają mi wykonanie jakiegokolwiek makijażu. Pędzle pięknie blendują kolory, nie pożerają i nie wchłaniają kosmetyków kolorowych, nie rozmazują ich i nie robią plam, a to jest najważniejsze. 
Bardzo wygodnie się ich używanie i dzięki nim, można wykonać bardzo ładny makijaż, który wygląda dość profesjonalnie! Więc ja jestem bardzo zadowolona. 



Powyżej możecie jeszcze zobaczyć jak fajnie te pędzle były zabezpieczone. Takie dodatkowe siateczki były dołączone do większych pędzli, dzięki czemu nie było opcji, żeby włosie miało się rozczapierzyć albo żeby po prostu miało się zniszczyć gdziekolwiek by nie było. Oczywiście miałam plan regularnie wkładać pędzle w te siateczki, ale potem przy brudnych pędzlach jest to już bardzo niehigieniczne.

Tak, jak wspominałam wcześniej do zestawu była dołączona również czarna gąbeczka z Lovine, która według mnie jest średnich rozmiarów. Ogólnie gąbeczka jest bardzo miękka i bardzo delikatna dla twarzy. Tak samo, jak i w przypadku pędzli, nie wchłania kosmetyku do środka jakoś bardzo. Wiadomo, że trochę jednak tam jest wchłaniane, ale na pewno nie są to jakieś duże ilości, żeby z twarzy miał znikać makijaż albo żebym miała co chwilę dokładać kosmetyków. 



Muszę przyznać, że bardzo polubiłam się z tą gąbeczką. Ona tak fantastycznie rozkłada korektor na twarzy, że to jest cudo! Nie rozmazuje, nie robi plam, nie spija kosmetyków, a na tym mi oczywiście bardzo zależy. Powiem Wam, że nawet czarny kolor bardzo mi spasował. Teraz, jak zaczęłam używać jej wymiennie z kremową gąbeczką to o mamo, nie mogę znieść tego, jak bardzo zmienia ona kolor. Na czarnej, jakoś tak tego nie widać. Więc ogólnie dla mnie gąbeczka sztos!


I coś cudownego, ale też miałam w zestawie brushegg! Jest to specjalne jajeczko, które pomaga nam szybciej i efektywniej wyczyścić nie tylko pędzle, ale i gąbeczki. Ja swoje pędzle myję i tak dość rzadko i wiem, że muszę częściej. Ale już od dawna stosuję właśnie brushegg. Dla mnie ta silikonowa szczotka do pędzli jest niezbędna przy myciu pędzli. Używam zazwyczaj Isana olejek pod prysznic, a jak nie mam tego olejku to biorę pierwszy lepszy szampon do włosów. Od razu też używam brushegg, nie namaczam, nie korzystam z dłoni, bo wiem, że brushegg zrobi to za mnie szybciej i lepiej.



Nie mam za bardzo tutaj nic do dodania. Jeśli jeszcze nie używaliście brushegg, to ja na maksa Wam go polecam Według mnie na chwilę obecną jest to zdecydowanie najlepszy sposób na turbo szybkie umycie pędzli. Zanim poznałam to cudo, to naprawdę mycie pędzli u mnie trwało bardzo długo! Potrafiłam obejrzeć dwa filmiki na yt średniej długości, a teraz idzie mi z tym tak szybko, że nie zdążę nawet obejrzeć jednego. Ale naprawdę dla mnie - rewelacja. Nie dość, że działa to też jest łatwe w czyszczeniu, w użytkowaniu, nie ma obawy, ze gdzieś tam w środku gromadzi się syf, no bomba! I idealnie nadaje się też do mycia gąbeczek, więc nie wyobrażam sobie już funkcjonować beż brushegg.



No i mamy! Kolejna recenzja, ale w końcu coś innego niż kosmetyki. Uwierzcie mi, że miałam ten zestaw już chyba ze 3 lata, a dopiero do roku zaczęłam ich używać. Tak bardzo ładnie to wszystko wyglądało, że było mi po prostu szkoda, ale w końcu się zmusiłam, nie miałam wyjścia i jestem turbo zadowolona! Uwielbiam te pędzle, gąbeczkę i oczywiście brushegg! Nie jestem profesjonalistką jeśli chodzi o wykonywanie makijażu, nie robię też tego na nikim innym, jak tylko na sobie, więc na takie zastosowanie ten zestaw jest bardzo przydatny i wystarczający. Wielu pędzelków używam bardzo rzadko, więc mogłabym powiedzieć, że jest to nawet więcej niż potrzebuję. 


Dajcie mi znać, jakie pędzle wy używacie! jestem bardzo ciekawa, jakie marki są teraz na topie! I może jest jakiś konkretny pędzelek, bez którego nie wyobrażacie sobie robienia makijażu? Dajcie znać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD