Nadeshiko Japan Tsubaki Oil
regenerująca maska do włosów

10 sierpnia 2024


Dzień dobry! W końcu weekend! W końcu się wyspałam, oh jak cudownie! Bałam się, że będzie jak co weekend, kiedy dzieci wstają z samego rana wyspane i gotowe do działania, ale na szczęście pospaliśmy dziś do 8! Co dla mnie jest luksusem! I czuję się dużo lepiej, tego potrzebowałam. Ale ostatnio stwierdziłam, że mam takie zaległości we wszystkim, miałam taki plan na te wakacje, chciałam tyle rzeczy ponadrabiać, a tu nie wyszło kompletnie. Ale może powoli, powoli uda mi się nadgonić. 
Za to dzisiaj mam dla Was super perełkę! Naprawdę powiem to już teraz, że ta maska do włosów marki Nadeshiko okazała się u mnie być totalnym sztosem. Maska była w kalendarzu adwentowy Pure Beauty, który też był rewelacyjny i ja już myślę o kalendarzu na ten rok! Nie mogę się doczekać. A na razie zapraszam do recenzji! 


Nadeshiko Japan *tsubaki oil*
regenerująca maska do włosów





Jak widzicie maska znajduje się w przeuroczy opakowaniu, różowa tubka z delikatnymi rysunkami, ale utrzymana w bardzo przyjemnych kolorach na maksa przypadła mi do gustu. Mamy tutaj wszystkie najważniejsze informacje. Sama tubka jest bardzo wygodna w użytkowaniu, ale nie mogę powiedzieć nic dobrego na temat zamknięcia. Mamy tu zwykle zamknięcie na zatrzask, które u mnie dość szybko się rozregulowało. Nie mam pojęcia, co się stało, ale nie da się go zamknąć, nie wiem czy trafiłam na felerną sztukę czy co. W domu mi to nie przeszkadza, ale jakbym chciała gdzieś wziąć maskę - no to nie wezmę. 
Konsystencja tej maski jest dość gęsta, zbita, ale bardzo dobrze nakłada się nią na włosy. Konsystencja w niczym nie przeszkadza, nie ucieka, nie spada z włosów, więc tutaj wszystko gra. Konsystencja idealnie wnika we włosy. Za to zapach jest piękny, że o mamo. Uwielbiam go! Jest dość migdałowy, taki otulający, smaczny, no po prostu piękny! 


Używając tej maski, poczujecie różnice od pierwszego nałożenia. Włosy od razu stają się miękkie, gładkie, cudownie nawilżone i odżywione. Ja uwielbiam. Ta maska wnika głęboko we włosy i działa tak jak trzeba. Czuć, że ma bardzo dobry wpływ na włosy, fajnie się układają, są takie lejące, dociążone, ale nie są obciążone. Nie przetłuszczają się częściej, nie są posklejane, więc naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Moim włosom na maksa służy ta maska i widać ogromną różnicę, od kiedy jej używam. Nie rozdwajają się tak, jak kiedyś, ani nie niszczą, tylko rosną i się zagęszczają i są coraz grubsze. No mega! 


To jest moje pierwsze zetknięcie się z tą maską, jak i marką i na pewno nie ostatnio. Ja w ogóle jakoś tak z dala się trzymam od japońskich czy koreańskich kosmetyków, mimo że wszędzie dookoła słyszę, że są zajebiste, to jakoś tak ciężko mi się przekonać. Ale no ta maska to po prostu u mnie sprawdziła się tak rewelacyjnie, że chcę poznać więcej produktów. I wiem, że to ten produkt pomaga mi z każdym myciem włosów dbać o nie i powoli je zapuszczać bez potrzeby częstszego podcinania włosów. 
No uwielbiam tę maskę! Od zapachu, przez konsystencję, po oczywiście najważniejsze czyli działanie. Szkoda tylko, że u mnie to zamknięcie coś się zepsuło, ale nie zmienia to faktu, że uwielbiam tę maskę i uwielbiam jej używać! Bardzo polecam.


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD