Dzień dobry! Czas się pożegnać z wrześniem i nie będzie to tym razem denko. Denko zostawię sobie na następny raz. Ale, wrzesień zleciał nam tak szybko, że szok, mamy za sobą miesiąc w żłobku i miesiąc w przedszkolu - i jakoś daliśmy radę. Co prawda były choroby i są dalej dramy, ale mam nadzieję, że krok po kroku i będzie coraz lepiej. Trzymajcie kciuki, żeby rzeczywiście tak było, a nie że się tylko łudzę.
Za to dzisiaj mam dla Was bardzo ciekawą recenzję produktu że złotem, który dostałam w ostatnim boxie od Pure Beauty! Jest to maska przeznaczona do okolic oczu ze złotem i agrigeliną, która ma nam dać efekt jak po botoksie. No brzmi fantastycznie, więc sprawdźmy koniecznie co marka Clarena stworzyła.
Clarena, botox-like golden eye mask
maska ze złotem i agrigeliną
Po pierwsze, maska znajduje się w saszetce do przecięcia/rozerwania, żeby móc z niej skorzystać. Mamy specjalne miejsce, które łatwiej jest rozerwać, żeby użyć maskę. Pierwsze co rzuca się w oczy to to, że jest to naprawdę maska! Maska jak z filmów, balów czy różnych bajek. Mamy tylko otwór na oczy, więc możemy coś tam sobie robić w między czasie. Maska bardzo dobrze leży na twarzy, do mojej małej twarzy jest idealnie przystosowana. Maska jest bardzo nasączona produktem, więc warto zwrócić uwagę na to, żeby lekko spływająca po twarzy nie zaciapała nam nic cennego.
Zapach jest bardzo ładny, nie jest specyficzny, nie jest, zbyt mocny czy intensywny. Ładnie pachnie i to jest ekstra.
Po nałożeniu od razu czuć mega przyjemne chłodzenie, co jest turbo relaksujące. Najfajniejsze jest to, że ten efekt chłodzenia nie mija, cały czas czujemy delikatny chłód i odprężenie w okolicach oczu, co jest cudowne. Maska nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje łzawienia, co jest bardzo ważne, bo maska jest bardzo blisko oczu.
Po ściągnięciu widać ogromną różnice w delikatnej okolicy oczu. Skóra jest idealnie napięta, odprężona, bije z niej blask, a spojrzenie jest takie promienne. Idealny produkt do użycia przed ważnym wydarzeniem, kiedy chcemy wyglądać olśniewająco lub po ciężkim dniu, kiedy potrzebujemy zrobić coś dla siebie - rewelacyjna opcja w każdej sytuacji.
Poza tym, że mamy maskę pod oczy na tkaninie, mamy jeszcze bardzo dużo produktu w saszetce! Naprawdę jest tego dość spora ilość i bardzo polecam z tego skorzystać o po nakładać sobie jeszcze w inne dni. Maska tak szybko nie wysycha głównie dlatego, że konsystencja jest, dość kremowa, więc możemy sobie fajnie jeszcze skorzystać i zadbać o tę delikatną skórę pod oczami też i w inne dni. Dla mnie bomba, tym bardziej, że cena jest bardzo przystępna, maska jest też łatwo dostępna i bardzo chętnie sobie zrobię jej zapas.
Polecam!
Wy jakie macie sposoby na skórę pod oczami? A może jesteście tymi szczęściarzami i nie macie w ogóle problemów z tą okolicą? Jeśli tak to zazdro, a jeśli nie to łączę się z Wami w bólu i walczmy razem!
[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD