Garnier Skin Naturals LIPS replump mask
maska wypełniająca do ust

29 października 2024

 
Wiecie, że lubię jesień, prawda? Ale od zawsze jest to dla mnie zmora suchych, popękanych dłoni oraz suchych i podrażnionych ust. Teraz dochodzą do tego jeszcze choroby i wirusy, które też uprzykrzają. Ale muszę krzyż na, że jesień w tym roku jest obłędna, pogoda jest piękna, mamy całkiem wysokie temperatury, ciepłe słoneczko, no i oczywiście wspaniale, kolorowe widoki. Ja jestem zachwycona. 
Ale zostaniemy dzisiaj w temacie ust. Mam ogromny problem z nawodnieniem, lubię pić wodę, ale nie robię tego regularnie. Dodatkowo mam tak, że jak się zabiorę za coś to nie pomyślę, szkoda mi czasu na przerywanie i picie wody, co potem oczywiście jest, widoczne na moich ustach, które regularnie są podrażnione, zaczerwienione i nie jest komfortowo. Ale! Na szczęście Garnier postanowiło wprowadzić coś idealnie dla mnie, a Pure Beauty miało to w swoich boxach. Maseczka na usta w płachcie! Let's talk about it! 

Garnier - skin naturals - 
LIPS - replump mask
maska wypełniająca do ust




Od razu powiem, że nie jest to moja pierwsza maska do ust, ale niestety wcześniejsze były nijakie lub kończyło się jeszcze większym podrażnieniem i sporym dyskomfortem, dlatego też sceptycznie podchodziłam do tej maski. Ale nadszedł dzień pracy zdalnej, moja usta były bardzo podrażnione, a że w domu nie musiałam do nikogo się odzywać to stwierdzilam 'a co mi tam'. 
Maska znajduje się w foliowej saszetce, oczywiście w środku znajduje się też sporo kosmetyku, więc na pewno możemy to potem wykorzystać, jako, dodatkową maseczkę już bez użycia tkaniny. Ta maska u mnie była idealnie wykrój ona, kształt był ekstra, nic mi nie zjeżdżało, nie spadało, a i był wycięty otwór, więc można było otworzyć usta w razie potrzeby. Zapach był smaczny, bardzo ładny, a konsystencja na tkaninie wydawała się być lekko żelowa. 


15 minut z tą maseczką na ustach było bardzo przyjemne. Nie dłużyło mi się, a powiem nawet, szczerze, że nie było to dla mnie problemem przeciągnąć ją trochę dłużej. Ja miałam wrażenie, że maseczka do razu się wzięła za te miejsca wysuszone i podrażnione. Czułam jak działa na suche skórki, co było dla mnie niesamowite,ale i przyjemne. Nie było pieczenia. 
Po ściągnięciu maseczki skóra wokół ust, jak i same usta były mocno nawilżone, odżywione i przede wszystkim ukojone i zregenerowane. Coś cudownego. Efekt utrzymuje się chwilę na ustach, ale wiadomo, że nie możemy, zapomnieć o pielęgnacji oraz nawodnienie, tym bardziej w chłodniejsze dni, kiedy jest np. Zimny wiatr. 


Ta maska jest dla mnie zdecydowanie objawieniem i produktem, do którego będę wracać. Tak szybkiego i przyjemnego działania na ustach nie uzyskałam żadnym innym produktem. Oczywiście pamiętam o balsamsch i olejkach na usta, ale ta maska to był mocny zastrzyk wszystkiego, co najlepsze. No dla mnie świetna sprawa! Bardzo polecam! 


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD