Odbudowa na wiosnę
Mixa >> Pure Beauty BOX << Garnier

09 kwietnia 2025

 
Ja wiem, że Marzannę topiliśmy już dawno, pogoda za to płata nam figle i mamy tutaj mocny miszmasz. Ten śnieg w weekend mnie niby nie zaskoczył, bo widziałam prognozy pogody, ale i tak zdziwił. Bo jak człowiek sobie uzmysłowi, że jest kwiecień i musi odśnieżać auto, to jest zdziwiony i nie jest to coś, co się zdarza co roku, więc wow! Ale ta zmiana pogody motywuje mnie do moich własnych zmian. Pisałam Wam ostatnio, że byłam u fryzjera, więc wstępnie już coś podziałałam ze sobą na tę wiosnę, ale jeszcze dużo pracy przede mną!


Jak zawsze z pomocą nadszedł Pure Beauty Box i collab między moimi ostatnio ulubionymi markami, czyli Mixa oraz Garnier! Bo zasługujemy na nowy początek, nasza skóra oraz włosy również, tym bardziej po długiej i nieodpuszczającej zimie. Mróz, wiatr, który dalej doskwiera, suche powietrze, czapki, szaliki i ciężki płaszcze lub kurtki nie sprzyjają. Dlatego właśnie Garnier oraz Mixa postanowiły razem zakasać rękawy i nam pomóc z niedoskonałościami, zniszczonymi i suchymi włosami. Poniższe produkty zostały dobrane tak, żeby pozbyć się skutków zimy i powitać wiosnę w pełni z promienną cera oraz zdrowymi włosami. Będziemy działać, z wykorzystaniem najlepszych rozwiązań, czas na oczyszczanie, nawilżanie, redukcję niedoskonałości, ochronę oraz regenerację. 


#Garnier #Mixa #Skincare #Haircare #PiureActive #PimplePatches #Fructis



Garnier Fructis Goodbye Damage szampon odbudowujący
Szampon, idealny produkt do zniszczonych i suchych włosów, gwarantuje nam odbudowę dzięki ekstraktowi z olejku amli oraz płynnej keratyny roślinnej. Otrzymamy tutaj uzupełnienie ubytków włosów. Szampon będzie regenerował i odżywiał włosy na całej ich długości. Ja ten szampon uwielbiam, bardzo ładnie się pieni, mimo swojej gęstej i kremowej konsystencji nie przetłuszcza włosy i super oczyszcza skórę głowy. Sprawia, że włosy są dobrze umyte, świeże, pachnące i dobrze zaopiekowane. Ja chwilowo nie wyobrażam sobie używać innego szamponu niż tego, uwielbiam :)



Garnier Pure Active nawilżające emulsja oczyszczająca
Mamy tutaj produkt do twarzy, odpowiedzialny za oczyszczenie naszej twarzy, jest łagodny, ale jak najbardziej skuteczny, idealnie się sprawdzi nawet przy skórze wrażliwej. Mamy tutaj super składniki aktywne, które pięknie myją zarazem pielęgnując skórę twarzy. Dzięki niemu na twarzy jest dużo mniej niedoskonałości, nierówności, a skóra jest pięknie czysta i zarazem przygotowana na dalszą pielęgnację. Ja się bardzo polubiłam z ta emulsją, fajnie mi się sprawdzała do zmywania makijażu, jak i do oczyszczania twarzy. 



Mixa Serum przeciw niedoskonałościom
Kolejnym punktem jest serum, czyli mój ulubiony etap pielęgnacji. Tutaj mamy serum działające na niedoskonałości, zawiera kwasy, dzięki czemu redukuje niedoskonałości i wygładza skórę. Mamy tutaj idealne połączenie do odnowy skóry i do ogarnięcia jej po zimie. To serum idealnie wnika w skórę i działa tak, jak trzeba i efekty są naprawdę super zadowalające. Mixa ma w swojej ofercie bardzo dużo różnych ser, więc możemy sobie dobrać idealną pielęgnację pod siebie. 



Garnier Pure Active BHA + niacynamid Fluid przeciw niedoskonałościom do twarzy z SPF 50+
I jako idealne dopełnienie całej pielęgnacji na koniec mamy fluid z SPF50. Bardzo ważna sprawa, tym bardziej teraz kiedy powolnymi krokami nadchodzi wiosna, lato i SPF jest potrzebny! Codziennie! Dlatego tutaj mamy produkt, który nie tylko zapewni nam ochronę przeciwsłoneczna, ale i zmatowić naszą skórę, skoryguje niedoskonałości, rozszerzone pory i inne problemy. Fluid jest naprawdę super! 



Garnier Pure Active Invisible Pimple Patches Plasterki na niedoskonałości
A na koniec mamy taki sztos! Są to plasterki na niedoskonałości, których działanie jest potwierdzone klinicznie! I mamy tutaj warstwę ochronną, która pomaga wchłaniać płyn i nie doskonałości oraz zanieczyszczenia. Mamy redukcję niedoskonałości bez konieczności wyciskania i pozostawiania śladów. Co prawda, jestem tą szczęściarą, że jakiekolwiek wypryski pojawiają się u mnie niesamowicie rzadko to fajnie, że mogę mieć takiego asa w rękawie! 


Powiedzcie, co Was zaciekawiło najbardziej? Też potrzebujecie odnowy na wiosnę, czy już jesteście w super stanie glowupu? Ja powiem szczerze, że chwilowo mam etap poszukiwania siebie na nowo, sprawdzania nowej pielęgnacji, nowego sposobu ubierania się, chcę coś więcej pokombinować ze swoim wyglądem, więc taki box też bardzo mi się przydaje!


[wpis reklamowy]

BioElixire Hair Streaming maska pielęgnująca włosy

07 kwietnia 2025

 
Dzień dobry! Kolejny tydzień przed nami, lubicie poniedziałki? Bo ja uwielbiam, uwielbiam zaczynać, uwielbiam mieć tak jakby czystą kartę. Tym bardziej, że poniedziałek był zawsze dla mnie dniem ogarniania i załatwiania spraw - uwielbiałam to! Teraz, kiedy każdy mój dzień jest wieczną bieganiną bardzo mi brakuje takiej chwili na ogarnięcie, zaplanowanie, rozplanowanie. Teraz trzeba sobie jakoś radzić i robić to w każdej wolnej chwili. Ale wiem, że niedługo będę mieć więcej spokoju i moja organizacja będzie na dużo lepszym poziomie. Muszę przeczekać ten najbardziej wymagający czas dzieci i tyle, ale światełko w tunelu już widać, więc się cieszę!
Cieszę się też, bo ostatnio byłam u fryzjera! I mega mi się udało z terminem i jestem naprawdę zadowolona z efektów! Poza tym, podcięłam, umówiłam się na keratynowe prostowanie włosów, mam zamiar regularnie umawiać się na podcięcie i jakąś dodatkową pielęgnację, żeby zapuścić włosy, odżywić je i żeby cieszyć się po prostu ich wyglądem. A w tym pomoże mi też dzisiejsza gwiazda tego wpisu, maska pielęgnujące od BioElixire. Zakochałam się ostatnio w olejku z czarnuszki z tej firmy i teraz przyszedł czas na uzupełnienie pielęgnacji właśnie o maskę do włosów, która oczywiście czekała na mnie w Pure Beauty


BioElixire Hair Streaming
Maska pielęgnująca włosy





Dzisiaj na świeczniku jest maska do włosów, która ma mega treściwą konsystencję! Spójrzcie tylko na zdjęcie poniżej, od razu widać, że mamy do czynienia z dość gęstym produktem, który nie będzie spływać z włosów, a fajnie będzie w nie wnikać. Maska dzięki temu jest też bardzo wydajna, bo niewielka ilość wystarczy, żeby fajnie pokryć włosy, a efekty są cały czas zadowalające. Zapach jest dość intensywny, ale ładny i muszę przyznać, że pachnie ekskluzywnie, mamy tutaj cytrusowe fajne nuty. 
A mówiąc o aspektach wizualnych, to maska znajduje się w słoiczku, mamy tutaj mocną zakrętkę, która jest niesamowicie szczelna i zakręcając czuć, że mamy dobre zamknięcie. Na opakowaniu mamy wszystkie najważniejsze informacje, jak używać, skład, czyli wszystko, czego potrzeba. I dodatkowa ważna informacja to fakt, że maska ma w środku dodatkowe plastikowe wieczko chroniące kosmetyk, co ja zawsze uwielbiam. 



Maski używam w przeróżnych kombinacjach, czasem mieszam z innymi produktami, czasem na dłużej, na krócej, czasem pod folię i ręcznik - wszystko zależy od tego, jak w danej chwili mam czas i ile mogę poświęcić na pielęgnację. Zazwyczaj jest to szybka akcja, więc zależy mi na kosmetykach, które są efektywne mimo tego, że zazwyczaj znajdują się na włosach dość krótko.
I ta maska, fantastycznie spełnia moje oczekiwania. Po pierwsze, super wygładza włosy, zmiękcza je, nawilża, odżywia i regeneruje. Maska ma w sobie turbo complex składników aktywnych, jest tu tyle cudownych składników, jak np. aloes, panthenol, proteiny i wiele, wiele innych, które wnikają głęboko we włosy i pielęgnują je od środka. Włosy po użyciu są w naprawdę fajnym stanie, wyglądają na maksa korzystnie, zdrowo i zdecydowanie są w lepszym stanie. Wiadomo, najlepiej działa pod czepek, ale to przynajmniej moja motywacja, żeby znaleźć czas dla siebie, zrelaksować się i zadbać o siebie przy okazji. 


Dla mnie bomba! Kolejny produkt BioElixire, który skradł moje serce. Maska ma świetne działanie na włosy, od razu widać po nich, że efekty są zdumiewające, mamy tutaj silne nawilżenie i odżywienie włosów, zapewniamy sobie przy okazji regenerację i wygładzenie. Włosy się nie puszą i wyglądają fenomenalnie. Maska też ma dobre działanie na skórę głowy, ale tego nie odważę się raczej testować, wole nakładać maskę jedynie na włosy. Aczkolwiek maska jest świetnym wyborem i będę ją polecać. Super!
Poza tym, dla niektórych to też może być ważne, ale maska jest wegańska, mamy tutaj 98% składników pochodzenia naturalnego, a to jest ekstra! 

Używaliście ostatnio jakiejś nowości jeśli chodzi o maskę?


[wpis reklamowy]


Sylveco Dermo łagodzący płyn micelarny do twarzy

05 kwietnia 2025


Dzień dobry! Mamy weekend, znowu weekend - czas leci jak szalony, a tu nie dość, że kolejne wolne to jeszcze nowy miesiąc i wow... Teraz już tylko czekać do świąt, potem majówka, komunia i na maj mamy duże plany! Fajnie cieszę się, mimo że mnie to przeraża, jak szybko ten czas leci. Ale oby do przodu! Najważniejsze, że działamy i dużo się dzieje. 
A dzisiaj przyszedł czas na recenzje płynu micelarnego do twarzy od Sylveco! Jest to seria Dermo, która idealnie sprawdza się na naczynkowej i wrażliwej skórze. Takie cuda jak zawsze znajdziemy w Pure Beauty pudełkach kosmetycznych, które skrywają w sobie tyle rozmaitości, że można tu znaleźć wszystko. 


Sylveco Dermo
Łagodzący płyn micelarny do twarzy





Płyn micelarny znajduje się w dużej butelce o pojemności 400ml. Mamy tutaj bardzo ładną kolorystykę, wszystko jest przejrzyste i takie eleganckie. Bardzo mi się podoba to połączenie bieli i ciemnego fioletu - zdecydowanie wpada to w moje gusta. Wszystko jest napisane, wszystko widać i jest jasne i logiczne co i jak. Zamknięcie na zatrzask dość fajnie chodzi, nie wylał mi się nigdy ten płyn, a to bardzo dobry znak.
Konsystencja jest płynna, standardowo jak na płyny, nie ma tłustej ani oleistej formuły ani nie klei się twarz po użyciu. Zapach jest bardzo delikatny, średnio wyczuwalny, ale na plus. Jak już się wwąchamy to jest bardzo ładny i podoba mi się. 



Ja bardzo lubię ten płyn micelarny, mimo że od jakiegoś czasu mam inny, sposób na demakijaż i preferuje zrobić to pod prysznicem za pomocą olejku czy jakiegokolwiek żelu i gąbeczki do demakijażu to taki płyn micelarny zawsze stoi u mnie w łazience. Zdarza się, że jednak kąpię się w wannie, wtedy demakijaż idzie w 100% za pomocą tego płynu micelarnego, używam go też rano do oczyszczenia twarzy i czasem wieczorem, jak się spieszę pod prysznicem i dla pewności chcę do czyścić twarz - zawsze jestem zadowolona. 
Płyn micelarny bardzo dobrze zbiera Kosmetyki do makijażu z twarzy, wszystkie. Bardzo ładnie zmyta jest baza, konturowanie, ale i tusz do rzęs, który lubi czasem gdzieś tam się wbić i tkwić. Nie ma problemu ze z myciem czegokolwiek, nawet mocnego kolorowego makijażu i np kępek rzęs. 
Płyn micelarny też fajnie sprawdza mi się rano, kiedy zmywam brud, sebum i przeróżne zanieczyszczenia z twarzy po nocy. Skóra jest fajnie oczyszczona, gładka i przygotowana na pielęgnację na dzień. Bardzo lubię! 


Jak możecie się domyślać, bardzo polecam Wam ten płyn micelarny! Mimo faktu, że moja cera powoli idzie już w kierunku naczynkowej i wrażliwej, ciężko jest mi jeszcze określić działanie na takiej skórze. Na pewno mogę przyznać, że nie podrażnia, nie uczula - wszystko, jest tutaj super dograne. Ja jestem bardzo zadowolona i polecam! 


I moje standardowe pytanie, jaki sposób na demakijażu u Was króluje? Co jest Waszym, wyborem numer? Dajcie znać! 

 
[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]

Garnier PureActive oczyszczający żel z węglem przeciw zaskórniom

03 kwietnia 2025

 
Dzień dobry! I jak się mamy w kwietniu? Mnie chwilowo złapało jakieś wredne przeziębienie i próbuję się leczyć jeszcze zanim rozwinie się z tego coś większego i gorszego. Mam nadzieję, że mi się uda! Trzymajcie za mnie kciuki, bo dużo się dzieje... mam bardzo dużo do roboty, a i na blogu kwiecień będzie bardzo bogaty, różnorodny i wow - mam dla Was same sztosy... więc stay tunned, bo warto! Tym bardziej, że mam w zanadrzu same cudeńka, które idealnie przydadzą się na wiosnę i na lato, a takie przygotowanie jest hiper potrzebne!
A jeszcze zanim się przygotujemy konkretnie na lato, pamiętajmy, że dobre oczyszczenie twarzy to zdecydowanie priorytet! Bez tego ani rusz, bez oczyszczenia nasza pielęgnacja choćby najlepsza i tak nie będzie miała sensu, a ja poznałam kolejne cudo! Oczyszczający żel z węglem, który... który no właśnie, jak myślicie? Robi to, co obiecuje nam Garnier? Garnier ma ostatnio wykwit samych genialnych kosmetyków, myślicie, że może być tak pięknie? Może być tak pięknie, że w Pure Beauty Box trafiają się same sprawdzone hity? A no.. zaskoczę Was, ale może! 
Zapraszam do recenzji!


Garnier PureActive
oczyszczający żel z węglem przeciw zaskórnikom





Żel znajduje się w czarnym opakowaniu z pompką, typowym dla marki Garnier, a ta czerń bardzo podkreśla nam składniki żelu. Nawet nie trzeba się domyślać, co tu jest, bo węgiel sam nasuwa nam się na myśl. Przez opakowanie nie zobaczymy, co prawda ile produktu zostało nam jeszcze do końca, ale pompka nam to w zupełności wynagradza. Pompka dożyje idealną ilość produktu na raz, potem dość powoli wraca na swoje miejsce, ale następne naciśnięcie znowu da nam odpowiednią ilość żelu. 
Żel jest oczywiście czarny, ma dość kremowo - wodnistą konsystencję. Po kontakcie z wodą i rozsmarowaniu, bardzo się pieni. Żel nie jest tłusty, nie pozostawia po sobie plam, nie brudzi - jest bardzo okej. Zapach z kolei dla mnie jest bardzo świeży, trochę jakby, mentolowy, ale bardzo fajny. 


Używam żelu na dwa sposoby. Oczywiście do demakijażu z użyciem odpowiedniej gąbeczki, ale i do oczyszczenia twarzy po demakijażu lub w dni, kiedy w ogóle tego makijażu nie nakładałam. 
Przy demakijażu jestem dokładna, bardzo zależy mi na dokładnym usunięciu tuszu do rzęs, bo tam zazwyczaj coś zostaje. I tutaj przyznam, że oczy lekko pieką, ale nie jest to jakoś bardzo uprzykrzające tym bardziej, że jest to też bardzo chwilowe. Poza tym, nigdzie nie czuć żadnego dyskomfortu, żadnego ściągnięcia ani czegokolwiek innego. A najważniejsze jest to, że żel idealnie zmywa makijaż za pomocą gąbeczki. Naprawdę, cały makijaż jest idealnie zmyty już za pierwszym razem. Żel fantastycznie rozpuszcza wszystkie kosmetyki, jakie znajdują się na twarzy, kolorowe, pielęgnacyjne, bazowe, jak i właśnie np. tusz do rzęs. Nie mam tutaj do czego się przyczepić, dla mnie jest to rewelacja. Uwielbiam szybki i prosty demakijaż, który na dodatek jest na maksa skuteczny - o to właśnie chodzi!
A jak mówiłam używam też żelu po prostu do oczyszczania twarzy, wtedy kiedy nie miałam na sobie makijażu i jestem bardzo zadowolona z efektów! Skóra naprawdę jest pięknie oczyszczona, dokładnie zmyte są wszystkie zanieczyszczenia i nic nie zalega na tej twarzy. Twarz jest w idealnym stanie, przygotowana do dalszej pielęgnacji, idealnie przyjmuje każdy następny nałożony kosmetyk. 


Ja jestem bardzo zadowolona z działania tego żelu, dawno nie miałam poczucia, że moja skóra jest tak dokładnie czysta i tak naprawdę nie potrzebuje żadnego innego oczyszczania. Uwielbiam używać go do demakijażu, uwielbiam używać go do drugiego oczyszczania, uwielbiam używać go jako jedyne oczyszczanie, jeśli nie mam na twarzy makijażu, świetnie przygotowuje skórę do użycia peelingu - rewelacja! Ja naprawdę jestem zakochana w tych produktach z węglem, one mają świetny wpływ na moją skórę. I muszę przyznać, że zaskórniki są rzeczywiście zredukowane, a pory bardzo dokładnie oczyszczone - na maksa polecam!

Znacie ten produkt? Jeśli nie to koniecznie się nim zainteresujcie, Garnier jest bardzo łatwo dostępną marką, a te kosmetyki są też dość często na promocji, więc tym bardziej korzystnie. No ja się jaram od pierwszego użycia!


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]


Denko - marzec 2025!

01 kwietnia 2025

 
Dzień dobry! No i mamy znowu to samo, czas leci nieubłaganie, kolejny miesiąc za nami, kolejne denko, kolejne zużycia i witamy się w kwietniu! I to nie żart! Ale muszę przyznać, że naprawdę nigdy mi czas nie leciał tak szybko jak teraz. Od weekendu, do weekendu, a mam wrażenie jakby to mijało, jak jeden dzień. Powiedzcie mi, czy tylko ja tak mam? 


A wracając do głównego tematu, czas na denko! Trzeba pożegnać się z zużytymi produktami. Chociaż w tym miesiącu nie było ich jakoś wiele, ale po wstępnym rozeznanie już widzę, że następny miesiąc będzie ciekawszy. Ale na razie skupmy się na tym, co zużyłam w tym miesiącu! 



Zaczynamy od moich ulubieńców, stali bywały. Jak np.: BeBeauty, waciki kosmetyczne są niezmiennie moimi ulubieńcami, mimo tego, że zmieniły się trochę ich właściwości to i tak nie mają sobie równych. Są najtańsze, najprzyjemniejsze, najłatwiej dostępne, niby pierdoła, bo tylko, wacik, ale.. Naprawdę są bardzo, fajne. No i witamy się tutaj że wszystkimi maskami do twarzy, z którymi udało mi się w końcu pożegnać. Ten miesiąc był zdecydowanie bardzo na plus, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy. I wszystkie następujące produkty, jak Garnier, prebiotyczna maska do twarzy, Garnier, maska do twarzy z witaminą C, Garnier, Maska do twarzy, hydra bomba, kwas hialuronowy, granat, Garnier, maska do twarzy kwas hialuronowy, zielona herbata są genialne! Płachta idealnie przylega do twarzy, można ją super dopasować, zapachy mają świetne, są bardzo nasączone kosmetykiem i idealnie przenoszą same dobroczynne właściwości w głąb skóry - uwielbiam to. A przechodząc do, tematu włosów to Garnier Fructis, Cocoa Butter Hair Food, maska do włosów wygładzająca jest tak samo genialna, jak wszystkie inne z tej serii. Pięknie pachną, mają super treściwą konsystencję, maska pięknie wnika we włosy i sprawia, że są gładkie, miękkie i cudownie nawilżone. Uwielbiam! Tak samo, jak i L'Oreal Paris, Revitalift Fille, serum pod oczy, uwielbiam te trzy metalowe kuleczki, które dodatkowo wzmacniają działanie kosmetyków pod oczy i zdecydowanie będę teraz tylko, takich produktów używać, bo widzę różnicę. Jest mega, super wydajny, konkretny produkt. 


  • Miyo, matowy bronzer w pudrze, sun kissed - ja nawet nie chce liczyć, jak długo miałam ten bronzer, ale był że mną na pewno z 5-6 lat, na maksa wydajny, piękny odcień i do tego pachniał męskimi perfumami! Był moim dużym ulubieńcem! 
  • Dermi by dermatologist, pomadka ochronna rdzeniowa kokos i awokado - ona naprawdę genialnie nawilżają i odzywała usta. Wiecie już, że ja często narzekam na te sferę, a na szczęście jak sięgałam po te pomadkę, to bardzo szybko niwelowala każdy problem. Świetna jest! 
  • Pharma Care, mydło w płynie, bawełna + mocznik - to jest produkt bardzo pielęgnujący dłonie, ja byłam w dużym szoku od pierwszego użycia, dłonie były oczywiście umyte, ale i zaopiekowane, nawilżona, miękkie i gładkie. 
  • Garnier Fructis, goodbye damage, szampon do włosów - to produkt, który dołączy do moich częstych ulubieńców. Uwielbiam ten szampon, jest taki mięsisty, gesty genialnie działa na włosy, oczyszcza je, ale i pielęgnuje, nie płacze, nie wysusza - mega! 
  • Ariana Grande, perfumy - uwielbiam zapachy Ariana Grande, jako, że miałam bardzo dużo miniaturek to teraz sukcesywnie zużywam wszystkie po kolei i jestem zachwycona. 



  • MaxFactor, face finity, all day flawless, podkład do twarzy SPF 20 - ten podkład był w porządku, ale nie zachwycił mnie jakoś bardzo. Ładnie wyglądał na buzi, ale dosyć szybko się ścierał i znikał. Poza tym, skóra też dość szybko się przetłuszczała. Dla mnie był dość niewystarczający na takie normalny dzień w pracy. 
  • Il Salone Milano, plex rebuilder, profesjonalny booster do włosów rozjaśnianych - użyłam raz, a chciałabym więcej razy, zanim coś o nim powiem, więc czekam na więcej okazji do używania i wtedy na pewno będzie obszerniejsza recenzja. 
  • Kabos, lakier do paznokci - kolor nie do końca mój żeby dać go na stopy, a na dłoniach chore regularnie na hybrydy, więc nie było okazji go sprawdzić, a w między czasie zaczął się rozwarstwiać, więc idzie out bez jakiejkolwiek opinie. 

Mamy to! Mamy denko, zaczynamy, nowy miesiąc i używamy następne produkty. Mam nadzieję, że będzie większe, ciekawsze i dużo więcej kosmetyków uda mi się zużyć :) trzymajcie kciuki! 

Garnier Skin Naturals - maski do twarzy w płachcie

30 marca 2025


Dzień dobry! Cieszymy się już wiosną? Korzystamy z tego pierwszego, przebijającego się i walczącego z chmurami słoneczka? Ostatnio trochę było deszczu, wcześniej śniegu, więc wierzę, że teraz przyszedł czas na wiosnę w pełni! A już niedługo będzie można wyjść na zewnątrz bez ubieram tysiąca warstw i po prostu robić coś, co lubimy i łapać promienie słoneczne, które będą pięknie otulać naszą twarz i łapać witaminę D! Pamiętajmy też o ochronie przeciwsłonecznej, ale dziś nie o tym.
Dzisiaj chciałabym w końcu napisać o maska do twarzy od Garnier, których używam namiętnie od jakiegoś czasu, ale jakoś nie potrafię się zebrać do napisania recenzji. A Pure Beauty Box na szczęście regularnie dostarcza mi zapas tych masek. Takie podsumowujące wpisy pod koniec miesiąca zmotywują mnie do regularnego stosowania masek, bo zdecydowanie mają one pozytywny wpływ na naszą skórę. A maski w płachcie to jest zdecydowanie coś, co uwielbiam! A te od Garnier to muszę przyznać, że świetnie dają radę! Lecimy od początku :)


Garnier Vitamin C rozświetlająca maska w płachcie z witaminą C





Ta maska jest moim zdecydowanym ulubieńcem. Uwielbiam tę serię z witaminą C, jest genialna. Pięknie pachnie, ma świetne składy i na dodatek naprawdę super odświeża twarz, rozjaśnia ją, nawilża i odżywia. Maska sprawia, że skóra jest pięknie ujędrniona i odświeżona, nabiera blasku i promiennego wyglądu, dlatego u mnie jest to zdecydowanie produkt na rano, kiedy mam czas na dodatkową pielęgnację lub mam jakieś ważne wydarzenie i zależy mi na dobrym wyglądzie mojej twarzy. Nie mam tutaj nic do zarzucenia tej maski. Jest boska!
 


Garnier Skin Naturals Hydra Bomba maska w płachcie dla odwodnionej skóry





Opcja z granatem i kwasem hialuronowym jest równie kusząca i działająca cuda. Ma fajnie orzeźwiający zapach, taki słodki o soczysty, Cudownie odżywia i odświeża skórę twarzy. Schłodzona ma genialne efekty na naszej cerze, sprawia, że jest cudownie nawilżona, odżywiona i ujędrniona! Skóra wygląda zdecydowanie młodziej, jest pięknie napięta i naprawdę prezentuje się super. Idealna po mocnym zmęczeniu, po nieprzespanej nocy, kiedy naprawdę potrzebujemy nawodnienia. Po regularnym stosowaniu naprawdę widać, że zmarszczki na skórze zostają spłycone. Nooo, naprawdę super opcja! 




Garnier Skin Naturals Hydra Bomba maska w płachcie odmładzająca Anti Age





Kwas hialuronowy oraz ekstrakt z nasion winogron, oh nie dość, że to smacznie brzmi, to jeszcze na samą myśl można się nawodnić, bo ta mieszanka to idealne składniki, żeby właśnie podziałać z naszą skórą, a tym bardziej ze skórą dojrzałą. Mimo, że moja do takich nie należy, ale mam wrażenie, że chwilowo przechodzi gorszy czas; codzienne zmęczenie, ciągła bieganina, pośpiech i stres - dużo stresu to jest mieszanka średnia dla skóry, dlatego korzystam i z produktów dla cery dojrzałej, żeby odwrócić te oznaki starzenia się!
I dokładnie to, ta maska właśnie robi. Mamy tutaj naprawdę mocne nawilżenie, odżywienie i nawodnienie. Poza tym, skóra staje się bardzo fajnie napięta i ujędrniona, zmarszczki są spłycone, a cała skóra jest fajnie wygładzona. Ja uwielbiam ten efekt!



Garnier Skin Naturals maska w płachcie z kwasem hialuronowym i aloesem





Ja jestem ogromną fanką aloesu. U mnie aloes na maksa robi robotę na włosach i na twarzy! Różnica po użyciu jest zawsze fenomenalna, dlatego jak tylko widzę gdzieś aloes to wiem, że są bardzo duże szanse na strzał w 10! Maska tak samo, jak i wszystkie inne cudownie nawilża, odżywia nasza skórę, sprawia, że jest ujędrniona i pięknie napięta. Poza tym, mamy cudowne spłycenie zmarszczek, ogólnie wygładzenie całej skóry. Idealnie nadaje się na każdą okazję i do każdego typu skóry. Czy to rano po nieprzespanej nocy, czy wieczorem po zmęczonym dniu na odstresowanie się, czy przed ważną imprezą - maska z kwasem hialuronowym i aloesem to będzie na pewno dobry wybór. Uniwersalna maska, która zrobi robotę zawsze - uwielbiam ją!



Garnier Skin Naturals Hydra Bomba Nawilżająca maska w płachcie



Jak to możliwe, że ta maska nie ma zdjęć? Nie mam pojęcia, ale maska jest warta o tym, żeby o niej napisać! Ja ostatnio bardzo potrzebuję produktów odstresowujących, uspokajających i normalizujących mnie i moją skórę, a co może być lepszego i zdrowszego niż zielona herbata. 
Ta maska jest mistrzem w uspokojeniu podrażnionej, zmęczonej i zestresowanej skóry. Cudownie ukoi, da ogromną ulgę i pomoże naszej skórze wrócić do odpowiedniego stanu. Przy okazji maska też nawilża, odżywia, regeneruje, napina skórę i cudownie ją ujędrnia. Nie ma uczucia ściągnięcia, pozostawia skórę przy okazji cudownie zmatowioną, więc idealnie nadaje się na wyjścia, kiedy zależy nam na bardzo ładnym wyglądzie skóry. Tutaj to uzyskamy!
Mega!


Jeśli chodzi o cechy wspólne tych masek to ja jestem zachwycona tymi płachtami. Maski są bardzo nasączone produktem, ale nie spływa ani nie kapie nic z tych materiałów. Maski genialnie przylegają do twarzy, bardzo łatwo można dopasować i ewentualne niektóre części tak ułożyć, żeby maska idealnie przylegała do twarzy. Czuć, że te maski wnikają głęboko w struktury naszej skóry. Nie ma tutaj przypadku, za to wszystko jest genialnie przemyślane. Uwielbiam to! Dlatego mega się cieszę, że dzięki Pure Beauty poznała te produkty, bo teraz nie oszukujmy się, przy każdej okazji je kupuję, żeby mieć w domu zapas w razie w. 

Ja je uwielbiam, uwielbiam je używać, bo są na maksa komfortowe w użytkowaniu, są szybkie i bardzo łatwe w obsłudze. Dodatkowo są łatwo dostępne, można je często dorwać na promocji w super cenach. No i ta różnorodność każdy znajdzie odpowiednią wersję dla siebie. Bardzo polecam!


[produkty otrzymane w ramach współpracy, ale ich recenzja nie jest wymagana]

Efektima, Natural Collagen Eye Glam serum pod oczy / nawilżanie + cienie /

28 marca 2025

 
Dzień dobry! Co tam u Was słychać? Jak się macie? Jakie macie plany na weekend? Czujecie już ten chill i cudowne dwa dni wolnego? Ja liczę na to, że uda nam się odpocząć, że uda nam się fajnie spędzić czas i że zrobimy coś fajnego, tak żeby dzieci mogły się trochę wyszaleć. Ale i marzy mi się leżeć i czytać i pić ciepłą herbatę, ale zobaczymy. Wierzę, że uda mi się pogodzić obie te rzeczy.
A dzisiaj chciałabym Wam pokazać produkt, który zdecydowanie mnie ostatnio relaksuje i daje mi to, czego potrzebuję rano i wieczorem - oczywiście takie idealne produkty znajdziemy w Pure Beauty Box! Jest to produkt pod oczy, na który ja zawsze zwracam mocną uwagę. Moja skóra pod oczami jest wrażliwa, delikatna i wydaje mi się, że trochę problematyczna pod kątem takim, że zawsze mam podkrążone oczy, zawsze mam cienie pod oczami, więc każdy taki produkt jest u mnie na wagę złota. Tym razem, marka Efektima wprowadziła serum pod oczy zakończone metalową kuleczką.
Więc, nie przedłużając - czytajcie!


Efektima - Natural Collagen EYE GLAM
serum pod oczy / nawilżanie + cienie /





Serum znajduje się w mega cienkim opakowaniu porównując je do innych kosmetyków, które mi bardzo przypomina trochę grubszy marker. Ogólnie aplikacja jest hiper prosta i na maksa przyjemna, serum ma końcówkę z dużej, metalowej kulki, które głównie dzięki temu, że jest dość spore robi taką robotę. Masaż chłodną kulką jest bardzo przyjemny! Wielkość tej kulki idealnie wpasowuje się u mnie w skórę pod oczami. Pamiętajmy, że przed użyciem należy wstrząsnąć. Serum znajduje się w kartonowym opakowaniu, na którym znajdujemy wszystkie, najważniejsze informacje. Zakrętka działa bez zarzutu, jest bardzo solidna.
Serum ma bardzo lekką konsystencję, nie klei się na skórze, nie powoduje ściągnięcia, nie podrażnia i nie uczula. Wszystko tutaj gra i funkcjonuje tak, jak należy. Oczywiście serum jest przeźroczyste i momentalnie czuć, że skóra robi się bardzo delikatna.


Zakochałam się w tych serum. Muszę przyznać, że już sama aplikacja mnie relaksuje, ta kulka jest idealnej wielkości, jest bardzo chłodna, dzięki czemu wykonywany masaż jest jeszcze bardziej przyjemny. Wieczorem jest na maksa relaksujący, ja się zapominam, zamykam oczy i miziam i tak sobie stoję i robię sobie dobrze - dosłownie. To jest bardzo przyjemne i wyciszające, uwielbiam ten moment! Z kolei rano, muszę przyznać, że serum ma super działanie pobudzające, takie orzeźwiające, sprawia, że ja się do razu pobudzam, czuję się lepiej i mam wrażenie, że dużo łatwiej zaczynam dzień. Jakoś szybciej przechodzę do działania i zaczynam ogarniam. To serum to magia! Uwielbiam to działanie.
A właściwości pielęgnujące również są i jestem z nich zadowolona! Mamy serum, które pięknie nawilża skórę pod oczami, pielęgnuje tę delikatną sferę, napina ją i ujędrnia. Cienie są zmniejszone, jakiekolwiek zmarszczki spłycone i ogólnie spojrzenie wygląda dużo lepiej. Mamy blask, mamy świeżość, mamy błysk - uwielbiam to!


Muszę przyznać, że to serum jest dla mnie zaskakujące, dość niepozorne, choć wygląda fajnie, tak nowocześnie to nie myślałam, że okaże się być takim sztosem. mamy super wygodną aplikację, cudowna metalowa zimna kulka sprawia, że działanie jest wzmocnione, wzmożone i bardziej spektakularne. Skóra jest niesamowicie nawilżona, idealnie napięta i odświeżona. Tak, jak pisałam, serum działa efektywnie na zmarszczki oraz na cienie pod oczami, worki również są zmniejszone, dzięki tej metalowej kulce - rewelacja. Jestem bardzo zadowolona z tego serum. 
Myślę, że będziecie zadowoleni, bo serum jest super przyjemne w użytkowaniu! A Efektima ma dla Was kilka opcji tego produktu w zależności od problemów, z jakimi się borykacie. Możemy sobie tutaj wybrać to, czego potrzebujemy, a i można działać z kilkoma produktami na zmianę, tak żeby efekty były jeszcze lepsze. Ale muszę przyznać, że u mnie jeden produkt ma tak świetne działanie, że nie potrzebuję nic więcej - uwielbiam!


Macie jakieś nowości w produktach pod oczy? A może znacie już i ten produkt i możecie coś powiedzieć? Dajcie znać!


[wpis reklamowy]


Endless Bloom - Pure Beauty

26 marca 2025

 
Kolejny miesiąc już prawie się kończy, a ja w dalszym ciągu nie pokazałam Wam marcowego boxa kosmetycznego z Pure Beauty. Wszystko dlatego, że ten czas leci, jak szalony, ja nawet nie wiem, w którą stronę mam się obejrzeć, a tu już kolejny miesiąc mija. A wraz z tym miesiącem mam dla Was masę kolejnych, nowych recenzji! Tym razem marcowy box o nazwie Endless Bloom ma w sobie same cudeńka. Mamy tutaj kosmetyki podstawowe, jak i te bardziej specjalistyczne, ale i kolorówka też się trafi. Wszystko! 



Aczkolwiek muszę to przyznać, że box wygląda obłędnie. Uwielbia takie kwiaty, w tak pięknej kolorystyce, że wow. Mamy tutaj niezły rozkwit kwiatów i kolorów. Do tego te krople wody, które pięknie rzucają się w oczy, dodają naprawdę niesamowitego charakteru tej ilustracji. A wiecie, że ja bardzo lubię ładne rzeczy i bardzo zwracałam uwagę na takie coś. No bomba!
A tak jak już pisałam zawartość jest tak samo kolorowa i cudowna, jak opakowanie. Dlatego mamy tutaj piękne dopełnienie. No ja jestem zachwycona i chyba nie muszę powtarzać tego kilka razy, bo widać to, że jestem zakochana! A teraz czas na najlepsze, czyli na zawartość! Enjoy!



MISS SPORTY Pump Up Volume Extreme tusz do rzęs, ekstremalnie pogrubiający
Tusz do rzęs odpowiedzialny za spektakularną objętość i uniesienie rzęs! Mamy tutaj klasyczną szczoteczkę z gęstym włosiem, która idealnie rozczesze włoski i stworzy efekt 'otwartego oka'. Poza tym, tusz nie tylko pogrubi rzęsy, ale i uniesie i wydłuży je. Co najważniejsze, nie kruszy się i nie tworzy grudek, więc będzie się świetnie sprawdzał na co dzień, jak i na większe ważniejszy wyjścia. Ja zawsze byłam bardzo zadowolona z tych tuszy, robiły mega oko! Dlatego jestem pewna, że i ten tusz będzie robił robotę!



GOLDEN ROSE Green Last&Care nail color lakier do paznokci
Czy Wy widzicie ten piękny żółciutki kolor? Matko, dla mnie to jest zawsze kolor wiosny i Wielkanocy i muszę przyznać, że co rok decyduję się właśnie na stylizację w takim kolorze. Tutaj mamy lakier, który ma wegańską formułę, składniki pochodzenia naturalnego (na bazie roślin), a nada paznokciom intensywny połysk i mocną pigmentację, jak i pielęgnacje. Do wyboru jest bardzo dużo opcji w przeróżnych kolorach. A wszystkie kolory z kolekcji Green Last&Care są pięknie wiosenne!



MAX FACTOR Miracle Pure golden glow bronzer 001 light-to-medium
A następnym produktem jest bronzer w kremie, który ma w sobie składniki pielęgnujące takie jak skwalan oraz kwas hialuronowy. Bronzer nadaje skórze efekt złocistej, muśniętej słońcem skóry, który można sobie stopniować i robić tak, żeby efekt był zadowalający dla nas. Mamy tutaj produkt, który również wykonturuję naszą twarz, jak i ją rozświetli. Ja sobie ciężko radzę z produktami do konturowania w kremie, muszę się nauczyć, więc myślę, że to będzie idealny produkt do moich nauk.



RIMMEL kind&free blur it out matujący podkład do twarzy z witaminą E
I mamy teraz podkład matujący, który nie tylko zmniejszy widoczność porów i niedoskonałości, ale ukoi również wrażliwą skórę i załagodzi wszystkie podrażnienia. Ma bardzo lekką formułę, dzięki czemu nie zrobi efektu maski, a ładnie wtopi się w naszą cerę. Mamy tutaj mocne właściwości pielęgnujące, dzięki kompleksowi Cica, ekstraktu z kwiatu lotosu oraz witaminy E. Mamy tutaj zagwarantowane całodniowe idealne zmatowienie skóry. Wydaje mi się, że u mnie sprawdzi się idealnie na co dzień, nie będzie obciążający, a będzie fajnie wyrównywał koloryt skóry.



CLOCHEE mgiełka ochronna na makijaż SPF50+
Takie produkty uwielbiam! Wiecie, że ostatnio mam bzika na punkcie ochrony przeciwsłonecznej, szczególnie twarzy, a jak się rano nałoży makijaż, to ja nie mam czasu zmywać go, żeby na nowo nałożyć sobie na twarz SPF i od nowa makijaż. Dlatego fakt, że istnieją produkty, które można nałożyć na makijaż jest genialny! Clochee mgiełka ochronna to produkt do nakładania na makijaż, zawiera SPF50+, mamy potwierdzone efekty badaniami, dzięki czemu mamy pewną ochronę przed promieniowaniem UVB oraz UVA. Sześć ochronnych filtrów UV na pewno da sobie radę, a my możemy cały dzień bezstresowo przeżyć lato z jednym makijażem. Ekstra!



BIOKAP Nutricolo szampon odbudowujący bez siarczanów
Z kolei marka Biokap jak zawsze ma dla nas cudowne produkty do włosów, tym razem jest to szampon do włosów niezawierający siarczanów, dzięki czemu będzie łagodny i delikatny dla włosów suchych i suchej skóry głowy. Jego skład został wzmocniony bio-olejkiem arganowym o raz wyciągiem z wierzby, więc mamy idealnie odżywienie oraz blask na włosach. 



BIOELIXIRE Hair Streaming pielęgnująca maska do twarzy
A jak już jesteśmy w temacie włosów to po odpowiednim myciu przychodzi czas na wzmożoną pielęgnację i odżywienie. Dlatego właśnie dobra maska do podstawa, a BioElixire stworzyło intensywnie pielęgnującą i wzmacniającą włosy maskę. Cenne składniki przenikające w głąb włosów odbudowują ich ubytki. Sprawdzi się na każdym rodzaju włosów oraz o każdej porowatości, ale najważniejsze jest to, że zadziała nawet na zniszczonych i osłabionych włosach. Maska ma sporą pojemność, więc wystarczy nam na długo, co dla mnie jest dość istotne, bo ostatnio kosmetyki do włosów zużywam razem z córką. 



EFEKTIMA Natural Collagen Eye Glam Serum roll-on pod oczy nawilżenie + cienie
No i dla mnie jeden z ważniejszych kosmetyków, czyli produkt pielęgnujący delikatną skórę pod oczami. Efektima ma tutaj dosyć spory wachlarz tych roll-onów, widzę aż cztery różne opcje, więc fajnie! Ja trafiłam idealnie, bo będziemy działać na odpowiednie nawilżenie i pozbycie się cieni pod oczami. Mamy więc właściwości wygłądzające i redukujące zmarszczki, jak i nawilżające. Regularność sprawi, że cienie nie będą aż tak widoczne, a i skóra będzie bardziej napięta i jędrna. 
Są jeszcze opcje: zmarszczki + opadająca powieka / zmarszczki + cienie / zmarszczki + worki pod oczami



VIANEK prebiotyczny żel do mycia twarzy normalizujący
Kontynuując naszą pielęgnację twarzy, nie możemy zapomnieć o odpowiednim umycia twarzy! Vianek ma dla nas kosmicznie nawilżający żel do mycia twarzy, który jest prebiotyczny i normalizujący. Skóra będzie nie tylko fenomenalnie oczyszczona, ale i wypielęgnowana każdego dnia. Można go stosować codziennie, nawet na cerze odwodnionej, suchej i wrażliwej. Zagwarantowany brak podrażnień i uczucie ściągnięcia, a zarazem mikrobiom zostanie odbudowany, a skóra będzie nawilżona i wygładzona. Brzmi fantastycznie, już niedługo dam Wam znać, jak działa!



FARMONA TUTTI FRUTTI regenerujące mleczko do kąpieli i pod prysznic, śliwka i cynamon + oxy shot PP
No i w ogóle zobaczcie na ten pyszny shot do mycia naszego ciała. Ta butelka wygląda, jak najświeższy sok, który ma w sobie same fantastycznie składniki mające same cudowne właściwości. Mamy tutaj owocowe połączenie kojące zmysły, ale i rozpieszczające naszą duszę. Wyjątkowa formuła pięknie umyje oraz zregeneruje naszą skórę, nadając jej piękny i zdrowy wygląd. 



QF DE CARE Bangkok Tasty przekąska tajska o smaku taro w mleczku kokosowym
A na koniec mamy smakołyk, tym razem jest to coś tajskiego, smak taro w mleczku kokosowym. Nie za słodkie, nie zapychające, a powiem Wam, że naprawdę fajna odskocznia i coś nowego, czego jeszcze nigdy nie próbowała. jeśli ktoś lubi testować takie nowości, to jest to świetna opcja. Można jeść same prosto z opakowania lub dodać do owsianki albo smoothie. Ekstra sprawa!


I tak się prezentuje ten boc. Mamy tutaj wszystko - dosłownie! Zadbamy o ciało, o włosy, o twarz, jak i o podstawowy makijaż i paznokcie. Wow! Uwielbiam takie uniwersalne boksy, z których wszystko okazuję się być przydatne i naprawdę fajne! Super! 
Co Wam się najbardziej spodobało lub co Was najbardziej zaciekawiło? Ja już testuję i niedługo będziecie mogli poczytać co nieco o tych produktach!


[wpis reklamowy]