Vis Plantis So!Flow masełko zabezpieczające końcówki włosów

10 lutego 2025


No i jak się trzymacie? Jest coś lepiej, cieplej i przyjemniej? Ja zdecydowanie potrzebuję wyjazdu, potrzebuję odpoczynku i najlepiej ciszy i spokoju. Nie wiem, czego nikt wcześniej nie mówił, jak rzeczywiście jest mając małe dzieci. Ten ciągły chaos, krzyki, bieganie, ogarnianie zdecydowanie mnie przytłaczają i jestem przebodźcowana. Pamiętam, jak pilnowałam swoich dzieci, jako niemowlaków, żeby nie były przebodźcowane i nigdy nie sądziłam, że to ja będę ostatecznie osobą najbardziej cierpiącą z tego powodu. Wiem, że jeszcze trochę i będzie lepiej, ciszej, spokojniej, problemy będą miały inny wymiar, ale chwilowo jest sieczka i istne szaleństwo.
Ale nie mogę zapominać, że poza tym, że mogę sobie tutaj ponarzekać i wyrzucić z siebie trochę swoje żale, to jest to też miejsce do recenzowania, do dzielenia się z Wami moją opinią i jak pomyślę, że recenzji już jest na blogu ponad półtora tysiąca to wow! Dzisiaj mam dla Was kolejny produkt z Pure Beauty, który znalazłam w kalendarzu adwentowym. Jest to produkt marki Vis Plantis z serii SoFlow, produkt przeznaczony do pielęgnacji włosów, masełko na końcówki, w ciekawe formie! A więc... czytajcie.


Vis Plantis - SoFlow
masełko zabezpieczające końcówki włosów




Masełko znajduje się w małym słoiczku, który i tak początkowo znajduje się w kartoniku ze wszystkimi najważniejszymi informacjami. Nasz słoiczek ma zakrętkę, która jest bardzo szczelna i wytrzymała. Nie ma mowy o tym, że się samo odkręci, a nawet jeśli to wydaje mi się, że za wiele się nie stanie. Nasze masełko ma bardzo stałą konsystencję, jest dość twarde i bardzo zbite. Nie ma opcji nabierania czymś innym niż paznokciami, przynajmniej mi się nie udało opatentować żadnego innego działającego sposobu. Ale nie jest to problematyczne, masełko zostaje na paznokciach, nie wchodzi pod paznokcie, więc ja propsuje!
Masełko ma twardą konsystencję, ale oczywiście po rozsmarowaniu i rozgrzaniu go w dłoniach otrzymujemy delikatny i przyjemny produkt, który możemy już nałożyć na włosy. Aczkolwiek nie zamienia się w płynny olejek. Ciężko jest określić tę konsystencję tak do końca. Ale o tym jeszcze opowiem. Za to zapach jest przepiękny, Lekko słodki, kwiatowy i po prostu ładny. Bardzo zapada w pamięć i utrzymuje się na włosach, co dla mnie jest ekstra.


No i teraz tutaj mam lekki love-hate relationship. Bo masełko samo w sobie może być świetne, ale ta konsystencja jest trochę problematyczna. Ja ma zawsze problem, żeby rozgrzać go w dłoniach na tyle, żeby ta konsystencja była łatwa do nałożenia na włosy. I bardziej mam tutaj problem w równomiernym rozłożeniu na końcówkach. Niestety masełko skupia się na jednym miejscu i bardzo trzeba się postarać, żebym ja była zadowolona. Aczkolwiek w tym też jest pozytywny aspekt taki, że mimo tego, że w niektórych miejscach nakłada się za dużo masełka, to ten produkt nie skleja włosów, on wnika we włosy, wchłania się i nie zostaje na włosach, więc to jest akurat super.
Ogólnie działanie tego masełka jest bardzo w porządku. Jak już nałożymy to końcówki są fajnie zabezpieczone, ale musimy pamiętać o tym, żeby nakładać to masełko regularnie. Codzienna aplikacja jest wymagana, żeby utrzymać odpowiednie warunki dla włosów. Wiadomo, że włosy łatwo niszczą się od czynników zewnętrznych. I ja jednak lubię produkty działające mocniej i silniej. To masełko idealnie sprawdzi się przy włosach niewymagających, kiedy nie potrzebujemy mocnej ochrony. Dlatego ja w przypadku moich włosów czułam dość spory niedosyt.


I to niewystarczające działanie na moich włosach, w połączeniu z tą konsystencją i problematyczną aplikacją sprawia, że ja nie mogę się doczekać aż to masełko po prostu zużyję. Jednak ja i moje włosy lubimy płynne konsystencje, takie które łatwo nakłada się na włosy i takie, które mocno działają, zabezpieczają i sprawiają, że końcówki włosów wyglądają pięknie cały czas. Tutaj tego nie dostałam, ale to nie oznacza, że produkt jest zły. 
Ja naprawdę widzę w nim potencjał, widzę w nim fajne właściwości, ale jednak moje włosy są tak wymagające, że poszukuję czegoś innego. 

Musicie mi koniecznie napisać, czy mieliście to masełko? Jestem bardzo ciekawa, czy ktoś je ma i może podzielić się swoją opinią na jego temat, wierzę, że na pewno znajdzie się ktoś, kto jest z niego zadowolony i nie wyobraża sobie już bez niego podstawowej pielęgnacji włosów. Ja wiem, że przy prostych, niskoporowatych włosach to masełko sprawdzi się genialnie.

Pozdrawiam!


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD