Garnier Skin Naturals - maski do twarzy w płachcie

30 marca 2025


Dzień dobry! Cieszymy się już wiosną? Korzystamy z tego pierwszego, przebijającego się i walczącego z chmurami słoneczka? Ostatnio trochę było deszczu, wcześniej śniegu, więc wierzę, że teraz przyszedł czas na wiosnę w pełni! A już niedługo będzie można wyjść na zewnątrz bez ubieram tysiąca warstw i po prostu robić coś, co lubimy i łapać promienie słoneczne, które będą pięknie otulać naszą twarz i łapać witaminę D! Pamiętajmy też o ochronie przeciwsłonecznej, ale dziś nie o tym.
Dzisiaj chciałabym w końcu napisać o maska do twarzy od Garnier, których używam namiętnie od jakiegoś czasu, ale jakoś nie potrafię się zebrać do napisania recenzji. A Pure Beauty Box na szczęście regularnie dostarcza mi zapas tych masek. Takie podsumowujące wpisy pod koniec miesiąca zmotywują mnie do regularnego stosowania masek, bo zdecydowanie mają one pozytywny wpływ na naszą skórę. A maski w płachcie to jest zdecydowanie coś, co uwielbiam! A te od Garnier to muszę przyznać, że świetnie dają radę! Lecimy od początku :)


Garnier Vitamin C rozświetlająca maska w płachcie z witaminą C





Ta maska jest moim zdecydowanym ulubieńcem. Uwielbiam tę serię z witaminą C, jest genialna. Pięknie pachnie, ma świetne składy i na dodatek naprawdę super odświeża twarz, rozjaśnia ją, nawilża i odżywia. Maska sprawia, że skóra jest pięknie ujędrniona i odświeżona, nabiera blasku i promiennego wyglądu, dlatego u mnie jest to zdecydowanie produkt na rano, kiedy mam czas na dodatkową pielęgnację lub mam jakieś ważne wydarzenie i zależy mi na dobrym wyglądzie mojej twarzy. Nie mam tutaj nic do zarzucenia tej maski. Jest boska!
 


Garnier Skin Naturals Hydra Bomba maska w płachcie dla odwodnionej skóry





Opcja z granatem i kwasem hialuronowym jest równie kusząca i działająca cuda. Ma fajnie orzeźwiający zapach, taki słodki o soczysty, Cudownie odżywia i odświeża skórę twarzy. Schłodzona ma genialne efekty na naszej cerze, sprawia, że jest cudownie nawilżona, odżywiona i ujędrniona! Skóra wygląda zdecydowanie młodziej, jest pięknie napięta i naprawdę prezentuje się super. Idealna po mocnym zmęczeniu, po nieprzespanej nocy, kiedy naprawdę potrzebujemy nawodnienia. Po regularnym stosowaniu naprawdę widać, że zmarszczki na skórze zostają spłycone. Nooo, naprawdę super opcja! 




Garnier Skin Naturals Hydra Bomba maska w płachcie odmładzająca Anti Age





Kwas hialuronowy oraz ekstrakt z nasion winogron, oh nie dość, że to smacznie brzmi, to jeszcze na samą myśl można się nawodnić, bo ta mieszanka to idealne składniki, żeby właśnie podziałać z naszą skórą, a tym bardziej ze skórą dojrzałą. Mimo, że moja do takich nie należy, ale mam wrażenie, że chwilowo przechodzi gorszy czas; codzienne zmęczenie, ciągła bieganina, pośpiech i stres - dużo stresu to jest mieszanka średnia dla skóry, dlatego korzystam i z produktów dla cery dojrzałej, żeby odwrócić te oznaki starzenia się!
I dokładnie to, ta maska właśnie robi. Mamy tutaj naprawdę mocne nawilżenie, odżywienie i nawodnienie. Poza tym, skóra staje się bardzo fajnie napięta i ujędrniona, zmarszczki są spłycone, a cała skóra jest fajnie wygładzona. Ja uwielbiam ten efekt!



Garnier Skin Naturals maska w płachcie z kwasem hialuronowym i aloesem





Ja jestem ogromną fanką aloesu. U mnie aloes na maksa robi robotę na włosach i na twarzy! Różnica po użyciu jest zawsze fenomenalna, dlatego jak tylko widzę gdzieś aloes to wiem, że są bardzo duże szanse na strzał w 10! Maska tak samo, jak i wszystkie inne cudownie nawilża, odżywia nasza skórę, sprawia, że jest ujędrniona i pięknie napięta. Poza tym, mamy cudowne spłycenie zmarszczek, ogólnie wygładzenie całej skóry. Idealnie nadaje się na każdą okazję i do każdego typu skóry. Czy to rano po nieprzespanej nocy, czy wieczorem po zmęczonym dniu na odstresowanie się, czy przed ważną imprezą - maska z kwasem hialuronowym i aloesem to będzie na pewno dobry wybór. Uniwersalna maska, która zrobi robotę zawsze - uwielbiam ją!



Garnier Skin Naturals Hydra Bomba Nawilżająca maska w płachcie



Jak to możliwe, że ta maska nie ma zdjęć? Nie mam pojęcia, ale maska jest warta o tym, żeby o niej napisać! Ja ostatnio bardzo potrzebuję produktów odstresowujących, uspokajających i normalizujących mnie i moją skórę, a co może być lepszego i zdrowszego niż zielona herbata. 
Ta maska jest mistrzem w uspokojeniu podrażnionej, zmęczonej i zestresowanej skóry. Cudownie ukoi, da ogromną ulgę i pomoże naszej skórze wrócić do odpowiedniego stanu. Przy okazji maska też nawilża, odżywia, regeneruje, napina skórę i cudownie ją ujędrnia. Nie ma uczucia ściągnięcia, pozostawia skórę przy okazji cudownie zmatowioną, więc idealnie nadaje się na wyjścia, kiedy zależy nam na bardzo ładnym wyglądzie skóry. Tutaj to uzyskamy!
Mega!


Jeśli chodzi o cechy wspólne tych masek to ja jestem zachwycona tymi płachtami. Maski są bardzo nasączone produktem, ale nie spływa ani nie kapie nic z tych materiałów. Maski genialnie przylegają do twarzy, bardzo łatwo można dopasować i ewentualne niektóre części tak ułożyć, żeby maska idealnie przylegała do twarzy. Czuć, że te maski wnikają głęboko w struktury naszej skóry. Nie ma tutaj przypadku, za to wszystko jest genialnie przemyślane. Uwielbiam to! Dlatego mega się cieszę, że dzięki Pure Beauty poznała te produkty, bo teraz nie oszukujmy się, przy każdej okazji je kupuję, żeby mieć w domu zapas w razie w. 

Ja je uwielbiam, uwielbiam je używać, bo są na maksa komfortowe w użytkowaniu, są szybkie i bardzo łatwe w obsłudze. Dodatkowo są łatwo dostępne, można je często dorwać na promocji w super cenach. No i ta różnorodność każdy znajdzie odpowiednią wersję dla siebie. Bardzo polecam!


[produkty otrzymane w ramach współpracy, ale ich recenzja nie jest wymagana]

Efektima, Natural Collagen Eye Glam serum pod oczy / nawilżanie + cienie /

28 marca 2025

 
Dzień dobry! Co tam u Was słychać? Jak się macie? Jakie macie plany na weekend? Czujecie już ten chill i cudowne dwa dni wolnego? Ja liczę na to, że uda nam się odpocząć, że uda nam się fajnie spędzić czas i że zrobimy coś fajnego, tak żeby dzieci mogły się trochę wyszaleć. Ale i marzy mi się leżeć i czytać i pić ciepłą herbatę, ale zobaczymy. Wierzę, że uda mi się pogodzić obie te rzeczy.
A dzisiaj chciałabym Wam pokazać produkt, który zdecydowanie mnie ostatnio relaksuje i daje mi to, czego potrzebuję rano i wieczorem - oczywiście takie idealne produkty znajdziemy w Pure Beauty Box! Jest to produkt pod oczy, na który ja zawsze zwracam mocną uwagę. Moja skóra pod oczami jest wrażliwa, delikatna i wydaje mi się, że trochę problematyczna pod kątem takim, że zawsze mam podkrążone oczy, zawsze mam cienie pod oczami, więc każdy taki produkt jest u mnie na wagę złota. Tym razem, marka Efektima wprowadziła serum pod oczy zakończone metalową kuleczką.
Więc, nie przedłużając - czytajcie!


Efektima - Natural Collagen EYE GLAM
serum pod oczy / nawilżanie + cienie /





Serum znajduje się w mega cienkim opakowaniu porównując je do innych kosmetyków, które mi bardzo przypomina trochę grubszy marker. Ogólnie aplikacja jest hiper prosta i na maksa przyjemna, serum ma końcówkę z dużej, metalowej kulki, które głównie dzięki temu, że jest dość spore robi taką robotę. Masaż chłodną kulką jest bardzo przyjemny! Wielkość tej kulki idealnie wpasowuje się u mnie w skórę pod oczami. Pamiętajmy, że przed użyciem należy wstrząsnąć. Serum znajduje się w kartonowym opakowaniu, na którym znajdujemy wszystkie, najważniejsze informacje. Zakrętka działa bez zarzutu, jest bardzo solidna.
Serum ma bardzo lekką konsystencję, nie klei się na skórze, nie powoduje ściągnięcia, nie podrażnia i nie uczula. Wszystko tutaj gra i funkcjonuje tak, jak należy. Oczywiście serum jest przeźroczyste i momentalnie czuć, że skóra robi się bardzo delikatna.


Zakochałam się w tych serum. Muszę przyznać, że już sama aplikacja mnie relaksuje, ta kulka jest idealnej wielkości, jest bardzo chłodna, dzięki czemu wykonywany masaż jest jeszcze bardziej przyjemny. Wieczorem jest na maksa relaksujący, ja się zapominam, zamykam oczy i miziam i tak sobie stoję i robię sobie dobrze - dosłownie. To jest bardzo przyjemne i wyciszające, uwielbiam ten moment! Z kolei rano, muszę przyznać, że serum ma super działanie pobudzające, takie orzeźwiające, sprawia, że ja się do razu pobudzam, czuję się lepiej i mam wrażenie, że dużo łatwiej zaczynam dzień. Jakoś szybciej przechodzę do działania i zaczynam ogarniam. To serum to magia! Uwielbiam to działanie.
A właściwości pielęgnujące również są i jestem z nich zadowolona! Mamy serum, które pięknie nawilża skórę pod oczami, pielęgnuje tę delikatną sferę, napina ją i ujędrnia. Cienie są zmniejszone, jakiekolwiek zmarszczki spłycone i ogólnie spojrzenie wygląda dużo lepiej. Mamy blask, mamy świeżość, mamy błysk - uwielbiam to!


Muszę przyznać, że to serum jest dla mnie zaskakujące, dość niepozorne, choć wygląda fajnie, tak nowocześnie to nie myślałam, że okaże się być takim sztosem. mamy super wygodną aplikację, cudowna metalowa zimna kulka sprawia, że działanie jest wzmocnione, wzmożone i bardziej spektakularne. Skóra jest niesamowicie nawilżona, idealnie napięta i odświeżona. Tak, jak pisałam, serum działa efektywnie na zmarszczki oraz na cienie pod oczami, worki również są zmniejszone, dzięki tej metalowej kulce - rewelacja. Jestem bardzo zadowolona z tego serum. 
Myślę, że będziecie zadowoleni, bo serum jest super przyjemne w użytkowaniu! A Efektima ma dla Was kilka opcji tego produktu w zależności od problemów, z jakimi się borykacie. Możemy sobie tutaj wybrać to, czego potrzebujemy, a i można działać z kilkoma produktami na zmianę, tak żeby efekty były jeszcze lepsze. Ale muszę przyznać, że u mnie jeden produkt ma tak świetne działanie, że nie potrzebuję nic więcej - uwielbiam!


Macie jakieś nowości w produktach pod oczy? A może znacie już i ten produkt i możecie coś powiedzieć? Dajcie znać!


[wpis reklamowy]


Endless Bloom - Pure Beauty

26 marca 2025

 
Kolejny miesiąc już prawie się kończy, a ja w dalszym ciągu nie pokazałam Wam marcowego boxa kosmetycznego z Pure Beauty. Wszystko dlatego, że ten czas leci, jak szalony, ja nawet nie wiem, w którą stronę mam się obejrzeć, a tu już kolejny miesiąc mija. A wraz z tym miesiącem mam dla Was masę kolejnych, nowych recenzji! Tym razem marcowy box o nazwie Endless Bloom ma w sobie same cudeńka. Mamy tutaj kosmetyki podstawowe, jak i te bardziej specjalistyczne, ale i kolorówka też się trafi. Wszystko! 



Aczkolwiek muszę to przyznać, że box wygląda obłędnie. Uwielbia takie kwiaty, w tak pięknej kolorystyce, że wow. Mamy tutaj niezły rozkwit kwiatów i kolorów. Do tego te krople wody, które pięknie rzucają się w oczy, dodają naprawdę niesamowitego charakteru tej ilustracji. A wiecie, że ja bardzo lubię ładne rzeczy i bardzo zwracałam uwagę na takie coś. No bomba!
A tak jak już pisałam zawartość jest tak samo kolorowa i cudowna, jak opakowanie. Dlatego mamy tutaj piękne dopełnienie. No ja jestem zachwycona i chyba nie muszę powtarzać tego kilka razy, bo widać to, że jestem zakochana! A teraz czas na najlepsze, czyli na zawartość! Enjoy!



MISS SPORTY Pump Up Volume Extreme tusz do rzęs, ekstremalnie pogrubiający
Tusz do rzęs odpowiedzialny za spektakularną objętość i uniesienie rzęs! Mamy tutaj klasyczną szczoteczkę z gęstym włosiem, która idealnie rozczesze włoski i stworzy efekt 'otwartego oka'. Poza tym, tusz nie tylko pogrubi rzęsy, ale i uniesie i wydłuży je. Co najważniejsze, nie kruszy się i nie tworzy grudek, więc będzie się świetnie sprawdzał na co dzień, jak i na większe ważniejszy wyjścia. Ja zawsze byłam bardzo zadowolona z tych tuszy, robiły mega oko! Dlatego jestem pewna, że i ten tusz będzie robił robotę!



GOLDEN ROSE Green Last&Care nail color lakier do paznokci
Czy Wy widzicie ten piękny żółciutki kolor? Matko, dla mnie to jest zawsze kolor wiosny i Wielkanocy i muszę przyznać, że co rok decyduję się właśnie na stylizację w takim kolorze. Tutaj mamy lakier, który ma wegańską formułę, składniki pochodzenia naturalnego (na bazie roślin), a nada paznokciom intensywny połysk i mocną pigmentację, jak i pielęgnacje. Do wyboru jest bardzo dużo opcji w przeróżnych kolorach. A wszystkie kolory z kolekcji Green Last&Care są pięknie wiosenne!



MAX FACTOR Miracle Pure golden glow bronzer 001 light-to-medium
A następnym produktem jest bronzer w kremie, który ma w sobie składniki pielęgnujące takie jak skwalan oraz kwas hialuronowy. Bronzer nadaje skórze efekt złocistej, muśniętej słońcem skóry, który można sobie stopniować i robić tak, żeby efekt był zadowalający dla nas. Mamy tutaj produkt, który również wykonturuję naszą twarz, jak i ją rozświetli. Ja sobie ciężko radzę z produktami do konturowania w kremie, muszę się nauczyć, więc myślę, że to będzie idealny produkt do moich nauk.



RIMMEL kind&free blur it out matujący podkład do twarzy z witaminą E
I mamy teraz podkład matujący, który nie tylko zmniejszy widoczność porów i niedoskonałości, ale ukoi również wrażliwą skórę i załagodzi wszystkie podrażnienia. Ma bardzo lekką formułę, dzięki czemu nie zrobi efektu maski, a ładnie wtopi się w naszą cerę. Mamy tutaj mocne właściwości pielęgnujące, dzięki kompleksowi Cica, ekstraktu z kwiatu lotosu oraz witaminy E. Mamy tutaj zagwarantowane całodniowe idealne zmatowienie skóry. Wydaje mi się, że u mnie sprawdzi się idealnie na co dzień, nie będzie obciążający, a będzie fajnie wyrównywał koloryt skóry.



CLOCHEE mgiełka ochronna na makijaż SPF50+
Takie produkty uwielbiam! Wiecie, że ostatnio mam bzika na punkcie ochrony przeciwsłonecznej, szczególnie twarzy, a jak się rano nałoży makijaż, to ja nie mam czasu zmywać go, żeby na nowo nałożyć sobie na twarz SPF i od nowa makijaż. Dlatego fakt, że istnieją produkty, które można nałożyć na makijaż jest genialny! Clochee mgiełka ochronna to produkt do nakładania na makijaż, zawiera SPF50+, mamy potwierdzone efekty badaniami, dzięki czemu mamy pewną ochronę przed promieniowaniem UVB oraz UVA. Sześć ochronnych filtrów UV na pewno da sobie radę, a my możemy cały dzień bezstresowo przeżyć lato z jednym makijażem. Ekstra!



BIOKAP Nutricolo szampon odbudowujący bez siarczanów
Z kolei marka Biokap jak zawsze ma dla nas cudowne produkty do włosów, tym razem jest to szampon do włosów niezawierający siarczanów, dzięki czemu będzie łagodny i delikatny dla włosów suchych i suchej skóry głowy. Jego skład został wzmocniony bio-olejkiem arganowym o raz wyciągiem z wierzby, więc mamy idealnie odżywienie oraz blask na włosach. 



BIOELIXIRE Hair Streaming pielęgnująca maska do twarzy
A jak już jesteśmy w temacie włosów to po odpowiednim myciu przychodzi czas na wzmożoną pielęgnację i odżywienie. Dlatego właśnie dobra maska do podstawa, a BioElixire stworzyło intensywnie pielęgnującą i wzmacniającą włosy maskę. Cenne składniki przenikające w głąb włosów odbudowują ich ubytki. Sprawdzi się na każdym rodzaju włosów oraz o każdej porowatości, ale najważniejsze jest to, że zadziała nawet na zniszczonych i osłabionych włosach. Maska ma sporą pojemność, więc wystarczy nam na długo, co dla mnie jest dość istotne, bo ostatnio kosmetyki do włosów zużywam razem z córką. 



EFEKTIMA Natural Collagen Eye Glam Serum roll-on pod oczy nawilżenie + cienie
No i dla mnie jeden z ważniejszych kosmetyków, czyli produkt pielęgnujący delikatną skórę pod oczami. Efektima ma tutaj dosyć spory wachlarz tych roll-onów, widzę aż cztery różne opcje, więc fajnie! Ja trafiłam idealnie, bo będziemy działać na odpowiednie nawilżenie i pozbycie się cieni pod oczami. Mamy więc właściwości wygłądzające i redukujące zmarszczki, jak i nawilżające. Regularność sprawi, że cienie nie będą aż tak widoczne, a i skóra będzie bardziej napięta i jędrna. 
Są jeszcze opcje: zmarszczki + opadająca powieka / zmarszczki + cienie / zmarszczki + worki pod oczami



VIANEK prebiotyczny żel do mycia twarzy normalizujący
Kontynuując naszą pielęgnację twarzy, nie możemy zapomnieć o odpowiednim umycia twarzy! Vianek ma dla nas kosmicznie nawilżający żel do mycia twarzy, który jest prebiotyczny i normalizujący. Skóra będzie nie tylko fenomenalnie oczyszczona, ale i wypielęgnowana każdego dnia. Można go stosować codziennie, nawet na cerze odwodnionej, suchej i wrażliwej. Zagwarantowany brak podrażnień i uczucie ściągnięcia, a zarazem mikrobiom zostanie odbudowany, a skóra będzie nawilżona i wygładzona. Brzmi fantastycznie, już niedługo dam Wam znać, jak działa!



FARMONA TUTTI FRUTTI regenerujące mleczko do kąpieli i pod prysznic, śliwka i cynamon + oxy shot PP
No i w ogóle zobaczcie na ten pyszny shot do mycia naszego ciała. Ta butelka wygląda, jak najświeższy sok, który ma w sobie same fantastycznie składniki mające same cudowne właściwości. Mamy tutaj owocowe połączenie kojące zmysły, ale i rozpieszczające naszą duszę. Wyjątkowa formuła pięknie umyje oraz zregeneruje naszą skórę, nadając jej piękny i zdrowy wygląd. 



QF DE CARE Bangkok Tasty przekąska tajska o smaku taro w mleczku kokosowym
A na koniec mamy smakołyk, tym razem jest to coś tajskiego, smak taro w mleczku kokosowym. Nie za słodkie, nie zapychające, a powiem Wam, że naprawdę fajna odskocznia i coś nowego, czego jeszcze nigdy nie próbowała. jeśli ktoś lubi testować takie nowości, to jest to świetna opcja. Można jeść same prosto z opakowania lub dodać do owsianki albo smoothie. Ekstra sprawa!


I tak się prezentuje ten boc. Mamy tutaj wszystko - dosłownie! Zadbamy o ciało, o włosy, o twarz, jak i o podstawowy makijaż i paznokcie. Wow! Uwielbiam takie uniwersalne boksy, z których wszystko okazuję się być przydatne i naprawdę fajne! Super! 
Co Wam się najbardziej spodobało lub co Was najbardziej zaciekawiło? Ja już testuję i niedługo będziecie mogli poczytać co nieco o tych produktach!


[wpis reklamowy]

Holika Holika - krem przeciwsłoneczny SPF50+

24 marca 2025

 
Dzień dobry! Co nowego u Was słychać? Mamy, jakieś nowości, ciekawe plany albo po prostu coś fajnego udało się Wam ostatnio zrealizować? My obecnie mamy wszystko in progress i czekamy na jakieś efekty, ale cały czas działamy. Na szczęście pogoda sprzyja, jest fajnie i przyjemnie i aż się chce działać i planować. I fajnie! 
A skoro pogoda już jest coraz fajniejsza, chciałabym Wam wszystkim przypomnieć o ochronie przeciwsłonecznej. Nie ma nic gorszego dla skóry niż nadmierna i nieodpowiednia ekspozycja na słońce. Dlatego dzisiaj mam przyjemność zaprezentować Wam krem z SPF50 od Holika Holika! Dosyć długo zwlekałam z jego recenzją, ale w końcu się ogarniam i pisze! 


Holika Holika - Aloe Waterproof Sun Gel - 
krem przeciwsłoneczny SPF 50+




Krem znajduje się w bardzo poręcznym i fajnym opakowaniu. Z jednej strony jest spłaszczone, ale bardzo fajnie się go używa. Nie wymyka się z dłoni, nie ma problemów z zakrętką, która jest szczelna i solidna. 
Konsystencja jest dość lekka, jest to formuła między żelem, a kremem, ale bardzo przyjemna i fajna. Krem jest w białym kolorze, ale twarzy na szczęście nie bieli, więc w dni bez makijażu też jest fajną opcją. A jak już nakładamy makijaż, to możecie mieć pewność, że nie będzie wpływał w żaden sposób na makijaż ani na kosmetyki, których używamy. 


Krem sprawdza się idealnie w roli ochrony przeciwsłonecznej. Działa bardzo długo, ja nie dokładałam w ciągu dnia produktu, a i tak nie miałam problemów z poparzeniem słonecznym. U mnie widać to też, dzięki temu, że używając tego kremu nie pojawiały mi się nowe piegi, które normalnie zawsze się pokazywały. Dla mnie super sprawa. Twarz po nałożeniu prezentuje się super, wygląda na rześką, wypoczętą i aż bije od niej takim naturalnym fajnym blaskiem. 
Pisałam już, że nie wpływa na makijaż, a nawet mogę stwierdzić, że jest, bardzo przyzwoitą bazą pod makijaż. Makijaż wygląda tak świeżo i promiennie. Bardzo mi się to podoba! 
Przy okazji, skóra jest nawilżona i krem ma nawet fajne właściwości pielęgnujące. Ma wszystko, co trzeba! 


Uważam, że ten krem to must have, jeśli nie macie jeszcze jakiegoś swojego ulubionego produktu do ochrony przeciwsłoneczne. To jest świetna opcja, sprawdza się, robi, co trzeba, a nawet więcej. Jeśli poszukujecie jakiejś nowości, to też uważam, że będzie to produkt dla Was. W ogóle jest to produkt dla wszystkich, nadaje się do każdego typu skóry. Jest też bardzo wydany i po prostu warty! Naprawdę super produkt do polecania. 


Pamiętacie o ochronie przeciwsłonecznej każdego dnia? Tylko szczerze! Jeśli nie to polecam wyrobić sobie nawyk albo poszukania produktów z fajnym SPFem - dbajmy o nasza skórę! 


[zakup własny]


Laneige - Sleeping Lip Mask - intensywnie regenerująca nocna maseczka do ust

22 marca 2025

 
Dzień dobry! Jak się macie? Co nowego u Was słychać, coś ciekawego się dzieje? U mnie się dzieje, jak zawsze, działamy, ogarniamy, kupujemy, bo ostatnio zepsuł mi się laptop, więc już działam z nowego i wow! Mimo że tęsknię za moim starym, bo naprawdę przywiązałam się do niego, nawet nie wiedziałam, że tak bardzo można się przywiązać do jakiejś rzeczy. Ale tak właśnie jest. U nas ten weekend jest znowu dosyć zapełniony różnymi aktywnościami, więc się nie nudzimy, a co najważniejsze dzieci się nie nudzą.
A dzisiaj mam dla Was prawdziwą bombę! Bomba, która będzie mi się już zawsze cudownie kojarzyć, bo jest to prezent, który dostałam od mojej przyjaciółki z okazji jej baby shower! A dostałyśmy cudeńko, czyli Lanige Sleeping lip mask! Jest to maska na noc, która ma cudownie nawilżyć i zmiękczyć nasze usta, co mi bardzo często się przydaje. Akurat u mnie usta, jak i dłonie to części ciała, o których zawsze zapominam. Dodatkowo moje niepicie wody mi w tym nie pomaga, a częste lekkie odwodnienie sprawia, że często mam problemy ze skórą ust, więc strzał w 10!

Laneige - Sleeping Lip Mask -
intensywnie regenerująca nocna maseczka do ust




Ta maseczka znajduje się w pięknym różowym kartoniku, a sam produkt w cudownym szklanym słoiczku. Nie lubię takich opakowań, ale mamy tutaj dodaną pacynkę, która robi fantastyczną robotę. Myślałam, że będzie to zwykła materiałowa pacynka, a jest to taka plastikowa szpatułka, która fantastycznie nakłada produkt i rozsmarowuje po ustach. Nie zostanie na niej żaden produkt, więc jest to na maksa higienicznie, bo i jest łatwa do wyczyszczenia - bomba. 
Konsystencja jest dość gęsta i zbita, ale oczywiście po nałożeniu na usta staje się aksamitna i miła. Zapach jest mega owocowy, słodki - po prostu piękny. Mega malinowy, jagodowy - bardzo smaczny.


Po nałożeniu, usta się nie kleją, produkt się nie zbiera w załamaniach, nie roluje - no nic się z nim nie dzieje. Ta maska z jednej strony fajnie wnika w usta, ale w dalszym ciągu zostaje na nich. To, co ma to się wchłonie, a przy większej ilości zostanie więcej na ustach. W zależności od potrzeb, tutaj każdy sobie musi wypracować i zobaczyć, co idealnie wpłynie na nasze usta. U mnie jest to zazwyczaj średnia ilość, ale jak czuję, że dość szybko się wchłonęła wtedy wiem, że dla lepszych efektów mogę dołożyć dodatkową warstwę, co nie jest zupełnie problematyczne. A ja też lubię używać tej maski w ciągu dnia w mniejszych ilościach. 
Usta są w super stanie po użyciu tej maski. Czuć idealne nawilżenie i odżywienie. Czuć, że usta stają się aksamitnie gładkie i miękkie. Uwielbiam je w takim stanie. Ta maska robi zdecydowanie to, co ma robić. Odmienia stan naszych ust na lepsze, a nawet bym powiedział, że na idealnie. Usta wyglądają na pełniejszej i soczyste, a to jest bardzo duży plus. Maska bardzo szybko zwalcza wszelkie podrażnienia. 


Wielkie zaskoczenie, ale maska jest fenomenalna. Cudownie nawilża i odżywia usta, sprawia, że są w stanie idealnym, uratują każde usta, z każdej nawet najcięższej sytuacji. Rewelacyjna zmiana jest już po pierwszym użyciu, co jest naprawdę fajne. Cenowo maska może wydawać się droga i myślę, że ciężko byłoby mi się na nią samej zdecydować, gdybym nie wiedziała tego, co wiem teraz. Na szczęście wiem i mogę Wam powiedzieć, że maska jest po pierwsze warta swojej ceny, a po drugiej jest na maksa wydajna! Ja nie widzę po tej masce większego zużycia, a mam ją już ponad pół roku, używam w razie potrzeby, ale staram się przynajmniej dwa razy w tygodniu na noc. 
Dla mnie bomba, uwielbiam! I jeśli tylko macie problematyczne usta to ta maska będzie dla Was idealna! Polecam!


Znacie ją? Dajcie znać, jestem ciekawa czy macie doświadczenia z tą maską, a może macie jakąś inną maskę do ust do polecenia? 

OnlyBio HairInBalance płukanka octowa do włosów

20 marca 2025


Dzień dobry! I kolejny tydzień już nam powoli umyka, powoli się kończy i kolejny weekend przed nami! Niesamowite jest to, że marzec się niedługo skończy i kolejny miesiąc przed nami. Szok... Jak sobie pomyślę, jak ten czas leci, co mają przed nami kolejne miesiące i ile muszę ogarnąć po drodze rzeczy to mnie to przeraża. Nigdy nie myślałam, że tyle jest roboty przy budowie domu i żałuję, że nie ma jakieś ebook'a na ten temat, co się robi krok po kroku, o czym warto wiedzieć, a o czym trzeba koniecznie pamiętać. No, ale... ja po budowie będę na pewno mądrzejsza.
A dzisiaj przyszedł czas na włosy, pielęgnacja włosów u mnie teraz jest na topie, chciałabym zapuścić włosy, ale tak żeby były zdrowe, żeby się nie rozdwajały, nie niszczyły się, a zarazem żebym mogła je legalnie rozjaśniać i rozjaśniać, bo tęsknie za moimi jasnymi włosami. Ale na razie zostaje mi dbać o nie, jak tylko mogę i tutaj z pomocą mam płukankę octową od OnlyBio, czyli nowość dla mnie, którą znalazłam oczywiście w Pure Beauty Box. 


OnlyBio Hair In Balance
płukanka octowa do włosów





Płukanka octowa znajduje się w fajnym plastikowym opakowaniu z precyzyjnym aplikatorem. Mamy na opakowaniu wszystkie najważniejsze informacje, co warto przeczytać, jeśli to wasze pierwsze spotkanie z płukanką. 
Zapach jest błędny, uwielbiam go! Pachnie dosyć słodko, bardzo owocowo, ale po prostu pięknie. Uwielbiam jej używać, też i ze względu na zapach, bo bardziej spodziewałam się czegoś przynajmniej zbliżonego do octu. Konsystencja jest bardzo wodnista, ale mamy lekko różowe zabarwienie. Zastanawiałam się, czy płukanka będzie nam wpływać na kolor włosów, ale nie ma żadnej różnicy, nawet minimalnej. 


Ja początkowo byłam tak podjarana tą płukanką, że używałam jej przy każdym myciu. Dopiero potem gdzieś wyczytałam, że to może jednak źle wpłynąć na włosy. Używam teraz głównie wtedy, kiedy nie mam czasu na pełną pielęgnację; z olejowaniem czy maską pod folię. I powiem Wam, że za każdym razem kończy się to naprawdę dobrym włosem! Ta Płukanka genialnie domyka włosy, sprawia, że wszystko cudowne składniki aktywne zostają we włosie i mamy super nawilżenie, wygładzenie i niesamowitą miękkość włosów. Ta płukanka sprawia, że włosy zyskują jakiś taki nowy, fajniejszy wygląd. Nie przejmujcie się, że włosy po płukance mogą się wydawać sztywne, jak wysuszycie efekty zwalają z nóg. 
Nie spodziewałam się, że Płukanka octowa będzie miała takie super działanie i przyniesie mi efekty, o które walczę. Mimo że dużo słyszałam o takich to zawsze byłam sceptycznie nastawiona do nowości. A tę nowość (dla mnie) polecam bardzo! 


Dajcie znać, czy jestem ostatnią osobą, która odkryła płukanki octowe, czy jednak ktoś się jeszcze skusi dzięki mojej recenzji :) Dla mnie świetna nowość i naprawdę robi rewolucję na moich włosach za każdym razem, jak używam. Tylko na początku używałam co mycie, a dopiero potem przeczytałam, że co 3-4 mycia wystarczy, więc na to warto zwrócić uwagę!


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana] 

Wiosenny GlowUp - Pure Beauty

18 marca 2025

 
Hej! Wiecie, że 'glow up' to moje ulubione sformułowanie od ostatnich kilku lat. Stety niestety dalej na niego czekam i doczekać się nie mogę. Wiem, że żyjąc w pędzie z dwójką maluchów ciężko jest zadba o siebie i w ogóle pamiętać o sobie. Ale tegoroczna wiosna mimo wszystko jest inna, jakoś tak widzę, że znajduję więcej czasu dla siebie. Nie ma dla mnie problemu położyć się z maską i książką na chwilę, a to jest bardzo dobry znak! Liczę na to, że mój GlowUp coraz bliżej.
Na szczęście znowu mam wsparcie od Pure Beauty, które z Garnier oraz Mixa stworzyły box, który ma na celu pomóc osiągnąć wiosenny Glow Up. Cały box jest przepełnionym odpowiednimi kosmetykami, które będą w stanie na pomóc. Zresztą spójrzcie na te spójne, żółte kolory! Od samego wyglądu, czuję jak ta Witamina C wnika w mój organizm. 



Obudzimy swoją skórę na wiosnę, pożegnamy matowy i nierówny koloryt skóry. Sprawimy, że nasza cera się pięknie rozświetli i zyska cudownego blasku, wszystko to w połączeniu z pierwszym wiosenny słońcem, które nieśmiało właśnie wkrada się przez okna.
Starannie dobrane i wyselekcjonowane produkty pomogą nam ożywi naszą cerę!

wiosenny GLOWUP

#garnier #mixa #skincare #haircare #vitaminC #hairfood
@garnierpolska @mixa_polska


Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia 4%
Mamy tutaj nową formułę naszego pierwsze serum na przebarwienia z 4% formułą! W składzie znajdziemy takie cuda, jak niacynamid, witamina C, kwas salicylowy oraz melasyl. Pierwsze efekty będą już widoczne po trzech dniach stosowania. Serum jest lekkie, szybko się wchłania i się nie klei, dzięki czemu nie pozostawia też po sobie dziwnej warstwy na skórze. Na celu ma oczywiście wyrównać koloryt skóry oraz zredukować wszystkie przebarwienia. To serum z witaminą C 3,5% należy do moich ulubionych i jest TOP. Ciekawa jestem, jak ta nowa formuła się sprawdzi.



Garnier Skin Naturals płyn micelarny z witaminą C
Kolejny produkt, który znam i który uwielbiam. Ten płyn micelarny idealnie, dokładnie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia z naszej skóry nie powodując żadnych podrażnień, czy zaczerwienień. Idealnie nadaje się dla skóry matowej i zmęczonej, pozostawia ją pełną blasku, witalności i rozświetlenia. Płyn fajnie pachnie, jest delikatny, a zarazem skuteczny. Idealnie nadaje się na dni w pełnym makijażu, jak i bez makijażu, czy rano. 



Garnier Vitamin C maseczka ujędrniająca do twarzy z witaminą C w płachcie
Wiecie doskonale, że jestem największą fanką masek w płachcie, wygoda używania, szybkość nakładania, bezproblemowe ściąganie, kiedy mogę być wszędzie, brak konieczności zmywania to zdecydowanie coś, co mnie kupuje. Ta maska oczywiście dzięki zawartości witaminy C oraz kwasu hialuronowego cudownie nawilży naszą skórę, rozjaśni i wyrówna jej koloryt. Przy okazji, nie możemy zapomnieć o wygładzeniu, odświeżeniu i dodatkowym odżywieniu. Uwielbiam ją i jest to mój fav!



Garnier Fructis maska do włosów banana hair food
Nie muszę chyba mówić o tym, że te maski z serii hair food są fenomenalne! One mają cudowną i idealną konsystencję, nadają się do każdego rodzaju włosów, używam sama, jak i nakładam córce na włosy i widzę genialne efekty! Włosy są wygładzone, nawilżone, cudownie miękkie i milusie w dotyku. Lepiej się układają, wyglądają dużo zdrowiej i są takie żywsze, pełne blasku, po prostu WOW. Oczywiście na to składa się cała pielęgnacja, ale zdecydowanie nie wyobrażam sobie mycia bez użycia tej maski. Poza tym, te maski można stosować na kilka różnych sposobów, co jest dodatkowym atutem. 
W boxie byłą jeszcze możliwość dostania opcji ananasowe przeznaczonej dla długich i matowych włosów - tej jeszcze nie miałam, ale mam wrażenie, że zapach jest super smaczny!



Mixa krem do twarzy z witaminą C i SPF20 przeciw przebarwieniom
I kolejny produkt, który pomoże mi w mojej nierównej walce z przebarwieniami i nierównym kolorytem. U mnie plamek, znamion i przebarwień na skórze jest cała masa, dlatego zawsze wybieram te rozświetlające kosmetyki. Przyszedł czas na krem do twarzy, który długotrwale nawilża i skutecznie działa na przebarwienia. Zawiera witaminę Cg oraz niacynamid, dzięki czemu ma moce przerobowe do tego, żeby pozbyć się moich przebarwień raz na zawsze. Dodatkową cechu tego kremu jest SPF20, a o ochronie przeciwsłonecznej musimy pamiętać cały rok! tym razem teraz, kiedy to świeże, wiosenne słońce lubi brać zdradliwe.


Trzymajcie za mnie kciuki, trzymajcie kciuki za mój glow up! Trzymajcie kciuki, żebym w końcu mogła spojrzeć w lustro i cieszyć się swoim widokiem i widoczną zmianą. Wiem, że same kosmetyki nie zdziałają cudów, moja zmora to jeszcze odpowiednie nawodnienie każdego dnia, więc trzymajmy się razem i pijmy dużo wody!
Co myślicie o tych cudownych produktach? Znacie je czy większość jest dla Was nowością?


[wpis reklamowy}