Dzień dobry! I kolejny tydzień już nam powoli umyka, powoli się kończy i kolejny weekend przed nami! Niesamowite jest to, że marzec się niedługo skończy i kolejny miesiąc przed nami. Szok... Jak sobie pomyślę, jak ten czas leci, co mają przed nami kolejne miesiące i ile muszę ogarnąć po drodze rzeczy to mnie to przeraża. Nigdy nie myślałam, że tyle jest roboty przy budowie domu i żałuję, że nie ma jakieś ebook'a na ten temat, co się robi krok po kroku, o czym warto wiedzieć, a o czym trzeba koniecznie pamiętać. No, ale... ja po budowie będę na pewno mądrzejsza.
A dzisiaj przyszedł czas na włosy, pielęgnacja włosów u mnie teraz jest na topie, chciałabym zapuścić włosy, ale tak żeby były zdrowe, żeby się nie rozdwajały, nie niszczyły się, a zarazem żebym mogła je legalnie rozjaśniać i rozjaśniać, bo tęsknie za moimi jasnymi włosami. Ale na razie zostaje mi dbać o nie, jak tylko mogę i tutaj z pomocą mam płukankę octową od OnlyBio, czyli nowość dla mnie, którą znalazłam oczywiście w Pure Beauty Box.
OnlyBio Hair In Balance
płukanka octowa do włosów
Płukanka octowa znajduje się w fajnym plastikowym opakowaniu z precyzyjnym aplikatorem. Mamy na opakowaniu wszystkie najważniejsze informacje, co warto przeczytać, jeśli to wasze pierwsze spotkanie z płukanką.
Zapach jest błędny, uwielbiam go! Pachnie dosyć słodko, bardzo owocowo, ale po prostu pięknie. Uwielbiam jej używać, też i ze względu na zapach, bo bardziej spodziewałam się czegoś przynajmniej zbliżonego do octu. Konsystencja jest bardzo wodnista, ale mamy lekko różowe zabarwienie. Zastanawiałam się, czy płukanka będzie nam wpływać na kolor włosów, ale nie ma żadnej różnicy, nawet minimalnej.
Zapach jest błędny, uwielbiam go! Pachnie dosyć słodko, bardzo owocowo, ale po prostu pięknie. Uwielbiam jej używać, też i ze względu na zapach, bo bardziej spodziewałam się czegoś przynajmniej zbliżonego do octu. Konsystencja jest bardzo wodnista, ale mamy lekko różowe zabarwienie. Zastanawiałam się, czy płukanka będzie nam wpływać na kolor włosów, ale nie ma żadnej różnicy, nawet minimalnej.
Ja początkowo byłam tak podjarana tą płukanką, że używałam jej przy każdym myciu. Dopiero potem gdzieś wyczytałam, że to może jednak źle wpłynąć na włosy. Używam teraz głównie wtedy, kiedy nie mam czasu na pełną pielęgnację; z olejowaniem czy maską pod folię. I powiem Wam, że za każdym razem kończy się to naprawdę dobrym włosem! Ta Płukanka genialnie domyka włosy, sprawia, że wszystko cudowne składniki aktywne zostają we włosie i mamy super nawilżenie, wygładzenie i niesamowitą miękkość włosów. Ta płukanka sprawia, że włosy zyskują jakiś taki nowy, fajniejszy wygląd. Nie przejmujcie się, że włosy po płukance mogą się wydawać sztywne, jak wysuszycie efekty zwalają z nóg.
Nie spodziewałam się, że Płukanka octowa będzie miała takie super działanie i przyniesie mi efekty, o które walczę. Mimo że dużo słyszałam o takich to zawsze byłam sceptycznie nastawiona do nowości. A tę nowość (dla mnie) polecam bardzo! Dajcie znać, czy jestem ostatnią osobą, która odkryła płukanki octowe, czy jednak ktoś się jeszcze skusi dzięki mojej recenzji :) Dla mnie świetna nowość i naprawdę robi rewolucję na moich włosach za każdym razem, jak używam. Tylko na początku używałam co mycie, a dopiero potem przeczytałam, że co 3-4 mycia wystarczy, więc na to warto zwrócić uwagę!
[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD